Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Katiś wrote:Truskawka a jak wsadzisz dziecku mały palec do buzi to ssie? Nie wiem jakie masz brodawki, ale może spróbuj z nakladkami. Mojej czasem brodawka się wyslizguje bo jest obsluniona i z mleka i wtedy też nie umie chwycić icaluje, a brodawki mam już wyciągnięte jak radary
głową do góry, grunt to się nie stresować bo dziecko to czuje
Z palcem nie próbowałam... Wszystkie kobiety mówiły ze brodawki mam wręcz idealne do karmienia i żadna nie wierzyła ze malutki ssać nie chce. I go na sile przystawiały i przyciskały ta mała główkę... Nakładki ssie, ale nie mam pojęcia czy czasami ich nie traktuje jak smoczka bo jak dam mu butle to aż łapczywie je... eh
AsiaSzw Twój jakieś cztery łyki zrobi a mój za chiny nie może chwycić tego cycka otwiera buzię i łapczywie szuka i po chwili się denerwuje...
Myślałam też o jakieś poradni laktacyjnej ale jak w szpitalu tyle kobiet z noworodków przy mnie siedziało i próbowało to chyba już nikt nam nie pomoże... Czuje się jakby mi coś cennego odebrano... bo bardzo chciałam karmić piersią bo wtedy taka więź się nawiązuje. Eh no cóż. Mój jest uparciuszek
W ogóle jest taki grzeczny nie płacze tylko budzi się na przewijanie i karmienie i ten jego uśmieszek jak juz pojedzony i zasypiateraz zjadł mi aż 80 ml mojego mleczka z butelki... nie wiem czy to nie za dużo aż...
Widać nie tylko my przeżyliśmy stres z Ta wagą Nie potrzebnie jechaliśmy wtedy do szpitala. Przed chwila odwiedziła nas położna ponownie z wagą i okazało się ze przez stolik waga podawała fałszywy wynik i nas przepraszała. Dzisiaj malutki waży juz 3 kg
Aaaa a wczoraj odpadł nam kikut pepowinowy z klamrą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 13:42
-
ash może za luźno zapinasz pieluchę? Albo Tymek ma siusiaka przekręcenego na jedną strone i sika w bok. Może spróbuj mocniej zapinac pieluszke i pilnuj siusiaka, żeby był prosto w dół
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 13:52
megg lubi tę wiadomość
-
ja też ciągle się boję, że spadnie, ale kupa była, mała sypia, długo je-śpi-ciumka i godzina sen i po godzinie od nowa- Lara jak u Ciebie
ale beka, to musi coś ciągnąć.. tylko nie lubię jak płacze i nie wiem o co chodzi...no ale widzę że też tak macie
-
Mam wagę w domu i wczoraj miś ważył już 3615gr. Czyli 25gr więcej niż po urodzeniu.
Mnie też gnojki nastraszyli w szpitalu, że leci w dół i trzeba dokarmić mm, a wszystko dlatego aby im się tabelka zgadzała przed wypisem, bo wykres musi spadać i się nagle podnieść, że przybiera i dopiero można wypisać.
Piotruś ur. się 3590 w piątek, chcieli mnie w niedz. wypisać, ale się nie zgodziłam bo chciałam żółtaczkę sprawdzić w 3 dobie bo mu rosła, to jak bilirubina spadła w pon. to nagle im się wykres nie zgadzał bo na porannym ważeniu miał 3190 czyli spadł 400 gr i to było za dużo, powiedziałam, że chce wyjść i koniec, dali mi buteleczkę mm i kazali podać małemu i karmić non stop cały dzień i o 16 zdecydują.
O 16 ważył 3240 i tak nas wypisali do domu, bo im się już zgadzało. Ale dla mnie gdzie sens gdzie logika skoro cały dzień nawet kupy i siku nie było jeszcze w szpitalu.
Także po KP dzieci mniej przybierają, ale może nie będą miały problemów z otyłością. -
ash wrote:Nie wiem jak to sie dzieje ale moj syn ciagle sie obsikuje mimo pampersa!
Śpioszki mokre na boku, jak on to robi ?
Zaliczylismy pierwszy spacer!!!!całe 40 minut spacerowania!!!
pomimo, że siusiaka po 3 razy sprawdzam jak zapinam pampersa czy jest w dół.
