MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejka - ale brzydka pogoda
Aż się nic nie chce
Ja dziś jadę na urodziny do chrześnicy
Co do wyprawki to wydaje mi się że mam jeszcze czas ale jak popatrzę na kalendarz to już inaczej myślęCórkę urodziłam miesiąc wcześniej więc mam mega stresa żeby się to nie powtórzyło.
-
Aisiak jak w szpitalu też miałam kartę ruchów ale zupełnie inną.. w poprzednich ciążach też zaznaczałam godzinę 10 ruchu i to było koniec na dany dzien obserwacji..
A w szpitalu miałam na dany dzień wyznaczone 3 godziny między 9-10, 13-14, 18-19 i w tym czasie miałam się położyć i liczyć ilość ruchów dziecka w danej godzinie.. chodziło o to żeby w danej godzinie nie było ich mniej niż 10.. całe szczęście moja mała jest dosyć ruchliwa więc nie musiałam nawet liczyć przez całą godzinę bo kiedy po ok 40 minutach było ruchów już ok 20 to nie notowałam dalej kreseczek..w jeden wieczór przyszli do koleżanki z sali znajomi prosto po szkole rodzenia i taka głupawka wzięła wszystkich, że żarty i śmiechy były.. a to akurat godzina liczenia wieczornych ruchów była to już po 20 minutach miałam ok 30 ruchów to był rekord
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2014, 11:07
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny czy wy wszystkie liczycie ruchy? ja nie wiem nawet jak sie za to zabrac i kiedy....moja mala jest na tyle ruchliwa ze nie wiem czy wogole ma sens liczenie jak myslicie???? wiadomo ze jednego dnia jest bardziej spokojna a drugiego jak oszolom maly. Co radzicie?
-
Vikus ja liczyłam tylko w szpitalu bo mi kazano.. jednak myślę, że po 30 tyg czy jakoś dalej sam lekarz Ci o tym powie.. u mnie tak było i dawał mi wtedy on taka kartę ruchów dziecka i miałam ją przynosić na wizyty..
Ja teraz też nie liczę bo moje dziecko rusza się dużo więc jestem spokojnavikus001 lubi tę wiadomość
-
u mnie z Michałkiem kazała liczyć jakoś po 30 tyg
może teraz jak będę miała wizytę to znów będę musiała zacząć liczyć bo już będzie 31 tydz szedł
mój Michaś się pochorował - w nocy zwymiotował, gorączka 38,7. dałam lekarstwo o spał jak zabity do 9:30. teraz taki bez życia, jeszcze nawet śniadania nie jadł. ale uśmiecha się jak pozaczepiać więc jeszcze nie katastrofa -
nick nieaktualnyVikus, każdy lekarz uczy inaczej, oraz każde dziecko i nasza fizjonomia jest inna, ja przez łożysko i układ macicy czuję ją słabiej i mam się tym nie przejmować, dlatego mam detektor, żeby się nie denerwować brakiem ruchów. Lekarz mi udowodnił na USG że to że nie czuję nie znaczy że się nie rusza, szalała w brzuszku na USG a ja nic nie czułam, taka uroda. Dużo zależy tez od ułożenia dziecka a nasze do 30 tyg będą jeszcze 100 razy zmieniać pozycję, teraz jest główką w dół, więc parę razy czuliśmy mocno kopniaki w brzucho.
Są dni kiedy bardzo czuję i gilgotki i ruchy i kopniaki a są ciche dni gdzie prawie nic czuję, podobnież u mnie tak będzie do końca ale tak jak mówię co mama to inna historia, więc najlepiej Twój przypadek zna Twój lekarz i powinien Ci powiedzieć co i jak)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2014, 11:48
evas, vikus001 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMartynika wrote:Dlaczego?
a na polepszenie nastroju w ten strasznie ponury i smętny dzień będzie czekoladowe z malinami
http://slodkogorzkiswiat.blogspot.com/2011/09/ciasto-czekoladowe-z-malinami.html
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2014, 12:39
-
Nie nadrobię, bo robię ciasto dla mamy, które miało być już od wczoraj w lodówce. Nie udało mi się za bardzo obudzić małego i zadzwoniłam do swojego lekarza. Powiedział, że nie ma go w mieście i mam jechać na szpital to sprawdzić, jak będzie ok to po prostu powiedzieć, że nie chce zostać na oddziale.
