Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Tinka gratulacje
A u nas mały dziś marudny i nie daje się odłożyć do łóżeczka. Obstawiam skok rozwojowy, bo cały dzień wisi na piersi i jak go odstawić to płacze. Przy piersi się uspokaja, a potem puszcza brodawkę i próbuje kilkanaście razy złapać, denerwując się bardzo. Smoczek wypluwa i płacze. Na rękach też marudny. Oby noc była spokojniejsza.
Co prawda ma kolki, ale chyba płacz spowodowany jest jakimiś innymi nerwami
Przetestowałam Infacol i u nas niestety w ogóle nie działa. Mały przez dwa dni skręcał się z bólu. Wracamy do niemieckich kropli na kolkę. Nie ma rewelacji, ale przynajmniej nie ma mega płaczu, ale prężenie się i marudzenie, postękiwanie.
W ogóle od kilku dni przeżywam horror w postaci mega kłucia brzucha w okolicach pępka. Ból promieniujący na środek brzucha i do pleców. Myślałam, że umrę. Ból jest nie do zniesienia w nocy. Ostatnio nawet mama zadzwoniła na pogotowie, ale po nafaszerowaniu się rozkurczowymi i paracetamolem trochę ustąpiło. Ostatnich kilka nocy powtórka. Lekarz rodzinny zrobił badania krwi i kazał pójść do ginekologa. U ginekologa wszystko o.k, a ból jest nadal....Już nie wiem, co robić. Więc chyba powrót do rodzinnego.
-
Megiii 6 tydzień to by pasowało na skok rozwojowy. Pewnie za parę dni to minie.
A gin co powiedział? Macica na tym etapie już chyba obkurczona, to może mięśnie kresy białej ci się rozchodzą? Oby nie, ale czy ktoś ci to badał? Mi właśnie wczoraj położna przypomniała jak je ćwiczyć by uniknąć rozejścia.
U nas po problemach w szpitalu z jedzeniem i spadkiem wagi już nie ma śladu, wczoraj ważył już 3835g i w tydzień przybrał 220g przebijając wagę urodzeniową Karmię niestety przez nakładki ale inaczej nie daję rady, może niedługo spróbujemy się ich pozbyć. I prawdopodobnie będziemy musieli podciąć małemu wędzidełko bo ma trochę krótkie. Czy któraś z was miała taki zabieg u dziecka? Pytanie bardziej do mam starszych dzieciWiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2018, 19:20
-
Aprilia wrote:Megiii 6 tydzień to by pasowało na skok rozwojowy. Pewnie za parę dni to minie.
A gin co powiedział? Macica na tym etapie już chyba obkurczona, to może mięśnie kresy białej ci się rozchodzą? Oby nie, ale czy ktoś ci to badał? Mi właśnie wczoraj położna przypomniała jak je ćwiczyć by uniknąć rozejścia.
U nas po problemach w szpitalu z jedzeniem i spadkiem wagi już nie ma śladu, wczoraj ważył już 3835g i w tydzień przybrał 220g przebijając wagę urodzeniową Karmię niestety przez nakładki ale inaczej nie daję rady, może niedługo spróbujemy się ich pozbyć. I prawdopodobnie będziemy musieli podciąć małemu wędzidełko bo ma trochę krótkie. Czy któraś z was miała taki zabieg u dziecka? Pytanie bardziej do mam starszych dzieci
Tak mi się właśnie wydaje, że to skok. Dziś podobnie marudny, ale przynajmniej na kilka godzin udało nam się wyjść z domu. Ja do lekarza a zaraz po do teściowej z maluchem i mężem. Poza domem trochę spokojniej, pospał trochę w nosidełku.
Jutro kontrolnie po katarze i problemach oddechowych do pediatry. Mam nadzieję, że nareszcie go zważą i jednak uda nam się załapać na darmowe szczepienia 5w1.
Ginekolog stwierdził, że z macicą i raną wszystko o.k. Nikt mi nie sprawdził mięśni... A jak to zrobić? I jakie ćwiczenia można robić?
Z lekarką obstawiłyśmy wrzody, bo w ciąży miałam potworną zgagę i nic nie pomagało. Niestety dostałam skierowanie na gastroskopie. Bleee A do tego czasu lek jedyny możliwy przy karmieniu w małej dawce, oby to pomogło, bo już wymiękam. Każda noc w mega bólu i do tego maluch wiszący co 2 godziny przez godzinkę na piersi.
To Miłosz fajnie przybiera, Mój Dawid to jakieś 4 waży po miesiącu....ale jednak wyskoczył trochę wcześniej. Do tego przy tych napadach nerwów mam wrażenie, że mi sutki odgryzie, ale wzmocniły się przez ten czas na tyle, że nie ma na nich ani śladu. Pewnie też z czasem będziesz miała podobnie. -
Hej Dziewczyny... moje dziecko przez ostatnie dni zrobilo sie bardzo marudne, placzliwe... bylo glodne, chcialo jesc i jednoczesnie denerwowalo sie przy ssaniu... w nocy - koszmar, jeszcze tak do 1-2 w nocy jako tako a pozniej stekanie, wiercenie sie, ssanie cyca, wnerwienie, odlozenie i znowu wolanie o cyca... myslalam ze padne ze zmeczenia... okazuje sie jednak ze moje dziecko ma wiotkosc krtani - niewielka bo nie ma problemow z oddychaniem ale na tyle uciazliwa ze kiedy ssie piers, to zawsze lyka duzo powietrza, po minicie, dwoch ssania zaczyna sie denerwowac i wtedy trzeba go odbic, potem znowu przystawic do piersi i tak kilka, kilkanascie razy podczas karmienia ... meczace, szczegolnie w nocy ale mam w koncu "odgazowane" dziecko ktore przestalo sie wiercic, denerwowac i stekac w nocy... mozemy sie wszyscy wyspac... to czego nie uda sie odbic wylatuje druga strona ale roznica w zachowaniu dziecka bardzo duza...
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Jak tam nasze ostatnie nierozpakowane?! Jeszcze czekacie czy już po i dlatego cisza?
My wreszcie w domu od wczoraj, co prawda walczymy z zoltaczka, ale już teraz w domu i mam nadzieję, że bilirubina spadnie nam do dobrego poziomu, w poniedziałek jedziemy na kontrole. Póki co jemy dużo i często, śpimy jeszcze więcej i jesteśmy najukochańszą córką swoich rodzicówMegiiii, sunset06 lubią tę wiadomość
-
U nas wszystko w porządku. Wczoraj miałyśmy pierwsze szczepienia. I wyszły nam niestety 3 szczepienia. Na gruźlicę, bo po porodzie w Niemczech nie podali, nie wiem dlaczego. Pneumokoki i 6w1. Ze ślicznej dziewczynki zrobił się dosłownie czerwony wrzeszczacy burak, ale na całe szczęście nie na dłużej niż 5 min. I mała czuje się super. Gorączki nie ma, może troszkę więcej śpi. Marudna nie jest. Ciesze się ze tak to przeszła. Pediatra mnie zirytowal. Zbadał ją, zwazyl (4190g) i Pyra o książeczkę zdrowia. Mówię że nie mam, bo w DE dali mi niemiecka i położna powiedziała ze pan mojej córce założy polską. A co on na to? Skrzywil się po czym powiedział, że nie b Eddie nam specjalnie zakładał nowej i ze nie będziemy mieć książeczki. No co za idiota. A jak ktoś by mnie poprosił o książeczkę bo tam zapisywane są wszystkie szczepienia, wizyty itp? Na szczęście jak wyszlysmy do punktu szczepień i powiedziałam to pielegniarce, to ona znalazła mi książeczkę i założyła i powiedziała ze musimy mieć. Cale szczęście ten pediatra to nie nasz prowadzący.
-
A my byliśmy wczoraj u pediatry zapytać o szczepienia. Należą nam się darmowe 5 w 1,
20 się szczepimy.
U nas dalej marudzenie, płacz i problem z odłożeniem i siedzenie przy piersi. Dobrze, że choć cyc pomaga. Jutro zaczyna 6 tydzień. Oby było lepiej.
Mnie za to póki co leki trochę pomagają i jest lepiej. Oby nie zapeszyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2018, 11:02
-
Hej Kochane. Mała jest już na świecie, urodziła się wczoraj o 15:24, 3541g, 10 pkt. Niestety po 3 h porodu naturalnego zdecydowano o cesarskim cięciu. Małej przy każdym skurczu bardzo spadalo tętno. Ryzyko było zbyt duze.
Ona super, ja trochę gorzej, rana jest bardzo dokuczliwa. Za parę dni powinno być już lepiej.Megiiii, lena7, AnnaIzabela, sunset06 lubią tę wiadomość
-
Mayolin wrote:Hej Kochane. Mała jest już na świecie, urodziła się wczoraj o 15:24, 3541g, 10 pkt. Niestety po 3 h porodu naturalnego zdecydowano o cesarskim cięciu. Małej przy każdym skurczu bardzo spadalo tętno. Ryzyko było zbyt duze.
Ona super, ja trochę gorzej, rana jest bardzo dokuczliwa. Za parę dni powinno być już lepiej.