Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Oczywiście Gosiak to moje zdanie
nie chce abyś odebrala to jako atak bo kazda z nas ma swoje upodobania. I nie kazdej mogą sie takie historie podobać
mi to odpowiada akurat ze jest wszystko opowiedziane i pokazane.
bo nie lubię czytać w necie. I wiem ze jak będę miala problem z cyckami to pierwsze co wujek Google a tam zaraz będzie ze rak! Goli Glowa to rak. Boli cycek to tez pewnie rak. A ja sie przejmuje wszystkim
Gosiak, Topola, Asiaa1201, Fedra, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
Vel wrote:dla mnie to jest zajebista definicja milosci
https://www.youtube.com/watch?v=Fc-NlMjmK4g
Vel, uwielbiam Marię Peszek!!Byłam na jej koncercie, zajebista energia!
Jak mam zły humor, to sobie śpiewam "Nie jestem dziś w sosie, muchy mam w nosie"
-
cath wrote:Oczywiście Gosiak to moje zdanie
nie chce abyś odebrala to jako atak bo kazda z nas ma swoje upodobania. I nie kazdej mogą sie takie historie podobać
mi to odpowiada akurat ze jest wszystko opowiedziane i pokazane.
bo nie lubię czytać w necie. I wiem ze jak będę miala problem z cyckami to pierwsze co wujek Google a tam zaraz będzie ze rak! Goli Glowa to rak. Boli cycek to tez pewnie rak. A ja sie przejmuje wszystkim
Ja tam zakładam, ze mi się przestój w cyckach nie zdarzy, mam naprawdę wiele koleżanek i każda z racji wieku ma już co najmniej jedno dziecko i żadna nie miała tej przypadłości. Z tego samego powodu nie czytam o skracających się szyjkachSue, Fedra, Laurka, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
dziewczyny odnośnie niani...
ja nią jestem od ponad 9lat, oczywiście obecnie przerwa.
Byłam nianią u siebie w mieście i byłam nianią w Warszawie. Moja mieścina ma między 60-70tys mieszkańców, obecnie koszt niani "na stałe" to 7-9zł, natomiast w Warszawie 9-...
Ja osobiście w Warszawie należałam do agencji opiekunek, ale czy to miało jakiś wpływ? Jedną ofertę normalną dostałam od nich, jednak kobietka z agencji dobrze ze mną współpracowała - za darmo, tzn jak miałam problem to do niej dzwoniłam, bo była również doradcą zawodowym. W wawie miałam od 11 do 15zł, wszystko zależało od wieku dziecka, obowiązków. Startowałam od 11zł, taka kwota, ponieważ dodatkowo wynajmowałam po kosztach pracodawców mieszkanie.
Ogólnie tam byłam w stanie się utrzymać sama, dodatkowo założyłam działalność gospodarczą, średnia stawka u mnie to było 13zł/h. 15zł/h miałam w momencie, gdy pod moją opieką znalazła się dziewczynka 6letnia z cukrzycą typu 1.
Osobiście - do żłobka dziecka NIE ODDAM. A dlaczego?
po 1. miałam staż w żłobku miejskim u siebie w mieście,
po 2. byłam na dniu próbnym w żłobku prywatnym w Warszawie
i czy była jakaś różnica w traktowaniu dzieci?
NIE!
w każdym dziecko było traktowane jak "przedmiot"... nie wolno było przytulać, głaskać, okazywać uczuć, bo się rozpieści i kto potem się będzie zajmował tym dzieckiem?
sorry, ale jeśli podejmuje się tego typu pracy to...muszę posiadać umiejętność podzielności uwagi. Jeśli dziecko przychodzi do mnie, bo potrzebuje czułości...to ja nie mogę go odepchnąć. A takie taktyki były stosowane...
Zwiedziłam wiele żłobków prywatnych w Warszawie. I tylko jeden mi się podobał, a wiecie jaki?
Taki gdzie były wszędzie kamery. Dziewczyny były kochane i przemiłe, podejrzewam, że kamery może miały na to wpływ, ale niezupełnie. Tam po prostu najwidoczniej stawiano nie na ILOŚĆ posiadania podopiecznych, tylko na JAKOŚĆ. Na każdą opiekunkę przypadała 4ka maluchów, więc na spokojnie do wyrobienia się.
Jednak często mówią...jaka płaca taka praca i ma to odzwierciedlenie w każdego rodzaju pracy, w takim Żłobku również.
Po dniu próbnym dostałam od razu kwestionariusz osobowy do wypełnienia...bo już chcieli mnie zatrudnić za...1400zł. W Warszawie? litości...gdzie wychodziłoby za dojazdy 200zł, 700zł za wynajęcie pokoju- na życie zostaje niewiele.
Jako niania pracowałam w spokoju, bez wyścigu szczurów, bez krzywych spojrzeń za to, że przytulam czy głaszczę. Często do tej pracy dochodził obowiązek gotowania obiadów dziecku, ale to był mały pikuś, a jak dla mnie to nawet przyjemność.
Jednak, żeby wybrać dobrą nianię to także trzeba wiedzieć, że to praca jak każda inna i często na czarno. Dodatkowo jest to ogromna odpowiedzialność...bo każda rysa na ciele dziecka mogłaby być źle odczytana. Zatem wymagania rodziców muszą być adekwatne to wynagrodzenia.
Kiedyś pojechałam na rozmowę kwalifikacyjną...do dziecka 4letniego do Magdalenki. Rozmowa miała przebiegać 2-3dni. Wiedziałam, że mama tego chłopczyka będzie niedługo rodziła. Dodatkowo wchodziły wyjazdy za granicę z nimi - 2 tyg w miesiącu w Anglii - wynagrodzenie 2000zł z zamieszkaniem. Ok wszystko ładnie... TYLKO... potem wyszło dodatkowo: gotowanie, sprzątanie - ok sprzątanie to pikuś, bo wiadomo, że PO DZIECKU należy posprzątać. Jednak chodziło o sprzątanie całego domu, o pracę 24h/dobę...bo rodzice tylko...kąpali dziecko 15min! i to był ich czas dla niego. Ostatecznie...gość mi powiedział, że również do obowiązków należałoby mycie okien (to byl domek) To ja mu tylko powiedziałam, że przyjechałam tu opiekować się dzieckiem, dbać o jego rozwój...a nie sprzątać po wszystkich.
Uwierzcie mi...mały, pomimo, że 4letni był wycofany, nie potrafił jeść sam - wciąż był karmiony. I spędzał pół dnia przed telewizorem...bo co za wyjście miała ta Pani przede mną (gosposio-niania) jak nie posadzić go przed tv, żeby ona mogła wypełnić resztę obowiązków?
cath, Gosiak, Lara 82, Fedra, Penelope lubią tę wiadomość
Malutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
nick nieaktualnymiałam troszke do nadrabiania od godz 15. ;] a więc tak:
- architektura nie jets taka super fantastyczna jak sie wydaje. Architekci sie zeszmacają i robia za 5zł - i to jest straszne. Sami sobie robimy pod górkę. Jak człowiek idzie do lekarza prywatnie to wie że musi zapłacic min 100zł i nie kwęka, a na projekt to już musi przyoszczędzić. Oczywiście spada jakośc bo nikt za smieszne pieniądze nie będzie poświęcał więcej czasu i tak w kółko.
Ja tez raczej umysł ścisły. Fizyke zdawałam na maturze hobbystycznie bez większej nauki bo do niczego mi to nie było potrszebne ;]
Co do pracy to chciałabym miec swoją stajnię, albo gospodarstwo;] z krowami i kozami ;]
Co do złobka i innych rozwijających form to osobiście uważam że teraz sie przegina pałę i wymyśla dziecku za duzo zajec. Dzieciak ma sporo czasu żeby poznac rózne mozliwości. Uważam że wysyłanie dziecka na ang czy niemiecki w wieku kilku lat albo wześniej to bzdura i odbieranie dzieciństwa. Dzieci najlepiej sie ucza w wielku od 7 lat i wtedy oczywiście., W prezedszkolu powinien byc czas na zabawe i poznawanie zycia czyli wycieczki itp zabawa z rówiesnikami.....
A karmic chcę jak najdłużej dlatego nie zaopatruje się w butelki i inne gdżety
Aha no i byłam u weterynarzaa - nie jest to żadna choroba zakażna i ulzyło mi trochę ;]Lara 82 lubi tę wiadomość
-
Gosiak, ja jestem chyba właśnie z tego typu że czuję się spokojniejsza kiedy znam wszystkie możliwe scenariusze i dopytuję czego mogę się spodziewać. Zawsze tak byłam, nawet jako dziecko
Dlatego na mnie programy typu "porodówka" działają uspokajająco.
