Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ChudaRuda wrote:Dziewczyny, jakimi szczepionkami szczepicie? Ja jestem przerażona tym. Na 9 kwietnia mamy wyznaczone szczepienie i juz sram po gaciach.
Ja pierw chciałam 6w1. Potem stwierdziłam ze ny byłyśmy szzzepione sanepidowskimi i żyjemy i moja Córkę tez tymi zaszczepimy. Dzień przed szczepieniem wysłałam narzeczonego po receptę i kupiłam 6w1. Stwierdziłam ze zapłacę bo po co dziecko ma być kute kilka razy więcej, jak jest możliwość mniejszej liczby kluc. Dostała 6w1 plus Pneumokoki obowiązkowe. -
Marcepanka mogą to już być kolki. Nasz mały dostał je mając jakoś dwa tygodnie.
U nas 5w1 we wtorek. Mam nadzieję, że pójdzie bez problemu, bo mały ma trzeci dzień zaostrzenie kolek. Trzyma go praktycznie cały dzień z chwilowymi przerwami, nawet pospać nie potrafi, strasznie marudzi, krzyczy, pręży się nawet przez sen i wybudza się po kilkunastu minutach. Nie wiem co się nagle stało, już praktycznie 5 dzień nie jem nabiału. Nie mam więcej pomysłów, bo stosowałam już chyba wszystko na kolki.
Coś okropnego te kolki. Jak ktoś mi mówi, że jego dziecko nie ma, to nawet nie wie, jakim jest szczęściarzem....Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 17:09
-
Marcepanka moja bratowa ma dzieciaki rok po roku, oboje cc. Zaszła w ciążę coś ok 6 miesięcy po pierwszej cc. Niestety było dużo stresu bo to mega za wcześnie. Ale jak zajdziesz na początku przyszłego roku i dzidziuś będzie gdzieś z końcówki roku to a nuż się uda.
Moja Ola chyba nie miała wtedy kolek. Albo miała jakieś bóle brzuszka i gazy, ale nie takie prawdziwe kolki. Wiem, bo kolke miała raz w tym tyg i tego nie da się pomylić. To było straszne, trwało gdzieś pół h i nie wyobrażam sobie, że niektóre dzieciaczki mają to ileś godzin codziennie także zgadzam się z Tobą Megiiii i mega współczuję♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
nick nieaktualny
-
Ja podejrzewam u swojej Wiktorii Skok rozwojowy. Nie chciała dotychczas leżeć na brzuszku i krzyczała. Dziś długi leżała i nawet wysoko główkę podnosiła i trzymała. Potem cały dzień ryk bez powodu. Nic jej nie pomagało. Spala może godzinę ale na raty, po 10 min np. I ciągły ryk. A potem leżąc na bujaczku zaczęła gadać. Wyglądała na zszokowana jak wydybywala z siebie dźwięki. Myślałam że podczas kąpieli będzie krzyczeć, a ona nawet nie drgnela. Nie chwyciła nawet palca swojego taty, gdzie zawsze jak go nie dał to wrzeszczala na cały dom. Machala nóżkami, kręciła głową w wodzie. I patrzyła dookoła. I ubrać się dala w spokoju. Potem narzeczony robił mleko a ja z nią chodziłam, to próbowała gadać. Aktualnie jemy i czuje, ze Wika zaraz padnie ze zmęczenia i wstanie dopiero rano. Ciekawe jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień. Bo dzisiejszy wieczór bardzo mi się podobał
Paula co u was słychać? Jak Marysia? -
Malineczkaa tak to wygląda, akurat wczoraj zaczytywałam się na ten temat
Ja swoje przeżyłam w związku ze szczepieniami. W sumie ryczałam wczoraj jak bóbr. Szczepienia były w czw, nic małej nie było ani w czw ani w pt. Wcześnie rano w sb jeszcze ok, ale już później zaczęła spać (lekarz mówił, że ewentualne objawy do 48h). No i potem w nocy i wczoraj rano było najgorzej. Jak nie spała marudziła jakby się z czymś męczyła, przestała się uśmiechać, miała nieobecny wzrok, niczym się nie interesowała. Wyglądało to strasznie a przecież to już był 3 dzień po. Na szczęście popołudniu zaczęła do nas wracać, trochę mniej spała i już trochę interesowała się otoczeniem. Dziś w nocy już wydawała się taka jak zawsze i rzeczywiście już wróciła do swojego rytmu drzemek i jedzenia no i zasadza uśmieszki jak dawniej. Uff, ale stresu najadłam się co nie miara. Już mam teraz w głowie kolejne szczepienia ;(
No i nie wiedzieć skąd mała ma pełno krostek na buzi i brzuszku wyglądające jak potówki. Ja na pewno małej nie przegrzewam, jest ubrana w bawełniany pajacyk i w nocy przykrywana kocykiem. W każdym razie położna kazała odstawić kosmetyki ktorych używamy (hipp) i wykąpaliśmy ja 2 razy w krochmalu, wczoraj przemywałam też buzie krochmalem i jest o niebo lepiej. Także polecam!♀️- 01.2018
♂️ - 05.2023 -
A u nas dziś mega kryzys.. Od 6 rano ciągły płacz, histeria. Uspokaja się na cycku na parę chwil, a potem cycek wypada z buzi i płacz, bo nie może znów złapać.. noszenie już też nie pomaga. Brzuch miękki, kupki robi normalnie więc to raczej nie kolka.. Teraz udało się usnąć i od 20 minut śpi, ale jakoś się tak spina co jakiś czas jakby miała skurcz miesni całego ciałka.. Myślę, czy to taki po prostu dzien, czy jednak by się nie wybrać z nią do lekarza..
-
AnnaIzabela wrote:A u nas dziś mega kryzys.. Od 6 rano ciągły płacz, histeria. Uspokaja się na cycku na parę chwil, a potem cycek wypada z buzi i płacz, bo nie może znów złapać.. noszenie już też nie pomaga. Brzuch miękki, kupki robi normalnie więc to raczej nie kolka.. Teraz udało się usnąć i od 20 minut śpi, ale jakoś się tak spina co jakiś czas jakby miała skurcz miesni całego ciałka.. Myślę, czy to taki po prostu dzien, czy jednak by się nie wybrać z nią do lekarza..
I jak u Was? Lepiej? Nie chcę Cię straszyć, ale u nas tak własnie wyglądał wstęp do kolek. Mój też robi kupki co karmienie i większości ma normalny miękki brzusio. Może mała za szybko łyka mleczko, albo masz szybki wypływ. Podnoś często do odbicia i spróbuj karmić dzidzię na leżąco brzuszek do brzuszka. Może to doraźnie pomoże. -
A u nas jutro szczepienie 5w1. Od wczoraj mam stres, bo mały wieczorem miał katar i kichał. Dziś za to mega ulewa. Już z kilkanaście razy. Nie wiem, co mu się dziś stało. Ale ten katarek to raczej kwestia ulewania.
Dziewczyny szczepicie na meningokoki? Ja się zastanawiam, ale nie znam nikogo, kto by szczepił. Nie wiem, jakie jest realne zagrożenie i czy na pewno warto. Zawsze to kolejny zastrzyk i ryzyko jakichś powikłań...Na necie jak zwykle zdania są podzielone. Niektórzy szczepią dopiero po roczku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2018, 19:37
-
Ja będę chyba szczepic jeszcze na meningokoki. Na rotwirusy nie szczepie, bo nie mam takiej osoby, od której Wika mogłaby się zarazić. A orientujesz się może ile kosztuje ta szczepionka na meningokoki? Słyszałam, że mała suma to to nie jest.. Moja ma katarek, przez nie gu o dodatkowo kaszle i mocno charczy, ale lekarz jak ją zbadal to stwierdził brak przeciwwskazań do szczepienia. Ale muszę wrócić do lekarza bo u nas katar Coraz gorszy, aż zielony. Pol dnia nie chce zejść, a nagle jak mała kaszlnie lub psiknie to ona cała ogilana no i ja.
-
nick nieaktualny
-
Marcepanka... ja tez ciagle uwiazana... wczoraj bylismy podpisywac papiery przy kupnie domu no i oczywiscie, pomimo karmienia przed wyjsciem, trzeba bylo karmic malego u maklera...
...i tak w temacie karmienia piersia, to w Holandii, wiekszosc kobiet po pierwszym miesiacu przechodzi na butelke bo nie daja rady a kiedy ja mowie ze nadal "ciagne ten wozek" to sa pelne zachwytow..AnnaIzabela, Megiiii lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73368.png -
Megiiii wrote:I jak u Was? Lepiej? Nie chcę Cię straszyć, ale u nas tak własnie wyglądał wstęp do kolek. Mój też robi kupki co karmienie i większości ma normalny miękki brzusio. Może mała za szybko łyka mleczko, albo masz szybki wypływ. Podnoś często do odbicia i spróbuj karmić dzidzię na leżąco brzuszek do brzuszka. Może to doraźnie pomoże.
Taak poprawiło się, jak już usnęła w końcu to spała do wieczora z przerwa na jedzenie, potem kąpiel i znów spała do rana spokój, tylko na jedzenie się budziła . Dziś jest już w porządku, spać nie chce i wisi na cycku, ale już nie płacze
Tak czy siak chyba się z nią wybiorę do lekarza, bo mam wrażenie, że ma wzmożone napięcie mięśniowe, wolę to sprawdzić niż zbagatelizowac.
A co do karmienia, to my ciągle na leżąco, bardzo rzadko na siedząco ja karmię, bo mi niewygodnie. Odbijam ja jak widzę, że często gubi cycka, jak się przyssie i je do samego spania to jej nie odbijam, bo tylko ja rozbudzam a nie ma efektu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2018, 10:30
-
nick nieaktualnystere ja karmię zaledwie dwa tygodnie. Samo karmienie aż tak mnie też nie męczy, ale mój malec potrzebuje bliskości. Wiecznie z nim, czas mam tylko gdy spi, a ja w tym czasie robie obiad i troche ogarnę w mieszkanku.
U was też tak dzieciaczki nie potrafią poleżeć samemu? U nas max 10 min a później kwilenie i ryk. -
Marcepanka... no niestety karmienie piersia to ciezka praca dla mamy... podobno gdy dziecko dobrze sie naje, porzadnie, to juz po 1,5 godz mleko jest strawione a tym samym maluszek glodny... gdy zasnie przy jedzeniu i nie napelni brzuszka, to wiadomo, chce jesc czesciej... poza tym dziecko rosnie i potrzebuje mleka coraz wiecej... musi wiec stymulowac piers do wiekszej produkcji, takze najpierw je a potem ciucka cycka zeby nastepnym razem piers wyprodukowala wiecej mleka... to chyba tak sie dzieje, ze jak juz mamy nadzieje ze sie uregulowalo, to znowu albo potrzeba wiecej mleka, albo maluch ma skok rozwojowy i potrzebuje cycusia do przytulania...https://www.maluchy.pl/li-73368.png