Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas też dziś dzień marudy. Masakra. Tomek, śpioch nad śpiochy spał dziś 1,5 godziny! Budzi się jak tylko wstanę/odłożę go do łóżeczka. Nie wiem czy to skok czy zęby. Stawiam na to drugie, po przed kąpielą jak wzięłam go na ręce, to się prężył i próbował mnie gryźć w ramię.
Próbowałam dziś "nauczyć" samodzielnego zasypiania. Poległam. godzinę się przewalał w łożeczku, porozwiązywał wszystkie wstążeczki od ochraniacza na szczebelki.
Nauczy się kiedyś, póki co lubię te nasze chwile.
Jutro wyjdę a Tomka zostawię z P. Dadzą radę.
Chciałam małego zawiązac w chustę i iść do sklepu. Ryk, wrzask i prężenie. Zachowywał się tak, jakby nie chciał być przytulony
-
Mi się wydaje, że o tym samodzielnym zasypianiu dziecko musi samo zdecydować. Mi Miśka ZAWSZE zasypiała przy cycu i potem ja odkładałam. Pewnego dnia zjadla i zaczęła marudzić, wiercic się. Położylam się z nią, dawalam cyca ale się wkurzała. Wzięłam na ręce, kołysałam ale prężyła się i nie chciala tak. W oncu odłozyłam do łóżeczka i się uspokoiła. Zaczęła się kręcić w kólko, łazić , przewalać ale podobało jej się to. Była cichiutko tylko jak przewaliła się na brzuszek to kwękała. Aż w końcu sama zasypiała. I od tej pory tak codziennie jest. Ale często trwa to ok. godziny własnie i tak łażę do niej co chwilę po sto razySue wrote:U nas też dziś dzień marudy. Masakra. Tomek, śpioch nad śpiochy spał dziś 1,5 godziny! Budzi się jak tylko wstanę/odłożę go do łóżeczka. Nie wiem czy to skok czy zęby. Stawiam na to drugie, po przed kąpielą jak wzięłam go na ręce, to się prężył i próbował mnie gryźć w ramię.
Próbowałam dziś "nauczyć" samodzielnego zasypiania. Poległam. godzinę się przewalał w łożeczku, porozwiązywał wszystkie wstążeczki od ochraniacza na szczebelki.
Nauczy się kiedyś, póki co lubię te nasze chwile.
Jutro wyjdę a Tomka zostawię z P. Dadzą radę.
Chciałam małego zawiązac w chustę i iść do sklepu. Ryk, wrzask i prężenie. Zachowywał się tak, jakby nie chciał być przytulony
No zobaczymy jak będzie dalej
Mogła by jeszcze tylko spać tak do 6 rano a nie budzić się co 1,5-2h
-
Co do kryzysów a kp. U mnie problemów z pokarmem nie było, ale był wielki problem z prawą piersią. 2 miesiące nie goiła się brodawka, bo była taka otwarta rana, mały nie chciał z tej piersi jeść, co wpływało tylko negatywnie na laktację. 2 zastoje, gorączka w nocy.
Jak już się pierś zagoiła, to kp jest piękne. Nie wyobrażam sobie inaczej karmić dziecka, uwielbiam jak się wtula, jak szarpię mnie za bluzkę jak chce jeść.
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Nie było tak żle bo to był koniec 36 tygodnia ale ja byłam zestresowana. zaskoczyło mnie to bo mi nagle wody chlupnęły a ciąża przebiegała bezproblemowo.monika_ wrote:Stokrota, w którym tyg. ciąży urodziłaś? Twoja córka ma na imię Michalina? U nas sąsiadka ma 3 letnią Miśkę, jeździ całymi dniami na hulajnodze pod oknami. W takim fajnym wielkim kasku:D
I tak, ma na imię Michalina
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 20:48
-
Chciałabym, żeby Pola miała rodzeństwo, ale nie wiem czy będę na to gotowa. Jedno dziecko pochłania cały czas i energię, nie wiem jak miałabym życie organizować z dwójką. Jak nie wyjdę gdzieś 2 razy w tyg, chociaż na godzinę czuję się jak w więzieniu. No nie wiem..

-
U nas się wwąchuje z mój dekolt - wtedy wiem, że chce jeśćSue wrote:Co do kryzysów a kp. U mnie problemów z pokarmem nie było, ale był wielki problem z prawą piersią. 2 miesiące nie goiła się brodawka, bo była taka otwarta rana, mały nie chciał z tej piersi jeść, co wpływało tylko negatywnie na laktację. 2 zastoje, gorączka w nocy.
Jak już się pierś zagoiła, to kp jest piękne. Nie wyobrażam sobie inaczej karmić dziecka, uwielbiam jak się wtula, jak szarpię mnie za bluzkę jak chce jeść.
-
Gosiak wrote:U nas się wwąchuje z mój dekolt - wtedy wiem, że chce jeść

O to to, tak też robi! Cała jestem obśliniona wtedy. A jak leży na macie i chce jeść, to wyzywa!
Doczytałam posta Patrycji o torcie. Wywaliłabym taką laskę razem z tym tortem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2015, 20:51
Gosiak lubi tę wiadomość
-
No ja za ciążą nie tęsknię szczerze mówiąc. dla mnie to nie byl żaden piękny stan. Jedyne co było piękne to kopniaki i NIC poza tymSue wrote:Monika_ a Ty karmisz piersią? Bo chyba nie doczytałam albo nie zrozumiałam

Ja mogłabym mieć drugie dziecko, gdyby tylko udało się to zrobić bez ciąży.
-
dziewczyny a są wśród Was jedynaczki ? Ciekawa jestem czy rzeczywiście każdemu jedynakowi było źle z tego powodu, że nie mają rodzeństwa ? czy to tylko takie gadanie. Mi się zawsze wydawało, że jedynakom jest jakoś lepiej ale to jak byłam w wieku szkolnym
-
Coś mi delikatnie świta, że Bella jest jedynaczką, ale głowy nie dam. Na pewno pisała kilka razy jak widziała małe dzieciaczki jak się do siebie z czułością odnoszą i jakie to fajne.Stokrota :) wrote:dziewczyny a są wśród Was jedynaczki ? Ciekawa jestem czy rzeczywiście każdemu jedynakowi było źle z tego powodu, że nie mają rodzeństwa ? czy to tylko takie gadanie. Mi się zawsze wydawało, że jedynakom jest jakoś lepiej ale to jak byłam w wieku szkolnym

bella84 lubi tę wiadomość
-
Ja ogólnie chciala bym, żeby Miśka miala rodzeństwo ale jakos się boję własnie czy podołam w ciaży i potem z dwoma maluchami. Boję się o pracę, warunki finansowe no bo i mieszkanie trzeba by na wieksze zmienic a ten kredyt co mamy juz i tak mnie przeraża. Samochód też w kredycie...nie wiem czy to wszystko mnie nie przytłoczy...dlatego zastanawia mnie czy jedynakom rzeczywiście jest tak źle...W kazdym razie moja siostra jest w ciaży i termin ma na grudzień. mimo roku różnicy będą z jednego rocznika z Miską
Mieszkamy niedaleko siebie więc w razie czego Miśka będzie miała chociaż kuzynkę







