MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Ciesze sie ze tyle dobrych wiadomosci dzis po wizytach
Zycze wam i sobie tego 38 tc
Jutro czeka nas bardzo stresujący dzień. Pewnie oka nie zamknę.
No dziewczyny trzymać kciuki aby Lenka byla zdrowa i dotleniona jak należy
Dobranoc spokojnych nocy.weronikabp, Mucha, Agusia2312, Martynika, alexast, AISAK, Tusia84, NataliaK, evas, Limerikowo, Galanea, Paulina1986, vikus001, czekajajaca lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobry wieczór dziewczyny. Ja także od weekendu czuję strach przed porodem. Nie boję się tych bóli, tylko żeby z małą było wszystko w porządku. Żeby nie było w trakcie porodu żadnych komplikacji. Ja mogę cierpieć ile potrzeba, żeby tylko z nią było wszystko w porządku. Nie wiem jak się pozbyć tych myśli, myślę co dziennie o tym wieczorem i modlę się i poród bez komplikacji. Dodatkowo jak na złość teraz pod sam koniec ciąży koleżanki opowiadają historię o przypadkach, gdzie dziecko było okręcone pępowiną itp. Już z nikim się nie spotykam i nie rozmawiam do samego porodu, bo chyba oszaleję od tych historyjek.
Limerikowo, NataliaK, weronikabp, evas, Galanea, monalisa lubią tę wiadomość
-
ja tez mam dosc historyjek o porodach o wypadkach jak jezdze taxi na wizyty plus tescie namolni kurcze co dzien pytaja jak nigdy oczywiscie jak sie czuje przez gg i kiedy wnusia czy czuje czy to juz etc
maz sie broni bo ja sie zloszcze wiadomo czujac dziwna presje i mowi: I co ja mam ci powiedziec:PO prostu zwariowali..tu sie zgadzam z nim na 100%
ale melisa juz ktorys dzien z rzedu mi juz nie pomoze i jak puszcze wiazanke na gg to sie moga na chrzciny zjawic..dziadkowie..
a uwaga jada do Chorwacji 20go i mysla ze ja za przeproszeniem z rozcietym tylkiem bede ich goscic to sie gruuuubo myla
a chcieli nie wiem nas ukarac i sobie taki termim wycieczki wybrali raczej specjalnie (a teraz im sie odwidzialo na wnusie ..ehhh)znajac date porodu i to b dobrze sami siebie ukarali, taka malpia zlosliwosc..nie 1sza zreszta z ich strony
komedia...czekajajaca, monalisa, Kota lubią tę wiadomość
-
ja tam wole na 29 maj lub pare dni po urodzic normalnie bez zadnego stresujacego wywolywania
po prostu okresy mialam dluzsze niz 28 dni jak w regule Naelego stosowanej do obliczania daty porodu
a wiadomo ze po poronieniach jeszcze inaczej/dluzej organizm dochodzi do siebie, w koncu to nie maszyna
a takie nagabywanie ciezarnej na finale a kiedy a czy juz wkurza i to niezle
a i tak kobieta ma swoje nerwy przed samym porodem..szkoda slow
jak jeszcze raz mnie zapytaja to powiem wprost ze all wizytacje po porodzieweronikabp, NataliaK, monalisa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlexast nie ujmujac nikomu niczego, ale wyniki badan nalezy konsultowac najlepiej tylko z lekarzem, poniewaz jak sama widzialas tu na forum interpretacje bywaja mylne z tymi prawidlowymi przeprowadzonymi przez lekarza. Glowa do gory bedzie dobrze
)
Jak ja czytam historie z tesciami rodem z piekla to sie ciesze ze ja mam takich spoko... wiadomo, czasami zadzialaja mi na nerwach, szczegolnie tesciu z wyrafinowanym poczuciem humoru,ale wiem ze oni dla nas wszystko, ciesze sie ze sa i Franek bedzie mial fajnych dziadkow i oczywiscie mojego padre) ktory bedzie najlepszym dziadkiem, w koncu nawet mu pokoj wyremontowal!
przyjechal specjalnie i zrobil dla wnusia, jak to powiedzial,nikomu innemu by pokoju nie dal zrobic
Wszystko juz prawie gotowe na przyjscie na swiat nowego czlonka rodziny,lozeczko rozlozone,czekam na komode, drobne rzeczy z mojej strony i mozemy rodzic)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 22:37
Limerikowo, Galanea, monalisa, Paulina1986, Mucha lubią tę wiadomość
-
3 mam kciuki za jutrzejsze wizyty.
Ja teściów mam spoko. Dosłownie do niczego się nie wtrącają. to będzie ich trzecie wnuczatko:)
u mnie tez strach w oczach. Boje się porodu, jego przebiegu, boje się ze nie będę umiała oddychać, przeć i tym samym zaszkodze mojej Hani. Oby komplikacji nie było. A także żebym dala rade opiekować się córka gdy zostaniemy same w szpitalu. Do tej pory twarda byłam a od tak sie zmieniło wszystko. Ale wierze ze M wesprze mnie , przytuli swoje królewny, pocałuje i podziekuje za bobasa.
Limerikowo, NataliaK, evas, czekajajaca, monalisa, Mucha lubią tę wiadomość
-
nerwy jak na postronkach normalnie i klody pod nogi
dzis tak jak pisalam wczesniej mialam miec wyniki zwyklej morfologii do odbioru no i nie odebralam, bo po prostu balagan w newmed kolo plazy na druzbickiego, nie bylo moich wynikow
a robilam w pon rano wiec na 2gi dzien, czyli dzis spokojnie mialy byc
potwierdzalam jeszcze o ironio dzis rano na nazwisko odbior po polud i voila..
no i nie mam na jutro na wizyte by mi ginka wpisala do karty ciazy, sama sobie wpisze jak juz je bede miala raczej
odwalilam emaila do newmedu jak trza, niech sla na poczte , nie bede jezdzic 2 tyg przed terminem 2x po wyniki plus placone prywatnie z mej kieszeni uuhhhmonalisa lubi tę wiadomość
-
Kobietki a co to za lęki was dopadły? Będziecie wspaniałymi mamami.
Jak rodziłam pierwszego syna to miałam 20 lat i nawet wtedy tak się nie stresowałam.
Każda z nas sobie ze wszystkim poradzi. Nie musimy być perfekcyjne, dla naszych skarbów i tak będziemy najukochańszymi mamusiami.czekajajaca, Limerikowo, Galanea, nutka, Martynika, weronikabp, monalisa, vikus001, Mucha lubią tę wiadomość
-
Alexast, ja nie robiłam badania awidności, bo CMV miałam robione przed i na samym początku ciąży i wynik był taki sam. Stąd wiem, że przechodziłam chorobę przed ciążą.
A jeśli coś pomieszałam z tymi wynikami CMV, to wybaczcie. To prawda, lepiej, żeby to lekarz interpretował.
Kurcze, od paru godzin twardnieje mi brzuch. Już nospę brałam i kąpiel w wannie. Trochę się niepokoję
Paula coś się nie odzywa. Wczoraj pisała, że będzie się odzywać codziennie na forum, a jak się nie odezwie, tzn. że jest w szpitalu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 23:33
monalisa lubi tę wiadomość
-
Te lęki to są chyba normalne na końcowce...
Ja też do tej pory niczego się nie bałam, a teraz im bliżej porodu to coraz częściej myślę o tym i się zastanawiam jak to będzie, czy dam radę, itp.
Ale zaraz szybko doprowadzam się do porządku, że wszystko przecież musi być dobrze!
Gratuluję wszystkim wczorajszych dobrych wizyt i trzymam kciuki za dzisiejsze.
Mnie znowu dopada bezsenność... Zaraz włączę chyba sobie jakąś muzykę na dobranoc, to może szybciej zasniemy z synkiemmonalisa, evas, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Czas sie zbierać ale musiałam wejść jeszcze i uzupelnic kalendarz
Matko jaka jestem nie wyspana nasz Tori chyba wyczula ze ide do szpitala i cała noc próbowała się kolo mnie uwalic i sprawdzała tym zimnym nochalem czy jestem. Ech co za psisko. Limerinkowo trzymam kciuki za wizytę i nie daj się z tymi wynikami noech dowioza tobie do domu.
To na mnie czas juz.Paulina1986, Martynika, weronikabp, NataliaK, Mucha, Limerikowo, czekajajaca lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, wszystkie będziemy dobrymi mamami, a te nasze stresy są niestety normalne. I podobno mogą przybrać na sile po porodzie, bo wtedy będziemy mieć drugą gwałtowną burzę hormonów. Trzeba sobie tłumaczyć, że to nie są nasze racjonalne lęki, tylko właśnie hormony
A mi się dziś śnił poród (mega lekki), mój brzuch po porodzie (cudowny, choć nie idealny) i Maluch - byłam z takim maleńkim, świeżo urodzonym na jakimś statku wycieczkowym, pięknie grzało słońce itp. Czyli - ja cały czas optymistycznie nastawiona
Czego i Wam życzę!!!alexast, Martynika, evas, NataliaK, Paulina1986, czekajajaca lubią tę wiadomość
-
Limerkowo i monalisa trzymam kciuki za wizyty, badania itd.
Ja od 4 chodzę nabuzowana. Nie potrafię się uspokoić. Wszystko zaczęło się wczoraj. Mój jełop wrócił wczoraj o 22 do domu (wyszedł o 5tej). Pierwsze słowa jakie wypowiedział "to nie moja wina ani Tomka (szefa)". Co mnie to obchodzi czyja wina... od tygodnia prędszej niż 21 nie przychodzi. Nawet w sobotę był późno. Wczoraj też dostałam z urzędu skarbowego upomnienie, że nie zapłaciłam podatku i mam zapłacić plus 11,60 kosztów upomnienia. Co za kipna.... przecież zapłaciłam, ale strasznie się wkurzyłam. Potem akcja z cytomegalią. A mój mąż ma wszystko w dupie. Jak jadł to coś przez zęby powiedziałam, że mam już dość, że tak późno wraca to się wydarł i powiedział "jak masz mnie zamiar tak traktować to z tobą nie gadam" no masakra, jak ja go traktuje? To mu powiedziałam, że on mnie traktuje jak gosposie. Aby tylko było posprzątane, ugotowane poprane i było zrobione zakupy. Normalnie hotel. To jest fair? zero obowiązków w domu??? A co z moimi potrzebami? Popłakałam się i pierwszy raz poszłam spać "obrażona". Dzisiaj obudziłam się razem z nim o 4tej. Pytam czy dzisiaj też tak późno będzie to mi powiedział "nie jestem jasnowidzem" stwierdziłam, że ma super organizację czasu pracy to się na mnie wydarł. No to ja wyciągnęłam pieniądze z portfela i mu mówię, że ma zrobić zakupy, bo ja tych siat nosić nie będę. Dzisiaj obiadu nie ma bo nie ma nic w lodówce. Chciałam wczoraj coś kupić, ale on stwierdził, że kupi i co??? Nic. Powiedziałam mu też, że sprzątać nie będę. Nic nie robię. Skoro on ma mnie w tyłku to ja go też. O dziwo od razu zmienił ton i gadkę. Nie zmienia to faktu, że jestem mega rozżalona. Na co dzień jestem twardą babką i sama sobie z wszystkim radzę, ale teraz chciałabym mieć trochę wsparcia. No choćby tylko pogadać i uspokoić. A on wraca późno, je "obiad" (ja stoję o 21 przy garach, żeby miał świeże) potem pogrzebie w telefonie, idzie się myć i mówi idę spać. Nawet nie czeka na mnie, aż ja się pozbieram. Mam już dość tak mnie traktować nie będzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przepraszam was, że smucę z samego rana....
Lecę do urzędu skarbowego wyjaśnić tą sprawę, potem odebrać wyniki i do ginki. Na 9tą muszę być w domu bo mam ostatnie korki do 14tej.
Trzymajcie za mnie kciuki, żebym nie miała problemów w urzędzie. Miłego dniamonalisa, Martynika, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobrego dnia wszystkim, my jedziemy powoli na wizytę z wszystkimi wynikami, zobaczymy jak tam szyja. Potem podpisać umowę z bankiem krwi pępowinowej, dostaliśmy fajny rabat, więc nie ma się co zastanawiać.
Malutka jeszcze śpi ale mam nadzieję, że się zaraz rozbudzi..
Alexast powodzenia dziś i dawaj znać.
Monalisa Ty również się odzywaj kochana.
Magda O, co tam u Was?
alexast, NataliaK, evas, Tusia84, Mucha lubią tę wiadomość
-
Chciałam się pochwalić, że wszystko załatwiłam. W urzędzie babka była miła, powiedziała, że to była pomyłka, bo przelew był do wyjaśnienia i za szybko wysłali to upomnienie, nawet mnie przeprosiła
odebrałam wyniki i pojechałam do ginki. Pielęgniarka nie bardzo wiedziała co i jak, ale na moje szczęście była tam Pani z bakteriologii, ona pow. że nie mam się stresować, bo to przebyta choroba już jakiś czas temu, jak to powiedziała "napewno przed ciążą" no i weszła Pani doktor przywitała się i mówi "czy naszemu grubaskowi coś się dzieje..." Ginka potwierdziła wersje pani z bakteriologii no i tyle. aaaa no i HIV'a nie mamtrochę mi ulżyo, bo w byłej pracy pracowała kiedyś u nas dziewczyna, która miała i zmarła. Dopiero po jej śmierci się o jej chorobie dowiedziałyśmy. Ona się kiedyś w pracy skaleczyła i ja ją opatrywałam, a sama miałam ranę na palcu. No i to mi nie dawało spokoju. No ale wszystko jest super. Za chwilę korki. Muszę szybko coś zjeść i ogarnąć duży pokój
evas, monalisa, Mucha, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Mala ma 2650 kg coś z ta waga nie tak naprawdę.Niby z glowa ok ale jutro jeszcze jakies badania beda robic dodatkowe i szczegolowe.Bosze jak na tej sali smierdzi masakra. Mam dwie kobiety z bliznietami na sali
jedna do domu idzie dzis. Sala mala leze przy drzwiach w przeciagu ale tv jest
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 08:34
Paulina1986, Mucha, Limerikowo, czekajajaca lubią tę wiadomość