Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja się nastawiam na poród SN. Domyślam się , że ból niemiłosierny może się z tym wiązać, ale jeżeli nie będzie żadnych przeciwwskazań to jak najbardziej. Dla dziecka same plusy wysiłku i przejścia przez kanał rodny
Tak jak pisałyście- nastawienie też jest ważne
P.S. Nadrobić Was po całym dniu to niezłe wyzwanieWiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2017, 19:39
-
Kasia tak szybka ciąża po CC może spowodować ze blizna będzie się rozchodzic. A w trakcie porodu przy skurczach macica może po prostu pęknąć. A wtedy to już wiadomo... zagrożenie życia. Krwotok itd. U mnie dodatkowo były zrosty czego na usg nie da się zobaczyć.
Teraz było głośno o kobiecie która urodziła czwarte dziecko po wcześniejszych 3 CC. Ja chciałabym bardzo spróbować naturalnie po 2 CC ale jeśli lekarz mi powie ze ryzyko jest duże to go nie podejmę. Chcę być matką dla moich trzech dzieci. Bohaterski poród naturalny nic mi nie da jeśli w trakcie pęknie mi macica, Nie będzie jej jak zszyć (cięta rana jest łatwiejsza do szycia), albo będzie trzeba usuwać macicę,wykrwawię się.. ryzyko jest no nie ma się co czarować -
Dziewczyny, nie zawsze my decydujemy o tym czy bedzie cc, chyba ze wykupicie porod prywatny. Znam historie, ze dziewczyna miala od kardiologa skierowanie na cc a w szpitalu je znegowali, wywolywali jej porod naturalny, ktory jak to bywa skonczyl sie i tak cc... lezala na patologii chyba 2 tyg i byla przewsciekla.
Ja uwazalam, ze wszystkie babki przez to przechodza to i ja ogarne :)no i sie nie mylilam. Moj porod trwal 12h, wody w domu zaczely mi sie saczyc i ten czas juz licze jako poczatek porodu - mega sie cieszylam ze sie zaczelo i niedlugo poznam swoje dziecie. Prawie po 12h przytulalam do brzuszka synka - cudowne uczucie, zapomina sie o bolu. Ogolnie nie wspominam zle, rodzilam bez znieczulenia i darlam sie pod koniec, bo boli, ale nie pamietam, ze chodzilam po scianach. Caly porod bylam pod ktg, bo Mlody mial wysokie tetno, wiec daleko od aparatury nie moglam odejsc. Wiekszosc spedzilam na pilce. Podejscie jest wazne, mam nadzieje ze tym razem bedzie rowniez dobrze i moze szybciej. Ogolnie nie jestem podatna na bol i apapy zawsze bralam jak juz serio bylo zle. Marzylo mi sie, ze jak trafie na IP to bede miec 6cm rozwarcia, a mialam 1cmmoze tym razem sie uda z ta szostka
Duzy odsetek kobiet rodzi przez cc, u moich kolezanek jest na swiecie 7dzieci i tylko ja rodzilam naturalnie, wiec moje prywatne statystyki sa przezemnie zanizone
Ile ludzi tyle historii. Byleby dzieci zdrowe byly
Ja akurat z kaftanikow korzystalam, patrzac na to ze my rodzimy w zimie to pod pajacyka zakladac bedekaftanik i wtedy latwiej jest pieluszke zmienic niz jakby byly bodziaki;) pozniej jak byl wiekszy to juz kupowalam tylko bodziaki. Dopiero jak sie cieplo zrobilo to zakladalam mu samego pajacyka. Dziecko jest z pazdziernika. -
Ja w otoczeniu tez mam więkoszość cesarek, ciekawe czemu tak się dzieje hmm...
A co do ilości historii to racja, człowiek patrzy na siebie i mysli jak to wyjątkowo u niego, bo ja przeżyłam to i to, ale jak się czyta opowieści innych osób, to niewiarygodne, jak u każdego inaczej, ciekawiej, straszniej, lepiej itp
Jak Was czytam, to podziwiam ile przeszłyście i ile macie siły jeszcze i pozytywnego nastawienia. Tylko czerpaćAniołki: 01.2010 11tc; 04.2017 11tc
Córcia 12.2010
-
jomi81 wrote:Jeśli chodzi o poród to córkę urodziłam sn i było cudownie. Od odejścia wód (w domu) do urodzenia córki minęło 5h, pierwsze skurcze które poczułam to były parte i trwały z 3 minuty, godzinę po porodzie na dobrą sprawę czułam się całkiem normalnie, jakby żadnego porodu nie było
Także poród sn nie musi boleć, chociaż mam świadomość, że jestem pewniew tej małej grupie szczęściar, które otrzymały taki bonus od losu.
Dlatego powiem Wam, że teraz cc, które najprawdopodobniej mnie czeka, przeraza mnie strasznie i czuję wielki smutek, że pewnie nie będzie mi dane drugi raz urodzić sn. Na pewno nie będę leżeć 12h po cc. Ta późna pionizacja, podobnie jak zakaz podnoszenia głowy po znieczuleniu, to polski wymysł. Nic to nie daje, a jedynie utrudnia dojście do siebie. Także ja mam w planach zatrudnić po porodzie męża do pomocy i spionizować się jak tylko wróci mi czucie w nogach. -
nick nieaktualnyJak się naczytałamtych Waszych histori to większy strach mnie ogarnął. Ja chciałabym rodzić sn ale się boję, bo mogę dostać atak epi i co wtedy, wydaje mi się, że ginek zleci cc.
A co do wyprawki to też jestem zielona bo to moja pierwsza ciąża. Ciuszki raczej używane chcę kupić, a co do reszty to jeszcze nie wiem. -
nick nieaktualny
-
Nie ma się ci bać
ale dobrze mieć świadomość ze CC to nie jest uniknięcie bólu przy naturalnym porodzie tylko poważna operacja która w jakimś stopniu rzutuje na kolejne ciąże i planowanie ich.
Ja przeszlam obie bardzo dobrze. Naprawde nie narzekam. Ale do trzeciej podchodze z obawą i żałuję ze przez cc więcej dzieci na pewno juz mieć nie będę. A może w przyszłości jeszcze bym chciala.. kto wie jak się życie potoczy
Lekarz wie najlepiej jaka jest Wasza sytuacja i stan zdrowia. Podejmie decyzję najlepsza dla matki i dzieckanawet jeśli czasem ta opcja nie pasuje nam do naszej idealnej wersji porodu.
-
Ja obie córki rodzilam naturalnie, pierwsza przenosilam dwa tygodnie, nie mogli za nic w swiecie wywolac mi porodu, tortury doslownie, az w koncu poszlo i mala bez oddechu, dlugo nie mogli go przywrocic, trauma! Drugi porod tez dwa tyg po terminie, wszystko co mogli robili, by go wywolac i tak samo w koncu reakcja zielone wody, duza, problemy z nozkami byc moze dlatego, ze tak dlugo przenoszona, urosla za duzo
-
2 bobas w drodze, to kwestia przygotowania do pionizacii, nie czasu. Na szczęście mam w bliskiej rodzinie lekarzy, poza mężem, który pracuje w pl, pozostali pracują za granicą i są tam inne standardy. W wielu kwestiach gorsze niż u nas, ale akurat w tej wg mnie lepsze. Także ja zaleceń w szpitalu, w którym będę rodzić nie będę słuchać, mam zamiar w tym temacie zastosować się do rad mojej siostry, która akurat jest anestezjologiem.
Druga kwestia, że nadal mam nadzieję, że może jednak lekarz się zgodzi na poród sn, bliźniaki się dobrze ułożą i damy radę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2017, 07:04
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
A88, kciuki!Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
Witajcie.
Co do porodu to chyba żadna z opcji nie daje nam gwarancji bezbolesnego i bezproblemowego końca. I w jednym i w drugim coś się może zdarzyć. I sn i cc będzie bolało. Ale później przytulimy nasze maleństwa i to jest najważniejsze. Ten ból da się wytrzymać, żeby codziennie budził nas ten piękny widok uśmiechniętego bobasa.
Miłego dnia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2017, 07:17
-
Ja od wczoraj w nerwach. Przestraszyłam się strasznie. Odbierałem Młodego z przyjęcia urodzinowego od kuzynki męża. Jej syn nie wiedział że jestem w ciąży. I na pożegnanie jak to dzieck objął mnie w pasie i uciekał z całej siły. Tak naprawde mocno. Aż mnie macica zabolała. Od razu zaczęłam krzyczeć i chłopiec mnie puścił, Nie plamię, ani nic Ale jestem przerażona, że coś sie mogło stać dziecku. W czwartek mam krótką wizytę u lekarki by sprawdzić łożysko. Do szpitala panicznie boje się iść.
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
a88 trzymam kciuki
co do porodu, to mój pierwszy był traumatycznym przeżyciem, trafiłam na wiedźmy, a nie położne, męczyłam się 15h, a i tak skończyło się cc.
Z moją dr ustaliłyśmy, że chce spróbować jeszcze raz SN, ale w znieczuleniu i że jak stwierdzę, że mam dość to przerywamy cyrk i lecimy na cc.
Dla mnie takie rozwiązanie jest jak najbardziej do zaakceptowania.
Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
Innamorata, tyle że zzo to najczęściej pierwszy krok do cc. Lepiej spróbować z gazem na przykład.Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
a88 czekamy na wieści i trzymam kciuki ,akurat jem śniadanie i myślę o Was
szwesta80 nie wiem na ile mocne to było ściśnięcie ale dzidziusia chronią mięsnie macicy,pęcherz płodowy i wypełniający go płyn owodniowy tak więc myślę,że nic Wam nie grozi ... -
szwesta80 wrote:Ja od wczoraj w nerwach. Przestraszyłam się strasznie. Odbierałem Młodego z przyjęcia urodzinowego od kuzynki męża. Jej syn nie wiedział że jestem w ciąży. I na pożegnanie jak to dzieck objął mnie w pasie i uciekał z całej siły. Tak naprawde mocno. Aż mnie macica zabolała. Od razu zaczęłam krzyczeć i chłopiec mnie puścił, Nie plamię, ani nic Ale jestem przerażona, że coś sie mogło stać dziecku. W czwartek mam krótką wizytę u lekarki by sprawdzić łożysko. Do szpitala panicznie boje się iść.
Synek 2010
Synek 2015
Synek tp 11 lutego 2018
-
jomi81 wrote:Innamorata, tyle że zzo to najczęściej pierwszy krok do cc. Lepiej spróbować z gazem na przykład.
jestem mentalnie przygotowana do cc, a jakby cudem udało się SN to byłoby super.
Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości