MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
ja tam tez bylam przesadna w pewien sposob kupowac nie kupowac ta wyprawke
a w koncu sie wkurzylam i mowie ze jak nie wypali i tym razem projekt ciaza to w cholere oddam co kupione charytatywnie i za adopcje sie biore poki nam sie jeszcze chce byc rodzicami
no bo coz tu lepszego mozna wymyslec?
i urodzic mozna wczesniej a maz nie podola przeciez wszystkim zakupom chocby i chcial jak najlepiej, bo co damski gust to damski praktyczny
Galanea, Modelka, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
Ja już się na dziś żegnam, bo jutro do pracy trzeba
Ale się jeszcze dopowiem do wątku o oddawaniu zwierząt - my mamy kota, olbrzymiego, no i już jak się zaczęliśmy starać o dziecko, to ludzie mówili, że musimy oddać, bo toksoplazmoza (chociaż ta sięlłatwiej zarazić inaczej akurat), a jak już będzie dziecko to w ogóle... Ja się wychowałam ze zwierzakami i tak też zamierzam dziecko uczyć, a ludziska niech sobie gadają, co chcąGalanea, evas, nutka lubią tę wiadomość
-
jak ja byłam w pierwszej ciąży to mnie też nagabywali ludzie coby się kota pozbyć bo dziecko... nie wyobrażam sobie takiego czegoś, przecież kot to nie zabawka... też całe życie ze zwierzakjami
a teraz kot najlepszy przyjacielMichałka
całe życie miałam kotai nawet tokso nie przechodziłam
to głupia plotka, że to choroba odkocia... szybciej z surowego mięsa, niedomych rąk czy niedomych owoców się to choróbstwo bierze...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2014, 21:24
Galanea, evas, nutka lubią tę wiadomość
-
Ja też mam kotkę i nie wyobrażam sobie oddawania jej. Położna jak usłyszała, że mam kota to od razu nastawiona była negatywnie. Nie wiem dlaczego. Nigdy nie przechodziłam toksoplazmozy, już 3 razy robiłam badanie. Kotka jest czyściutka, odrobaczana, szczepiona, wysterylizowana, nie wychodzi na dwór. Mam tylko nadzieję, że dziecko nie będzie uczulone na sierść.
Limerikowo, evas lubią tę wiadomość
-
Prędzej bym męża z domu wypisała niż mojego pieska.
Nie, no żartuję oczywiście, co nie zmienia faktu, że Nali bym nie oddała. Nie po to ją zabrałam ze schroniska. Biedne maleństwo!
Paulina1986 nie pisałam jakie, jest dość popularne ale mi się nie podoba. Nie chcę nikogo urazić, a że dziecku tak na imię absolutnie nie dam ( powiedziałam, że po moim trupie) to nie ma co się rozwodzić.nutka, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Widzę, że dziś tylko ja miałam bezsenną nockę. Od 4 jestem na nogach. Za chwilkę jadę na glukozę i USG.
Jeszcze rano przed 6 musiałam do apteki jechać, bo zapomniałam wczoraj zakupić glukozę. Płacimy składki, a glukozę trzeba samemu kupowaćprzecież to grosze kosztuje.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Evas,ja też słabo spałam,cholernie bolą mnie biodra i nogi w nocy,nie mogę sobie znaleźć pozycji w ogóle.Ale cieszę się,że tylko w nocy (na razie
).
Co do zwierząt-ja gdy zaszłam w ciążę miałam cztery szczury (teraz już trzy,bo jednemu biedaczkowi się zmarło na guza mózgu) i jedno z pierwszych pytań,jakie zadały mi moje najbliższe koleżanki,gdy dowiedziały się o ciąży było "i co teraz zrobisz ze szczurami?".
Ja na to,że jak to co? Nic.
Myślały na serio,że je oddam.A przecież pod kątem trzymania ich są jeszcze mniej absorbujące od kota,czy psa,mają własną klatkę,własne zabawki w niej,nie będą przecież spacerowały po dziecku.Mają wybiegi,ale kontrolowane.
Jedna z koleżanek,gdy zapytała o termin,to stwierdziła,że dobrze,że dopiero czerwiec (powiedziałam im w listopadzie jakoś),bo może szczury poumierają do tego czasu.
Ludzie niektórzy mają w głowach jakieś dziwne wyobrażenie,w którym pojawienie się dziecka dosłownie zmiata wszystko,co było do tej pory,a naprawdę wiele rzeczy można ze sobą pogodzić (tak sądzę).Limerikowo, Nalka, Galanea lubią tę wiadomość
-
Nalka rozumiem. Ale mam nadzieję, że jak już dojdziecie do porozumienia z mężem w sprawie imienia dla waszej królewny to się z nami podzielisz tą wiadomością
Monalisa czy mogłabym prosić o przepis na Twój tort bezowy. Uwielbiam wszystko co ma do czynienia z bezamiTaki ze mnie bezowy potwór
-
nick nieaktualnyCześć wszystkim
Ja wczoraj odleciałam o 21, spałam nawet do 7rekord
a mało tego, nie obudziłam się w nocy, musiałam być naprawdę bardzo zmęczona
Martynika, ja własnie do wczoraj miałam takie bóle miednicy że w nocy tez mi to utrudniało sen...jak pytałam o to lekarza, no to stwierdził że się rozchodzi wszystko i ma bolećPocieszające
Co do zwierzaczków, to ciężko to pisać, ale byłam przez kilka lat wolontariuszem w schronisku, nie zdajecie sobie sprawy, co ludzie wyprawiają za bezduszne procedery zwiazane z zwierzakami. Nie mówię tu już o podpalaniu,znęcaniu,katowaniu,głodzeniu-bo takich przypadków widziałam więcej niż mam włosów na głowie... Ludzie się skrajnie nieodpowiedzialni, zostawiają zwierzaki bo jadą na wakację (chyba wakacje do końca zycia bo juz nie wracają po nie), jak się rodzą dzieci to standard, oddają wszystkie jak porzucone zabawki, były przypadki że właścicielki oddawały swoje ''pupile'' bo te pogryzły parę butów za kilkaset złotych...
