Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej! Dzięki za gratulacje, nie jestem w stanie polubić każdej wiadomości, ale oczywiście wszystkie baaaardzo lubię
Chciałam wrzucić zdjęcie młodego na to drugie forum, ale mam jakieś problemy. Jak przez to przebrnę, to pewnie tam się znajdzie
Póki co czasu brak, ale jesteśmy już w domu cali i zdrowi, szczęśliwi ale i jeszcze trochę próbujący się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Powiem tylko tyle - cieszcie się brzuchami jak najdłużej, bo chociaż skarby będą potem obok Was, to brakuje kogoś w brzuchu
A tak w ogóle to się nieźle trzymacie - już 20 stycznia,a niewiele po porodzieJa też bym się trzymała, ale musieli wywołać poród z powodu ciśnienia. No nic, to już za mną.
Nie wiem czy będę opisywać poród - raczej niePoczekam może aż się większość rozpakuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2015, 07:48
AsiaSzw, bella84, Topola, słoneczna 85, Penelope, Groszek, kasia_1988, megg, kafabi, Bietka, Sue, Patrycja20, dorocia2324, motylek@, Katiś, juska19, Lara 82, LadyDi, agaaa28, Januszkowa, Laurka, Angélique89, justta, Fedra, asia888 lubią tę wiadomość
-
Witam witam.
Sebza jeszcze raz gratuluje.
Powiedz tylko jak dochodzisz do siebie po cesarce bo mam coraz wiekszego stresa. A na fotke malucha czekam niecierpliwie.
Jak karmienie? Dajecie rade.
Ja wstalam z bolem glowy wiec jak napisane powyzej zjem zaraz apap -
Asia, po cesarce jest ciężko w pierwszych dwóch dobach. Ja wiem, że to po prostu nie dla mnie. Świadomość rany i tego,że trzeba się pionizować doprowadzała mnie do płaczu. Dodatkowo ja naprawdę chciałam urodzić SN, więc byłam delikatnie mówiąc trzepnięta jeszcze po tych 14 godzinach SN. No wiadomo - taki poród to najgorsza opcja.
Jeśli chodzi o moje samopoczucie teraz, to jest zdecydowanie lepsze. Brzuch ładnie schodzi - macica się skurcza, szwy mam zdjęte, funkcjonuję w miarę normalnie, chociaż wiadomo, że brzuch boli i plecy od znieczulenia bolą...
Ale myślę,że to jest na tyle indywidualna sprawa, że nie ma się co sugerować. Ja mimo, że dochodzę do siebie szybciej niż książka pisze, bo i wcześniej usiadłam i wstałam i od razu zajmowałam się dzieckiem, to wiem,że to nie dla mnie i za drugi raz już podziękuję
Laktacja się rozkręca, karmimy się piersią. Jest ok. Nie ma z tym problemu, ale ja też mam fantastyczne babki z poradni laktacyjnej.AsiaSzw, cath, Penelope, kasia_1988, Groszek, dorocia2324, Aagnieszkaa, Lara 82, LadyDi, Januszkowa, Angélique89, Fedra lubią tę wiadomość
-
Witamy się i my
Sylwia co do umiejętności plywania to u mnie jest uraz bo kiedys się topiłami od tamtej pory nie weszlam do morza, jeziora lub basenu.
Ja Gosiak zawsze mialam bolesne okresy. Nawet mnie ze szkoły karetka zabierali bo raz zemdlałam i nie mogli mnie ocucić. Po tej sytuacji zostawalam w domu te 3/4 pierwsze dni okresu aby poleżeć przeczekać. Mi juz w wieku 13 lat chciano antyki przepisać ale nie zgodzila sie moja mama. Potem w wieku 15/16 lat poznałam mojego męża i ta decyzja o antykach ze chce brać byla najlepsza w moim zyciu. Moje miesiączki byly regularne a do tego mniej bolesne. Po prostu mogłam funkcjonować!
Sebza opisuj poród! Kazda z nas to czeka :* zazdroszczę ci ze masz juz to za sobą i tulisz maluszka -
Sebza to jest tak jak wiekszosc dziewczyn pisze. No wiem ze chcialas rodzic sn. Przykro mi ze sie nie powiodlo. Mam nadzieje ze juz teraz bedzie u was z gorki i wszystko bedzie tylko na lepszej drodze. Bardzo serdecznie zaciskam za to kciuki. Abys szybko tez zapomniala o zlych wrazeniach
-
Asia, wiesz - ja jestem typem denerwującym się przed zrobieniem zastrzyka, a co dopiero operacja
Więc nie jestem obiektywna w swoim odczuciu na temat CC.
Bella, pierwszy raz tak w pełni schyliłam się wczoraj, wcześniej była kombinatoryka. Ale pochylałam się do młodego, czy po coś innego praktycznie już po pierwszej dobie. Chodzę normalnie już. Od dwóch dni jest znaaacznie lepiej niż było wcześniej.
Zdjęcie młodego jest na drugim forum.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2015, 08:10
dorocia2324, Fedra lubią tę wiadomość
-
Jeszcze nie, bo czekam aż odpadnie pępuszek, nie chcę go drażnić monitorem. Ale będę używać, bo np. jak dzisiaj mały spał 5 godzin (bo się napakował na noc solidnie) to jak się obudziłam, to leciałam do niego nie patrząc na mój stan po cc.
AsiaSzw, dorocia2324, Fedra lubią tę wiadomość
-
Cath, dzięki. No było ciężko. Zbiorę się niebawem i napiszę, ale wiecie, te, które będą rodzić SN nie mogą się sugerować, bo co innego, jak jedziecie rodzić , bo macie skurcze i odeszły Wam wody, a na miejscu się okazuje, że dobijacie do 5 cm rozwarcia, a co innego, jak ja zaczynałam swój poród od wywoływania, a szyjka była twarda, zamknięta i na 1 cm długa. Spokojnie bym donosiła do terminu, albo nawet przenosiła. No ale trzeba było rodzić, bo po co narażać się na stres z powodu podwyższonego ciśnienia, jak można mieć już to za sobą..
W każdym razie- cc raczej nie dla mnie, siłami natury - ok, ale indukowanie porodu to masakra. Dlatego poszalejcie trochę przed rozwiązaniem,żebyście nie przenosiłydorocia2324, Angélique89 lubią tę wiadomość
-
AsiaSzw wrote:Wierze ze to malo fajne. Ja nastawiona od poczatku na cc moze bedzje latwiej chociaz tez sie boje.
Na pewno będzie Ci łatwiej. Poród SN boli na porodówce, CC po porodzie. I tyle. A planujesz ze znieczuleniem czy pod narkozą? Ja po zszyciu od razu dostałam małego do piersi po znieczuleniu. Było spoko. Aaa.. i całą cesarkę trzęsłam się jak osikaPodobno efekt znieczulenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2015, 08:28
dorocia2324 lubi tę wiadomość
-
Sebza doskonale cie rozumiem ponieważ tez nie chce cc ale jak trzeba to trzeba! Ja przez jakiś czas nawet nie brałam opcji cc pod uwagę. Dopiero jak byla ta arytmia serduszka mnie nastraszyli to juz mowie niech bedzie cc aby tylko młoda byla zdrowa i w pełni sil!
sebza lubi tę wiadomość
-
Cath, ja mam wrażenie, że nie brałam pod uwagę cc nawet jak się darłam,że nie urodzę bez cc
No ale jak nie ma spodziewanego postępu porodu, to można rodzić i rodzić i na koniec paść... Dlatego cieszę się,że się zdecydowałam na cc po 14 godz, a nie po większej ilości, bo cholera trochę też to SN odczuwałam po porodzie. -
Mój mi mówił w skurczach - "misiaczku, przecież wiesz, że gdybym mógł, to bym Ci pomógł, ale nie mogę"
A za chwilę - "myślisz,że mogę skoczyć na dół do sklepu po kanapkę?"
No jaaaaaaaaaasne,że możesz - i po colę i popcorn!
A tak na serio - wydaje się, że mężowie pomagają przy sn, mi mój pomógł bardzo przy cc. Cholernie się bałam. Szczególnie jak lekarka mi mówiła o tych zagrożeniach i musiałam jakieś papiery podpisywać. A jak już wszedł na salę i był ze mną, to odetchnęłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2015, 08:36
megg, cath, Angélique89, Fedra lubią tę wiadomość
-
Sebza śliczny synek !
Ważne Ze Jesteście Już W Domu.
Mój podobno też będzie mógł być ze mną przy cc. Ale później juz nie.
Zdrowia dziewczyny chorujce !
Co Do Tatuaży Ja Lubie I Mam 3. Jeden taki sam motyw z mężem. Ale imienia bym nie zrobiła. Ewentualne dziecka