Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi jak na razie na mdlosci pomaga cola i frytki wiec maz wyjscia nie ma rano robi kilka frytek
Choc moje mdlosci sa ogromne to ja sie ciesze ze je mam czekalam na nie 7 lat (tyle sie staralismy) wiec dla Winogronka wszystko znioseWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 21:29
ako99, dora8201, Sewerynka, akuszerka89 lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualny
-
angelcia wrote:Dziewczyny zauwazylam, ze zazwyczaj 6 tydzień jest takim 'przełomem' w ciąży i wszystkim robi się tak mega niedobrze.
ZAPISUJCIE SIĘ NA LISTĘ (LINK U MNIE W PODPISIE)
a, i wierne fanki Warshaw Shore.. jeszcze 1,5h ;p
Ja jak dam rade to zobacze :D
Jutro wizyta pierwsza.. Aaaaaa!!!!! denerwuje się
-
gagatka wrote:Dziewczyny, byłam w szpitalu, wszystko jest ok. Takie plamienie jak miałam może się zdarzyć. mam brać większą dawkę luteiny niż do tej pory i się oszczędzać.
Noo i bardzo dobrze świetnie ze wszystko okey.. :* -
nick nieaktualnyGusiaa czym się Kochana denerwujesz? Przecież maleństwo na pewno jest silne i z bijącym serduszkiem (choć na to w twoim przypadku może być jeszcze za wcześnie), ale pęcherzyk ujrzysz na pewno. Na którą masz? Daj znać.
Gagatka to dobrze, oszczędzaj się i dużo wypoczywaj ;* -
nick nieaktualny
-
angelcia wrote:Gusiaa czym się Kochana denerwujesz? Przecież maleństwo na pewno jest silne i z bijącym serduszkiem (choć na to w twoim przypadku może być jeszcze za wcześnie), ale pęcherzyk ujrzysz na pewno. Na którą masz? Daj znać.
Gagatka to dobrze, oszczędzaj się i dużo wypoczywaj ;*
Niewiem sama ,boje sie po ostatnim razie ..
Ale mam nadzieje ze bedzie dobrze -
nick nieaktualny
-
angelcia wrote:Mistrzyni a jak tam maluszki?
-
Witam wieczorową porą. Też mnie trochę nie było. Ale nawet od patrzenia w monitor mam jeszcze większe mdłości. Dziś rano (12 godzina) ledwo zwlokłam się z łóżka i zryw do wc. Wymioty żółcią były tragiczne, zjadłam ogórkową, bo kwaśnego mi się chce strasznie i też zwróciłam. Jedynie chrupki kukurydziane i soczek marchewkowy (sama marchewka) pomogły i zostały w brzuchu. Wieczorem zjadłam ryż ugotowny na wodzie z odrobiną mleka i póki co jest ok. Ale boję się co będzie rano.
Na szczęście plamień nie mam. Duphaston dalej łykam, piersi raz bolą, raz nie tak samo podbrzusze.
Najbardziej martwię się pracą, bo udało mi się znaleźć taką na umowę o pracę, ale jak mnie będzie tak mdlić i będę wymiotować, to nie ciekawie.
Biegunka na szczęście odpuściła, mam dobry sposób, zwykłe ciemne kakao (z wiatrakiem najbardziej znane) 2łyżki zalać przegotowaną wodą, można dodać trochę cukru. Zrobić papkę taką jak błoto i zjeść. Mi pomogło jak ręką odjął sposób teściowej. -
gagatka wrote:Dziewczyny, byłam w szpitalu, wszystko jest ok. Takie plamienie jak miałam może się zdarzyć. mam brać większą dawkę luteiny niż do tej pory i się oszczędzać.
Uffff, to dobrze, że wszystko ok!