No i pojechałam, zdenerwowałam się strasznie i opłakałam. Ale na szczęście jakaś powołana położna była na dyżurze, pomacała brzuszek i obudziła małego, powiedziała, że po prostu sobie spał cały dzień... Sprawdziła tętno i było ok, ruchy się pojawiły takie, że ona czuła ręką dotykając brzucha. Trochę mi stres zaczął opadać, ale musiała mi zmierzyć ciśnienie i powiedziała, że z takim ciśnieniem (150/100) to na pewno każą mi zostać. No i przyszedł lekarz, powiedział to samo, zbadał ginekologicznie i powiedział, że ze względu na ciśnienie wg niego muszę zostać, czy zostanę to moja decyzja. Oczywiście wiedziałam, że to ciśnienie skoczyło na samą myśl o szpitalu, po rozmowie z lekarzem bo czułam to po sobie, od razu się popłakałam itp. I wiedziałam też, że w szpitalu całą noc bedę wyć, bo juz nie raz byłam- a to większy stres. Dodatkowo nic mi przez weekend nie zrobią, usg dopiero w poniedziałek-a w poniedziałek to już mój lekarz będzie. Również za 2 godziny czekała na mnie tabletka na nadciśnienie do wzięcia. Więc analizując te wszystkie sprawy doszłam do wniosku, że jade do domu. Mały się obudził i już dawał znaki, więc praktycznie to samo w domu mogłam zrobić co w szpitalu- wyluzować. Gdyby się coś działo to mam do szpitala 5 minut więc mogłabym wrócić. I dobrze, że tak zrobiłam. Podpisałam, że nie zgadzam sie na pozostawienie w szpitalu, poszliśmy jeszcze na zakupy i wróciłam do domu. Położyłam się na 15 minut i już prawidłowe ciśnienie było. Dziś od rana mierze co godzinę i też jest ok. Od wieczora malutki już działa tak samo regularnie jak ostatnie dni. Myślę,że tak jak to położna powiedziała- spał sobie. I pokazała jak w razie czego go próbować budzić, gdyby to nie pomogło to znów przyjechać.
Także mój niegrzeczny synek zestresował mnie na maksa, a teraz chyba przeprasza bo daje co jakiś czas znak;)
Zamówiliśmy wczoraj wieczorem fotelik +isofix Recaro za 700złweronikabp, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Nutka, dziś bardzo gwałtownie spadło ciśnienie atmosferyczne, myślę, że nasze bąble też do odczuwają i są takie właśnie ospałe
. Ale zawsze warto sprawdzić, dobrze, ze maluch po prostu tylko i wyłącznie zaspał
.
Napisałaś, że położna pokazała jak w razie czego budzić dziecko - możesz to opisać? -
nick nieaktualny
-
Mój wczoraj taki był, od powrotu ze szpitala jest już "normalny'
Żeby obudzić dziecko- tylko w sytuacji, gdy zaczynamy się już martwić- trzeba położyć się na plecach, głęboko oddychać i dwiema rękami delikatnie(ale też nie głaskając) poruszać brzuch w dwóch miejscach na raz- jedna ręka z prawej druga po przeciwnej stronie z lewej, później jedna u góry, druga na dole, na ukos itp. Ważne, żeby to było w miejscach takich, jakbyśmy to dzieciątko chciały wziąć na ręce i pokołysać całe ciałko. Nie może być tak, że jedną ręką ruszamy dół(załóżmy główkę) a drugą górę w przeciwne strony tylko w tę samą. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, żeby nie "rozciągnąć dziecka ciągnąć głowę w dół a nogi w górę, czy też nie ścisnąć ściskając głowę w górę a nogi w dół. Tak jakby bardziej podonosimy nóżki i podnosimy główkę, przesuwamy w prawo jeden i drugi boczek... Hm... Chyba wam to narysuje;P
Jak na obrazku- trzymamy dół i górę i robimy delikatne ruchy w górę i dół. I tak wszystkie te zaznaczone miejsca. Tak z 2 minuty to robić(chyba ze szybciej zacznie kopać) i przyłożyć rękę i czekać. Jak po 3 razach nic to IP.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2014, 14:03
AISAK, Martynika, weronikabp, MonikaS, Limerikowo, eta lubią tę wiadomość
-
Tusia84 wrote:A ja jestem zła już od rana bo wiedziałam, że to się tak skończy.. w szpitalu podawali mi antybiotyk bez osłony i nim poprosiłam żeby dowieźli mi z domu osłonę minęło kilka dni.. no i nie wiem czuję jakąś dziwną suchość obawiam się że zaczyna mi się jakaś po-antybiotykowa grzybica.. a to tego jeszcze ta luteina 2xdziennie dopochwowo i teraz moje pytanie:
Przy wypisie ze szpitala pytali mnie jaką luteinę wolę dopochwowo czy doustnie powiedziałam, że taką jak w szpitalu czyli dopochwowo ale mam w domu też luteinę tą pod język. Czy jest jakaś różnica bo skoro w szpitalu chcieli mi też wypisać pod język to może nie ma różnicy.. a teraz nim ta infekcja sie nie wyleczy to może lepiej nic tam nie aplikować? Co myślicie kobiety?
Tusia jak ja brałam luteinę w I trym, to gin pytał czy nie mam dużych nudności przy tej pod język, bo nie jest może zbyt smaczna, ale mi to nie przeszkadzało. podobno ta dopochwowa szybciej się wchłania, czy działa. ale luteina to luteina moim zdaniem. ja właśnie brałam doustnie, bo nie lubię jak cosik ze mnie wypływaTusia84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny