Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Alak... to trzymam kciuki za malo bolesne skurcze i szybkie powitanie maluszka na swiecie...
...moje dziecko chyba ten brzuch boli od witaminy D... kupilam na bazie oleju bo te na bazie wody to maja tone innych skladnikow lacznie z cukrem ale chyba ten olej powoduje te bole... chcialam poprosic mame zeby mi Devicap kupila i wyslala ale ten znowu na recepte... ktos wie dlaczego zwykla witamina jest na recepte?https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Stere, chyba na styczniówkach parę dziewczyn narzekało, że ich dzieci boli brzuch od wit. D. A dlaczego jest na receptę - nie wiem. Żelazo, które przepisał mi ginekolog, też na receptę, ze względu na formułę o przedłużonym działaniu (i ta recepta po to, żeby nie przedawkować). Może z Devikapem też tak jest?
-
Mayolin... dzieki za odpowiedz... ja tez mam dla siebie zelazo na recepte...
...no nic, poprosze mame o ten devicap...
...a wiecie na ile czasu on starczy, zgodnie z dawkowaniem???
...w Polsce nie podaje sie juz witaminy K?
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
A propos problemów z placzem u maluszków. Koleżanka podrzuciła mi ten filmik:
https://youtu.be/PgkZf6jVdVg
Na początku jak zaczęłam oglądać to pomyślałam, że to jakaś beka, ale jak obejrzałam cały to doszłam do wniosku, że coś może w tym być. I na pewno sprawdzę to na mojej Małej jak już się pojawi -
Hej sorki ale ten ból po cesarce ograniczał mnie do pisania. Jak działają kroplowki przeciwbólowe to da się żyć, jak tylko schodzi to ból mam okropny pleców.
Jagusi nie mam niestety przy sobie, dogrzewa się cały czas, mam nadzieję, że jutro już mi ją oddadzą. Tak naprawdę to mialam ją w ramionach od razu po cięciu i tylko na godzinę. No ale dzisiaj była już poza inkubatorem i w wozeczku wiec mam nadzieję, że jutro będę mogła już tulic.
Marcepanko, Ty zabieraj wszystko podkłady na łóżko i te wielkie poporodowe bo tutaj nie ma. Na pooperacyjnej wszystko dają a już na oddziale poporodowym wszystko swoje. Pomoc laktacyjna to jakaś porażka, dziewczyna z pokoju poprosiła o pomoc w przystawieniu malej i żadna dupy nie ruszyła.
Moją mała karmią mm bez żadnego zapytania mnie, nawet mi dzieciaka umyli i oliwka nasmsrowali. Oczywiście bez pytania mnie. Dopiero dzisiaj przyszła położna zapytać o ściąganie mleka. Wczoraj nikt do mnie nawet nie zajrzał i nie zapytał co chce dla dziecka. Same sobie godziny ustawily karmienia. Wkur. .. jestem i mam nadzieję, że szybko stąd wyjdziemy i nie będę miała problemu z distawieniem małej do cyca.Gameta , starania od 2012 r.
Jagna
[/url]
-
Chuda Ruda gratulacje!
U nas jutro 3 tygodnie. Szybko leci.
Ja też się zastanawiam, czy u nas to na pewno kolki, czy to co Sunset piszesz. Mały potrafi się tak prężyć i krzyczeć cały dzień. A w nocy i nad ranem to dopiero masakra. Dziś pierwszy raz się mega rozpłakał i ciężko go było uspokoić. I tak kilka razy. Już się boję nocy.
Wczoraj dał mi popalić od północy do 4 rano tylko wisiał cały czas na cycku. Po chwili ssania puszczał brodawkę i próbował złapać kilkanaście razy, a widać, że mega głodny i pobudzony. Przystawiałam na zmianę. Już myślałam, że jakiś przejściowy niedobór pokarmu, ale z buzi mu wylatywało. Zasnął po 4 i po siódmej jakoś już się mega prężył i marudził przez sen.
Tego jeszcze nie było, 4 godziny na cycku.
Przetestowałam s. simplex i chyba nie działa. U nas żadnej zmiany na lepsze, a wręcz mam wrażenie, że trochę gorzej. Może dawkowanie za słabe. Na razie wg poleceń dajemy 2x dziennie po 10, a jak nie pomaga, to po paru godzinach dodajemy kolejne 5 kropelek.
Ostatnio też zaczęłam dawać Biogaie po 5 kropelek. Trochę jestem załamana, że te zachwalane leki nic nie dają.
Byliśmy dziś drugi raz u pediatry. Chyba Wam nie pisałam, ale w poniedziałek byliśmy u innej, w sumie baba była okropna i nic nam nie pomogła. Olała totalnie. Nie osłuchała małego, choć ma kaszelek i katar. Na podejrzenie żółtaczki nic nie powiedziała, nie kazała go ważyć, bo to bez sensu. Na kolki zaleciła zmienić krople. Wyprosiła nas praktycznie z gabinetu i powiedziała, że skierowania na bioderka nie da, bo to i tak odpłatne.....Potraktowała nas masakryczne i powiedziałam, że więcej do niej nie pójdziemy. A od wczoraj mały ma takie charczenie jak oddycha i przestraszyliśmy się, bo katar, kichanie i kaszelek nadal są. Dziś inna lekarka go osłuchała. Powiedziała, że mógł się zakrztusić mleczkiem, a u takich maluchów łatwo o zapalenie płuc. Zaleciła inhalacje. Jak nie pomoże to zastrzyki. Maż szybko leciał kupić inhalator. Zrobiliśmy mu już 4 razy, a wielkiej poprawy nie widzę.
Powiedziała też, że dziecku musi się odbijać. Ale my go nosimy i nosimy i nic. Nie wiem już co z nim robić. Na kolki zaleciła Espumisan ale jak nam niemiecki wynalazek nie pomaga to to raczej też nie.....i oczywiście padło pytanie, czy coś nie takiego nie zjadłam.....Tak kurde, codziennie od piątku jem nie tak.....
Wicie, że jeszcze ani razu nikt nie zważył nam malucha od wyjścia ze szpitala? Nie umiemy się doprosić. Jakaś masakra. Położna wagi nie miała. Lekarki olewają sprawę.
Ostatnio mały nam ulewa.
Dziś kupiłam mu w Lidlu poduszkę klin. Może to coś trochę pomoże. Apropo fajne rzeczy w tym Lidlu dziś były. Kupiłam koszulki do karmienia. Są super.
-
nick nieaktualnyChudaRuda wrote:Hej sorki ale ten ból po cesarce ograniczał mnie do pisania. Jak działają kroplowki przeciwbólowe to da się żyć, jak tylko schodzi to ból mam okropny pleców.
Jagusi nie mam niestety przy sobie, dogrzewa się cały czas, mam nadzieję, że jutro już mi ją oddadzą. Tak naprawdę to mialam ją w ramionach od razu po cięciu i tylko na godzinę. No ale dzisiaj była już poza inkubatorem i w wozeczku wiec mam nadzieję, że jutro będę mogła już tulic.
Marcepanko, Ty zabieraj wszystko podkłady na łóżko i te wielkie poporodowe bo tutaj nie ma. Na pooperacyjnej wszystko dają a już na oddziale poporodowym wszystko swoje. Pomoc laktacyjna to jakaś porażka, dziewczyna z pokoju poprosiła o pomoc w przystawieniu malej i żadna dupy nie ruszyła.
Moją mała karmią mm bez żadnego zapytania mnie, nawet mi dzieciaka umyli i oliwka nasmsrowali. Oczywiście bez pytania mnie. Dopiero dzisiaj przyszła położna zapytać o ściąganie mleka. Wczoraj nikt do mnie nawet nie zajrzał i nie zapytał co chce dla dziecka. Same sobie godziny ustawily karmienia. Wkur. .. jestem i mam nadzieję, że szybko stąd wyjdziemy i nie będę miała problemu z distawieniem małej do cyca.
O rany Boskie! A ponoć tak pięknie miało być.
