Dni dla Płodności   

Specjalnie dla Ciebie - wiosenny powiew nadziei 
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Zapisy do 22 marca   
Sprawdź!
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Mamusie luty 2015 ;)
Odpowiedz

Mamusie luty 2015 ;)

Oceń ten wątek:
  • Bietka Autorytet
    Postów: 1047 1085

    Wysłany: 11 września 2014, 10:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JA do Staszica, jak do Platerki to pewnie znasz Ewelinę D?


    LadyDi to może jego znam;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2014, 10:54

    c7hyim7.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 września 2014, 10:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lara 82 wrote:
    No i kolejna rzecz jakbym miała namęczyć się z jakąś potrawą a potem sama ją jeść przez kilka dni to nie dla mnie. Mój M jest wybredny i już teraz tak mam jak sobie zrobię jakąś zupę super warzywną to ją sama wsuwam.

    Blisko mi do tego co napisała Sylwia :-)

    A tak poza tym to jak każdy mam swoją filozofię, ma babcia ma 90 lat jest okazem zdrowia. W tym roku upadła i złamała nogę w kości udowej (w styczniu). Byliśmy przerażeni no bo wiek itd. miała znieczulenie miejscowe ze wzgl. na wiek i operację zespolenia kości. Wiecie, że wszystko się zrosło a lekarz powiedział, że nie miał jeszcze takiej pacjentki w swojej karierze.

    A jak to było u niej w życiu. Babcia zawsze mało jadła, także ważny jest umiar.
    Dawniej nie było takich frykasów, słodyczy, chipsów więc jak najbardziej to nie jest zdrowe. Słodkie to były ciasta upieczone w domu!.
    Oczywiście i środowisko było inne, i powietrze nie tak zanieczyszczone a warzywa i owoce tylko te co rosły w ogródku i można było na wsi znaleźć, więc to też ważne aby wiedzieć skąd się to kupuje. Ale nie liczmy, że nie jest pryskane. Moja druga babcia hoduje i na naturalnym nawozie ale raz w sezonie musi być pryskane bo by najzwyklejsze robaki zjadły :-)

    Pomarańcze, morele suszone(choć uwielbiam właśnie te eko bo są smaczniejsze), banany kto o tym kiedyś słyszał? Jabłko, gruszka, śliwka nasze wyhodowane w ogródku owoce :-)

    Napoje, jakie napoje kompoty tyle.

    Chleb no właśnie, prawdziwy żytni na zakwasie raz na tydzień pieczony więc najczęściej czerstwy :-)

    Wędlina no gdzie w sklepie przecież swoja była :-)

    Itd. itd :-)

    Najgorsza myślę jest w tym wszystkim ta straszna chemia, którą wszystko faszerują, wiadomo nie da się teraz zrobić wszystkiego samemu, ale trzeba znaleźć złoty środek :-)


    Dla równowagi to moja śp. prababcia zdrowo sie nie odżywiała a dożyła 92 lat. Jadło tłusto, cięzko i piła alkohol ;] - dlatego do szczupłych nie należała. Jest hasło to "zanim gruby schudnie, to chudy zdechnie" :D
    NO niestety teraz chemia nawet w wodzie mineralnej jest. Ale naprawdę jak ktoś by chciał sam wszytsko zrobić to powodzenia. Ja nie mam na to czasu ani ochoty - bo to cały dzień z główy. Faktycznie trzeba z umiarem.
    Co do mięsa to całkiem niezłe wyroby ma masarnia Prosiaczek. Wędliny są z mięsa i jest mało konserwantów, albo kredens. Można samemu piec mięso na chleb np. schab.
    Ja mam o tyle fajnie , że rodzina męża i mąż są myśliwymi o mamy dziczyznę. Nie zawsze bo nie mamy czasu polować ale zawsze to zdrowsze od mięsa kurczakowego czy innego. Kiełbasy tez mamy dzicze - chociaż lubię zjeść czasem krakowską ;]

    Gosiak, Mamaliye lubią tę wiadomość

  • słoneczna 85 Autorytet
    Postów: 6477 4096

    Wysłany: 11 września 2014, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bietka wrote:
    JA do Staszica, jak do Platerki to pewnie znasz Ewelinę Demediuk?


    LadyDi to może jego znam;)

    ja tez do Staszica:) pewnie z widzenia sie znamy:)

    Bietka lubi tę wiadomość

    atdcqtkf2affvuei.png
  • LadyDi Autorytet
    Postów: 1079 1357

    Wysłany: 11 września 2014, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bietka, znam dwie Eweliny o takim nazwisku ;) Jedna czarna, druga taki ciemny blond. No to może i Ciebie z widzenia gdzieś tam kiedyś ;) Mój facet ma na imię Wiktor, chodził do Ekonoma, rocznik też 90.

    l22nvcqg92okt7oh.png
    zrz63e5eewkz1txu.png
    cd9bvfxmaqytvn8o.png
  • słoneczna 85 Autorytet
    Postów: 6477 4096

    Wysłany: 11 września 2014, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kurcze a ja w ogole miesa teraz nie moge- wcale mi nie przechodzi- gdzies od 6 tyg nie jem- od kiedy wymiotowac zaczelam.

    dzis rano po wstaniu znowu to samo- nie wiem czy to w ogole ustapi mi ta dolegliwosc;) juz sie pryzwyczailam

    atdcqtkf2affvuei.png
  • lula88 Autorytet
    Postów: 332 367

    Wysłany: 11 września 2014, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie tez niestety choroba wzięła także leże dzisiaj.
    Sylwia ja tez mam jazdę na piernika już 3 razy miałam od początku ciązy przełożony powidełkiem..
    co do słodyczy to też się zaczęlam ograniczać albo szukam sobie zajęcia by nie myśleć o tym. robię sobie soki owocowo- warzywne i póki co jest lepiej nie kusi mnie już tak bardzo.
    Ja jakoś nie przepadam za zdrową żywnością może dlatego, że u nas nigdy tego się nie przestrzegano. Lubię mięsko zwłaszcza smazone w panierce, wędliny itd ale jadam również dużo nabiału, owoców i warzyw ale surowych.

    74dianli2i9bz1yz.png
    ckaidqk3z796gr05.png
  • LadyDi Autorytet
    Postów: 1079 1357

    Wysłany: 11 września 2014, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Słoneczna, współczuję! A próbowałaś coś na to? Ja to zanim z łóżka wstawałam to jadłam krakersy i jeszcze z krakersem w buzi do łazienki się załatwić i do kuchni zrobić sobie chociażby kanapkę z masłem. Bo wymiotowałam z głodu. No i jak jadłam tą kanapkę z masłem to w tym czasie przygotowywałam sobie śniadanie + gorąca herbata obowiązkowo do tego i mi przeszło. A w dzień jak mnie mdliło, to jadłam mieszanki suszonych owoców z orzechami, albo świeże owoce lub warzywa. To był mój sposób.

    l22nvcqg92okt7oh.png
    zrz63e5eewkz1txu.png
    cd9bvfxmaqytvn8o.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 września 2014, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lara 82 wrote:
    No i kolejna rzecz jakbym miała namęczyć się z jakąś potrawą a potem sama ją jeść przez kilka dni to nie dla mnie. Mój M jest wybredny i już teraz tak mam jak sobie zrobię jakąś zupę super warzywną to ją sama wsuwam.

    Blisko mi do tego co napisała Sylwia :-)

    A tak poza tym to jak każdy mam swoją filozofię, ma babcia ma 90 lat jest okazem zdrowia. W tym roku upadła i złamała nogę w kości udowej (w styczniu). Byliśmy przerażeni no bo wiek itd. miała znieczulenie miejscowe ze wzgl. na wiek i operację zespolenia kości. Wiecie, że wszystko się zrosło a lekarz powiedział, że nie miał jeszcze takiej pacjentki w swojej karierze.

    A jak to było u niej w życiu. Babcia zawsze mało jadła, także ważny jest umiar.
    Dawniej nie było takich frykasów, słodyczy, chipsów więc jak najbardziej to nie jest zdrowe. Słodkie to były ciasta upieczone w domu!.
    Oczywiście i środowisko było inne, i powietrze nie tak zanieczyszczone a warzywa i owoce tylko te co rosły w ogródku i można było na wsi znaleźć, więc to też ważne aby wiedzieć skąd się to kupuje. Ale nie liczmy, że nie jest pryskane. Moja druga babcia hoduje i na naturalnym nawozie ale raz w sezonie musi być pryskane bo by najzwyklejsze robaki zjadły :-)

    Pomarańcze, morele suszone(choć uwielbiam właśnie te eko bo są smaczniejsze), banany kto o tym kiedyś słyszał? Jabłko, gruszka, śliwka nasze wyhodowane w ogródku owoce :-)

    Napoje, jakie napoje kompoty tyle.

    Chleb no właśnie, prawdziwy żytni na zakwasie raz na tydzień pieczony więc najczęściej czerstwy :-)

    Wędlina no gdzie w sklepie przecież swoja była :-)

    Itd. itd :-)

    Najgorsza myślę jest w tym wszystkim ta straszna chemia, którą wszystko faszerują, wiadomo nie da się teraz zrobić wszystkiego samemu, ale trzeba znaleźć złoty środek :-)


    Bo właśnie o to w tym wszystkim chodzi Lara :) Czerstwy chleb, jest zdrowszy od świeżego, lepiej trawimy i przyswajamy czesrtwy chleb. Najzdrowsze dla europejzyka tez nie jest to co sprowadzone z drugiego końca świata, bo zwyczajnie sa to tak odległe regiony, że nasze organizmy nie są do nich przyzwyczajone, w sensie przez pokolenia z tych a nie innych regionów świata, jestesmy przystosowani do własnie w naszym przypadku sliwek, jabłek, a nie papaji czy czegos tam. Wiec dla nas dieta zdrowa dla chinczyka nie koniecznie bedzie korzystna i wice versa, ta dieta ktora dla nas bedzie najlepsza nei musi byc zdrowa dla chińczyka. Trzeba sie rozgladac za produktami z naszego klimatu. Obżarstwo nigdy nie wychodziło żadnemu człowiekowi na dobre, wiec umiar jak najbardziej...

    A jesli ktos kto do tej pory nie przywiazywał uwagi do diety w ogole, a zainteresował się tym i chcialby cos sprobowac zmienic, to nawet lepiej zeby pomału, a nie bam od razu. Np... ja powoli wycofywałam mleko z naleśników, ale nie wycofałam go do końca. To samo z dodawaniem mąki orkiszowej do wypieków, czy tych nalesników - najpierw wiekszosc białej maki sypałam i troche orkiszowej, potem proporcje orkiszowej sie zwiekszały, bo nasze smaki tez sie zmienialy, jak tak stopniowo sie robi. Moj maz jednak na razie powieział, zeby na razie nie zwiekszac i ja tez na razie tak uwazam- a doszlismy do pol na pół. Jemy tez kupne słodycze, czy zwykl zółty ser, pasztet, czy wiele innych zwyklych produktow, bo nie mamy kasy na razie na to zeby kupoac tylko to co super zdrowe i by kupić sobie pare sprzetow by robic samemu przetwory, czy chleby, nie mamy przy dzieciach tez tyle czasu i warunków, by co i rusz stac w kuchni i piec cheb na zmiane ze zdrwymi ciasteczkami z płatkow owsianych itp...
    Poza tym mąż lubi mięso, ja nie jestem taką fanką jak on, nie potrzebuje go aż tyle, ale tez nie wyobrażam sobie póki co nie zjeść kotleta mielonego, czy jakiejś szynki jak mnie najdzie potworny smak na to. Nie potrzebuje na razie z tego rezygnowac, moze kiedys. KAzdy ma swoje granice, limity, ograniczenia ffinansowe, czasowe, i kazdy sam sobie ustala w swojej rodzinie co, ile, jak czesto i czy w ogole. Jak mowi Gosia - ma smakowac, to nie ma byc mordęga prz sstole. Fajnie, że czytacie składy w sklepach, to podstawa. Rzadko widuje sie ludzi w marketach, odwracajacych produkt do tyłu w poszukiwaniu składu. Takze jesli zainteresował ktoras z was np. ten syrop z agawy, to ze go sobie kupi na sprobowanie, nie jest zobowiazaniem do kupowania od razu innych produktów bio :)

