Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
o kurcze, to chyba kupię ten olej!
może wtedy mojej psinie dam długowieczność. Co prawda psina u rodziców no, ale...może dadzą się namówić na próby:))
Kto pije kawkę ze mną?
oczywiście w połączeniu z napojem kakaowym
co do planów na dziś:
- masaż bańką chińską ud i dupci
- pomalować paznokcie
- umyć podłogi (miałam to zrobić wczoraj, ale już za bardzo mnie brzuszek się napinał)
- zakupy
- jechać do przychodni po wyniki wymazu, bo wczoraj nie było ;/Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 10:01
Fedra lubi tę wiadomość
Malutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
LadyMK wrote:o kurcze, to chyba kupię ten olej!
może wtedy mojej psinie dam długowieczność. Co prawda psina u rodziców no, ale...może dadzą się namówić na próby:))
Kto pije kawkę ze mną?
oczywiście w połączeniu z napojem kakaowym
Ja rodzicom zamówiłam kapsułki do łykania, bo on ponoć zapobiega Alzeimerowi też a nawet jak już ktoś jest chory, to systematyczne branie przez 6 tygodni znacząco poprawia stan chorego.
Ja sobie kawkę z czekoladą właśnie robię i siadam do niemieckiego
-
Witam Was mamusie!
Cath trzymam mocno kciuki za Konstancję i jej serducho!
JA już po śniadankudzisiaj była jajecznica z cebulką i natką pietruszki na masełku, mniam
Bez czekoladki po śniadaniu też się nie obyło.
JA dzisiaj nie planuje praktycznie nic. Jedyne co muszę zrobić to umyć głowę zrobić obiad i wieczorem pojechać z mężem na SR. Biedak mój musiał dzisiaj zrezygnować z gry w piłkę na rzecz SR.
Kurcze patrzę na to pranie na suszarce i chyb je wypruję, zeby mieć spokójale białe pranie zostawiam na następny tydzień.
W ogóle mój K. wczoraj rozmawiał ze swoją mamą i ona zapowiedziała, ze w lutym przyjedzie do nas na kilka dni. Jestem w szoku, bo w ogóle wcześniej na ten temat nie rozmawialiśmy, ja się nastawiałam na to, ze nikt nie będzie do nas przyjeżdżał i pomagał. Oczywiście cieszę się, że chce pomóc, ale z drugiej strony już wiem, że będzie mnie drażnićPowiedziała, ze przyjedzie, żeby gotować obiady, bo ja nie będę w stanie nic zrobić, a K. musi coś jeść ;p
-
Gosiak wrote:Kup, kup, koniecznie!
Ja rodzicom zamówiłam kapsułki do łykania, bo on ponoć zapobiega Alzeimerowi też a nawet jak już ktoś jest chory, to systematyczne branie przez 6 tygodni znacząco poprawia stan chorego.
Ja sobie kawkę z czekoladą właśnie robię i siadam do niemieckiego
Tłumaczę mu, że będzie miał wnuka i wnuczkę teraz, że powinien o siebie dla nich dbać, aby go znały jak najdłużej. Nic do niego nie trafia..
Może jak mu kupię jakiś zestaw to trafi do niego, że ja serio mówię?Malutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
Bietka mowia zeby nie zapraszac mam do pomocy po porodzie- bo wtedy one wiedza najlpiej a my stoimy z boku i tym samym nie radzimy sobie.
ja powiem zeby nikt nie jechal!
jakos z mezem sobie bedziemy radzic.
nie chce zeby mnie ktos pouczal ( a tak na pewno bedzie)przedszkolanka:), Fedra lubią tę wiadomość
-
Hej!
Fedra jak się czujesz?
Cath- trzymam kciuki cały czas za Konstancję.
Ja właśnie wzięłam długi, ciepły prysznic i czuję się jak nowo narodzona.
Dzisiaj pierwszy raz od dawna porządnie się wyspałam, tylko 1 raz wstawałam do WC.
Dzisiaj mam w planach posprzątać w barku z alkoholami, umyć całe szkło z niego, w kuchni posprzątać w szafkach i obiecałam babci, że zawiozę ją do koleżanki.
No właśnie dziewczyny jeździcie samochodami? Tzn. czy prowadzicie? Bo ja cały czas jeżdżę. Zawsze myślałam, że jak będę w ciąży to nie będę, że brzuch będzie wadził, ale jest super. Zmienił się tylko mój sposób jazdy- jeżdżę o wiele wolniej.Fedra lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
Cath my też przyłączamy się do kciuków!
co do pomocy to Słoneczna masz rację, moja mama i tata wolne będą brać by nam pomóc no i ja mówię,że pierwszy tydzień to bym chciała z mężem a mama " a poradzicie sobie?" na to ja,że nie wiem, ale będziemy musieli w końcu to my rodzicami będziemytak więc potwierdzam
Januszkowa ja też ostrożniej jeżdżea jeżdżę bo muszę na uczelnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 10:56
Januszkowa, słoneczna 85, Fedra lubią tę wiadomość
-
Hejka kochane miłego dnia
U mnie kolejne pranie się pierze dla Kruszynki, tym razem pieluchy, prześcieradełka i itp, zostały mi do wyprania kocyki i ręczniki, no i prasowankoale zimnica dzisiaj szron jeszcze jest na wszystkim
Cath mocno zaciskam kciuki za twoją Konstancję
Rudasku kciuki za wizytę
Katiś gratki zaczętego 33 tc , tak jak u mniei 80% za nami już
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 10:58
Katiś, Fedra lubią tę wiadomość
-
słoneczna 85 wrote:Bietka mowia zeby nie zapraszac mam do pomocy po porodzie- bo wtedy one wiedza najlpiej a my stoimy z boku i tym samym nie radzimy sobie.
ja powiem zeby nikt nie jechal!
jakos z mezem sobie bedziemy radzic.
nie chce zeby mnie ktos pouczal ( a tak na pewno bedzie)
słoneczna ja od razu wiedziałam, ze nie chce pomocy, wolę sama zająć się moim dzieckiem, tym bardziej, że mąż praktycznie cały pierwszy miesiąc będzie ze mnąPoza tym to jest kobiet, która ma bardzo silny charakter i zawsze próbuje wtrącić swoje 4 grosze. Może uda mi się jakoś jej wyperswadować ten pomysł
ale przyznam, ze może być ciężko. Chyba to mąż będzie musiał z nią gadać, bo jego posłucha
Januszkowa ja tylko jeżdżę jako pasażer, po porodzie znowu muszę zacząć prowadzić, bo całkiem zapomnę a młodego ktoś będzie musiała wozić, jak K nie będzie w domuWiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 11:03
-
nick nieaktualnyDzień dobry
Muszę przestawić się z trybu nocnego na nieco bardziej dzienny, bo zasypianie o 1 powoduje pobudkę dopiero o 10:30
W nocy myślałam, że umrę, bo złapał mnie skurcz w łydce - jak się znowu powtórzy to będe brać magnez, nie zaszkodzi przecież.
Mój ambitny plan na dziś:
-ogarnąć pokój
-pozmywać naczynia
-zrobić makaron ze serem (choć nie wiem czy powinnam jeść coś słodkiego przy zbyt niskim cukrze?z resztą, jakbym miała dostać jakieś zakazy w piątek odnośnie słodyczy to sobie pofolguję jeszcze dzisiaj i jutro - więc smacznego, 8 kostek czekolady właśnie poszło!)
-wyjść z moim malusim Łysolkiem
-poprasować resztę rzeczy Ady.
Co do obaw to też dzisiaj mnie takie myślenie naszło, czy poród przebiegnie tak jak powinien, eh.
Cath trzymam w dalszym ciągu kciuki za Konstancję, aby zrobiła prezent mamie na święta i unormowała pracę swojego WIELKIEGO serduszka! Dobrze, ze jesteście otoczone opieką specjalistów. Koniecznie pokaż się w nowej odsłonie
Januszkowa ja cały czas prowadzę i nie widze innej opcji. Wszyscy mi mówią, że ja się urodziłam z kierownicą w ręku i mogłabym z nią także spać. Co do sposobu jazdy - zawsze zachowuję pewną ostrożność, bo choćby moja Audi była złota to zawsze będzie tylko maszyną, która w każdej chwili może spartaczyć swoją robotę. Stylu jazdy nie zmieniłam, a lubię sobie poszaleć (tylko wtedy, kiedy wiem, że "mogę i dam radę). Wychodzę z założenia, że jak będzie miało się coś stać to i tak się to stanie, nie ważne czy będę szła chodnikiem, jechała uliczką parkingową pod Kauflandem czy jechała autostradą A1.
Co do pomocy dziadków to wiem, że nie mam co liczyć na teściową, bo ona boi się 3 letniego dziecka, a co dopiero 3 dniowego noworodka. Poszłam do niej kiedyś z chrzesnicą i zakrztusiła się sokiem, a ona już chciała dzwonić na pogotowie, szok. Moja mama coś tam pomoże jak będe chciała, ale w nieznacznym stopniu - boi się kąpać itp a ja niczego się nie boję!!!
Gratuluję rozpoczętych tygodni i trzymam kciuki za wizyty!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 11:07
Januszkowa lubi tę wiadomość
-
Absolutnie nie wyobrażam sobie zeby któraś mama mieszkała u nas po porodzie, najchętniej bym nikogo przez 2 tyg nie wpuszczala
Dajcie spokój, jak mężowie będą z nami to damy radę, lepiej samemu do wszystkiego dojść i słuchać swojego instynktu, a nie dobrych rad z przed 30 lat
Zawsze można zadzwonić albo wejść na forum
Pierwsze dwa tyg to chyba taki najgorszy okres, trzeba krocze wietrzyc, piersi bolą, jest albo za duzo albo za mało pokarmu, nie wiadomo czemu dziecko płacze, tia i w tym wszystkim jeszcze gości zabawiać
Jak się rodzina uprze to ich wpuszcze, jak chcą wpaść na kawę to niech sobie ciasto przywioza, M kawę zrobi
Jak będzie trzeba karmić to się zamknę z małym w drugim pokoju i niech sobie siedzą, chyba zrozumieją aluzje, wiem jestem straszna zolza
Bietka, Gosiak, Sue, Sue, Fedra lubią tę wiadomość
-
Po niemieckim
Ja też nikogo do pomocy nie chcę, sami sobie będziemy radzić, wtedy zdecydowanie szybciej wszystko ogarniemy.