Możecie się ze mną nie zgadzać,ale biorąc zwierzaka pod swoją opiekę, nie ważne czy to rybka,chomik czy pies,trzeba dbać o niego do końca... Tyle razy siedziałam z tymi zwierzakami po kilkanaście godzin zeby tylko do każdego zajść, wyjść na spacer,cokolwiek. Tyle razy wracałam do domu zapłakana z bezsilności i żalu do ludzi...Dużo by pisać, ale to nie miejsce i nie czas na to...Martynika, Limerikowo, Galanea lubią tę wiadomość
-
Hejka. Co do zwierząt to ja też nie wyobrażam oddać mojego labradora
Jest kochany traktujemy go jak członka rodziny, ma manię lizania
i śmiejemy się że jak przyjedziemy z dzieckiem to pewnie wyliże mu całą buzię
NataliaK, Limerikowo, Mati1980, Galanea lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAisak współczuję z powodu braku rodziców.. ja mam mamę, tata nie żyje, ale szczerze mówiąc to mama nas zostawiła kiedy dorastaliśmy nigdy nie mieliśmy kochającej mamy, więc Cię rozumiem. Niemniej, na pewno masz kochającego męża i Przyjaciół i z tego trzeba się cieszyć
) do góry głowa!
Mi spinało się brzuszko wieczorem, po nospie, magnezie przeszło ale boję się, że dziś znowu to będzie, zobaczymy. Może to było z tego przedźwigania wczoraj.
Evas powodzenia kochana, dawaj znać jak było.
Dobrego dnia wszystkim.Limerikowo, evas, Galanea lubią tę wiadomość
-
Mucha wrote:Tusia tak sie dzisiaj zastanawiam ile wazy Twoje malenstwo. Powiedzieli Ci?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2014, 10:36
Mucha lubi tę wiadomość
-
nas Mama zawsze chowala w zwierzyncu i zadnej zarazy my nigdy nie podlapali od zwierzat plus nikt nie ma allergii na sciersc czy piora,wrecz odwrotnie zwierze pobudza u dziecka ciala odpornosciowe, wrazliwosc do zywej istoty i poczucie obowiazkowosci
teraz jest pies dochodzacy od sasiadow, kon osowojony na cukier i tez nie zamierzamy kontakow ze zwierzetami ograniczac a co ma dziecko zlapac to i w centrum handl czy zlobku i tak zlapie
Nalka, evas, Galanea lubią tę wiadomość
-
monalisa wrote:Nie no co ty nikt by nawet nie wpadl na ten pomysł wszyscy ja kochamy i jak domownika traktujemy. Moj brat ma tez duzego psa Pitbulla ale to najładniejszy pies jakiego widział nawet weterynarz charakter tzw. mulika bardzo kocha malego bratanka ktory ma 14 miesięcy na krok go nie odstępuje nawet spi w jego pokoju z nim poprosty jest zakochany pies w malym i z wzajemnością huhihi.
Wiem tylko ze jak wrócimy z dzidzia to nie wolno pod żadnym pozorem odganiac psa od dziecka, bo pies pomysli ze to wróg jego i będzie zazdrosny i moze potraktować dziecko jak wroga, intruza. Pani treserka polecila tez spacery z psem i pustym wózkiem aby się przyzwyczaiła bo nie wiadom jak przy wózku będzie sie zachowywac nasza Tori ma 14 miesięcy wiec jest sama jeszcze dzieckiem
No i niektórzy znajomi też tak gadają. Mnie to strasznie wkurza, bo wzięłam psa odpowiedzialnie i tak samo odpowiedzialnie zdecydowałam się na dziecko. Jesteśmy rodzinką i mamy być zawsze razem.Też rozmawialiśmy z panem ze szkółki, do której chodziliśmy o tym, co mamy robić, żeby sie przyzwyczaiła. Niedługo wstawiamy łóżeczko i będę musiała rożek pusty nosić i bawić się z nim czasem;P Kilka jeszcze takich trików mamy, ale ogólnie myślę, że nie będzie problemu- Nutka ma 2,5 roku i ogólnie jest bardzo opiekuńcza, towarzyska itp, zero agresji w niej nie ma.
A jakby ewentualnie nie daj Boże dziecko miało uczulenie na sierść i nic się z tym nie da zrobić, to Nutkę damy do moich rodziców, tam gdzie wcześniej mieszkaliśmy. Będzie nas miała conajmniej 2 razy w tygodniu, a na codzień ludzi których bardzo dobrze zna;) Ale mam nadzieje, że nie bedzie takiej potrzeby;)Limerikowo, NataliaK, weronikabp, Galanea lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny