Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Sue wrote:Cath, nikt Cię nie będzie zmuszać do karmienia piersią. To Twoje ciało i Twoja decyzja.
Wierzę, że problemy mogą być dołujące, ale pomyśl, jaka czeka nagroda na końcuśliczna córeczka, która pokocha Cię bezgranicznie. Bez względu na to czy będziesz ją karmić piersią czy nie.
Głowa do góry :* -
Słoneczna, ja wciągnęłam właśnie paczkę żelków! W ogóle mi się słodyczy nie chciało, ale dziś masakra. Najchętniej zjadłabym czekoladę, żelki i zagryzła to wszystko kremem czekoladowym.
A co do kremu SNickers, o tak... pamietam go i też bym zjadłaGosiak lubi tę wiadomość
-
słoneczna 85 wrote:dla maluszka lepiej jak pokarmisz go troche:) samo zdrowie:) j abede karmic ile dam rade- aby pokarm byl
moze przyjdzie mi to samo.
-
Cath ciążowa niedoczynność tarczycy nie jest taką tragedią, przechodzi najczęściej jakiś czas po porodzie.
Ja mam Hashimoto z niedoczynnością tarczycy, leczę się od 2 lat i niestety dożywotnio i da się z tym żyćTrzeba tylko pamiętać o braniu leków i kontrolować sprawę, w ciąży częściej.
To nie jest straszne w takiej formie, a w tej ciążowej to tylko tymczasowa sprawa najczęściej. Nie masz się co zamartwiać. Szaleństwo naszych hormonów robi nam różne figle.
-
cath wrote:Dziekuje ci. Na pewno spróbuje. Ale mam taki mętlik w glowie teraz ze szok!! Zobaczymy jak to sie potoczy!
Przede wszystkim musimy nie dać się innym kobietom, które będą służyć "radą". Nie ma jednego sposobu wychowania dzieci, każda matka pracuje nad swoim
A mam wrażenie, że te szkoły rodzenia robią straszną wodę z mózgu - Gosiak dziś pisała, że jej się nie podobało, że bardziej przypomina straszenie porodem niż "oswajanie potwora". Ty teraz piszesz o tym karmieniu. Ktoś chyba powinien te położne wysłać na jakieś szkolenia, bo podejście do ludzi też trzeba mieć. Tym bardziej do kobiet w ciążyGosiak lubi tę wiadomość
-
Sue wrote:Przede wszystkim musimy nie dać się innym kobietom, które będą służyć "radą". Nie ma jednego sposobu wychowania dzieci, każda matka pracuje nad swoim
A mam wrażenie, że te szkoły rodzenia robią straszną wodę z mózgu - Gosiak dziś pisała, że jej się nie podobało, że bardziej przypomina straszenie porodem niż "oswajanie potwora". Ty teraz piszesz o tym karmieniu. Ktoś chyba powinien te położne wysłać na jakieś szkolenia, bo podejście do ludzi też trzeba mieć. Tym bardziej do kobiet w ciąży -
cath wrote:Ja jestem bardzo zadowolona ze szkoły rodzenia p. Alina jest cudowna. Ona opowiadała jak radzić sobie z tymi oto dolegliwościami ale mnie to przeraziło
-
Sue, kocham takie historie utworów, kocham wersje demo (jak np. Al Capone do Smooth Criminal właśnie), słuchać i oglądać o procesie powstawania. Mmmm, miód na moje uszy
U nas też był Xscape ostatnio wałkowany.
Co do szkoły rodzenia to tutaj są tylko raz jedne zajęcia ok 35 tygodnia i to coś mi sie wydaje że to bardziej polega na oprowadzeniu po szpitalu.Sue lubi tę wiadomość
-
Gosiak wrote:No ta nasza pani też była miła i opowiadała dokładnie jak sobie radzić z dolegliwościami - ale ja nie chcę słuchać o wszystkich dolegliwościach zanim jeszcze zaczęłam karmić, pewnie 1/100 z nich mnie wcale nie spotka.
Topola, Asiaa1201 lubią tę wiadomość
-
Moje dziecko chyba jest zadowolone z pierwszego dnia na uczelni bo teraz daje o sobie znac aż za bardzo. Nawet tatuś czuje juz codziennie jak przyłoży rękę
i jest pod wrażeniem bo ja czuje ruchów 20 a on tylko 5
ale jak młoda go kopnie to wiemy ze to specjalny kopniak dla taty
takie chwile poprawiają mi humor
Asiaa1201, Fedra lubią tę wiadomość