Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
ladychocolate, u mnie to samo. Antena spadła z dachu, drzewa poprzewracało i pod oknami od zachodu woda się lała strumieniem. Ten deszcz był taki zacinający i ulewny i podejrzewam, że to się więcej nie powtórzy, ale parapety i tak musimy wymienić, bo są z mdf i pewnie jakoś doszczelnimy podczas wymiany.
A w naszym mieście jest w ten weekend cloud9 festival i wczoraj wykonawca dał radę zaśpiewać 1 piosenkę, więc dzisiaj przenieśli koncerty z parku do ośrodka kultury, trochę smuteczek, ale i tak się cieszę bo będzie Krzysztof Zalewski i Kroki, a ja Zalewskiego bardzo lubię
MARYSIA 2007R. ZOSIA 2009R.
MARZEC 2016 [*], MAJ 2016 [*]
STYCZEŃ 2017, MARZEC 2017 CIĄŻE BIOCHEMICZNE -
Anne92 wrote:Hej
Dziewczyny, a czy któraś stosuje mama dha premium i może coś napisać? Kupiłam wczoraj i zastanawiam się czy to dobry wybór
ivva -
Gosia29 wrote:Hej oczywiście że juz na nogach. Nie jestem w stanie spać dłużej niż do 8 a dzisiaj na wesele jeszcze idę. Nastrój niestety coraz gorszy mąż pojechał na tydzień do Niemiec a ja załapałam jeszcze gorszego doła niż mialam, na wesele idę tylko ze względu na córcie bo nie chce isc sama z babcią. Łzy co chwila same napływają bez wiekszego powodu.Najgorsze mdłości chyba minęły tylko rano mam wymioty, po każdym posiłku zgaga, brzuch nawet nie boli plamień też na szczęście brak. Nastepna wizyta i jednocześnie ważniejsze usg 25 sierpnia.
Gosia,spokojnie,może jak pójdziesz między ludzi to troszkę Ci humor wróci,ktoś zawsze zagada,córcia się będzie cieszyć. Czas Ci trochę zleci,zajmiesz się czymś innym niż na co dzień,może to wesele to nie będzie taki zły pomysł,uszy do góryPogoda zmienna to i nastroje się wahają.
Tokarzynka,gratuluję udanej wizyty!
Promyczek91,naw się dobrze na weselu,tylko uważaj na siebie
Sezon weselny widzę w pełnimnie w tym roku omija,wszyscy raczej naokoło zaciążyli szczególnie partnerki moich kolegów z pracy wiec u mnie sezon na baby-boom pełną parą.Moja koleżanka 17 ma cesarkę wiec kibicuje jej z całej siły i czekam na szczęśliwe rozwiązanie.Pogoda daje w kość,od upałów po ulewy...dzisiaj przeleniuchowałam w związku z tym cały dzień i powiem Wam śmieszą rzecz.Ściągnęłam aplikacje z muzyką dla malucha,włączyłam i na to przychodzi moja sunia...przytuliła się i...zasnęła
a ja się popłakałam ze śmiechu,bo nawet chrapać zaczęła
to taki pozytywny akcent dnia i mam nadzieje,ze tez wywoła u Was uśmiech
Promyczek_91, Liy88 lubią tę wiadomość
-
Kochane ja też mam wrażenie, że już coś ostatnio czułam. Na wysokości Maleństwa uczucie jakby mi tam balon pływał i smyrał od środka. Może to dzidzia?
Czarna kawuniu cóż za muzykę ściągnęłaś?
