Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
angelstw wrote:brzuszki rewelacja ślicznie rosną mój też już się pokazuje coraz śmielej
co do porodu rodzinnego - ja nie rozumiałam jak wielkie znaczenie ma Mąż przy porodzie dopóki nie spotkało mnie poronienie, dopóki nie musiałam urodzić swojej martwej Córeczki..o godz. 14 trafiłam do szpitala, podali mi tabletki dopochwowe na wywołanie skurczy i rozwarcia...do wieczora i przez noc był jeszcze w miarę znośnie. Ból był na początku taki jakbym miała @ dostać, wieczorem zaczęły się już skurcze, mniej lub bardziej regularne ale były z wyraźnymi przerwami. Mąż był cały czas przy mnie, 3mał mnie za rękę, liczył ze mną te cholerne skurcze, spacerował po korytarzu i płakał razem ze mną...na drugi dzień z rana dołożyli kolejne tabletki bo szyjka była ledwo zgłądzona...i wtedy zaczął się armagedon...ból był okrutny, miałam tak mocne skurcze i tak częste że przy końcu powiedziałam pielęgniarce że jak czegoś ze mną mnie zrobią to im zemdleję...było mi słodko z bólu...przy każdym skurczu ściskałam mocno Męża za rękę, masował mnie po krzyżu. Bolało tak że nawet nie umiałam wstać z łóżka..3,5 godz największego bólu i urodziłam moją Maleńką, całe 18cm, Mąż widział jak Mała ze mnie wyszła, jak polała się krew, nie sprawiło to żeby odsunął się od mnie, żeby nabrał niechęci do sexu, może to kwestia podejścia i człowieka, ale jak któraś tu już wspomniała jesteśmy razem na dobre i złe, w chorobie i zdrowiu...Mąż był przy mnie kiedy cierpiałam, kiedy płakałam, kiedy mnie usypiali do zabiegu i zaraz po przebudzeniu. Był dla mnie meeeeega gigantycznym oparciem. Ja sobie nie wyobrażam porodu bez takiego oparcia jakim jest Mąż...
jednak Ci mężowie to są nam bardzo potrzebni sa silni i daja nam siłe!
-
Dziewczyny, bardzo sie wzruszylam. Tacy mężowie, to prawdziwy skarb. Tak jak mówią - na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. Oby wszyscy faceci byli tacy. Mysle, ze dzięki temu, ze Wasi mężowie byli dla Was takim wsparciem, doszlyscie do siebie.
Ja dzis dowiedziałam sie, ze moja bardzo dobra koleżanka rozwiodła sie z mężem (byli małżeństwem niecały rok). Facet mówił jej, ze jest gruba, brzydka, ma paskudny nos i wyglada jak
Cyganka. Na kazdym kroku ponoc ja poniżał.
Ciesze sie bardzo, ze moj taki nie jest, ze jest dla mnie ogromnym wsparciem, ze chce chodzić na badania i cały czas uczestniczyć chce w tej ciazy.
-
Ja też się popłakałam, bardzo Wam współczuję. Wiem co sama przechodziłam po poronieniu, ale miałam łyżeczkowanie, urodzić martwe dziecko to jeszcze większa trauma... dobrze, że trafiłyście na takich dobrych mężów, którzy Was wspierają, są oparciem w trudnych chwilach.
I jak tak Was czytałam to w głowie mi siedziała piosenka Happysadu
Miłość to nie pluszowy miś, ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty,
Ani miłość kiedy jedno płacze,
A drugie po nim skacze.
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie,
Ani róże, ani całusy małe duże.
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze.Sue, juska19, Penelope, Fedra, angelstw, bommbelek89 lubią tę wiadomość
-
Było bardzo ciężko, ale traktuję to co nas spotkało jako swego rodzaju próbę dla nas...nasz związek w zeszłym roku przechodził kryzys...potem się ustabilizowało, zaszłam w ciążę,(nie była to wpadka). Mąż długo nie wierzył że to się dzieje naprawdę...cieszył się ale nie była to tak wielka radość jak moja, ja pragnęłam tego dziecka całą sobą. Dopiero jak zobaczył tę maleńką Istotkę którą urodziłam zrozumiał jak wiele straciliśmy i że to się działo naprawdę a Zuzia nie była jakimś tam płodem...ona była Człowiekiem w pełni wykształconym, tylko jeszcze bardzo malutkim...nasz związek przeszedł prawdziwą próbę. Mąż bardzo pomógł mi wygrzebać się z żalu, żałoby i smutku jaki mi został po Córeczce, razem przez to przeszliśmy i razem bardzo świadomie po pierwszej normalnej @ (oczywiście za przyzwoleniem lejarza) staraliśmy się o Groszka. Udało nam się za pierwszym razem, tak jak z Zuzią. Martwimy się żeby tym razem wszystko było dobrze, to chyba naturalne, ale wierzymy że tym razem nam się uda a Zuzia będzie miała Siostrzyczkę lub Braciszka "ziemskiego"...