No i mąż kupił babydream 1 i w nich częściej tak usika, ale one już są za małe, pampy 1 są większe, ale już jak się skończą to 2 bo nóżki obciskać zaczęły.ash lubi tę wiadomość
-
Lara 82 wrote:Mam wagę w domu i wczoraj miś ważył już 3615gr. Czyli 25gr więcej niż po urodzeniu.
Mnie też gnojki nastraszyli w szpitalu, że leci w dół i trzeba dokarmić mm, a wszystko dlatego aby im się tabelka zgadzała przed wypisem, bo wykres musi spadać i się nagle podnieść, że przybiera i dopiero można wypisać.
Piotruś ur. się 3590 w piątek, chcieli mnie w niedz. wypisać, ale się nie zgodziłam bo chciałam żółtaczkę sprawdzić w 3 dobie bo mu rosła, to jak bilirubina spadła w pon. to nagle im się wykres nie zgadzał bo na porannym ważeniu miał 3190 czyli spadł 400 gr i to było za dużo, powiedziałam, że chce wyjść i koniec, dali mi buteleczkę mm i kazali podać małemu i karmić non stop cały dzień i o 16 zdecydują.
O 16 ważył 3240 i tak nas wypisali do domu, bo im się już zgadzało. Ale dla mnie gdzie sens gdzie logika skoro cały dzień nawet kupy i siku nie było jeszcze w szpitalu.
Także po KP dzieci mniej przybierają, ale może nie będą miały problemów z otyłością.
moja miała 2890 , w drugiej 2680 a w trzeciej 2590, kazali w nocy mm(wypiła 2 butle) i cyc i rano było 2620 i puścili na cycku mam karmić i pilnować wagi... -
Przedszkolanka ciężko jest bardzo. Uczymy się siebie nawzajem, ale nic nie trzyma się kupy jednego dnia tak, drugiego zupełnie inaczej. Zero jakiejś logiki w postępowaniu czy punktualności.
Ja byłam śpiochem więc chodzę w dzień jak neptyk. Już kilka razy płakałam bo się bardzo zdenerwowałam na swoje dziecko, a potem miałam wyrzuty sumienia jak ja tak mogłam nawet pomyśleć.
No ale myślę, że taka kolej rzeczy.
Przez 33 lata byłam bardzo niezależna, a teraz każda minuta podporządkowana takiej małej istotce i czasami taka bezradność dopada.
Dobrze, że mam kołyskę która też ma kółka bo już raz musiałam do WC z młodym wjechać i go huśtać, bo nie mogłam go zostawić na taką chwilę tak płaczącego. Więc bywają czasem takie ciężkie chwile.
Ale jak tak słodko śpi albo ma godziny czuwania gdzie jest taki kontaktowy patrzy i tak jakby chciał namcoś powiedzieć o jest wtedy cudownemegg lubi tę wiadomość
-
Korzystając z wolnej chwili a jest ich mało to opiszę swój poród
13 Lutego pojechałam do szpitala z 2 cm rozwarciem ponieważ mój lekarz powiedział ze łożysko jest juz dojrzałe i są juz zwapnienia i żeby zrobili mi tam ktg i już mnie tam zatrzymali. Do Wtorku 17 lutego dostawałam codziennie zastrzyki prowokacyjne na przyspieszenie porodu... lekarze uznali ze powinnam po tych zastrzykach "dojrzeć" do porodu ale niestety nic one na mnie nie działały.
18 lutego dostałam pierwsza kroplówke i zaczęły się skurcze, ale nie było tak źle do wytrzymania tylko niestety rozwarcie zatrzymało się na 3 cm i odłaczyli mi kroplowke wtedy się nawet cieszyłam bo już byłam głodna jak wilk trochę te skurcze mnie wymeczyły. Mój R przywiózł mi frytki z macdonalda i hamburgera
Na następny dzień dostałam znowu zastrzyki i w nocy miałam lekkie regularne skurcze co 10 minut szukałam kogoś żeby o tym poinformować ale nie mogłam nikogo o 3 w nocy znaleźć wiec uznałam ze idę spać. Rano wysłali mnie na porodówke ponownie pod kroplowke. Przed kroplówka zbadali mnie i okazało się ze mam już 5 cm rozwarcia kazali zadzwonić szybko po mojego RPodpieli mnie i chodziliśmy sobie po korytarzu na początku było do wytrzymania ale później miałam przy każdym skurczu uczucie parcia na kupkę i mówiłam to położnej zbadała mnie i miałam już 6 cm i powiedziała ze dzidziuś juz powoli schodzi i temu mam takie uczucie. Zrobiła mi lewatywe i poszliśmy pod prysznic... i tak na zmianę trochę pochodzilam i znowu prysznic. Pod prysznicem juz mówiłam z płaczem ze następne dzieci adoptujemy haha
później poszliśmy na piłkę juz miałam naprawdę mocne uczucie parcia na kupkę i co chwilę im to mówiłam ze chce kupkę haha
Przy skurczach płakałam i mówiłam ze juz nie dam rady dłużej... lekarz powiedział ze juz pewnie mam 8 cm i zbadał i miał rację 8 cm... jak położyłam się na łóżku to już tak zostałam i tylko zwijałam się na skurczu i mówiłam ze chce do domuPodali mi maskę z tlenem żebym oddychała i co chwilę mój musiał mi o tym przypominać... jak juz mogłam przeć to już było lepiej... jak juz mówili mi ze widzą główkę to nie mogłam w to uwierzyć... niestety okazało się ze malutki jest owinięty pepowina jak to usłyszałam to strszanie się bałam i starałam się jak najlepiej oddychać i słuchać lekarzy co do mnie mówią... niestety widziałam jak położna bierze nożyk do nacinania ale faktycznie nic nie bolało
przy każdym skurczu dusiłam mojego bo jak ja leżałam i on był nademną to trzymałam jego szyję i na skurczu dociskałam
Jak juz malutki wyszedł to już wszystko zeszło minęło i byłam najszczsliwsza tuląc Oskarka na swojej piersi
I ciesze się bardzo ze mój R był przy mnie bo widziałam po wszystkim w jego oczach taki szacunek ze dałam rady . Widział jak kobieta się musi męczyć żeby urodzić dziecko. I dużo mnie wspierał i przypominał o oddychaniu nawet położne go pochwaliły ze tak pomagał. Dużo też wspierała mnie koleżanka która studiuje położnictwo i miała tam akurat praktyki.
Faktycznie ból jest do przeżycia i się go zapomina :)Wszystko trwało 3 godzinki i 45 minutek ale wydawało mi się ze trwało to cały dzieńjeszcze o kolejnym dzidziusiu nie myślę musi jednak minąć więcej czasu hehe
mala_mi1982, Fedra, Penelope, Bietka lubią tę wiadomość
-
Dziewczynki u mnie dzis znów jazda, ewidentnie ten moj Maly ma cos z brzuszkiem, prezy sie non stop albo tak przebieta nozkami jakby na rowerze jezdził. Juz nie wiem co mu dać. dałam mu espumisan, na rzuszek kładłam, cieplą pieluche dałam mu na brzuszek, zrobiłam mu cwiczenia nózek do brzuszka i nic..drze sie strasznie. non stop by wisiał na cycku a najgorsze jest to ze potem wymiotuje tak jak dzis rano...nie wiem sama czy jest głodny, czy GO cos boli...dopiero teraz zamknął oczy od 7 rano...
i non stop sie wierci wiec pewnie zarz bedzie ryk...
Moj R nawet z pracy zjechał na 30 min zebym sniadanie zjadła bo inaczej do tek pory byłabym o głodzie... -
Rudasku zminimalizuj swoją dietę. Zrób sobie kompotu jabłkowego tak 1,5 l dziennie
+ zjedz te jabłka, a do tego wypij jeszcze 1,5 l wody i zobaczysz czy będzie poprawa.
Ja właśnie gotuj kompot bo mały taką małą kupkę zrobił i mało bączków puścił i już boję się wieczora. -
Truskawka jak karmisz z nakładkami to już pół sukcesu, nie martw się w końcu złapie. Przy każdym karmieniu tak w połowie gdy cyc już jest pachnący mleczkiem staraj się zdjąć nakładkę i kiedyś złapie zobaczysz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 14:35
-
Kurcze, moze jak jutro przyjdzie, to powiem jej, zeby wage gdzies indziej postawiła, moze to przez stolik. Bo kupy sa co karmienie, sika tez, a jak zwazylam sie z nim, to wyszło mi, ze wazy 3100.