    LadyDi, Lara 82, Gosiak, MistrzyniWKochamCieMisiu lubią tę wiadomość

  • Lara 82 Autorytet
    Postów: 3695 2716

    Wysłany: 11 września 2014, 11:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie Sylwia, mamy takie czasy. Wiadomo jedzenie jest dla nas jak paliwo dla samochodu, więc trzeba starać się jeść jak najlepiej ale z rozsądkiem.

    Ale to co nas otacza też ma wpływ. Np. pracujemy po 8 godzin albo więcej w pomieszczeniach klimatyzowanych potem do domu i jak mało na świeżym powietrzu, o ile jest ono świeże w środku miasta ;-)

    Klimatyzacja fajny wynalazek ale nie cały czas, tylko na gorące dni. U mnie w pracy wiecznie z tym problem bo mamy takich maniaków, że w domu tego nie ma ale jak do pracy przyjdzie to by lodówkę zrobił.

    Ludzie nie potrafią do dziś zrozumieć, że plastiku nie pali się w piecu, tylko jak to za dawnych czasów sru wszystko do pieca, ale wtedy był papier szkło i materiał, a teraz tony plastiku i folii i w co drugim domu idzie to do pieca.
    Jak zaczyna się sezon grzewczy mam ochotę wybić połowę sąsiadów :-)

    Aaa już nic nie piszę bo jakiś marudny dzień mam :-)

    Mamaliye lubi tę wiadomość

    relge6yd3cl8y0me.png
  • kasia_1988 Autorytet
    Postów: 1436 1621

    Wysłany: 11 września 2014, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamaliye i Gosia jak czasami cos piszą o zdrowej żywności to mi oczy na wierz wychodzą z podziwu- oczywiście w sensie pozytywnym. Wiec dziekuje Wam dziewczyny za Wasze wywody chociaż nie zawsze je komentuje, ale z zaciekawieniem czytam i krok po kroku bede się starała próbować nowych zdrowszych smaków.

    Gosiak, Mamaliye lubią tę wiadomość

    8tc
    9tc
    10tc
    17tc
    relgh37106b9h52t.png
    f2wli09kel1p6uqt.png
    1usal6d80v7jp3t1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 września 2014, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mamaliye - to racja. Deita składająca się w głównej mierze z produktów z naszego rejonu jest dla nas najzdrowsza.
    Ja od początku ciaży mam ochotę na mleko ;] jestem w stanie codziennie wypić butelke mleka. Natomiast twarogu nie ruszę - ledwo zjadam serki topione ;]

    teraz jak było duzo owoców to tez jadała mase tego i juz mi zbrzydło. Jestem jeszcze w stanie jeść śliwki i jabłka. Ale też w ograniczonych ilościach. Generalnie robię kompoty ;] raczej słodkie, bo na owoce i warzywa ledow patrzę

    Mamaliye lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 września 2014, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *Sylwia wrote:
    Dla równowagi to moja śp. prababcia zdrowo sie nie odżywiała a dożyła 92 lat. Jadło tłusto, cięzko i piła alkohol ;] - dlatego do szczupłych nie należała. Jest hasło to "zanim gruby schudnie, to chudy zdechnie" :D
    NO niestety teraz chemia nawet w wodzie mineralnej jest. Ale naprawdę jak ktoś by chciał sam wszytsko zrobić to powodzenia. Ja nie mam na to czasu ani ochoty - bo to cały dzień z główy. Faktycznie trzeba z umiarem.
    Co do mięsa to całkiem niezłe wyroby ma masarnia Prosiaczek. Wędliny są z mięsa i jest mało konserwantów, albo kredens. Można samemu piec mięso na chleb np. schab.
    Ja mam o tyle fajnie , że rodzina męża i mąż są myśliwymi o mamy dziczyznę. Nie zawsze bo nie mamy czasu polować ale zawsze to zdrowsze od mięsa kurczakowego czy innego. Kiełbasy tez mamy dzicze - chociaż lubię zjeść czasem krakowską ;]

    Moj wujek jest mysliwym i tez czasem podrzuci kiełbase z dzika ale taką boską, że w dwa dni znika cała dostawa :P Nie idzie sie oprzeć. Kurczaki przestalimsy kupowac w tym roku. Źle sie po nich czulismy, brzuchy nas bolały.

  • LadyDi Autorytet
    Postów: 1079 1357

    Wysłany: 11 września 2014, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamaliye, podpisuje się rekami i nogami pod tym co napisałaś. Będę próbowała powoli coś zmienić w swojej diecie, ale też nie wykluczę wszystkiego co niezdrowe, jak np. pyszne kotlety mielone ;)

    Dobra, ja idę się szykować, bo przed połówkowymi muszę jeszcze załatwić parę spraw. USG mam o 14:15, także około 16 powinnam już dać Wam znać ;)

    Napiszę jeszcze co do moich przeczuć odnośnie płci. Jeszcze jakiś miesiąc temu mogłabym dać się pokroić - byłam tak pewna, że będzie chłopak, a teraz cały czas myślę, że jednak dziewczynka. Od razu mówię, że dla mnie to bez znaczenia, aby zdrowe! Także zobaczymy do której drużyny dołączę - tej większej męskiej, czy skromnej damskiej ;)

    Trzymajcie kciuki i miłego dnia. Do później!

    kasia_1988, Mamaliye, Fedra lubią tę wiadomość

    l22nvcqg92okt7oh.png
    zrz63e5eewkz1txu.png
    cd9bvfxmaqytvn8o.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 września 2014, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no niestety - sama zdrowa żywność nie wystarczy jak taki syf dookoła ;/ same sztuczności wszędzie

  • asia888 Autorytet
    Postów: 993 789

    Wysłany: 11 września 2014, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    *Sylwia wrote:
    Hej dziewczyny!
    Pojechałam wczoraj na IP. Lekarz mnie przebadał i stwierdził, że wszystko ok. Szyjka długa 38mm, tętno płodu w normie. Napisał dno macicy p/d nie wiem co to znaczy ale tez może źle odczytałam. - ktoś wie?
    Kazał brać 2x dziennnie luteine i 3x dziennie nospe.
    Lekarz powiedział, że tak się mogło zdarzyć po intensywnych ruchach dziecka.
    W nocy szały nie było ale znacznie lepiej. Dzisiaj już tez jest lepiej

    Mialam dokladnie to samo w tamtym tygodniu !
    Twardnienie dolnej czesci brzucha ponizej pepka, takie wybrzuszenie sie robilo w tej czesci brzucha, zwykle po przebudzeniu a czasem budzilo mnie to w nocy, do tego bole jak na miesiaczke; I bylo coraz czestsze;

    Lekarka stwierdzila twardnienie macicy I dostalam luteine 200mg dopochwowo codziennie, plus zakaz sexu;
    szyjka tez dobra na szczescie
    biore od kilku dni I poki co jest lepiej

    fJJwp2.png
    8zQPp2.png
  • Gosiak Autorytet
    Postów: 9054 8923

    Wysłany: 11 września 2014, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LadyDi wrote:
    Mamaliye, podpisuje się rekami i nogami pod tym co napisałaś. Będę próbowała powoli coś zmienić w swojej diecie, ale też nie wykluczę wszystkiego co niezdrowe, jak np. pyszne kotlety mielone ;)
    A kotlety mielone wcale nie muszą być takie niezdrowe ;)
    Ja jem co jakiś czas, mój M. uwielbia.
    Ja robię wołowe z wołowego mięsa. Ale wieprza też czasem wciągniemy, piekę np. sama schab do chleba.
    Zamiast w bułce obtaczam w amarantusie, ale w bułce też się zdarza. Podsmażam na oleju kokosowym, a potem ciach do naczynia żaroodpornego i dochodzą w piekarniku.

    Mamaliye, Fedra lubią tę wiadomość

    3jgxe6hhizjw14o1.png

    relgh371sm3wo78r.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 września 2014, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A co do wody, sylwia wspomniałas o chemii w wodzie, ale przypomniało mi sie ze NEstle chce sprywatyzowac cała wode na swiecie mówiac, ze to nie jest ogolne dobro kazdego człowieka, tylko oni chca miec na nia monopol i jest bojkot Nestle. Jak preczytałam ich komunikat oczy wyszły mi na wierzch z niedowierzania - pozjadali wszystkie rozumy i przestałam kupowac ich produkty... a przynajmniej te, co wiem, ze są spod ich rąk.

  • Gosiak Autorytet
    Postów: 9054 8923

    Wysłany: 11 września 2014, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamaliye wrote:
    Moj wujek jest mysliwym i tez czasem podrzuci kiełbase z dzika ale taką boską, że w dwa dni znika cała dostawa :P Nie idzie sie oprzeć. Kurczaki przestalimsy kupowac w tym roku. Źle sie po nich czulismy, brzuchy nas bolały.
    My kurczaków i w ogóle drobiu nie jemy od 4 lat chyba. Kiedy zabronił mi lekarz tybetański jak miałam problemy z tarczycą. Jemy głównie wołowinę, cielęcinę, czasem schab. I dziczyznę jak się trafi.
    Nawet ostatnio ginekolog mi powiedział, że teraz to krówki i świnki - zero kurczaków, bo to same hormony i antybiotyki.

    3jgxe6hhizjw14o1.png

    relgh371sm3wo78r.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 września 2014, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no chyba że kurczak od gospodarza i to najlepiej najbiedniejszego - kura wtedy odzywia sie tym co znajdzie

    ja lubie kurczaski ;] raz na jakis czas nie zaszkodzi

    Mamaliye lubi tę wiadomość

  • Lara 82 Autorytet
    Postów: 3695 2716

    Wysłany: 11 września 2014, 11:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie mieszkam obok lasu no ale w środku miasta. Odkąd mamy nową ustawę śmieciową wszystko za darmo można wywieść na nasze wysypisko, tylko musi być posegregowane. Wiecie, że ludzie do dziś potrafią wyrzucać rzeczy do lasu !!!!

    A syrop a agawy pewnie spróbuję dlaczego nie, ostatnio przerzuciliśmy się na trzcinowy, choć my np. mało słodzimy pół łyżeczki na szklankę czasem mniej, więc choć droższy to na miesiąc może z kg pójdzie nam tego. A zimą tylko miód oczywiście nie ze sklepu tylko z pasieki znajomych :-)

    Gosiak, Mamaliye lubią tę wiadomość

    relge6yd3cl8y0me.png
‹‹ 563 564 565 566 567 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Perimenopauza - czym jest, jak na nas wpływa i jak sobie możemy z nią poradzić!

Czym jest perimenopauza i czym różni się od menopauzy? Czy jeśli masz 40 lat to ten temat może dotyczyć również Ciebie? W jaki sposób perimenopauza się zaczyna? Jakie są typowe i nietypowe objawy spadku i burzy hormonów przed menopauzą? Czy można temu zapobiec, jak sobie radzić z objawami i jak dbać o zdrowie, gdy spada estrogen? Wraz z ekspertami stworzyliśmy dla Ciebie artykuł, z którego dowiesz się wszystkiego, czego potrzebujesz o swoim zdrowiu hormonalnym w okresie perimenopauzy.  

CZYTAJ WIĘCEJ