Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Sue wrote:We Wrocławiu dzisiaj też paskudnie - szaro, burdo, smutno. Też muszę wyjść do sklepu, a pogoda nie zachęca.
Aplikacja w telefonie mówi mi, że dziś we Wrocławiu 4 stopnie, brrrr
Jutro idę na glukozę, bądźcie tu, bo będę sama i fajnie mieć z kim pogadać
Moja klinka jest czynna dopiero od 8 rano, więc czeka mnie długi poranek bez śniadania.
No ja na pewno będę na linimogę zabrać ze sobą cytrynę, i będę mieć trzy pobrania, ale nie będę mogła się nigdzie ruszać, pomimo że mieszkam niedaleko.
Mąż i Żona od 31 maja
Mama 15 miesiecznego -
Cześć dziewczyny, jestem w 25 tc. Dopiero teraz zaczęłam szukać kogoś, kto jest na tym etapie. To mój pierwszy dzidziuś
Mogę dołączyć?
słoneczna 85, Gosiak, justta, kasia_1988, MistrzyniWKochamCieMisiu, angelcia, megg, Januszkowa, Fedra, Patrycja20, Sue lubią tę wiadomość
-
Suri świetnie,że wszystko udało się powstrzymać,pisz nam tutaj,jak twoja szyjka,jak Cię zbezpieczyli teraz??
Mistrzyni,przepraszam za tą sugestię,ale on możliwe,że ma kogoś,tzn inną kobietę...
Zdaję sobie sprawę,że jest Ci źle,ale pomyśl o synku,dziewczynkach...może lepiej kopnij go teraz w dupę i zarządaj alimentów,przynajmniej nie będzie wam,tzn Tobie i synkowi niczego brakować.
I tak odczuwasz stres,on Cię poinformował o tym,że nie kocha,że chce się rozwieźć,nie ma sensu przeciągać chyba tego,bo im dłużej tym większe rozczarowanie zapewnisz sobie i synkowi -
Suri dobrze że już jest ok z wami, będzie dobrze, dużo wypoczywaj
Mistrzyni widzę, że jesteś silną kobietą i życzę Ci żeby wszytko się ułożyło jak najlepiej dla was
Gosiak to musi być bardzo fajny doktor jak wychodzisz z takim humorkiem
KasiaMŁ witajWiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2014, 20:05
-
MistrzyniWKochamCieMisiu kurcze strasznie mi przykro. to skandal jak dla mnie zeby sie tak zachowywac wiedzac ze dwojka dzieciaczkow w drodze. Mam nadzieje ze wszystko sie ulozy na twoja korzysc
mi dzisiaj partner oswiadczyl ze ma zamiar wyjechac do niemiec na 4msc i nie wiem co o tym myslec.Chce tam wyjechac od czerwca do konca wrzesnia. A ja nie wiem czy poradze sobie z dzieckiem sama. Oczywiscie napewno mama bedzie mi pomagac no ale.nie ma to jak pomoc najblizszej mi osoby. on konczy studia teraz a kasa nie ma co jest i bedzie potrzebna. Rodzice pomagaja jak moga ale on chce tam wyjechac i jeszcze chodzic na kurs niemieckirg przez ten czas bo mysli juz przyszlosciowo. W dalekich planach mamy przeprowadzke do Niemiec. -
dolacz;)
napisz cos wiecej o sobie! skad jestes??
Kurcze Gosiak, mowisz ze podziwiasz ze Mistrzyni ma jesczze sile rozmaiwac. no to fakt
ale tak z drugiej strony, gdyby maz mi wyszedl z takim tekstem ze mnie nie kocha po tym jak sie staralismy rok o dziecko to nie wiem, nie wiem jak to by bylo!
pewnie bym plakala i prosila zeby zostal! ( niby kazda pomysli ze nie , swoja dume trzeba miec) ale jak przychodzi taka sytuacja to jednak nas to przerasta i o dumie zapominamy.
MistrzyniWKochamCieMisiu, Sue lubią tę wiadomość
-
Suri - trzymam za Was kciuki bardzo mocno!!
JA niestety wcale już nie mam siły, ciągle chodzę smutna, nic oprócz moich dzieci mnie nie cieszy, nawet nie chce mi się wychodzić z domu. Gdyby nie ten mój dwulatek i przymusowe spacery, to bym pewnie wegetowała w domu pod kołdrą. A tak mam dla kogo wstać, ubrać się, posprzątać, obiad ugotować, pobawić się - zająć głowę czymś innym.
Dobra, uciekam na razie. -
Suri, to bardzo dobrze o nim świadczy, myśli o Waszej przyszłości, czuje się za Was odpowiedzialny i chce Wam zapewnić bezpieczną przyszłość. Ale rozumiem też Twoje odczucia, musicie o tym na spokojnie porozmawiać i na pewno znajdziecie najlepsze rozwiązanie. 4 miesiące to nie tak długo, jeśli będziesz miała wsparcie mamy...