Wlasnie opróżnił mi 2 piersi, zaczęłam karmić na siedząco, jest lepiej, brodawki mniej bolą. Synu, zacznij tyć!!
-
Opisze moj porod szybko
Wody odeszly o 20:00 byly rozowe, na porodowce stawilismy sie 2,5 hpozniej. Masakra bo musielismy prawie godzine czekac na przyjecie, do tego czyscilo mnie wiec latalam do wc na inne pietro co raz. W koncu zlapalam pielegniarke i mowie ze mam skurcze regularne co 4min i ile jescz mam czekac. Wziela mnie na ktg i mowi ze jak wyjdzie duzo skurczy to na porodowke a jak nie to czekac dalej. Po ktg wyszlo 4cm rozwarcia i zawiezli na porodowa sale, na szczescie tu sa pojedyncze. Poprosilam o lewatywe-tu w formie zelu w tubce daja. W tym momencie szykowali mimwanne zebym posiedziala w wannie. Nie udalo sie z tym zelem bo mialam juz coraz silniejsze bole. Poprosilam o drugi i masakra juz byla skurcze czeste i bolalo w cholere. Wyszlo dobre 5cm rozwarcia wiec powiedzieli ze z wanny nici i poszli po anastezjologa. Zanim przyszedl to juz po scianach lazilam z bolu nie mogl sie wkluc dlugo i w koncu mozwi ze ostatni raz probuje bo to ryzykowne. To otrzezwilo mnie zeby spiac i nie ruszac itd. Znieczulenie duza ulga choc jedna strona dalej czulam bol alejuz znosny i bylo juz ok. Mialam polozna i studentke cudowne, wymyslaly mi rozne pozycje dzieki temu rozwarcie szybko postepowalo, np 2 pilki mi polozyly na lozku i mnie na nich ulozyly i po 40min bylo juz 8cm, niedlugo pozniej juz czulam jak maly napiera i byla zmiana wiec porod przyjmowala lekarka i polozna inna. Nie czulam partych jak powinnam tylko ciagly jednostajny bol i byl problem kiedy przec. Wogle poszlo inaczej niz sobie wyobrazalam parlam 45mini glowka nie chciala wyjsc w koncu przyszedl drugi lekarz i kazal naciac bo to za dlugo trwa i maly wyszedl na 2 skurczach. Chyba peklam tez bo trasznie dlugo mnie szyli.
opieka w szpitalu super ale pokoj 2os nie dalo sie wypoczac, pielegniarki cudowne. Bardzo pomocne przychodzily w srodku nocy z usmiechem na twarzy jak trzeba bylo pomoc, maly mial kolke w ostatnia noc koszmar plakalismy razem pielegniarka pomogla bardzo sama niewiem co bym zrobila na wyjscie dostalismy "zestaw startowy" dla maluszka,m.in. pieluszki termometr, plyn do pepuszka, witaminy dla malego a ja recepty na pigulki anty i adresy najblizszych pediatrow, skierowanie na kine masaze zeby brzuch sie wchlonal, powiem wam opieka medyczna super rewelacyjnie to wszystko zorganizowanemala_mi1982, Fedra, Penelope, Bietka lubią tę wiadomość
-
Moja samego mm je 90 ml co 3h... Ale jest starsza od Twojego...
Wiec może dla Twojego 60 to za dużo plus pierś pamiętaj ze dziecko je tyle ile potrzebuje a widocznie nie potrzebuje 60Pia Gizela wrote:U nas spokojna noc, zbudziłam małego na karmienie po północy to dostał cycka i mm, o 4 był tylko cyc, o 6.30 cyc i mm.
Powiem wam, że od wczoraj jak podaje mm mały jest spokojniejszy. Może faktycznie się nie najadł? Może to efekt nasilającej się żółtaczki? Nie wiem sama. W każdym bądź razie mamy więcej siku.
Mamy, które dokarmiają mm. Ile wasze dzieciaczki zjadają mm? Mi zalecali, żeby jadł z jednej i drugiej piersi i jeszcze 60 ml mm, ale on zje 20-40 mm. I jeszcze uleje mu się.17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi