Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, ktoras robila mus z moreli dla dziecka. Marcela albo Stokrota?
Czy moglybyscie mi podac przepis dzis bo jestem u rodzicow i morele spadaja wiec chcialavym zrobic dzis pare sloiczkow. Czekam na odp
W necie przepisy sa jakies z suszonych albo z jabkiem -
Hej wam, u mnie wczoraj dzien sprzatania. Byla tesciowa zajmowalamsie malym a ja ppsprzatalam caly schowek. Jakmkarmilam ona mi poprasowwla a potem jeszcze zdazylam zrobic lazanie dla meza
Tak Marcela zgadzam sie cudownie jest jak ktos przychodzi i choc troche sie z mlodym pobawi. A i on zadowolony bo ktos inny niz mama i jest ciekawie
Dzis ma przyjechac wiec bede myc okna
U mnie firma sprzatajaca nie wchodzi w gre. Po tym jak nas okradziono maz do domu nawet listonosza nie wpuszcza. Zreszta nikogo obcego. Nawet przelotnych znajomych z pracy!!!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2015, 08:29
marcela29 lubi tę wiadomość
-
słoneczna 85 wrote:Dziewczyny, ktoras robila mus z moreli dla dziecka. Marcela albo Stokrota?
Czy moglybyscie mi podac przepis dzis bo jestem u rodzicow i morele spadaja wiec chcialavym zrobic dzis pare sloiczkow. Czekam na odp
W necie przepisy sa jakies z suszonych albo z jabkiem
ja robilam taki najprostszy, umylam, wypestkowalam, pokroilam na kawalki, podlalam woda i dusilam w garnku ok godz czesto mieszajac, jak juz sie prawie rozpadly, to blenderem, w sloiki i pasteryzacja 20min
moja mama niedlugo jedźie to domu, troche mi szkoda bo tak ladnie sie bawia z Laura, od rana ją zabawia.g M sie wyspal, a ja na spokojnie umylam i zjadlam
milego weekendusłoneczna 85 lubi tę wiadomość
"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
Stokrota mnie tez przeszly ciarki
ale ja wiem ze jest duzo swirow na swiecie i ja zawsze na malego uwazam. A jeszcze nie bylismy z mezem i malym w supermarkecie razem i jakos nie spieszy mi sie!!!!
Tesciowa miala kiedys kolezanke, ktora wiele lat starala sie o dziecko. W koncu sie udalo ma juz dorosla corke. Ale wyladowala w pewnym momencie u psychologa bo jak widziala male dzieci to miala ochote im zrobic krzywde. Tak jej w psyche walło ze nie moze miec swojego dziecka.
Ale jest inteligentna kobieta wiedziala ze cos nie tak szukala pomocy.
A mnie to siadlo w glowie bo ile jest swirow ktorzy nie szukaja pomocy tylko jeszcze gorzej maja w glowie -
No to w końcu i ja się witam
6:22 pobudka i kupa. Potem zabawa, śniadanko, itp.
Przez pół godziny rozmawiałam z dziewczyną z pracy, która teraz pełni moje obowiązki, chciała się poradzić w kilku kwestiach - z jednej strony utwierdziłam się w tym, że po zmianie właściciela u mnie w firmie dalej kicha a z drugiej zatęskniłam za porannymi ploteczkami, luzem (dopiero teraz widzę jaki w pracy miałam luz), wspólnym chodzeniem na obiadki...
No nic, zapowiada się piękny dzień - dziś mamy w planach zdjęcie do dowodu i grill u znajomych na 18:00 - większość będzie z dziećmi, będzie specjalnie zamówiona pani, która będzie puszczać duże bańki
Posiedzimy z godzinkę, dobre i to
U nas trwa pierwsza drzemka.
Zazdroszczę takiej pomocy mam - w pozytywnym sensie oczywiście -
Atakasobiejedna wrote:A wiesz że ostatnio miałam pytać jak Twój niemiecki?
Ja bym chętnie wróciła do nauki hiszpańskiego, ale szczerze powiem że mam czasem wrażenie że obroty mojego mózgu spadły o połowę
Zdarza mi się zapomnieć gdzie coś położyłam, a nigdy czegoś takiego nie miałam i dziwilam się że mój M tak ma, a teraz to ja ciągle o czymś zapominam...
U mnie dokladnie to samo!!!!! Normalnie czuje sie czasem jak jakis polmozg!!!!
Nawetvkiedys na zakupy bez portfela pojechalam bo zostal w dzieciowej torbie!!!!
A o zapominaniu juz nie wspomne!!!!
Czasem chodze bez celu z miejsca w miejsce i nie wiem co chcialam zrobic bo zapominam!!!!!
Oj tez slyszalam ze u matek uaktywniaja sie wieksze obszarybw mozgu itd. Naukowe relacje; ze ogolnie matki sa umyslowo sprawniejsze.
U mnie jeszcze ten moment nie nastapil !!!!!!!!! -
Lara 82 wrote:Oj tez slyszalam ze u matek uaktywniaja sie wieksze obszarybw mozgu itd. Naukowe relacje; ze ogolnie matki sa umyslowo sprawniejsze.
U mnie jeszcze ten moment nie nastapil !!!!!!!!!LadyDi, marcela29, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
W taki razie też czekam na ten moment! :p
Ja już po kawie. Oczy jak 5 zł miałyśmy już o 5:20, ale udało mi się ją jeszcze uspać i wstałyśmy o 7:20.
U nas pochmurno, więc bardzo fajnie. Ciekawe czy pogoda pozwoli wybrać się na spacer. Wczoraj ponad 2 godz spacerowałyśmy i 10 km zrobiłyśmy. Brzegiem jeziora przez las szłyśmy, super było, a dziś nóg nie czuje. ;p No i uzbierałyśmy garść jagód
Dziś muszę pranie zrobić i mieszkanie ogarnąć, a tak to zero planów... -
LadyDi, u nas też smoczek nie jest lubiany, za to 2 paluszki środkowe jak najbardziej
Normalnie jakby jakiś magnes miał, on je traktuje jak smoczek, co chwilę mu wyciągam, ale jakieś 70% dnia ma je w buzi! Nawet jak się bawi to jedną ręką, a druga w buzi, obłęd
To w takim razie ja też czekam na przypływ inteligencji... Chociaż z moja koncentracją jest chyba trochę lepiej, potrafię się skupić na artykule w gazecie, a wcześniej różnie bywało, no ale i tak nie ma się czym chwalić.
A jeszcze LadyDi opowiadalam mojemu M jak wygląda żłobek w Danii to był w szoku. Pytał jeszcze czy dzieci dostają tam tran na deser -
Atakasobiejedna tran zalecają podawać w domu :p No a żłobek dla nas Polaków to jakaś abstrakcja, ale dla Duńczyków to normalne, po prostu różnice kulturowe. Nikogo nie dziwi, że dzieci w deszcz biegają w krótkim rękawku po placu zabaw, albo zimą bez czapki
Rodzice siedzą w restauracji a wózek stoi przed wejściem i takie tam inne :p
U nas smoczek był akceptowany. Kładłam ją na łóżku, smoczek w buzie, pieluszka na twarz i zasypiała sobie, a teraz zapomnij. Już fajnie przysypia przy cycu, ja jej smoczek to jest wrzask jakbym nie wiem co jej zrobiła. Kciuka ssie czasem przez sen, a tak to w dzień nic nie potrzebuje. A z tym oduczeniem paluszków ciężko jest więc powodzenia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2015, 09:55
-
Mialam sie odniesc do kilku tematow. A czasu malo!!!
Lady Di wierze ze Ci ciezko, ale tak jak napisala Laurka przyswyczaisz siechoc i mnie przeraza mysl powrotu do pracy a przeciez to dopiero w przyszlym roku. Juz zaczelam sobie tlumaczyc, ze nie ja pierwsza i nie ostatnia. Ale jak wczoraj popatrzylam jak mis bawi sie z tesciowa, jak go nawet uspila!!! To mysle ze bedzie ok. Na ten moment tylko jedzenie pozostaje malym problemem bo ja nie odciagam pokarmu i maly czesto je. Ale jak juz wejda inne posilki to bedzie dobrze.
Ja tez jeszcze nie dalam nic malemu bo boje sie o jego brzuszek inchce aby byl w pelni dojrzaly. Zastanawiam sie juz nad podawaniem wody ale jakos nie moge sie do tego zabrac. Cycek najlatwiej. Poza tym czuje olbrzymia wiez jak go karmie i jakos nie wyobrazam sobie go odstawic.choc musze troche jednak zmienic podejscie, bo zycie sie toczy i nie ma czasu na sentymenty
zaczac realistycznie do sprawy podchodzic.!
Mam ksiazke o BLW i wiecie ja jak zwykle do wszystkiego podchodze z dystansem!!!
I do tego tez!!! Nie do konca zgadzam sie z wszystkimi twierdzeniami itd. No moja opinia i tyle. Chodzi o to ze ja rozumiem mode na BLW, bo jest to moda i tyle, ale trzeba w tym znalezc zloty srodek. Mysle ze niejadkow moze i bedzie mniej po BLW ale na pewno sie jakis trafi tak czy siak!!!
Poza tym rodzice ktorzy ciezko pracuja nie znajda czasu na 100% BLW i co to znaczy ze dziecko bedzie niejadkiem no halo bez jaj!!! Ja tam zamierzam wszystkiego po trochu byle mlody duzo jadl i stal sie samodzielny pod tym wzgledem!!!!
Lady Di na pewno bym nie posluchala poloznej i tak od razu nie wprowadzila zupki. Kazde dziecko musi powoli pojedynczo dostawac pokarmy aby brzus sie przyzwyczail i tyle.
Natomiast masz malo czasu ( wiele z nas doradza Ci a nie da sie ukryc ze my mamy prawie pol roku wiecej na rozszerzanie diety i przyzwyczajen naszych dzieci. A to przeciez wiecznosc dla takiego malucha!!!!) zanim Zoja pojdzie do zlobka. Po pierwsze bym dokladnie dowiedziala sie w jaki sposob bedzie karmiona Zojka w przedszkolu, jakim trybem tzn co ile godzin i co bedzie jadla. I juz bym zaczela ja powoli dokladnie do takiego schematu przyzwyczajac. Nie odstawialabym od piersi bo i takmkazdy posilek beda dziecinprzepijac mleczkiem, ale nie upierala bym sie ze to ma byc blw czy papki!!!! Poszlabym za swoja intuicja, ale jednak bym najbardziej wziela pod uwage rozkladndnia jaki bedzie jej towarzyszyl w momencie pojscia do zlobka. I nie wazne co chcemy co jest modne, nawet nie wazne do konca co jest super zdrowie. Realia sa takie a nie inne, nie mozesz sobie pozwolic aby siedziec z nia w domu. Wiec musisz ja wdrazac powolutku, aby potem nie miala szoku!!! Bo to byloby najgorsze!!!!
Z czasem wszystkie nasze dzieci beda jadly w ciau dnia i pily inne rzeczy a cycus bedzie tylko na sniadanie i na kolacje!!!!
LadyDi, Stokrota :) lubią tę wiadomość
-
No właśnie po tej akcji z uczuleniem będę puszczać mimo uszu rady mojej położnej. Poczekam jeszcze te kilka dni i zacznę wprowadzać produkty pojedynczo. Spróbuje dawać jej kawałki, a jak nie poskutkuje to jednak chyba zacznę od papek. Mam mętlik w głowie, ale będę iść metodą prób i błędów. Zobaczymy jak to będzie, czas zweryfikuje.
Dziękuję za rady! -
Kolejne, moje drogie znowu troszke mnie meczy ton wypowiedzi na temat kaszek i tego ze bobovita, nestle gerber so be i tyle. Tylko Holle sa dobre!!! Czy baby sun!!!!
No wiecie wielu rodzicow nie stac na takie kaszki i dzieci zyja maja sie super i jest ok. I chyba krzywdy tym dzieciom nie zrobili tacy rodzice!!!!!!
Kaszka ma byc dodatkiem deserkiem dla dziecka. Wiec jak namdeserek dziecko dostanie takiej kaszki to sie chyba nic nie stanie.
Zreszta wszystkie ktore karmimy piersia, udezmy sie wlasnie w piers i powiedzmy nie zjadlysmy nic slodkiego i niezdrowego!!!!! No bez jaj ja wpieprzam slodkie na okraglo, moj pokarm jest slodki i maly dostal juz duzo slodkiego wiec juz pewnego rodzaju przyzwyczajenie ma za soba!!!!
Oczywiscie sama chce jak najlepiej dla swojego dziecka i cukier i chemie bede mu ograniczac, ale nie popadajmy w paranoje dam mu kaszke bobovity, zmiele mu platkow owsianych czy orkiszowych. Po prostu realia kochane realia!!!!!!! -
Lara co do kaszek, to ja to napisałam, ponieważ tu w Danii kaszki są niesłodzone, a te w PL słodzone. No i jeśli przyzwyczaję ją do jedzenia kaszki słodkiej to mi do ust nie weźmie tej duńskiej, którą dostanie w żłobku i będzie problem. Potwierdzone przez dzieci moich koleżanek. W Polsce zapewne kupowałabym te dostępne w sklepach, więc nikogo nie krytykuję, po prostu odniosłam się do swojej sytuacji