Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Fedra wrote:a i na szkołe rodzenia się nie zapisałam i nie zamierzam tutaj mam taką kopalnie wiedzy ze po co mi tracić czas na szkołe
tak więc dobranoc
Jak się spało?Fedra lubi tę wiadomość
-
słoneczna 85 wrote:ja nie dzownie- mysle Biedny facet i tak nie pamieta na pewno o kogo chodzi:)
nawet nigdy nie pytalam czy moge dzownic!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak jest potrzeba, to sam mówi o tym, żeby dzwonić. I pamięta doskonale -
Asia Szw to widze tez na zaspie planujesz rodzic i tez cc, ja jeszcze gdzies rozwazam wojewodzki, i tu i tu mam daleko bo jestem z gdyni- okolice redlowa, ale jakos malo o redlowskim spitalu opini
Podjelam za to w koncu decyzje ze juz za tydzien skoro zaczynamy 7 miesiac to musi byc wszystko dobrze i zamowie mebelki do pokoju naszej niuni- okres oczekiwania i tak do 8 tygwiec w sumie akurat, a jak przyjda szybciej to nawet lepiej bo zaczne szukac moze jakis juz rzeczy
w pracy mnie jakby na l4 wyganiaja bo juz maja od listopada zastepstwo za mnie jednak jesli nie znikne w odpowiednim czasie to head count obetnie im pozyskany etat :p a ja i tak teraz nie moge dostac nic waznego bo jeszcze znikne na hura i projekt rozgrzebany:p tak wiec chyba pozostanie mi dolaczyc do mam na l4:)
-
słoneczna 85 wrote:Ash ja nigdy nie dzownilam!!!! na nr z pieczatki dzwonisz?
a idziesz na szkole rodzenia tam?
Dał mi swój numer na początku ciąży i kazał dzwonić gdyby coś.
Jak zaczęłam plamić w 7tc to kazał natychmiast przyjechać do szpitala do niego na dyżur.
Ze szkołą rodzenia to w ogóle się zastanawiam. Nie mam ciśnienia na to zupełnie. -
Bella tak zaspa tylko i wyłącznie. Ja za to nie biore pod uwage wojewódzkiego ponieważ :
1) na sale odwiedzin nie można zabrać dziecka ze sobą- zostaje za szybą
2) po cesarce leży się 5 dni i uważam, że odizolować ojca od dziecka i na odwrotnie jest bardzo niekorzystne ponieważ mężczyźni i ich relacje emocjonalne dojżewaja dłużej niż u nas i myśle, że to nie wpłynie dobrze
3) mój pracuje na zaspie i bede miała go na każde pierdnięcie jeśli mi tylko czegoś zabraknie
4) na zaspie jest najlepszy oddział neonatologiczny i jeśli dzieje się coś złego a w innym szpitalu nie mogą się tym zająć to zabierają malucha i wiozą na zaspe
Myśle, że argumenty sa rozsądnebella84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do szkoły rodzenia - nie idę, nigdy w życiu. Mnie takie zajęcia jakoś źle się kojarzą, nie będę pisać dlaczego, żeby nie było, że którąś z Was przypadkowo uraziłam. Ogólnie mówiąc to ja wiem co mam robić z dzieckiem, przez ręce "przeleciało" mi kilka dzieci od noworodka aż do 10r.ż. i nie mam jakiś obaw co do postępowania itp wszystko wydaje się dla mnie takie naturalne i oczywiste.
Wróciłam z Krakowa z pełnym brzuchemZjadłam super obiadek, pozałatwiałam wszystkie sprawy, trochę pobujałam się po a4 i mam naładowane bateryjki
Gosiak, Fedra lubią tę wiadomość
-
Odebraliśmy klucze... jestem przeszczęśliwa...
Mam pytanie odnośnie wyprawki... Kupujecie dużo ubranek na rozmiar 56 czy skupiacie się bardziej na 62 i wiekszych? bo nie wiem ile maluszek chodzi w rozmiarze 56?megg, słoneczna 85, Fedra, Januszkowa, ash lubią tę wiadomość
-
Ja preferuję 62,chociaż mój pierworodny miał dość długo 56 bo przez pierwsze 2 mies
Teraz mam dość na 56 i dość na 62,natomiast prawie nic na 68,,,czekam na przeceny w norweskim H&M
kasia_1988, megg lubią tę wiadomość
-
A ja nie mam nic jeszcze
zobacze jaki mi "wzrost" bedą szacować i wtedy bede kupowac. Ja miałam 52cm, moj P. 59, wiec nie wiadomo co to sie z nas ulepi za człowieczek
Zalozylam sukienkę i czuje sie jak wieloryb. Mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą.
Moj dołek sie powiększył, siedzę na ławce w galerii dominikańskiej o sie zaraz rozbierze.
Jeszcze mnie brzuch ciągnie, jakies wzdecie mam, ze aż boli.
Wybaczcie, że tak marudzę, ale odzywają się u mnie ciążowe hormonykasia_1988 lubi tę wiadomość
-
Nie wiem już co robić kur****wa. Przepraszam Was, ale muszęJU się wyżalić, bo sobie z tym sama nie poradzę...
Ja nie wiem co sobie ten *&%$# pseudo mąż wyobraża, ale popłaciliśmy rachunki, byłam w sklepie na "większych" zakupach za całe 200zł w tym pampersy dla Młodego za 60zł. Patrzę na konto i zostało 300zł!! Rozumiecie - 300zł żeby przeżyć cały listopad, a mój ku*wa zajeb*sty mąż na wyjeździe służbowym w dwa dni przehulał 400zł, nie mówiąc że 1000zł poszło mu na tamten tydzień. Ja nie wiem już co mam robić, jak do niego mówić.
Kolejny miesiąc muszę pożyczyć od rodziców pieniądze i nie widać kiedy będę mogła oddać. Ale tym razem miarka się przebrała. Po następnej wypłacie idę do banku, wybiorę całą kasę i sama rozdzielę ile idzie na opłaty, ile na na życie a ile będzie miał na swoje przyjemności. Boję się tylko, że jak będzie mu za mało to znów od kogoś pożyczy, a nie ma z czego oddawać. Wyprawki dla maluchów też nie ma... ON chyba już całkiem leje na to co się z nami dzieje, czy mamy za co żyć. Ryczeć mi się chce i wrzeszczeć z bezradności.
Ale muszę się wstrzymać o wystąpienie o alimenty, aż się dzieci urodzą. Wtedy od razu na trójkę wystąpie.