-
Angelstw, trzymam kciuki, zeby teraz było wszystko w porządku! Wystarczy chyba nieszczęść jak na jedna kobietę. Nie stresuj sie.
Zawsze myślałam, ze ciaza to piękny czas oczekiwania, mam nadzieje, ze w II trymestrze bedzie troche spokojniejangelstw lubi tę wiadomość
-
Sue, Juska19 dziękuję wierze mocno że teraz się nam uda tak ja też zawsze myślałam że ciąża to mega beztroski czas oczekiwania na nowe życie z Zuzią całych 19 tyg tak spędziłam to był najpiękniejszy czas nie zdawałam sobie sprawy z tego co może się wydarzyć...dlatego teraz się boję, bo mnie to spotkało..ale nie jest to paniczny lęk, czasem mnie nachodzą ciemne myśli ale ogólnie bardzo się cieszę z rosnącego brzuszka - jestem w nim po prostu zakochana
Gosiak a Ty już biedna spać nie możesz?MistrzyniWKochamCieMisiu, lula88, truskawkax25, Sue, Bietka, bommbelek89, juska19, Fedra lubią tę wiadomość
-
Słoneczna, ja też żelki miśki uwielbiałam, ale do czasu ciąży. Jak w 6 tygodniu po nie sięgnęłam to jakimiś mydlinami mi podleciały Mąż mi wyszukał niedawno duże wampirki Haribo o smaku anyżkowym z owocowymi skrzydłami i te żelki jeszcze jestem w stanie zjeść, ale nie więcej niż 2 dziennie.
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Madlene wrote:Słoneczna, ja też żelki miśki uwielbiałam, ale do czasu ciąży. Jak w 6 tygodniu po nie sięgnęłam to jakimiś mydlinami mi podleciały Mąż mi wyszukał niedawno duże wampirki Haribo o smaku anyżkowym z owocowymi skrzydłami i te żelki jeszcze jestem w stanie zjeść, ale nie więcej niż 2 dziennie.
Madlene lubi tę wiadomość
-
angelstw wrote:Sue, Juska19 dziękuję wierze mocno że teraz się nam uda tak ja też zawsze myślałam że ciąża to mega beztroski czas oczekiwania na nowe życie z Zuzią całych 19 tyg tak spędziłam to był najpiękniejszy czas nie zdawałam sobie sprawy z tego co może się wydarzyć...dlatego teraz się boję, bo mnie to spotkało..ale nie jest to paniczny lęk, czasem mnie nachodzą ciemne myśli ale ogólnie bardzo się cieszę z rosnącego brzuszka - jestem w nim po prostu zakochana
Gosiak a Ty już biedna spać nie możesz?
Hej, dopiszesz sie do listy ??
https://docs.google.com/spreadsheets/d/1r1CHQZYjgvZb1K36e9oSkbdL13mlKKl5g7ijRDJy18w/edit?pli=1#gid=0
AKTUALNA LISTA
Penelope -35 lat - Anglia-prenatalne 25/07 01.02.2015
czekolada- lat - - 01.02.2015
motylek@-28lat-prenatalne 29/07 01.02.2015
MistrzyniWKochamCieMisiu-28lat-Lublin prenatalne 23/07 1.02.2015
Groszek-25 lat- Bielsko Biała- 02.02.2015
Cath-21 lat-Lębork-prenatalne 25/07 02.02.2015
Asiaa1201-23 lat-Płock-prenatalne 21/07 02.02.2015
Atakasobiejedna -26 lat- Śląsk- 02.02.2015
Vel - 22 lata - Gdańsk - prenatalne 28/07 03.02.2015
Aagnieszkaa - 35 lat- Warszawa- 03.02.2015
Sewerynka -26 lat- Lębork-prenatalne 22/07 03.02.2015
PatiP -28lat - Warszawa- 03.02.2015
Topola -30 lat- Norwegia- 04.02.2015
Fedra -30 lat - Kraków-prenatalne 25/07 04.02.2015
sebza -28 lat-Szwajcaria- 04.02.2015
ebrzozowska - 26 lat- Radom- 05.02.2015
Gosiak -37 lat - Gdańsk-prenatalne 24/07 05.02.2015
Asia83 -31 lat - Łódź- 05.02.2015
justta- 31 lat- 05.02.2015
Francuska25-25 lat-Francja- 06.02.2015
kafabi-34 lat-Norwegia- 06.02.2015
lemonitka- lat - 07.02.2015
sara_nar -25 lat- Suwałki- 8.02.2015
Katiś -26 lat- Ruda Śląska-prenatalne 31/07 9.02.2015
Januszkowa -25 lat- Kraków-prenatalne 31/07 09.02.2015
mala_mi1982 -32 lata-Kraków-prenatalne 17/07 09.02.2015
BasiaPelasia- lat - 10.02.2015
angelcia -20 lat - Jaworzno- 11.02.2015
Borgnesse-30 lat - Warszawa-prenatalne 30/07 11.02.2015
truskawkax25 -21 lat- Bielsko- Biała- 12.02.2015
bella84 -29 lat- Gdynia-prenatalne 30/07 12.02.2015
Rudasek -28 lat - Tarnów-prenatalne 5/08 14.02.2015
słoneczna 85 -29 lat- Warszawa-prenatalne 05/08 15.02.2015
niki640 -30 lat- Łódź/Płock- 15.02.2015
gusiaa -22 lat - Poznań-prenatalne 11/08 16.02.2015
Carola55 -36 lat - Szkocja- 16.02.2015
NASTA -30 lat - Wrocław- 16.02.2015
MS -27 lat - Gdańsk-prenatalne 01/08 16.02.2015
KasiaToJa- 32 lata - Płońsk - 16.02.2015
angelstw- 27/28 lat - Wisła- prenatalne 4/08 16.02.2015 [/QUOTE]
Kasia_1988 -26lat-Szczecin-prenatalne 1/08 17.02.2015
Sue -26 lat- Wrocław-prenatalne 05/08 17.02.2015
kasiulk - lat- Bydgoszcz- 17.02.2015
lula88 -26 lat - Kraków-prenatalne 7.08 17.02.2015
olcia87 -26 lat - Wrocław- 17.02.2015
Anusia811 - 25 lat - Warszawa - 19.02.2015
maja35 -36 lat - Norwegia- 19.02.2015
PatrycjaP - 23lata - Jastrzębie Zdrój - 19.02.2015
Aha- 31 lat - Kraków -prenatalne 5/08 21.02.2015
juska19- lat -Irlandia- 21.02.2015
przedszkolanka:)- 23 lata - Wrocław - 24.02.2015
zlobk- lat - 26.02.2015
Madlene -29 lat - Katowice- 27.02.2015
MoniaP - 26lat - Jastrzębie-Zdrój - 27.02.2015
...WIKI...- lat - 27.02.2015
Bommbelek89 -25 lat - Małopolska- 28.02.2015
PaulinaS - lat - Olsztyn- 28.02.2015
Dorka1979 -35 lat - Żaga- 28.02.2015
anksunamun88 -26 lat - Śląsk Mikołowo-
ewelka88-26 lat - Ostrów Maz.-
Maarta:)- lat - Niemcy -
marcela29- lat -
beretka- lat -
emilka82- lat -
Lollis- lat -
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2014, 10:47
Sue lubi tę wiadomość
-
angelstw wrote:Jasne
lat 27 (jeszcze przez miesiąc
USG genetyczne 4.08
termin porodu 16.02.2015
do drugiej listy już się również dopisałam
dzięki dopisalam
jestes lew? ja też, tzn ja jestem ostatni dzien lwa 22 sierpnia, a Ty juz pewnie panna jak za rowny miesiac
-
Vel wrote:dzięki dopisalam
jestes lew? ja też, tzn ja jestem ostatni dzien lwa 22 sierpnia, a Ty juz pewnie panna jak za rowny miesiac
zapędziłam się z tym równym miesiącem
29 sierpnia mam urodziny jestem już panną
kurcze w swoje urodziny miałam termin porodu Zuzi...miałam rodzić za miesiąc...miałam dostać najpiękniejszy w życiu prezent urodzinowy...i się wszystko posrało... -
bommbelek89 wrote:ANGELSTW czy wiesz co bylo przczyna śmierci Zuzi??bo ja przyczyny śmierci Jaśka nie znam do dzis wszystko bylo w porządku pozniej badania tez...
bombelku w dniu w którym zaczął się mój koszmar mieliśmy iść z Mężulem na połówkowe USG...tylko nie zdążyliśmy dotrzeć bo już wylądowałam w szpitalu. Nie wiem czy Zuzia miała jakieś wady czy nie, ale ciąża rozwijała się i przebiegała książkowo. Zuzik był z wyglądu maleńkim człowieczkiem w pełni wykształconym. Jak ją urodziłam to położna powiedziała ze łzami w oczach "zaciśnięty supeł na pępowinie.." lekarz potwierdził i dopowiedział że to najbardziej prawdopodobna przyczyna śmierci Małej...
badania histopatologiczne nic nie wzniosły do mojego przypadku, może gdzieś tam był jakiś krwiaczek, ale pani doktor powiedziała że mógł się pojawić już po śmierci Zuzi, w następstwie jej śmierci. Zanim trafiłam do szpitala musiało już minąć kilka dni (jak to teraz analizuję to ok. 3-4) jak już nie żyła...więc już zdążyły zajść bardzo różne zmiany w macicy... -
Sue wrote:Vel, ja tez jestem Lwem:) 19.08 bede miała 26 urodziny
Moj tez skonczy 26 ale dopiero w listopadzie ja dopiero 22
chcialabym juz na urodziny miec widoczny brzuch i czuc sie tak naprawde ciazowo
angelstw przykre bardzo to co Ciebie spotkalo ale chyba taki supel nie zdaza sie czesto i w tej ciazy napewno wszystko juz bedzie dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2014, 11:18