Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Ruda zmień jeśli możesz rehabilitantkę.. masakra takie teksty że coś za długo raczkuje i poganianie jej... Już kiedyś pisałaś że raczkowanie jej się nie podobało i "skupmy się na chodzeniu".. spròbuj do kogoś innego uderzyć i zobaczysz czy będzie ròżnica w podejściu.
Sylwka spędzam w domu, bo tak mi odpowiada przy dziecku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2019, 21:02
-
My chyba kupimy Emelki na pierwsze buty🙂. Niektóre Deichmanny mają markę elephanten i też podobno są ok, pewnie obejrzymy.
Mój póki co stoi bez trzymanki i chodzi przy meblach. Do samodzielnych kroków to jeszcze trochę...
My Sylwestra spędzamy w domu we 3🙂.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2019, 21:04
♂️ styczeń 2019
♀️ maj 2021 -
nick nieaktualnyMalami ja tak mowilam o raczkowaniu ze jeszcze daleko a mala nastepnego dnia zaczela raczkowac wiec u dzieci wszystko mozliwe
moj syn w swieta dal swoje pierwsze kroki a mala kiedy to sie okaze
nie zmuszam ani nie popedzam.tesciowa ma zapedy do popedzania ale mala ma do nich dystans wiec nic jej nie grozi
tak zachecali swoja wnuczke a pozniej po lekarzach szwagierka musiala jezdzic bo najlepiej zeby juz w 7 miesiacu zaczela chodzic
-
My sylwestra spędzamy tez w domu w trójkę ale zastanawiamy się czy coś robić do jedzenia fajnego na kolacje czy coś zamowic bo na święta sporo robiliśmy 😊 jakiś fajny film ściągniemy (może macie coś do polecenia?). Chcemy jeszcze jak będzie ciemno zanim mały pójdzie spać pójść z nim przed blok zapalić sztuczne ognie 😉
-
Hej u mnie Zofia sama stawiała pierwsze kroczki po 2-3 od paru dni, dzisiaj to uwieczniłam i wrzuciłam na fb, zachęcona zabawka przeszła kawałek. Ale ogólnie to nie spieszy mi się żeby chodziła bo wtedy to już w ogóle nie wiem jak będę mleko ściągać...
bycie kpi uzależnia, miałam ściągać max pół roku.MonisiaK lubi tę wiadomość
-
Moja na zabawki tak sobie, tych co grają to się boi jeszcze a tych co nie grają to też jakoś niespecjalnie. Najbardziej zaciekawiona torbami/foliami/pudełkami. Chyba była kotem w poprzednim wcieleniu
Moja przy meblach zrobi max 3 kroczki, ale jeszcze sama nie stoi. Ogólnie na świętach dużo osób, wszyscy Małą zabawiali, teraz odpoczniemy, bo Małej tak średnio się to podobało. -
Mama-pediatra oznajmiła, że w pierwszy dzień po świętach mają masę przyjęć dzieci , także taki urok wyjazdów z dziećmi.. cieszę się że to nas rodzina odwiedzała i takie odwiedziny trwały góra 4h.. jakoś nie wyobrażam sobie nocować poza domem z dziećmi tak małymi jak nasze.
-
My właśnie w drodze na urodziny siastrzencow mojego męża, co do świąt u teściów był brat cioteczny męża z córeczka miesiąc młodsza od Kuby i ta mała nie śpi w ogóle w dzień za to przesypia całe noce, w sumie całkiem dobry układ bo mojemu trzeba często asystowac żeby w dzień pospal a i samo usypianie czasami jest wykanczajace więc koniec końców i tak w domu ciężko coś zrobić
Ruda co do tej fizjo to ja bym też zmieniła, tak jak dziewczyny piszą-jakieś brednie kobieta opowiada, na pierwsze kroki dziecko ma czas do 18 msc a raczkowanie to bardzo ważny etap -
Malami bo się zasiedziałam w domu i gdybym miała te graty wszystkie targać dla malucha to szczerze mi się nie chce. A dwa że tym u kogoś nie potrafię u kogoś odpoczywać - kilka godzin jak najbardziej ok a potem dobrze mi w swoich czterech kontach gdzie mamy swoje rytuały.. na pierwsze wakacje pojedziemy jak mały będzie miał 2 lata minimum. To już taki fajny kumaty wiek. W przypadku naszych maluchów to będzie prawie 2,5r więc jeszcze lepiej. 😀
Amir dobrze się bawcie... mój nadal śpi w dzień dwa razy i nie wyobrażam sobie jak przejdzie na jedną 😉
-
Symbolica, rozumiem. Pakowania faktycznie trochę jest, no i droga bywa męcząca. My właśnie wracamy, standardowo była awantura na początku, ale już śpi, oby do mety.
