Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
marmi wrote:Dziewczyny, ja z tych zielonych pierwszorazowych, więc wrócę do tematu wyprawki
Rosann, zechciałabyś może podzielić się swoją listą rzeczy niezbędnych? Mam wrażenie, że te internetowe są mocno przepakowane
A pewnieZ tym, że nie rozpisałam jeszcze ubranek i pieluszek tetrowych i innych bo kompletnie nie wiem jak to ugryźć
Monitor oddechu
Niania elektroniczna/videoniania
Termometr bezdotykowy/termometr w smoczku
Łóżeczko + ochraniacz (ochraniacz uszyje moja mama)
Organizer (za organizer będzie mi służyć wózek RÅSKOG z Ikea)
Kołderka + pościel (pościel będzie szyć moja mama)
Wanienka/wiaderko + ewentualny stelaż + ewentualny wkład antypoślizgowy
Termometr do wody
„Mobilny” podkład do przewijania, taki materiałowy, na wyjścia z dzidziusiem
Przewijak na łóżeczko
Kosz na pieluchy
Miś Szumiś (zachcianka)
Kura do karmienia (zachcianka)
Śpiworek zimowy
Otulacze muślinowe/bambusowe
Kocyk
Kokon (uszyje go moja mama)
Zestaw pielęgnacyjny - grzebyczek, szczotka, obcinaczka do paznokci, nożyczki
Aspirator do noska (np. Frida)
Kremy i maści na odparzenia, np. Bepanthen/Linomag/Sudocream/Alantan, ewentualnie zasypka
Waciki, gaziki, płatki kosmetyczne
Środek do pielęgnacji kikuta pępowiny, np. Octenisept
Sól fizjologiczna/woda morska
Lanomaść na brodawki
Wkładki laktacyjne
Podpaski/majtki poporodowe
Myślę jeszcze o bujaczku-leżaczku Tiny Love 3w1, ale jeśli go kupię to na pewno dopiero po porodzie. Jeżeli będę musiała mieć dzidzie pod ręką to najpierw spróbuję z kokonem i wózkiem, jak się nie sprawdzi to dopiero wtedy zdecyduję się na leżaczek.
Paula., qatynka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny a co myślicie o kokonie dla noworodka (tiny star) ktoś testował/sprawdził się? Jeżeli chce mieć malucha ciągle na oku to muszę coś zorganizować w salonie bo do sypialni po schodach co chwilę nie będę latała. Więc albo pozostanie wózek albo coś w stylu kokona i leżenie na kanapie.
-
nick nieaktualnyDziewczyny, jesteście nieocenione!!!
My chyba zdecydujemy się na używany wózek. Nowe pewnie kupimy łóżeczko, ew w takim razie używane łóżeczko a nowy materacyk i resztę akcesoriów do łóżeczka.
Z ubrankami czekamy na ostateczne potwierdzenie płci, jeśli będzie dziewczynka, to mamy wszystko na świeżo od mojej siostry. Kilka ciuszków kupimy jedynie dla własnej radości i przyjemności
A czy dobrze kojarzę, że są nianie elektroniczne z monitorem oddechu w 1?
I co myślicie o wadze niemowlęcej - trzeba/warto kupować? -
Rafaello wrote:Dziewczyny a co myślicie o kokonie dla noworodka (tiny star) ktoś testował/sprawdził się? Jeżeli chce mieć malucha ciągle na oku to muszę coś zorganizować w salonie bo do sypialni po schodach co chwilę nie będę latała. Więc albo pozostanie wózek albo coś w stylu kokona i leżenie na kanapie.
Ja kokon będę mieć na pewno i tak jak piszę, uszyje mi go moja mama
marmi wrote:Dziewczyny, jesteście nieocenione!!!
My chyba zdecydujemy się na używany wózek. Nowe pewnie kupimy łóżeczko, ew w takim razie używane łóżeczko a nowy materacyk i resztę akcesoriów do łóżeczka.
Z ubrankami czekamy na ostateczne potwierdzenie płci, jeśli będzie dziewczynka, to mamy wszystko na świeżo od mojej siostry. Kilka ciuszków kupimy jedynie dla własnej radości i przyjemności
A czy dobrze kojarzę, że są nianie elektroniczne z monitorem oddechu w 1?
I co myślicie o wadze niemowlęcej - trzeba/warto kupować?
Chyba są nianie w monitorem 2w1, przyznaję, że aż tak bardzo nie analizowałam dostępnych modeli, ale jeśli coś takiego znajdę i mi podpasuje to pewnie kupię
Wagę uważam za zbędną, a już na pewno nie konieczną do zakupu przed porodemWiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2017, 10:45
-
nick nieaktualny
-
Hej mnie trudno jest się powstrzymać od kupna rzeczy ale jeszcze nie wiadomo czy.chłopiec czy dziewczynka. Parę rzeczy juz sobie upatrzyłam i moze na nastepnej wizycie bedzie wiadomo czy kupowac niebieski czy różowyGosia
Wiksuia 5 lat mój największy skarb
Aniołek * 4 kwietnia -
Podpisuję się pod dziewczynami - kaftanki są bez sensu
Wg mnie warto kupić używaną gondolę, krótko się z niej korzysta. Znajoma teraz sprzedawała i wyglądała jak nowa. Z aspiratorow do nosa nie polecam Fridy, u nas sprawdzał się katarek, ewentualnie jakiś elektroniczny.
Co do niani - my kupiliśmy wideo nianię, ale wg mnie w bloku nie jest niezbędna. Są chyba takie z monitorem oddechu, ale z tego co czytałam lepiej sprawdzają się osobno zakupione te rzeczy.
I w ogóle polecam olx - ja tam upolowałam dużo nowych/prawie nowych rzeczy sporo taniej niż w sklepachWiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2017, 11:11
-
Anieńka wrote:Hello kasiaa.. tez jestem mama pazdziernikowa 2016. Witaj w klubie
co tak pozno sie dowiedzialas o ciazy?
Ja jestem po cc i miałam baardzo nieregularny okres. Lekarz powiedział ,żebym dała sobie z rok na uregulowanie .Tak wiec okres miałam w styczniu potem na koniec marca i w maju...i tak sobie czekałam ,że pewnie w lipcu dostanę
Objawów które sugerowałyby ciąze zadnych ,wiec stąd tak pózno zaskoczenie wielkie jeszcze nie zdażyło mi się "wpaść" .
Trochę strachu mam ,że jestem 9 miesiecy po cc boje się ,ze to za wczesnie. Lekarz mówi abym się oszczędzała ale jak?? Mam w domu 10 kg dziecko ktore jescze nie chodzi samodzielnieAnieńka lubi tę wiadomość
-
kasiaa.. wrote:Pozatym wiem,że czeka mnie kolejna cesarka ,strach przed Nią mam ogromny bo wiem co znaczy ..Bardzo chciałabym urodzić SN ale chyba w moim przypadku żaden lekarz się nie podejmie <jestem załamana>
cc jest aż takie złe? coś więcej możesz opisać w tym temacie? -
kasiaa.. wrote:Pozatym wiem,że czeka mnie kolejna cesarka ,strach przed Nią mam ogromny bo wiem co znaczy ..Bardzo chciałabym urodzić SN ale chyba w moim przypadku żaden lekarz się nie podejmie <jestem załamana>
-
Ja wiem,że opinie są różne ,niektóre dziewczyny wręcz walczą o cesarkę aby tylko nie urodzić SN Przechodzą dobrze... Ja mam za sobą 2 porody jeden SN jeden CC mam porównanie.
Póród cc przeżyłam bardzo źle pod kątem psychicznym ..Porównania
Porod Sn boli każda z Nas wie albo słyszała ,rodziłam kilka godzin .Jak urodził się Kacperek mąz przeciął pępowinę ,dzidziusia położyli mi na brzuch (kontakt matka-dziecko coś pięknego ) Po porodzie Sn w 2 dobe w miarę chodziłam w 3 dobę czułam się dobrze opiekowałam sie dzieckiem .Jak wychodziłam ze szpitala w 4 dobie czułam sie super
Poród CC
Po 10 godzinach starania SN okazało się,że nie urodze sama za duże dziecko (nawet usg tego nie wykazało pokazywało wagę dziecka 4300 a urodził się 5170) Sama operacja w miarę ,czułam mimo znieczulenia jak rozcinają mi brzuch wyjmują dziecko bardzo nieprzyjemne uczucie ale napewno nie mocno bolesne.. Po wyjęciu malucha pokazali mi małego ja leżałam, byłam w trakcie zszywania ręce miałam przywiązane do łóżka więc nawet nie mogłam go dotknąc ,przytulić .Dla mnie obrzydliwe uczucie,strasznie to przeżyłam emocjonalnie, zabrali synka do męza ....Urodziłam o 20.30 tak więc mąż długo z Nami nie mógł zostać ,w nocy byłam sama z dzieckiem na sali pooperacyjnej.. Fakt była położna widziala mnie przez szklaną szybę ale co z tego jak żadko przychodziła.Mały mi płakał a ja nie mogłam nic zrobić ani się podnieść ,nawet się poruszyć (po cc 12 godzin trzeba leżeć) wiec wołam położna ,okazało się ,że ja straciłam głos serio dziewczyny znieczulenie tak na mnie zadziałało ze nie mogłam krzyczeć ,słowa z siebie wydusić tak więc synek płakał a ja razem z Nim ..Jak przyszła położna to starała sie pomoc.... Rano przyszedł lekarz aby postawić mnie do pionu o kurr de jaki to jest ból masaaakra i tak dochodziłam do siebie 2 miesiace ból podbrzusza ,kregosłupa .. Przez pierwszy tydzien po cc podniesienie z łózka trwało dobrych kilka minut z bólem strasznyym mimo lekow przeciwbolowych... Po 7 dniach miałam miec zdjete szwy ,podobno nic nie boli szybciutko wyjmują i po sprawie .. Lekarz złapała mi za ta nitkę i ciągnie a nitka nie chce wyjść wiec zaczeła ja szarpać ..A ja się darłam ,że boli tak jakby ktoś mi wnętrznosci rozrywał i ją z bolu odpechnełam ,cała sie trzesłam z bólu a lekarz zbaraniał ...Okazało się ze nitka pod skóra zeschła sie z krwią i zachaczyła sie tak ,że nie było możliwości jej wyjąc wiec zawiezli nnie na oddział znieczulenie (uspienie ) rozcieli mnie wyczyscili z tych nitek i spowrotem zaszyli na okrętkę !!! i od nowa ból problem z podnoszeniem chodzieniem itpp....Z 2 miesiace po porodzie jak za duzo nosiłam małego dostawałam takiego krwotoku jakbyście kran odkreciły ,myslałam ze sie wykrwawie i jezdzenie na oddział ..Mogłabym tak pisać i pisać ale ja to przezyłam strasznie .Poród Sn super sprawa chodzi o czas po porodzie mogłam sama wziasc małego nakarmic przewinąc mogłam cieszyc sie macierzynstwem a po cc jeczałam jak stara baba... -
Rafaello wrote:kasiaa strasznie Ci wspólczuje:/ masakra to co opisujesz, a ja się zastanawiałam z własnej woli nad cc, chociaż o nieprzyjemnych sytuacjach przy sn też dużo się nasłuchałam:(
Nie bierz mojego przezycia mocno do siebie.. Ja równiez znam dziewczyny po cc jedne mówiły,że super inne ,że gorzej znosiły.. Moja znajoma po jednej cc powiedziała ze jak nastepny poród to tylko cctak więc ...każda z Nas jest inna ..
Jest też mała różnica jak masz planowaną cesarkę zazwyczaj jest przed południem więc cały dzien leżysz nie możesz się podnieść ale mąż ,mama ktokolwiek może być z Tobą pomóc Tobie podać malucha ,przewinąć ja miałam nagłą wieczorem i pech ,że na sali poporodowej lezałam sama...
Jeżeli chodzi o kolejne moje szycie to ginekolog która wyciągała mi tą nitkę powiedziała,że na tyle lat pracy jeszcze z takim czymś się nie spotkała ,żeby nie można było wyjąć szwów .. Wiec głowa do góry
Jedne co jest takie same u kazdej kobiety po cc to to ,że maz nie moze przy Tobie być przeciac pepowiny i nie kłada dzidziusia na brzuch co uważam ,że jest pięknym przezyciem ,a reszta co opisałam to Ty możesz czuć sie po cc swietnie ja niestety czułam sie jak opisałam wyzej -
Dziewczyny co rodzące to i inne opowieści. Ja rodzilam naturalnie. Ból jest okropny i szczerze podziwiam te, które rodziły kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin. U mnie wszystko trwało 6 h. Pod koniec prosilam o cc. Lekarz tylko fuknął na mnie ze mam sie nue wyglupiac i rodzić.
Zastanówcie się nad porodem, ale tak na spokojnie. Czy to bedzie sn czy cc? Wydaje mi się, ze i tu i tu mogą wystąpić jakieś "nieprzyjemności". Tak naprawdę wszystko zalezy od personelu na jaki traficie. -
Ja też pierwszy raz rodzilam sn a drugi raz przez cc.
Poród sn:
12 godzin meczarni, blagalam o cc. W pewnym momencie chciałam już wyjsc na własne żądanie do domu! Położna stwierdziła "a to mamy 7 cm rozwarcia", nawet nie sprawdzała, podobno te 7 cm jest krytyczne i wiele kobiet chce się wtedy wypisać do domuMiałam długo bóle krzyżowe i w moim odczuciu też parte ale za słabe aby urodzić. Pamiętam że byłam przerażona gdy uświadomiłam sobie, że już nie mam wyjścia i muszę urodzić a czułam jakby mnie rozrywalo od środka. W końcu podali mi oxytocyne i reakcja byla natychmiastowa, po 10 min młody był na świecie. Byłam bardzo zdziwiona że sam poród w zasadzie nie boli, raczej jest to uczucie silnego rozpierania. Najgorsze były te bóle zanim urodziłam. I ciągnące szwy po nacinaniu krocza, parę dni nie mogłam siedzieć.
Cc:
Bylam nastawiona na poród sn wiec cc byla dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Wszystko działo się błyskawicznie bo młodemu zaczęło spadać tętno.
Najpierw 18 godzin bóli porodowych, potem oxytocyna i bóle takie, że poród przy tym to przyjemność.
Bardzo źle psychicznie znioslam cc. Cała się trzeslam z nerwów do tego na sali operacyjnej było zimno, albo to po znieczuleniu takie odczucie. Miałam wrazenie, że leżę nago na śniegu, koszmar.
Na szczęście zabieg trwa krótko.
I ten ból po operacji o którym pisała kasiaa.. - koszmar. Potwierdzam, że wstawanie z pozycji leżącej trwa kilka minut! Ból niewyobrażalny i wrażenie że zaraz wszystko tam popęka.
Teraz pewnie też będzie cc.
Mam 43 lata i już nie zaryzykuję porodu sn ze względu na swoje i dziecka bezpieczeństwo ( w domu czeka jeszcze 2 maluchów).
Synek 2010
Synek 2015
Synek tp 11 lutego 2018
-
Tez uważam, ze moze byc bezproblemowa cesarka i problemowy porod sn, oraz na odwrót. Ja cesarke raczej powinnam mieć planowana, chyba ze dzidek zechce wyjsc duzo wczesniej, choc mam nadzieje, ze nie. Gdyby sie okazalo, ze moge urodzic sn to nie upieralabym sie przy cc, choc mimo wszystko sn wydaje mi sie w tej chwili bardziej nieprzewidywalny i bardziej sie fo boje niz cc. Nie wiem czy dobrze tez mysle, ale cc jest w wiekszosci niekomfortowe dla matki, a dziecku sie raczej nic nie dzieje zlego, a o porodach sn sie rozne rzeczy słyszy, ze niedotlenienie, że zbyt dlugo trwajacy porod, ze dziecko gdzies utknelo...To mnie przeraza chyba najbardziej.
Jesli chodzi o kontakt skora do skory to na stronie mojego szpitala pisze, ze matka dostaje dziecko po cc ale niestety tylko na 10 minut, potem dzidzie kanguruje tata. Za to przystawienie do piersi do dwoch godzin, zarowno po sn jak i po cc i to jest dla mnie bardzo wazne.