Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
No to jutro ja tez zrobię sałatkę
w sumie brakuje mi tylko tuńczyka ale nie mam siły iść do sklepu
Dziewczyny jak mi sie po obiadku dzieciątko rozbrykało w brzuszku
Śmiać mi się dzisiaj chciało bo byłam po córkę w szkole i co druga mama z jej klasy znacząco patrzyła mi się na brzuch ale nikt nie zapytał o moj stanchyba musze jakoś towarzystko wprowadzić w temat bo jeszcze z tej ciekawości coś im pęknie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ewelcia85 wrote:No to jutro ja tez zrobię sałatkę
w sumie brakuje mi tylko tuńczyka ale nie mam siły iść do sklepu
Dziewczyny jak mi sie po obiadku dzieciątko rozbrykało w brzuszku
Śmiać mi się dzisiaj chciało bo byłam po córkę w szkole i co druga mama z jej klasy znacząco patrzyła mi się na brzuch ale nikt nie zapytał o moj stanchyba musze jakoś towarzystko wprowadzić w temat bo jeszcze z tej ciekawości coś im pęknie
A u nas na zebraniu w przedszkolu okazało się, że trzy mamy trzylatków (oprócz mnie) są w widocznej ciąży. Z czego jedna też rodzi w lutymEwelcia85 lubi tę wiadomość
-
Straciatellaa wrote:Przepraszam, ze to napiszę. Ale musze :p wedzonych ryb jak i surowych jeść nie powinniśmy
Tunczyka (nie wedzonego ani surowego) tak, pod warunkiem ze rzadko
Dostalam od ginka cała rozpiske, a od drugiego przestroge slowna :p
A nam z kolei w szkole rodzenia w poprzedniej ciąży mówiła i ginka i dietetyczka, że wędzone na ciepło jak najbardziej, pod warunkiem, że są świeże. Wędzonych na zimno lepiej unikać. Podobnie z serami, spokojnie można wszystkie, nawet pleśniowe, pod warunkiem, że są z mleka pasteryzowanego.A wszystkie produkowane u nas są z pasteryzowanego.
Tuńczyk to inna sprawa, bo to ryba, która ma sporo rtęci. No i z puszki, więc wiadomo.
Straciatellaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyStraciatellaa wrote:Przepraszam, ze to napiszę. Ale musze :p wedzonych ryb jak i surowych jeść nie powinniśmy
Tunczyka (nie wedzonego ani surowego) tak, pod warunkiem ze rzadko
Dostalam od ginka cała rozpiske, a od drugiego przestroge slowna :pbo naprawdę nie wiem
tuńczyka jadłam drugi raz w życiu, a ta sałatkę pierwszy raz
taka miałam zachcianke
zwykle kupowałam kotom jako przysmak raz na jakiś czas
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyStraciatellaa wrote:Jak w puszce to musi byc pasteryzowany
A u mnie maka nie ma, ale w Lublinie jest, a tam mam lekarza i szpital, to sobie skoczę przy okazji kolejnej wizyty i zjem to wszystko na co mam ochotęWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2018, 18:53
-
Straciatellaa wrote:Tak. Nie dodalam, wedzone na cieplo można, ale nie oszukujmy sie 90% ryb jest wedzonych na zimno. Sery tez jem plesniowe z pasteryzowanego. Ostatnio zjadlam jak kanapke brie
oh uwielbiam. Zastanawialam sie nad oscypkiem, takim prawdziwym górskim od dziadka gorala
ale nie odwazylam sie ;(
Ja oscypka jadłam w czerwcu w górach, nie mogłam się powstrzymaćAle on jest z mleka niespasteryzowanego, więc raczej powinno się unikać.
Co ciekawe, jeszcze w kwestii ryb, pani dietetyk mówiła, że na takie duże niedobory wapnia, jak są w ciąży, najlepsza jest puszka sardynek czy szprotek zjedzona razem z tymi cienkimi kręgosłupamiJa tam nie będę tego testować
-
nick nieaktualny
-
O mamusiu... Lech free z mięta i liminką. Pyszności. A najbardziej na świece to chce mi się tatara!!! Aaa!!!
Zupke chińska już jadłam w ciąży i czipsy też. Jak zjemy coś takiego raz na jakiś czas to zaraz nic się nie stanie. Co innego jakby jeść to stałe.
Właśnie zrobiłam sok z pomarańczy, cytryny, jabłka i marchwi. Pychaaaa!