cath, Gosiak, Januszkowa, Fedra, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
Ja też tak mam, ale zdecydowanie bardziej wolę znać rozwiązania niż same problemy
Na pewno nie czytam o komplikacjach w ciąży, ale o problemach z laktacją, jak kąpać noworodka itp. chcę wiedzieć, żeby być przygotowaną na to i nie panikować tylko wiedzieć, że coś takiego się zdarza i trzeba zrobić to i toWiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2014, 22:34
cath, Topola, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
Sue wrote:Ja też tak mam, ale zdecydowanie bardziej wolę znać rozwiązania niż same problemy
Na pewno nie czytam o komplikacjach w ciąży, ale o problemach z laktacją, jak kąpać noworodka itp. chcę wiedzieć, żeby być przygotowaną na to i nie panikować tylko wiedzieć, że coś takiego się zdarza i trzeba zrobić to i towiec nie uważam aby jakos bardzo straszyla. Po prostu ja tak zareagowalam. Niektórych to nie ruszy a ja zaczelam sie zastanawiać i tyle
-
Ja liczę na to, że w szkole rodzenia dowiem się przede wszystkim najwięcej o porodzie. Jak dla mnie sama nazwa "Szkoła rodzenia" powinna być w tematyce rodzenia, porodu. Później jakoś sobie poradzę z dzieckiem:)
W zimie moja siostra przyjechała do mnie na kilka dni ze swoją wtedy 6-miesięczną córeczką i bardzo zachorowała, miała zapalenie oskrzeli. Została wtedy u mnie na miesiąc, mieszka 40 km ode mnie, mąż w pracy, więc ja pracując co drugi dzień pomagałam jej na zmianę z nasza mamą. Najgorsze były noce. Lekarz kazał pilnować małą czy oddycha. To była na prawdę szkoła życia. Nigdy się tak nie bałam, jak wtedy o L.
W pierwsze dni po porodzie też ją odwiedzałam. Na ten moment opieka nad maluszkiem nie wydaję mi się straszna, a co będzie czas pokaże:) -
A ja sie na szkole rodzenia nie zapisuje z jednej strony chyba niechce sluchac o tych wszystkich komplikacjach itp a z drugiej strony nie jestem sie w stanie obecnie skupic na niczym dluzej niz 15 min i obawiam sie ze szkola rodzenia skonczylaby sie moim zasnieciem
Z doswiadczenia wiem ze dzieci ucza sie najlepiej od okolo 3 roku zycia wazna jest forma tej nauki ja preferuje przez zabawe i czeste zmienianie formy tak by dziecko nie czulo ze to naukaangielskiego bedzie uczone jednoczesnie z jezykiem polskim bo taka mam fanaberie
Po za tym spac nie moge bo cos mnie boli serduchoehh
I ja w tej ciazy wychodze z zalozenia ze nic zlego mojej Natce stac sie nie moze bo jak to mowia grunt to pozytywne myslenie
Zycze dobranoc i udanych spokojnych dni weekendowychGosiak, megg lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
No niestety sie nie spotkamy
bo bede miec cc na Ujastku, moja szwagierka miala tam dwie cc zona mojego gina tam rodzila wiec i ja tam bede rodzic a ze cc to pewnie gdzies polowa stycznia...
Januszkowa lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Na Ujastku podobno jest ok. Mam bliżej na Kopernika. Salwator to moje rejony. Poza tym mam wskazanie do porodu w szpitalu klinicznym.
Przespałam się popołudniu dwie godziny to teraz mam za swoje, będzie problem żeby zasnąć.
-
Sue wrote:Vel, chodzisz spac po wieczorynce normalnie
Spij dobrze, ja ide do domu na szamanie - zaraz odgryze sobie łokieć z głodu
A co do alkoholu moimi ulubionymi drinkami sa: cosmopolitan, gin z tonikiem i martini pod każda postacią
No i whiskey:) piwa nie pije, bo mnie boli brzuch po nim:)
Bo bylam w pracy i to nie jest juz etap w ktorym mam sily zapieprzac fizycznie 8h.. wracam z takim bolem kregoslupa, nog i zmeczeniem ze glowa boli, ja sie tocze do domu a nie ide... i tylko jedyne o czym mysle to lezec i spaca dzis znow ide, mialam byc na 9 ale pogoda brzydka i napisali ze na 11
na tych warsztatach mowili o tych kolorowych paskach co sie przykleja na skore, modne to teraz jest, to podobno mega pomaga wlasnie na bole wszelakie
wiecie czy to drogie jest ??
a co do glodu to ja ostatnio co bylam na tej glukozie to mialam tez badania krwi ft4 i nie bralam rano euthyroxu, wiec potem musialam czekac az sie glukoza dokladnie wchlonie zeby znow byc na czczo, wziac tabletke i odczekac dalej.. wiec od rana bylam na czczo do 12:30, dluzej nie wytrzymalam... kiedys normalnie na glodniaka wytrzymywalam a teraz czulam sie jak rozbitek na wyspie bez jedzenia... myslalam ze cos rozszarpie za moment z glodu, a pierwsza bulke to przelknelam w calosci, bylam taka zmeczona przez ten glod i niezywa, pierwszy raz w zyciu cos takiego czulam, jednak ciaza sie rzadzi swoimi prawamizupelnie inaczej organizm sie zachowuje
wczoraj sobie zjadlam pyszna porowa w green wayu i pelnoziarniste penne ze szpinakiem i suszonymi pomidorami a dzis mam od rana ochote na nalesnika z musem sliwkowym