Ja się wczoraj nagadałam, że boję się kupować ubranka , a dzisiaj kupiliśmy farby do pokoiku i dywan ❤
Wredotka, Czarna_kawa lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, a ja sie w koncu dzis wyspalam mimo poteznej burzy, ktora przeszla w nocy nad trojmiastem, wstawalam chyba tylko 3 razy na siku
ale pomiedzy pobudkami spalam naprawde mocnym snem. Mam megaapatyt na mięso zwlaszcza czerwone, dzis wsunelam ogromnego cheesburgera, gdzie wczesniej bylam w stanie zjesc tylko pol, reszte dojadal maz. Czekam na wrzesien i koniec upalow, nienawidze jak jest goraco, a dla mnie goraco to temperatura powyzej 24 stopni. Kusicie tymi ciuszkami z lidla, nie powiem
ale chyba wstrzymam sie do czasu poznania plci.
Tokarzynka lubi tę wiadomość
-
Anne92 wrote:Potrzebuję rady dobrej duszy. Odebrałam wyniki cytomegali, ktoś pomoże zinterpretować?
Igg - 149.3
Igm - 0.41 -
Znalazłam serduszko!
Trochę cierpliwości musiałam wykazać, ale udało siędziękuję za rady!
Katowiczanka, Monic88, a88, szwesta80, Anne92, Elaa.1234, Promyczek_91, kuzka, Wredotka, marmi, Czarna_kawa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tokarzynka wrote:Dzień dobry wszystkim!
Właśnie jesteśmy po wizycie. Z maleństwem wszystko w porządku- na początku leżało spokojnie z rączkami zgiętymi i nóżkami skrzyżowanymi. W pozycji skulony było i wyszło, że tak ma 4,9 cm ale w rzeczywistości byłoby więcej jakby sie wyprostowałoPierwszy raz dzisiaj usłyszeliśmy bicie serduszka- piękny dźwięk! 168 uderzeń na minute. Później gin chciała zobaczyć przez brzuch, ale w tym momencie jeszcze mało widać, więc wróciliśmy do badania "od środka"
Dalej leżało spokojnie skulone, aż tu nagle zaczęło się rozciągać, wyginać jak szalone- akrobatka albo akrobatka nam rośnie
Odebrałam wyniki cytologii, którą na poprzedniej wizycie miała pobieraną- wszystko w porządku. Z badań z krwi ok, tylko mam jakąś infekcje w drogach moczowych- ale to nie groźne- dostałam Monural w saszetkach- ma oczyścic. I jeszcze Luteine dopochwowo- ale to tak zapobiegawczo- jak znowu beę miała silne bóle brzucha to wtedy zażywać. Następna wizyta 31.08, a wcześniej - teraz w pon prenatalne.
Jejku- jak się cieszymy że wszystko w porządku- tylko jak zobaczyłam na USG, że serduszko bije to już byłam spokojna. Aż z tego wrażenia zapomniałam Pani gin za wizytę zapłacić, ale wróciłam i przeprosiłamTokarzynka lubi tę wiadomość
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
Czarna_kawa wrote:Gosia,spokojnie,może jak pójdziesz między ludzi to troszkę Ci humor wróci,ktoś zawsze zagada,córcia się będzie cieszyć. Czas Ci trochę zleci,zajmiesz się czymś innym niż na co dzień,może to wesele to nie będzie taki zły pomysł,uszy do góry
Pogoda zmienna to i nastroje się wahają.
Tokarzynka,gratuluję udanej wizyty!
Promyczek91,naw się dobrze na weselu,tylko uważaj na siebie
Sezon weselny widzę w pełnimnie w tym roku omija,wszyscy raczej naokoło zaciążyli szczególnie partnerki moich kolegów z pracy wiec u mnie sezon na baby-boom pełną parą.Moja koleżanka 17 ma cesarkę wiec kibicuje jej z całej siły i czekam na szczęśliwe rozwiązanie.Pogoda daje w kość,od upałów po ulewy...dzisiaj przeleniuchowałam w związku z tym cały dzień i powiem Wam śmieszą rzecz.Ściągnęłam aplikacje z muzyką dla malucha,włączyłam i na to przychodzi moja sunia...przytuliła się i...zasnęła
a ja się popłakałam ze śmiechu,bo nawet chrapać zaczęła
to taki pozytywny akcent dnia i mam nadzieje,ze tez wywoła u Was uśmiech
Dzieki wielkie czarnabawilam sie swietnie
dzisiaj postaram sie oszczedzac po intensywnym wieczorze bo nie chce miec juz przygod z kosmowka...
ale czuje sie dobrze wiec mysle ze jest ok.
Aha i planuje jutro skoczyc do lidla. Kupie pare rzeczy synowi na jesien/zime i mam w planach kupic 1 rzecz dla maluchaa co tam i tak nie mam na nic wplywu a przeciez bedzie dobrze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2017, 08:00
marmi, Czarna_kawa lubią tę wiadomość
Kacperek
Aniolek [*] 04.04.17
Nadzieja umiera ostatnia -
Hej dziewczyny. Nie wiem jak u was ale mnie obudziła poranna burza i znowu zobaczyłam plamiena. Podejrzewam że to od przemęczenia i latania za córcia na weselu, na szczescie od 6 rano plamienie prawie znikło tak jak ostatnio. Nie wiem jakie sa tego przyczyny, na.ostatniej wizycie lekarz powiedział ze moze od przemęczenia. Jak plamienie całkowicie dzisiaj ustapi nie bede jechać do lekarza . a jak.u was niedziela jakieś plany?Gosia
Wiksuia 5 lat mój największy skarb
Aniołek * 4 kwietnia -
nick nieaktualnyDziewczyny powiedzcie mi, bo może to ja wyolbrzymiam.. od rana mialam zly dzuen, urwalam kran, roztrzaskalam lakier na cale meble w kuchni, wypalilam dziure w ulubionej koszulce zelaskiem, od 8 rano sprzątanie i szykowanie.. pozniej mieliśmy gości. Goście przyjechali o 20(!).. mój facet stwierdził, że do 1 w nocy mogą posiedzieć przecież, mimo, że powiedziałam (i myślałam, że zrozumieją), że najchętniej o 18 już bym spała. Nie mam do nich najmniejszych pretensji. Mam je do Pana P, który kiedy poszli, a % oczywiście uderzyły do głowy, pocisnal po mnie, że cały wieczór byłam ze wszystkiego niezadowolona (mimo, że starałam się z nimi normalnie rozmawiac), w efekcie poszedł do kuchni zamiast przyjść do mnie do łóżka i ok. 3 w nocy obudził mnie do niego wlazac. Czuje się jakbym całą noc przerzucala węgiel, bo jak się domyślacie syn zrobił mi pobudkę o 7 rano. A Pan p się do niczego nie poczuwa i jeszcze uważa, że to moja wina. Czy to ja przesadzam czy on jest niewyrozumialy? Moim zdaniem spotkania powinny się odbywać od godziny 17, a nie 20. Do np. 22, a nie grubo po północy. Ja mam małe dziecko, jestem w ciąży i też potrzebuje się wyspac, nie jestem maszyną.
-
aiwlys wrote:Dziewczyny powiedzcie mi, bo może to ja wyolbrzymiam.. od rana mialam zly dzuen, urwalam kran, roztrzaskalam lakier na cale meble w kuchni, wypalilam dziure w ulubionej koszulce zelaskiem, od 8 rano sprzątanie i szykowanie.. pozniej mieliśmy gości. Goście przyjechali o 20(!).. mój facet stwierdził, że do 1 w nocy mogą posiedzieć przecież, mimo, że powiedziałam (i myślałam, że zrozumieją), że najchętniej o 18 już bym spała. Nie mam do nich najmniejszych pretensji. Mam je do Pana P, który kiedy poszli, a % oczywiście uderzyły do głowy, pocisnal po mnie, że cały wieczór byłam ze wszystkiego niezadowolona (mimo, że starałam się z nimi normalnie rozmawiac), w efekcie poszedł do kuchni zamiast przyjść do mnie do łóżka i ok. 3 w nocy obudził mnie do niego wlazac. Czuje się jakbym całą noc przerzucala węgiel, bo jak się domyślacie syn zrobił mi pobudkę o 7 rano. A Pan p się do niczego nie poczuwa i jeszcze uważa, że to moja wina. Czy to ja przesadzam czy on jest niewyrozumialy? Moim zdaniem spotkania powinny się odbywać od godziny 17, a nie 20. Do np. 22, a nie grubo po północy. Ja mam małe dziecko, jestem w ciąży i też potrzebuje się wyspac, nie jestem maszyną.
Tokarzynka lubi tę wiadomość
Gosia
Wiksuia 5 lat mój największy skarb
Aniołek * 4 kwietnia -
aiwlys wrote:Dziewczyny powiedzcie mi, bo może to ja wyolbrzymiam.. od rana mialam zly dzuen, urwalam kran, roztrzaskalam lakier na cale meble w kuchni, wypalilam dziure w ulubionej koszulce zelaskiem, od 8 rano sprzątanie i szykowanie.. pozniej mieliśmy gości. Goście przyjechali o 20(!).. mój facet stwierdził, że do 1 w nocy mogą posiedzieć przecież, mimo, że powiedziałam (i myślałam, że zrozumieją), że najchętniej o 18 już bym spała. Nie mam do nich najmniejszych pretensji. Mam je do Pana P, który kiedy poszli, a % oczywiście uderzyły do głowy, pocisnal po mnie, że cały wieczór byłam ze wszystkiego niezadowolona (mimo, że starałam się z nimi normalnie rozmawiac), w efekcie poszedł do kuchni zamiast przyjść do mnie do łóżka i ok. 3 w nocy obudził mnie do niego wlazac. Czuje się jakbym całą noc przerzucala węgiel, bo jak się domyślacie syn zrobił mi pobudkę o 7 rano. A Pan p się do niczego nie poczuwa i jeszcze uważa, że to moja wina. Czy to ja przesadzam czy on jest niewyrozumialy? Moim zdaniem spotkania powinny się odbywać od godziny 17, a nie 20. Do np. 22, a nie grubo po północy. Ja mam małe dziecko, jestem w ciąży i też potrzebuje się wyspac, nie jestem maszyną.
Współczuję. My wczoraj byliśmy u znajomych i trochę posiedzieliśmy. Wróciliśmy do domu ok 2. Powiem Ci, że wystarczyło słowo że jestem zmęczona i wracaliśmy do domu. Mój facet wypił przez cały wieczór tylko 3 piwa, żeby się nie upić za bardzo i normalnie funkcjonować. Pogadaj ze swoim, przez cały dzień byłaś na nogach i nie dziwię się, że nie miałaś ochoty balować do późna. Więcej wyrozumiałości ze strony Twojego faceta.. Najgorsze chyba są te pretensje jeszcze do Ciebie. Ja uważam, że nie przesadzasz. -
Super, że świetnie bawiłyście się na weselach. Odpoczywajcie dziś sobie i nie przemęczajcie się
Dziś w końcu pogoda super. Jest chłodniej niż ostatnio i można normalnie funkcjonowaćIdę robić gofry, mam niesamowitą ochotę.
Miłego dnia dziewczyny!kuzka lubi tę wiadomość
-
Nie przesadzasz . Ale też nie zazdroszczę. My też wczoraj byliśmy na urodzinach u kolegi . Też powiedziałam słowo, a była 23.30 , że już chce się położyć i poszliśmy do domu.
Teraz to nawet nie mam ochoty robić imprez w domu i powiedziałam o tym otwarcie mojemu Małżowi, i powiedział , że rozumie . Ale nie będę go za mocno chwalić, bo jeszcze mu się odmieni
Nie wiem , może się facetom odmienia przy drugiej ciąży. Jestem skłonna w to uwierzyć.
My jesteśmy w pierwszej , więc pewnie dlatego tak chucha i dmucha