-
Oczywiście,że każda ma swoja dume...mi nie raz się sniło,że mój mąż miał kochankę i go na tym złapałam,płakałam,rozpaczałam,ale mimo wszystko kazałam mu się wynieść....tak było we snie. Znajac siebie,gdybym miała taką sytuację w życiu,rozstalibyśmy się,bo nie ma co ciągnąć czegoś,czego nie ma i oszukiwać siebie.
Ciężka sytuacja,ja bym draniowi do dupy nakopała,bo jak można najpierw się starać o dziecko,a następnie stwierdzić,że już się nie kocha kogoś bliskiego,qrwa przecież to są dzieci,dzięki kobiecie(żonie) przyjdą na świat!!!!
PS,przepraszam,za ten krótkie wyraźne słowo -
nick nieaktualnyMistrzyni zbieraj wszystkie możliwe paragony - na żywność do domu, wyprawkę dla dzieci, mleka, pieluchy i wszystko - sąd będzie tego wymagał.
Suri i jak się masz teraz?
Cześć KasiaMŁ napisz coś o sobie.MistrzyniWKochamCieMisiu lubi tę wiadomość
-
Jestem z krakowa (mieszkam w wieliczce), mam "świeżego" męża, który dużo czasu spędza w pracy. Facet jak to facet nie rozumie jak to jest być w ciąży więc nie jest najlepszym rozmówcą... Głownie siedzimy z maluszkiem w domu i sobie rozmawiamy. Ostatnio widziałam go na usg 25 września, miał od główki do pupci 15cm i ważył 345g. teraz jest już pewnie dużo większy
Kopie głownie w nocy, w dzień tylko jak zjem coś dobrego. Mieszkam na osiedlu z samymi starszymi ludźmi, zero młodych mam... Dlatego jestem przerażona tym wszystkim, chociaż dzieci zawsze bardzo chciałam mieć
Januszkowa lubi tę wiadomość
-
słoneczna 85 wrote:Kurcze Gosiak, mowisz ze podziwiasz ze Mistrzyni ma jesczze sile rozmaiwac. no to fakt
ale tak z drugiej strony, gdyby maz mi wyszedl z takim tekstem ze mnie nie kocha po tym jak sie staralismy rok o dziecko to nie wiem, nie wiem jak to by bylo!
pewnie bym plakala i prosila zeby zostal! ( niby kazda pomysli ze nie , swoja dume trzeba miec) ale jak przychodzi taka sytuacja to jednak nas to przerasta i o dumie zapominamy. -
bella84 wrote:Hej dziewczyny, udalo mi sie nadrobic
widzialam ze zostala stworzona losowa pista par i moja para -Agnieszka juz sie wymienia z Sue numerem
dla mnie to oczywiscie nie problem bo wydaje mi sie ze jak tak zadko sie udzielam to tez nie bede w stanie Wam tu relacji life zdawac odpowiednio
powidem dlaczego zagladam tu rzadziej jest to ze jestem dosyc nerwowa i sie stresuje szybko wszystkim i gdybym na biezaco wszystko sledzila tj informazje o Julci, kamkaz czy Olci to bym osiwiala ze stresu bo przejmuje sie strasznie gdy u kogos zle sie dzieje a potem jeszcze doszukuje sie symptomow u siebie i sytuacja sie wymyka spod kontroli- a tak jak nadrabiam z opoznieniem to niektore sytuacje pozniej spokojniej przyjmuje
a jak jeszze tj Julci z listopadowek sie rozwiazuje potem dobrze to juz lepiej sie czyta
zreszta my to nawet nic ciagle nie kupujemy dla dzidzi bo ja ciagle gdzies sie balam ze moge ja stracic mimo ze wszystko przebiegalo ok...
Ojej...Bella, strasznie Cię przepraszam że tak wyszło. Jakoś nie mogłam Cię znaleźć w naszym wątku, stad poszukiwanie innej pary.
Ale jeśli moja osoba Ci pasuje, to zapraszam do przyjaciółek, i wymienimy się tel.
Ja w odróżnieniu do Ciebie jestem oazą spokoju, i różne dziwne, smutne historie mnie nie stresuja. Zawsze potrafię sobie sama wszystko na spokojnie wytłumaczyć.
Dlatego oglądam wszystkie programy o porodach, czytam fora, artykuly. I staram się z tego wyciągnąć jak najwiecej wiedzy i dobra dla siebie.
Mój mąż uważa że oszalalam na punkcie brzuszka:-)
Mąż i Żona od 31 maja
Mama 15 miesiecznego