Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Ruda trzymam 👍👍
Ja też używam zwykłych płynów zazwyczaj Perwoll i Woolite Perła (a białe rzeczy w proszku bo teściowa woli proszki a pierzemy razem), ale płukanie zawsze w płynie sensitive (kupuję najczęściej w Biedrze Eden Dada sensitive) i wszystko jest ok.
Mam też Persil sensitive płyn ale to głównie jak coś ręcznie przepiórek bo mam wrażliwa skórę.
https://www.google.com/search?q=persil+sensitive+gel&oq=persil+se&aqs=chrome.0.0i512j69i57j0i512l7.5729j0j7&client=ms-android-xiaomi-rev1&sourceid=chrome-mobile&ie=UTF-8Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2022, 15:36
Moniiiikaaaa lubi tę wiadomość
-
Ekstra. Oczywiscie orteza i kule mniej ekstra ale przynajmniej nie operacja
U nas Frankowi minelo zapalenie krtani a Ali zeszlo na oskrzela 7 dni antybiotyk. W niedziele bylam spraedzic bo miala dziwny kaszel. a 2 dni wczesniej ma kontroli oboje mieli czysto. -
Monika zdrówka dla Ali
Symbolica właśnie muszę wybrać się na trzecia dawkę szczepienia ale dopiero co mnie coś chwyciło kaszel okropny. Już z tydzień jest Ok czasami kaszlne wiec jakoś w lutym się wybiorę
Symbolica całe szczęście ze nie trzeba operacji !! Współczuje tych 6 tygodni kul i ortezy ale i tak jest to ta lepsza wersja jak mogło być i o tym trzeba myśleć
My wróciliśmy z Zakopanego, było cudownie, pogoda wspaniała, zaliczyliśmy tyle atrakcji Kasprowy wierch, Wjazd na Gubałówkę, oczywiście spacer na krupowkach i sala zabaw, mini zoo, różne górki saneczkowe, Chochołowskie termy, ale było cudownie -
Monika zdrowia! U nas też troszkę chorobowo najpierw lekko Weronika, teraz mąż i podejrzewa, ale testu jeszcze nie robił bo dziś ma po południu przyjść - nawet nie wiem co on tam zakupił ( cyt. "Test na Covid"), czy to wogle wykrywa aktywnego omikrona czy to tylko taki test na przeciwciała jak z Biedry, bo mi nie pokazał co kupił. Chyba wynik nie będzie wiarygodny bo prawie świeżo po szczepieniu jesteśmy...
Ruda i super, że operacji unikniesz. Teraz to strach się kłaść w szpitalach.
Paulina, ale atrakcje 😍 wklej fotki w wolnej chwili 🙂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2022, 15:49
-
Tak Ruda i w dodatku ginekolodzy twierdzą że wszystko zgodnie z procedurami bo drugi z bliźniaków mógł żyć.. straszne, że nie brano pod uwagę stanu matki który już już od listopada był kiepski i leżała najpierw w szpitalu miejskim... a potem pod koniec grudnia już w wojewódzkim. Jesteśmy sprowadzane dosłownie do inkubatora ☹️ o ile w w przypadku Izy z Pszczyny nie przejmowali się nią (tak wynikało z smsów) w szpitalu, tak tutaj sprawa nie jest jednoznaczna bo wierzę że robili wszystko, ale covid tą dziewczynę na neurologii jeszcze dobił bo gdzieś po drodze ja zarażono i pojawiły się komplikacje. Nie planuje już żadnej ciąży, ale szczerze współczuję każdej która musi tutaj ja prowadzić bo wszystko można zwalić na procedury i nasze zdanie się tutaj nie liczy.. ostatnio że szpitala Karowej zrozpaczona dziewczyna pisała o naprawdę złym traktowaniu.. wiem, że wyszła na szczęście.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2022, 10:57
-
Ruda na pewno nagłośnienie takich przypadków nie pomaga. Wyrok Trybunału (żadna ustawa nie powstała!) i współodpowiedzialność po drodze się rozmywa bo trwa potem przerzucanie argumentami..niby są wnioski po każdej tragedii i za jakiś czas od nowa.. ja wierzę, że jak zmieni się władza, kompromis aborcyjny "wróci" (albo legalna aborcja) i jednak lekarze przestaną się w końcu bać i będą ratowali kobiety. Bo na razie to ratuje nas zagranica.. ordo iuris zastrasza odważniejszych lekarzy którzy głośno mówią gdzie kierują swoje pacjentki w ciężkich przypadkach, ale to nie jest akurat zabronione.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2022, 11:44
-
Bumbum oj tak. Jest jeszcze Federa która ponoć potrafi znaleźć przyjaźniejsze szpitale jeśli zgłosi się do nich pacjentka, która twierdzi że procedury w szpitalu w którym leży są przeciągane... ale nie korzystałam - widziałam plakat i go udostępniłam kiedyś na FB.
Tutaj ginekolog porównuje oba przypadki i nie widzi winy u lekarzy w drugim przypadku: https://www.facebook.com/groups/124958511512662/permalink/897181747623664/Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2022, 15:38
-
Ruda młody nie ma swojego pokoju tylko egzystuje w naszej przestrzeni i wszędzie zabawki roznosi.. a Wero jeszcze jak w ciąży chodziłam to kupiliśmy meble młodzieżowe z szafą, biurkiem i półkami/szafkami.. tylko komodę dokupiłam dodatkowo po kolor i szafkę nocną. Meble już stoją 13lat i córa marzy o remoncie i nowych w innym stylu i tata jej obiecał.
Czytaliście? Znowu świeża sprawa 😢
https://kobieta.wp.pl/dominika-zmarla-dwa-dni-po-porodzie-rodzina-obwinia-szpital-6731254311021280a?utm_source=Facebook&utm_medium=social&utm_campaign=fbkobieta&utm_term=post&utm_content=kobieta -
A co jeszcze u nas ciekawego? Po powrocie kolejnego dnia w środę mąż okropnie słabo sje czuł, caly dzień lezal, w czwartek lepiej ale nadal trochę słabo, zadzwonił do lekarza który oddzwonił dopeiro w piątek rano i dostał skierownaje na test antygenowy (po to dzwonił do lekarza bo czuł się to może być covid). Poszedł na test po 15min wynik pozytywny. Dostałam skierowanie na test ja, zadzwoniłam do lekarza o skierowanie dla Maksia i tez otrzymał ale my dostaliśmy na test dokładniejszy pcr bo nie mamy objawów. Strasznie sje bałam jak ja utrzymam Maksia bo pojechaliśmy sami na test to sZpitala bo mąż już był na izolacji. Na szczęście trwało to u Maksia bardzo krótko, krócej niż u mnie i nie było tak złe jak myślałam mały był dzielny
Wyniki otrzymaliśmy nad ranem w piątek i ja negatywna, Maksiu pozytywny, mąż w piatek juz czuł się całkiem dobrze jedynie lekki katar. Za to Maksiu nagle dostał gorączki Ok 38st, po śniadaniu położył się Ok 8-9 na drzemkę i od tej poty juz tylko lezal i spał, gorączka była coraz wyższa dobijała prawie do 40st, nic nie jadł oprócz śniadania, zaczęłam mu dawać moje mleko i to kilka razy dziennie (z nadzieja ze tez mu to pomoze w walce z covidem i doda siły skoro nic innego nie chciał jeść).
Cały dzień gorączki nie zbijalismy zeby organizm walczył i wahała się temperatura Ok 38-39,5. Ale juz pod wieczór Ok 19 radzki mu sie trzęsły, daliśmy mu paracetamol doustnie ale nie chciał i zaczął nim wymiotować. Wiec podaliśmy mu jeden czopek z dawka 125mg bo akurat taki mieliśmy w domu a Maksiu cały dzień nie pozwalał od siebie odejść nawet do kuchni a mąż do apteki wyjść nie mógł. Już dziadki mieli jechać nam przywieźć ale stwierdziliśmy ze zobaczymy jak zareaguje na taka mała dawkę. Ok 20 temperatura zaczęła spadać do Ok 37 st, w nocy Ok 2 jeszcze była Ok 38.
Potem Maksiu wstał wczoraj temperatura 36,5 i zadowolony jakby mu nic nie dolegało i na szczęście od wczoraj rana juz jest wszystko dobrze bawi się szaleje, nie ma temperatury, nie wiem czy jakiegoś lekkiego katarku nie ma czasem kichnie ale to taki naprawdę lekki.
Mnie zaczęła bolec głowa wczoraj, dzisiaj juz Ok chodź jakaś taka trochę słabsza się czuje i zastanawiam sje skoro ten wirus jest bardzo zaraźliwy i nie zarazilam się od nich po 4 dniach przebywania z nimi czy jest szansa ze nagle teraz się zarazilam 🤔🤔
Tak czy siak chłopaki maja izolacje do 06.02 wiec urodziny Maksia przełożone bo miały być 05.02 -
Tylko dziwi mnie czemu nie zarazilam się od początku (po Ok 4 dniach odkąd mąż już czuł się słabo robiliśmy testy) skoro wiadomo jak ta odmiana jest łatwo zaraźliwa 🤷♀️ ważne ze jest dobrze i czujemy się wszyscy dobrze może wytrzymamy w domu razem 😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2022, 21:16