A chociaż ze szczepieniem się wstrzymali? Mnie położna zapewniała, że dzieciaczków nie kąpią, więc z jakiej racji... eh... masakra. Niech tylko na mnie mordę wydrą, że z za dużą torbą przyjechałam
Odzyskuj siły i wracaj do domciu! -
Megiii takie szarpanie sutka to nie kwestia głodu tylko właśnie zdenerwowania tym co się dzieje w brzuchu. Gabi pomaga zmiana pozycji. dziś od 5 stękała przez sen co kilkanaście sekund. teraz na rękach śpi normalnie tylko nosek ma zapchany i się zastanawiam czy to co brałam za kolkę to nie jednak problem z oddechem przez ten nosek...biorę się za szukanie inhalatora06.05.17 - IUI Gameta, 16.06.17 - okruszek z serduszkiem:)
[/url] -
Chuda, faktycznie niefajnie. Ale niedługo będziecie u siebie, to wprowadzisz swoje rządy.
Alak, coś więcej ruszyło u Ciebie?
Wczoraj byłam tak zmęczona, że spałam od 23 do 9 rano (z przerwami na siku oczywiście). Dziewczyny, też się tak pocicie w nocy? Bo u mnie z tym masakra, strasznie mam opuchnięte nogi przez zatrzymanie wody i w nocy ta woda się wypaca, aż musiałam piżamę zmienić. -
nick nieaktualnyMnie w nocy też okropnie gorąco, ale często się odkrywam i takie pocenie mnie nie dopada. Co do puchnięcia, to tylko palce u dłoni puchną boli to, że już od miesiąca pierścionków nie noszę.
Chuda Ruda, ja to zaczynam się bać tego leżenia w szpitalu że nie wytrzymam. -
Po porodzie, tez niestety, czlowiek sporo sie poci...
Alak... czekamy na informacje
ChudaRuda... i to wlasnie okropnie denerwuje, ze ktos decyduje co dla Twojego dziecka bedzie lepsze... jakbys w szpitalu byla ubezwlasnowolniona...
...ja jeszcze u poloznych, kilkra tygodni przed porodem, uzgadnialam czego oczekuje w szpitalu i bylo jak chcialam... dziecko nie bylo kapane, zadnych zastrzykow, karmienie piersia, pepowina odcieta dopiero po kilkunastu minutach...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2018, 12:19
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
ChudaRuda oby Cie szybko wypuścili! Okropne to co piszesz
Megii, ja wczoraj znowu zwątpiłam czy to są kolki bo mała dosłownie cały dzień płakała. Cały dzień bolał ją brzuszek? Po wcześniejszych dwóch dniach płaczu popołudniu i wczorajszym całym przyznam, że o 17 wymiękłam i się popłakałam już z bezsilności, chciałam żeby ktoś uciął mi łeb, myślałam, że zwariuje jak jeszcze raz usłyszę płacz i suszarkę. Bałam się nocy, chciałam iść z nią do lekarza, ale o dziwo jak tylko wniosłam ją wczoraj do łazienki to się uspokoiła, po kąpieli ją nakarmiłam i spała jak suseł. Dzisiaj narazie też marudzi ale póki co jest lepiej niż wczoraj, najgorsze pewnie popołudniu, ale już zapowiedziałam mężowi, że po jakimś popołudniowym karmieniu znikam na 1-2h dla własnego zdrowia psychicznego. Zamówiłam dziś chustę, mam nadzieję że polubi i pomoże.♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
Dziewczyny po porodzie dopiero będziecie się pocić. Ja wstawałam dwa razy w nocy się przebierać i prawie codziennie zmiana pościeli. Na pocieszenie po dwóch tygodniach przeszło.
ChudaRuda mam nadzieję, że szybko wyjdziecie do domku. U siebie najlepiej.
U nas też troszkę brzuszek dokucza. Mały pręży się i trochę płacze. Ale w porównaniu z tym co piszecie to jest pikuś. Na razie pomaga picie herbatki rumiankowo koperkowej, przeze mnie oczywiście. Na wszelki wypadek mam espumisan. Boję się, że nie zadziała. Na córkę nie działał.
-
Uprzejmie informuję, że póki co jestem na bloku porodowym w szpitalu Jeszcze nie rodzę, ale już stąd nie wyjdę sama trzymajcie kciuki! W planach mam cewnik Foleya.
Lilly123, lena7, dłukachna, Mayolin, Marcepanka, Aprilia, Megiiii lubią tę wiadomość