MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Zazdroszczę tej kobiecie ja synka rodziłam 10 godzin a z córką miałam cesarkę, jednak gdybym miała wybierać to nie wybrałabym cesarki dobrowolnie, poród naturalny to zupełnie inne przeżycie mimo bólu.. chociaż wiem, że czasem nie ma wyjścia i trzeba cc tak jak u mnie było.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 19:03
-
Dziewczyny niestety się z Wami żegnam. Ciąża obumarła. O 13 miałam zabieg. Jestem już w domku. I cieszę się jedynie z tego, że mam swój największy skarb - Córcię. Inaczej bym się załamała.
Następnym razem się uda.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego. Oby obyło się bez problemów i w czerwcu obyście tuliły swoje skarby.
monalisa, nutka lubią tę wiadomość
-
Basssia przytulam mocno... zapewne Twoja córeczka będzie dla Ciebie teraz wielką siłą i tej siły się trzymaj.. wierzę, że następnym razem się uda...
kiedy moje maleństwo w 13 tyg przestało się rozwijać i serce przestało bić to ja nie czekałam długo w następnym cyklu zaszłam w ciąże bo czytałam opinie, że hormony i organizm jest jeszcze po tamtej ciąży podwyższony i że czasem łatwiej utrzymać kolejną ciążę, u mnie się sprawdziło,tak urodziła się moja córcia.
Życzę Ci dużo siły trzymaj się kochana..Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 19:12
-
basssia87 tak mi przykro, nawet nie mogę sobie wyobrazić co czujesz.
Ściskam mocno.
Nie chciałam tego robić ale aktualizuje listę
1. natalkaa86 – 1 czerwca 2014 r.
Bankierka – 2 czerwca 2014 r.
leniuta29 – 2 czerwca 2014 r.
fler – 3 czerwca 2014 r.
Martynika – 4 czerwca 2014 r.
czekajajaca – 5 czerwca 2014 r.
MonikaS – 5 czerwca 2014 r.
jarzębinka – 9 czerwca 2014 r.
karolina1990 – 10 czerwca 2014 r.
AniaEtoile – 11 czerwca 2014 r.
kabel – 12 czerwca 2014 r.
Nalka – 13 czerwca 2014 r.
mała czarna 88 ¬– 13 czerwca 2014 r.
Anielka27 – 14 czerwca 2014 r.
Mati1980 – 14 czerwca 2014 r.
azi – 14 czerwca 2014 r.
MartaM27 – 14 czerwca 2014 r.
Evelineq – 15 czerwca 2014 r.
monalisa – 17 czerwca 2014 r.
vosia – 17 czerwca 2014 r.
Modelka – 18 czerwca 2014 r.
Furia - 19 czerwca 2014 r.
Maksi8 – 20 czerwca 2014 r.
nutka – 20 czerwca 2014 r.
benitka – 20 czerwca 2014 r.
joaa – 21 czerwca 2014 r.
fasolka13 – 21 czerwca 2014 r.
AISAK – 21 czerwca 2014 r.
Olena – 24 czerwca 2014 r.
ivv – 25 czerwca 2014 r.
Welonisia - 25 czerwca 2014 r.
Kota – 26 czerwca 2014 r.
000kar000 – 26 czerwca 2014 r.
Tusia84 - 26 czerwca 2014 r.
topa42 – 29 czerwca 2014 r.
evas – 30 czerwca 2014 r.
37. Duchess - 30 czerwca 2014 r.
-
Tusia84 wrote:Zazdroszczę tej kobiecie ja synka rodziłam 10 godzin a z córką miałam cesarkę, jednak gdybym miała wybierać to nie wybrałabym cesarki dobrowolnie, poród naturalny to zupełnie inne przeżycie mimo bólu.. chociaż wiem, że czasem nie ma wyjścia i trzeba cc tak jak u mnie było.
Naprawdę wybrałabyś naturalny? Kurczę, ja cały czas myślę (mam sporo czasu ). Przed porodem byłam taką zwolenniczką sn, że nawet jednego zdania nie przeczytałam na temat cc i jak mnie po 6 godzinach i 8 cm rozwarcia pokroili to kazałam mężowi wchodzić na net i cokolwiek o tym poczytać, bo nic nie wiedziałam. Ale tak szybko doszłam do siebie, że po dwóch tygodniach codziennie biegałam. A jak koleżanki piszą o nasiadówach, bo miały zakażenia, kilka z nich ma wypadającą macicę, to się teraz tego boję i myślę jak tu załatwić cc. Choć z drugiej strony znieczulenie nie zadziałało i miałam robioną cc w zupełnej narkozie, więc po narodzinach nie poczułam tego dreszczyku o którym mi wszyscy opowiadają... i może stąd ta depresja... dobrze, że tyle czasu na myślenie zostało Może będziesz pierwszą która mnie przekona? -
Poród naturalny to był pierwszy mój poród i faktycznie rodzenie przez 10 godzin z tak wolno postępującym rozwarciem jest ciężkie i miałam już takie chwile, że wydawało mi się, że nie dam rady i to koniec... to jednak kiedy już weszłam na porodówkę ten moment kiedy dziecko pojawi się po drugiej stronie.. jego płacz.. pierwsze przytulenie.. to, że miałam już małego cały czas przy sobie nikt mi go nie zabierał.. to że mogłam zaraz wstawać i się sama nim zajmować to wszystko sprawia, że między mamą, a dzieckiem wytwarza się niepowtarzalna więź coś czego nie da się opisać to wynagrodzenie i takie nieme DZIĘKUJĘ - dzieciątka, które przytulasz do serca zaraz po urodzeniu..
wiadomo dzieci kocha się tak samo mocno jednak po cc z córką miałam takie poczucie jakby mi coś odebrano jakby czegoś w tym wszystkim brakowało... sam fakt ja miałam znieczulenie i widziałam ją.. to później mi ją zabrano a ja leżałam i przeżywałam, że jej nie ma obok i tak miałam szczęście bo lekarz pozwolił położnej postawić mnie na nogi koło 16 jeśli już zacznie mi wracać czucie w nogach a cesarkę miałam po 11. Wstałam bo chciałam córcie mieć już przy sobie ale było ciężko gdyby nie pomoc położnej pod prysznicem i nie to, ze zajęła się mną jak córką to nie wiem czy bym wstała. Przepłaciłam to oczywiście nieziemskim bólem głowy w kolejnych dniach, położna powiedziała, ze wiedziała, że tak się to skończy bo przez tyle lat jak pracuje w zawodzie nikogo nie uruchamiała po cc tak szybko.
No i ja w domu miałam synka 1,8miesięcy więc nie mogłam go dźwigać rana , kręciło mi się w głowie i słabo mi było, a po naturalnym tylko przez pewien czas ciężko mi się siadało do zdjęcia szwów, a tak śmigałam jak się patrzy...
To zupełnie inne doznania.. mi było ciążko po cc.. nie czułam, że urodziłam córkę, ktoś mi po prostu ją wyjął z brzucha.. może dlatego, tak czułam, że wcześniej rodziłam naturalnieevas lubi tę wiadomość
-
ja dzisiaj bylam pierwszy dzien w pracy po L4 i co? I nadgodziny Mdlosci, spiaca a zadnej taryfy ulgowej. Ale jakos to musze wytrzymac. Nie chce mowic jeszcze nikomu o ciazy. W czwartek mam lekarza licze, ze bedzie juz wtedy bicie serduszka i ze wszystko bedzie ok z ciaza. Wtedy odczekam jeszcze tydzien i chyba powiem. Zwlaszcza, ze chca mnie wyslac znowu na tydzien za granice a a wolalabym sie nie ruszac z Polski przez jakis czas.
-
No ja laski jutro mówię w pracy trzymajcie kciuki Trochę się boję ale z drugiej strony wolę powiedzieć i być fer.
Dziś byłam na wizycie u gina - o tym jednorazowym plamieniu nie ma już śladu - gin zrobił usg i wszystko ok serduszko bije pęcherzyk na swoim miejscu. Mam się oszczędzać i tyle. Założył kartę ciąży zlecił badania za 4 tyg ponownie wizyta
Basia trzymaj się wiem, że teraz jest Ci ciężko Tulę mocnoevas lubi tę wiadomość
-
topa42 wrote:No ja laski jutro mówię w pracy trzymajcie kciuki Trochę się boję ale z drugiej strony wolę powiedzieć i być fer.
Dziś byłam na wizycie u gina - o tym jednorazowym plamieniu nie ma już śladu - gin zrobił usg i wszystko ok serduszko bije pęcherzyk na swoim miejscu. Mam się oszczędzać i tyle. Założył kartę ciąży zlecił badania za 4 tyg ponownie wizyta
Basia trzymaj się wiem, że teraz jest Ci ciężko Tulę mocno
Uuu, Topa, to szybko w sumie Ja postanowiłam powiedzieć dopiero na początku II trymestru. U mnie to raczej tak, że im wcześniej powiem, tym wcześniej będę słyszała dziwne komentarze szefa o braku możliwości uwzględniania mnie w jakichkolwiek planach... Słyszałam to już, jak wyszłam za mąż (bo wszyscy myśleli, że wychodzę za mąż, bo jestem w ciąży), więc teraz będzie tylko powtórka z rozrywki. -
Modelka wrote:Uuu, Topa, to szybko w sumie Ja postanowiłam powiedzieć dopiero na początku II trymestru. U mnie to raczej tak, że im wcześniej powiem, tym wcześniej będę słyszała dziwne komentarze szefa o braku możliwości uwzględniania mnie w jakichkolwiek planach... Słyszałam to już, jak wyszłam za mąż (bo wszyscy myśleli, że wychodzę za mąż, bo jestem w ciąży), więc teraz będzie tylko powtórka z rozrywki.
Do sądu z takimi szefami Upewnia mnie to tylko, że mam anioła, nie kierowniczkę...Modelka lubi tę wiadomość
-
Ja w pracy powiedziałam praktycznie zaraz na początku tydz po tym jak się dowiedziałam ze względu na wcześniejsze poronienie i to że na Starym stanowisku musiałam dźwigać. Na szczęście manager zrozumiał , jedynie kobiety z którymi pracowałam ( lecz si. Nie lubilysmy) głupio gadaly.. . Ale nimi to akurat się nie przejelam
Modelka lubi tę wiadomość