Mój też ma 2 drzemki i bardzo wyraźnie tego potrzebuje. Nie wyobrażam sobie, żeby miał już teraz nie mieć żadnej, masakra.
Jak tam świąteczny apetyt u Waszych maluchów? Ja mojemu narobiłam pierogów ruskich i ze szpinakiem i na kolacji wigilijnej zjadł 5 sztuk 😁. Co prawda były malutkie, ale wcinał tak ochoczo, że szok. Barszczyk z kolei mu nie przypadł do gustu. Miał też swoje osobiste ciasteczka z jabłkiem i się zajadał.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2019, 20:47
♂️ styczeń 2019
♀️ maj 2021 -
Mój miał pulpety z łososia i też wcinal
barszcz o dziwo podszedł. Piszę o dziwo bo na buraczki w czystej postaci się krzywi
i były też muffinki z jabłkiem bananem cukinią i suszonymi morelami- również przypadły do gustu
także w kwestii apstytu nie ma u nas problemu
malami.91 lubi tę wiadomość
-
Amir, super 🙂. Niech je na zdrowie 🙂.
Lutyska, ja małemu przygotowałam tylko barszczyk, pierogi i ciastka. Miała być jeszcze ryba, ale w końcu nie udało mi się kupić dorsza. Babcie też przygotowały menu tak, że mały miał co jeść w gościnie, także spoko. Co do dobrych rad to usłyszałam tylko od teściowej, że "pewnie już się nie najada tym mlekiem" jak zobaczyła, że ładnie wcina jej kaszę jaglaną z owocami suszonymi 😁. Ale że bezdzietna osoba radzi jak postępować z dziećmi to ciut zabawne 🙂.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2019, 21:37
♂️ styczeń 2019
♀️ maj 2021 -
Masakra jakie rarytasy przygotowałyście - aż ślinka leci 😉 . Mój pierogi z serem i szpinakiem z mojego talerza szamał - gotowiec..🙊 Na wigili spał smacznie na drugiej drzemce, a z ryb to mu dorsza odłożyłam, że stolu wigilijnego + sloikową rybę z Bobovita na obiad też wcinał. 🙈 Nic specjalnie pod niego nie przygotowywałam, jadł w sumie to co zwykle je na co dzień.
Lutyska podziwiam za takie wyprawy z 0,5r i 1,5r. 100km jedną stronę po to by za chwilę wracać to też sporo km, widocznie masz aniołki które cierpliwie znoszą trudy podróży. Mnie się trafił osobnik trudny, niecierpliwy i głośny. Moja córa to był aniołek, a to że nie wyjechaliśmy do 2 roku życia na wakacje z nią to była nasza świadoma decyzja. Wycieczek takich dalszych jednodniowych mieliśmy trochę z nią i było fajnie.
Malami szerokiej drogi, choć może już dotarliscie do celu, co?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2019, 23:05
-
My nic specjalnego nie przygotowaliśmy, dałam tylko chlebek do zabawy
Ja usłyszałam historię od cioci męża (ok. 70 lat) że dodawała żółtko surowe do kaszki.
No i od szwagierki, że po 8 miesiącach mleko już nie ma wartości :p ale na szczęście nikt niczego nie narzucał, wszystko w przyjemnej atmosferze