Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Lutowe mamusie
WITAMY NA ŚWIECIE
1. Mistrzyni CC 05.01.2015MAJA I ALEKSANDRA TP CC 05.01.2015 2900g 53cm i 1900g 44cm (36 tydz+2)
2. sebza OM 04.02.2015MAKSYMILIAN TP CC 14.01.2015 3000g 50cm (37 tydz+1)
3. Stokrota : ) OM 12.02.2015MICHALINA TP CC 16.01.2015 3100g (36 tydz+1)
4. justta CC 21.01.2015LEOŚ TP CC 21.01.2015 2400g 46 cm (tydz )
CZEKAMY NA...
Fedra CC 23.01.2015NATALIA TP.
Penelope OM 27.01.2015 SYNUŚTP.
Bietka OM 30.01.2015 STAŚTP.
motylek@ OM 01.02.2015SYNUŚ TP.
Groszek OM 02.02.2015GABRIEL TP.
Cath OM 02.02.2015KONSTANCJA TP.
Asiaa1201 OM 02.02.2015JAŚ TP.
Atakasobiejedna OM 02.02.2015SYNUŚ TP.
LadyDi OM 02.02.2015ZOJA TP.
Sewerynka OM 03.02.2015WIKTOR TP.
Vel OM 03.02.2015LIWIA TP.
PatiP OM 03.02.2015 TP.
Topola OM 04.02.2015MIO TP.
annan84 OM 04.02.2015BORYS TP.
Katiś OM 04.02.2015POLA TP.
ebrzozowska OM 05.02.2015PIOTR TP.
Gosiak OM 05.02.2015JANINA TP.
Asia83 OM 05.02.2015 TP.
Francuska25 06.02.2015LENA TP.
kafabi OM 06.02.2015OLIWIA TP.
Aagnieszkaa OM 07.02.2015FRYDERYK TP.
Kasia_10.02 OM 07.02.2015ANTOŚ TP.
martsonek OM 07.02.2015MATEUSZ TP.
sara_nar OM 08.02.2015JAŚ TP.
Patrycja20 OM 08.02.2015OLIVER TP.
marcela29 OM 09.02.2015LAURA TP.
Januszkowa OM 09.02.2015NATALIA TP.
mala_mi1982 OM 09.02.2015LEON TP.
Angélique89 OM 09.02.2015MAXIME TP.
Kathy's - OM 10.02.2015MAYA TP.
Lara_82 OM 10.02.2015SYNUŚ TP.
Lyona OM 10.02.2015IGA/AGATA TP.
agaaa28 OM 10.02.2015JAKUB TP.
angelcia OM 11.02.2015ADRIANNA TP.
suri97 - OM 11.02.2015KORNELIA TP.
Dżulietta OM 12.02.2015AMELIA TP.
bella84 OM 12.02.2015CÓRUNIA TP.
truskawkax25 OM 12.02.2015SYNUŚ TP.
dorocia2324 OM 12.02.2015 NIESPODZIANKA TP.
juska19 CC 12.02.2015ADAŚ TP.
beatka85 OM 13.02.2015CÓRUNIA TP.
Rudasek OM 14.02.2015STANISŁAW TP.
Madlene OM 14.02.2015SYNUŚ TP.
Sue OM 14.02.2015TOMASZ TP.
AsiaSzw OM 14.02.2015IGNACY TP.
derii84 OM 14.02.2015OLAF TP.
Origami OM 15.02.2015SYNUŚ TP.
niki640 OM 15.02.2015SYNUŚ TP.
słoneczna 85 OM 15.02.2015MACIEJ TP.
gusiaa OM 16.02.2015CÓRUNIA TP.
Carola55 OM 16.02.2015SYNUŚ TP.
NASTA OM 16.02.2015SYNUŚ TP.
MS OM 16.02.2015SYNUŚ TP.
KasiaToJa OM 16.02.2015 TP.
anni_e OM 16.02.2015SYNUŚ TP.
angelstw OM 16.02.2015JAN TP.
PatrycjaP OM 16.02.2015MAJA TP.
lula88 OM 17.02.2015SYNUŚ TP.
Kasia_1988 OM 17.02.2015LILIANA TP.
kasiulk OM 17.02.2015 TP.
*Sylwia OM 17.02.2015 TP.
Laurka OM 18.02.2015 TP.
LadyMK OM 18.02.2015 TP.WITOLD TP.
anusia89 OM 19.02.2015 TP.
asia888 OM 20.02.2015GABRIEL TP.
maja35 OM 20.02.2015EMMA TP.
Pia Gizela OM 20.02.2015SYNUŚ TP.
Aha OM 21.02.2015 TP.
madziutek_23 OM 24.02.2015NIKODEM TP.
przedszkolanka:) OM 24.02.2015POLA TP.
ash OM 24.02.2015TYMOTEUSZ TP.
megg OM 25.02.2015FRANCISZEK TP.
justyna_cezary OM 26.02.2015CEZARY TP.
Gosiaczek OM 26.02.2015 TP.
MoniaP OM 27.02.2015MAKSYMILIAN TP.
Kasha OM 27.02.2015CÓRUNIA TP.
kasianadine OM 27.02.2015 TP.
PaulinaS OM 28.02.2015 TP.
Dorka1979 OM 28.02.2015HENRIETTA NATALIA TP.
PODSUMOWANIE:Mamy 84 dzidziusie, przy czym:
- 26 z nich toDZIEWCZYNKI
- 45 z nich toCHŁOPCZYKI
- 13 to (póki co) wstydnisie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 18:17
Sue, truskawkax25, asia888, Fedra, słoneczna 85 lubią tę wiadomość
Pola
Hania -
Asia, mam nadzieję, że z tym TSH to nieprawda, bo ja miałam wysokie - tarczyca zaczęła świrować.
To, czy dziecko jest inteligentne czy nie, też zależy od genów przecieżPoza tym, jak się dziecku poświęca czas, dba o jego rozwój, to też ma duży wpływ. Prosty przykład - mnie rodzice czytali jak byłam mała - to rozwinęło moją wyobraźnię, ale też na pewno pomogło w nauce czytania - znałam dużo słów, ich brzmienie i np nigdy nie literowałam. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć moich koleżanek i kolegów, którzy nie widzieli słowa, tylko literki. Wynikało to z tego, że rodzice zajęci pracą na gospodarstwie nie mieli tyle czasu, który mogliby poświęcić na edukację dzieci.
To tak jak ze słuchem muzycznym - te zdolności się po prostu dziedziczy, w genach. Ja odziedziczyłam to po mojej babci, mój P. po swoim ojcu. I teraz ciekawa jestem czy nasz syn również będzie pod tym kątem uzdolniony, czy na przykład będzie typowo ścisłym umysłem jak mój tata (potrafi w pamięci takie rzeczy mnożyć, że ja się czasem za głowę łapię).
Zgodzę się z Larą - w dzisiejszych czasach, jak dziecko w wieku 3 lat nie chodzi na balet, karate i nie mówi w 5 językach to jest dziwne. Oczywiście - teraz przesadzam, ale myślę, że wiecie o co mi chodzi.
Uważam, że jeśli będziemy poświęcać dziecku czas, to to zaprocentuje.
Wiadomo, że łatwiej mu włączyć bajkę w tv, ale nie kształtujemy wtedy jego wyobraźni, koncentracji, itd.Gosiak, Lara 82, Fedra lubią tę wiadomość
-
Gosiak wrote:I Wendzikowska dzisiaj miała cesarkę
http://nocoty.pl/title,Wendzikowska-zostala-mama,wid,17195411,wiadomosc.html?_ticrsn=3&ticaid=61433b
Ona miała cc na życzenie, sama o tym mówiła. W domu czeka niania, żeby mama sobie nie ubrudziła rączek kupąAsiaSzw, Gosiak, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A jeszcze co do rozwoju dziecka - może mi się to odmieni, ale ja bardzo żałuję, że będę z dzieckiem tylko rok. Wiem, że Laurka chciałaby przynajmniej pół roku, a nie 6 tygodni, bo to jest za mało (chociażby, żeby do siebie dojść - nigdzie nie jest powiedziane, że po 6 tygodniach będziemy już "na chodzie").
Chodzi mi o to, że pierwsze lata, właśnie lata dzieciństwa są takie mega ważne, że szok.
Kiedyś, przed podjęciem decyzji o ciąży też miałam dziwne poglądy - mówiłam, że jak rodzić to tylko cesarka, że tylko jedno dziecko, że całą ciążę pracować i niemalże od razu wrócić do pracy i robić karierę.
Im bliżej podjęcia decyzji, tym moje nastawienie się zmieniło. Teraz wiem, że praca przez te pierwsze lata zejdzie na drugi plan, że owszem chcę wrócić do pracy, chcę się realizować, ale nie kosztem dziecka. Jeśli przyjdzie mi wybierać, to wybiorę dziecko, a nie karierę - a wcześniej mówiłam, że taka nie będę
Może po roku spędzonym z dzieckiem moje poglądy się zmienią, chciałabym maksymalnie wykorzystać lata dzieciństwa mojego dziecka, bo dzieckiem będzie tylko raz.
Moja mama tak zrobiła, była dla nas za co jestem jej wdzięczna, bo fajnie mieć mamę blisko w domu.Laurka, Fedra lubią tę wiadomość
-
AsiaSzw wrote:Sue padlam z tych raczek
Ja oczywiscie tez mam taka nadzieje ze to jakas plotka z tym TSH
Jeju 39tc i taka kruszynka
Nie wiem czemu, ale ona z takim kimś mi się właśnie kojarzy
Justta miała maleńki brzuszek,bo wczoraj wrzuciła fotkę. Wiem, że to nie ma wpływu, ale takie maleństwo raczej dużo miejsca w brzuchu nie zajęło
-
nick nieaktualnyI jak podaja media nazwala corke Kornelia
Co do cesarki na zyczenie...coz wedlug mnie to indywidualna sprawa. Tak samo jesli chodzi o karmienie piersia czy MM. Zawsze znajdzie sie ktos kto skrytykuje.
Ale wedlug mnie niania zaraz po porodzie to przesada. Jezeli kobiecie sie tak spieszy do pracy zawodowej i dziecko zamiast matki wychowuja nianie to moze po co w ogole decydowac sie na dziecko. Oczywiscie nie pisze tu o matkach ktore sa zmuszone wrocic do pracy jak najszybciej zeby zarabiac na chleb. -
Może nie ma nikogo bliskiego, kto mógłby jej pomóc? Jeśli ma faceta muzyka, to jestem w stanie ją zrozumieć, bo z nimi to nigdy nic nie wiadomo
Wpada job i trzeba jechać - nie jedziesz, nie zarabiasz. A to czasami strata kilku tysięcy złotych, których w następnym miesiącu już możesz nie zarobić. Więc jobem się nie gardzi
Ja się zrobiłam jeszcze bardziej wyrozumiała w ciąży - każdy robi tak, jak uważa.
ale ona i tak wydaje mi się dziwna, nie wiem czemu
Ale zazdroszczę jej wywiadu z Leonardo diCaprio i wielu innych, więc nic nie mówię, bo powiedzą, żem hejterWiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 18:43
Fedra lubi tę wiadomość
-
Suri posiadanie dziecka jest na topie poprostu.
Mnie kopara opadla jak Magda Molek chyba 3 tyg po porodzie juz w DDTVN byla. Kurde masakra.
Ja tam mam tak jak Sue. Jak na poczatku kkientki sie mnie pytaly " panj Asiu jak pani mysli kiedy bedzie mozna do pani przyjechac znowu " to mowilam no spoko pewnie miesiac sie ogarne i zapraszam. Im blizej porodu tym unikalam odpowiedzi a teraz to sama dawalam telefon do znajomej zeby mj spokoj daly. Zobaczymy jak w praniu wyjdzie.Sue lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny !!! Dzisiaj w końcu z moją księżniczką wyszłyśmy do domu. Nie jestem w stanie was nadrobić ale chciałam się z Wami podzielic moimi przeżyciami. Ze szpitala nie miałam jak napisac bo mi tel sfiksował. Jak wiecie urodziłam przedwcześnie swoją Michalinkę (36tydz i 1 dzień). O 8.00 15.01 odeszły mi wody. Pojechaliśmy do szpitala. Po jakis 4 godzinach zaczęły się skurcze i wtedy dowiedziłam sie jak cholernie niski mam próg bólu. Skurcze na poziomie 30-40 bolały mnie już bardzo. Były mniej więcej co 6 minut i nasilały się. 0 3.00 w nocy płakałam już z bólu i zmęczenia. Okazało się , że rozwarcie mam tylko na 4 cm ale lekarz zdecydował podać mi już zzo ze względu na moje odczuwanie bólu. To były najpiekniejsze 2h, potem znieczulenie puściło. Anastezjolog dał mi kolejną dawke ale dużo mniejszą żeby nie hamować akcji skórczowej. Bolało strasznie, nie miałam siły...Trwało to do 8.00 czyli jakieś 20 h w skurczach. Było juz rozwarcie na 9 cm, skurcze na poziomie 170-180 - chciałam żeby mnie ktoś dobił już. Wtedy lekarz oznajmił mi, że dziecko źle wstawiło się w kanał, jakos tak jakby twarzą do wyjścia i poród sn zagraża jego życiu. Cały czas nastawiona byłam na poród sn ale bez zastanowienia podpisałam zgodę na cc i natychmiast przewieziono mnie na salę operacyjną. Podali znieczulenie i szybko zabrali się za cięcie. Wyciągnęli moje dzieciątko i położyli mi je na klatce na chwilkę. Ryczałam jak bóbr. Michalina dostała 9pkt i ważyła 3100.Kolejna doba bez dzieciątka ale czułam się szczęśliwa bo po prostu byłam naćpana morfiną. Następnego dnia byłyśmy już razem. dzień uruchomienia był ciężki , potem już coraz lepiej ale teraz mając porównanie skurczy cesarki - wybrała bym cesarkę. Ból po niej nie umywa się do skurczy choć nie zaznałam tych typowo partych (przez chwilę jedynie ale lekarz zabronił przeć bo musi być cc). Wcześniej byłam zwolenniczką sn. Ale nie chce w Was dzieczyny absolutnie wywołać strachu. ja odczuwalam mocno skurcze ktorych większość z was w ogóle nie odczuje. Co do szpitala na Brochowie - bardziej dla Sue ta informacja. Zapłaciliśmy za poród rodzinny ale jakoś nie trafiłam do tej ładnej sali. owszem była jednoosobowa ale bez żadnych sprzętów, kanapy itp. Od 4cm rozwarcia do samego końca byłam cały czas podłączona pod KTG. nie było mowy o poruszaniu się. Nie wiem.....może dlatego , że to poród przedwczesny. Doradztwo laktacyjne....hmmm...ja przeżyłam traume jesli chodzi o karmienie. na początku po cesarce nie miałam wiele pokarmu. kazali mi Miske dokarmiać a ona w ogóle nie chciala pić sztucznego mleka. Płakałam bo nie mogłam nakarmić dziecka. Prosiłam położne o pomoc. Były takie co pomogły ale w nocy jak jakąś poprosiłam to z wielką łachą, wkurwiona, że mui wstać przychodziła....ale położne tez nie potrafiły w małą wmusić mleka. Wlewały w nia na siłę kubeczekiem. Byłam załamana, zero wsparcia, mała traciła ciągle na wadze. Na szczęście miałam coraz więcej pokarmu i teraz mała jest tylko na piersi i jakos zaczynamy powolutku odbijać. Oczywiście w szpitalu masa stresów, badania, wyniki..a że to wcześniaczek to wszystkiego więcej. wszystko jest dobrze na szczęście tylko musimy z tą wagą ruszyć do przodu. mam nadzieję, że nam się uda. No i to prawda z tą falą miłości....niesamowite uczucie....U nas wszystko potoczyło się za szybko ale to wszystko mimo trudów jest naprawdę piękne. Jestem strasznie szczęśliwa
Wrzucę Wam zdjęcia mojej niuni tylko teraz nie wiem jak a pora na cyca już. Trzymacie się dzielnie i życzę Wam aby Wasze porody były mniej stresujące
Suri97, kafabi, AsiaSzw, Angélique89, Lara 82, Gosiak, megg, truskawkax25, juska19, Aagnieszkaa, asia888, Fedra, Januszkowa, laureczka25, Asiaa1201, niki640, dorocia2324 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Aha Sue....powiem Ci , że zdecydowaliśmy się wykupic pojedynczą salę poporodową (100zł za dobę) i to była najlepsza decyzja. Miałam komfort. Własna łazienka, Przewijak, zlew obok. Gdy moje dziecko zasnęło- ja mogłam odpocząć. W ogólnych salach nie było chwili spokoju - dzieci wciąż płakały. W połogu wiadomo - trzeba się wietrzyć. Ja miałam komfort i swobodę. Mogłam się rozkraczyc kiedy chcę. W salach ogólnych łóżka były w rządkach tak, że jak się leżalo t w krok zaglądał Ci siedzący na łóżku mąż innej dziewczyny a po porodzie ciężko jest z gracją ze złączonymi nogami wstać z łóżka. Cisza spokój i komfort. Polecam Ci bardzo. Jeśli poród przebiegnie prawidłowo zostaniesz raptem 2 doby czyli 200zł ale naprawdę warto. A no i żeby nie było....nie wszytskie położne tam to zołzy. Większość jest na prawdę miłych ale są wyjątki, które potrafią wprowadzić w depresję poporodową. lekarze ogólnie bardzo mili i pomocni.
Sue, Angélique89 lubią tę wiadomość
-
Stokrota, dzięki za ten opis!
Słyszałam o Brochowie, że o ile położne na porodówce są w porządku, to na oddziale poporodowym jest trochę dramat.
Mnie położna wczoraj mówiła, że nie ma stałego monitoringu ktg, więc może to wynikało z tego, że Twoja córeczka to jednak przed terminem.
Ale wiem już, że jak coś, to trzeba o swoje wciąż walczyć! Nawet o poruszanie się w trakcie porodu, do czego mamy prawo, nikt nas nie może siłą do łóżka położyć!
Może to, że nie mogłaś wstać spowodowało, że się Miśka źle wstawiła - tego już nikt nie wie.
Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło i nie masz żadnych traumatycznych wspomnień (przynajmniej aż takich). No i przykro mi, że tak długo Cię męczyli, tym bardziej, że tak Cię bolało.
Jesteście już w domu, to najważniejsze! Dużo zdrówka dla Ciebie i Malutkiej :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 18:53