Co do prowadzenia, to ja cały czas auto prowadzę - mam adapter do pasów bezpieczeństwa i czuję się bezpiecznie.
Dzisiaj plan minimum już wykonany - niemiecki zaliczony.
Na jutro mam plan maksimum - bo wizyta w pracy, wizyta w szpitalu, podejrzewam, że jak wrócę to padnę, więc dziś zbieram siłyJanuszkowa, Fedra lubią tę wiadomość
-
Atakasobiejedna wrote:Absolutnie nie wyobrażam sobie zeby któraś mama mieszkała u nas po porodzie, najchętniej bym nikogo przez 2 tyg nie wpuszczala
Dajcie spokój, jak mężowie będą z nami to damy radę, lepiej samemu do wszystkiego dojść i słuchać swojego instynktu, a nie dobrych rad z przed 30 lat
Zawsze można zadzwonić albo wejść na forum
Pierwsze dwa tyg to chyba taki najgorszy okres, trzeba krocze wietrzyc, piersi bolą, jest albo za duzo albo za mało pokarmu, nie wiadomo czemu dziecko płacze, tia i w tym wszystkim jeszcze gości zabawiać
Jak się rodzina uprze to ich wpuszcze, jak chcą wpaść na kawę to niech sobie ciasto przywioza, M kawę zrobi
Jak będzie trzeba karmić to się zamknę z małym w drugim pokoju i niech sobie siedzą, chyba zrozumieją aluzje, wiem jestem straszna zolza
Atakasobiejedna lubi tę wiadomość
-
Ja też nie chcę pomocy! muszę jakoś tę sprawę załatwić żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony
A może to mąż mnie wkręca, że teściowa przyjedzie już sama nie wiem ;p
Bo ona jest z tych, którzy lubią siedzieć u siebie a nie u kogoś na garnuszku. o moją mamę martwić się nie muszę, bo moi rodzice przyjadą jak maluch będzie większy i tona obiad a nie na kilka dniGosiak lubi tę wiadomość
-
Gosiak wrote:Ja jestem taka sama zołza
Ja do tego zapowiedzialam M ze ma wszystkim wybijac z głowy odwiedziny w szpitalu po porodzie, jak ktoś mi się wladuje na salę to chyba wzrokiem zabijeNo i oczywiście nikomu nie będziemy mówić że jedziemy na porodowke, zresztą tak też polozna radziła, bo później rodzące mają ochotę telefon przez okno wyrzucić jak wszyscy pytają czy to juz
Gosiak, Sue lubią tę wiadomość
-
słoneczna 85 wrote:tak Gosiak, tylko zobacz:
http://allegro.pl/avent-laktator-natural-butelka-125-kosmetyczka-i4849265795.html
znalazalm tu tylko bez tej kosmetyczki ( ma dokupienia osobno za 7 zl)
bralam juz rzeczy od tego sprzedawcy wiec polecam, i jak cos to tu zamowie bo duzo taniej,
a Ty co myslisz?
Słoneczna, ja też kupowałam ten laktator u tego sprzedawcy i wszystko jest OKsłoneczna 85 lubi tę wiadomość
-
Atakasobiejedna wrote:Ja do tego zapowiedzialam M ze ma wszystkim wybijac z głowy odwiedziny w szpitalu po porodzie, jak ktoś mi się wladuje na salę to chyba wzrokiem zabije
No i oczywiście nikomu nie będziemy mówić że jedziemy na porodowke, zresztą tak też polozna radziła, bo później rodzące mają ochotę telefon przez okno wyrzucić jak wszyscy pytają czy to juz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 11:33
-
Cześć dziewczyny
Mam taki katar, że już chyba z kilka lat nie miałamWidać siedzenie w domu przez tyle tygodni nie wpłynęło dobrze na moją odporność... Na szczęście kaszel suchy zamienił się już w odrywający i nie mam temperatury. Teraz tylko przeczekać wyciek z nosa i będzie OK.
Ja też nie chcę widzieć w szpitalu nikogo oprócz męża a odwiedziny akceptowalne po 2 tygodniach. Nasi rodzice mieszkają 500 km od nas więc odwiedziny będą musiały być z noclegiem.
Wczoraj wieczorem dowiedziałam się, że jednak nikt nie przyjedzie do nas na Święta i trochę przykro mi się zrobiło. Ale już mi przeszło - spędzimy je sobie w trójeczkę.
Jutro czeka mnie wizyta u lekarza i jestem bardzo ciekawa, jaki duży ten mój Kuba.
A tak poza tym, to muszę popatrzeć w necie na maszyny do szycia bo mąż chce mi kupić pod choinkę (co mnie bardzo cieszy), ale sam w życiu tego nie ogarnie.
A może któraś z Was jest w posiadaniu jakiejś domowej maszyny do szycia, z której jest zadowolona?