Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Jonesey wrote:hmmm wiesz co jak mi przyjdzie to przeczytam instrukcję od A do Ż i ci dam znać
a da się to zmienić w ogóle? może się nie da?
Jonesey lubi tę wiadomość
Księżniczka 2014
Królewicz 2009
21.03.2006 [*] 13tc -
nick nieaktualny
-
Pepper wrote:Ja teraz tez siedzę z farbą u fryzjera
Wracam do blondu
Dziewczyny możecie mi powiedzieć w jakim tygodniu najlepiej zrobić połówkowe? Bo w necie co artykuł to inaczej -
Kropeczka85 wrote:W instrukcji nic na ten temat właśnie nie ma. I po polsku i po angielsku czytałam. Na opakowaniu jest pokazane i tak i tak. I jest napisane , że F dla US a C dla Kanady. Więc na chłopski rozum powinno się dać. W modelach wyżej na pewno się da...no nie wiem. Jakbyś cokolwiek znalazła będę bardzo wdzięczna za pomoc.
A w tym modelu ac401 co miałaś wcześniej dało się ustawić C? -
ruda90 wrote:Witam się z pierwszymi rozstepami
u mnie pojawiły się na biuście...
Mi się jakieś pajączki na brzuchu zrobiły. W pierwszej ciąży też myślałam że będę miała rozstępy na biuście ale wszystko zniknęło, zostało kilka na boczkach.
Nie ma to jak kot obudzi o 4 rano i usnąć już nie można. O 5 dzieciątko zaczyna kopać. A o 18 będę marzyć o łóżku -
nick nieaktualnyU mnie pajączki na piersiach...
. A jeśli mowa o rozstępach to czy któraś z Was stosowała/stosuje Bio-oil? Ostatnio dużo pozytywnych opinii o nim słyszałam i tak się zastanawiam czy kupić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 07:28
-
nick nieaktualnymalami91 wrote:U mnie pajączki na piersiach...
. A jeśli mowa o rozstępach to czy któraś z Was stosowała/stosuje Bio-oil? Ostatnio dużo pozytywnych opinii o nim słyszałam i tak się zastanawiam czy kupić.
Ja stosowałam w pierwszej ciąży, ale mnie to niestety przed rozstępami nie uchroniło
-
nick nieaktualnyStraciatellaa wrote:dawno nie byłam taka chora
a do lekarza iść dziś nie mogę. no masakra.
Marzy mi się, żeby poleżeć cały dzień, ale niestety nierealne.
miłego dnia dla Was
Współczuje naprawdę. Nic przyjemnego choroba w ciąży i jeszcze przy dzieciach w domu. A czemu nie możesz iść do lekarza? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyStraciatellaa wrote:jestem sama już ponad tydzień, a do lekarza z poz czeka się w kolejce u nas minimum 30-60minut co z moimi dziećmi jest nierealne tyle do czekania. Poza tym zazwyczaj nie przyjmują z dnia na dzień i mówią żeby przyjść prosić się lekarza o przyjęcie
ogólnie nasza przychodnia to masakra. Jak jutro będzie jeszcze gorzej to chyba jakiegoś prv lekarza do domu zaproszę bo naprawdę nie czuje sie dobrze.
My przypadkiem nie chodzimy do tej samej przychodni? Bo jakbym o swojej czytała ;/
U nas tez jest zawsze problem z lekarzami bo kolejki są kosmiczne i tez mnie zawsze rozwala jak słyszę, ze mam iść do lekarza i się prosić czy mnie przyjmie to już sobie wole podarować. Choć w ciąży jak byłam to nie robili problemów i byłam najczęściej jeszcze tego samego dni przyjmowana tylko swoje się wystać w kolejce musiałam no i trafiałam do takich ‚specjalistow’ ze i tak nie otrzymywałam od nich żadnej pomocy bo „oni nie widza co mogą przepisać kobiecie w ciąży”. Ogólnie lekarzy mamy tam słaby h jest może 2 dobrych, ale czeka się do nich na termin miesiąc! Na szczęście mamy super pediatrę i chyba tylko dlatego tam chodzimy -
nick nieaktualny
-
Makowa_Panna wrote:Melduję, że z młodą wszystko ok. Ma 324 gramy. Jest na serduszku plamka, ale gin mówiła żeby absolutnie się tym nie przejmować, bo reszta wyników wzorowa. A ja przytyłam od ostatniej wizyty 700 gram
czyli liczą od pierwszej wizyty - 2kg w sumie. Także jak na połowę ciąży jestem zadowolona.
04.2013 - Początek starań (5cs z clo)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
Lutyska wrote:To zazdroszczę dobrego pediatry... i u nas z lekarzami słabo a już pediatra to brak słów. U mojego 2 miesięcznego synka nie wykryła zapalenia płuc a byłam u niej 2 albo 3 razy. po ostatniej wizycie i kolejnym usłyszeniu "to tylko katarek" choć dziecko charczało pojechałam prywatnie i się doktorka przeraziła i z pytaniem czy u żadnego lekarza nie byłam... od tej pory moje dziecko na NFZ nie choruje-karta pusta tylko od razu jadę prywatnie.
Aż szkoda słów na taką służbę zdrowia
My tak w lux medzie zostaliśmy załatwieni...
Córka w zeszłym roku ciągle wysoka gorączka, której na prawdę nie dało się zbić, leki co 3h (bo co 4 było za długo) okłady non stop, czuwanie całą noc bo dochodziło do 41 temperatura... Cały dzień spała... Byłam u 3 różnych lekarzy w tym raz na świątecznej pomocy i każdy osłuchowo czysto. Dopiero ostatni zlecił nam RTG a tam obustronne zapalenie płuc i 10 dni w szpitalu na podwójnym antybiotyku... Nawet bała się podjąć leczenia bo zbyt rozległe było zapalenie i od razu skierowanie do szpitala... A tam wiadomo, żyłki pękały co chwila...
-
nick nieaktualnyLutyska wrote:To zazdroszczę dobrego pediatry... i u nas z lekarzami słabo a już pediatra to brak słów. U mojego 2 miesięcznego synka nie wykryła zapalenia płuc a byłam u niej 2 albo 3 razy. po ostatniej wizycie i kolejnym usłyszeniu "to tylko katarek" choć dziecko charczało pojechałam prywatnie i się doktorka przeraziła i z pytaniem czy u żadnego lekarza nie byłam... od tej pory moje dziecko na NFZ nie choruje-karta pusta tylko od razu jadę prywatnie.
Aż szkoda słów na taką służbę zdrowia
To nam się akurat z pediatra udało. Naprawdę jest super lekarka. Zawsze wysłucha, odpowie na każde pytanie, przyjmie w każdej sytuacji, można zadzwonić zapytać jak się ma jakieś wątpliwości i przede wszystkim jest ostatnia do przepisywania antybiotyków co jest dla mnie bardzo ważne. Urzeka mnie w niej tez to, ze zawsze pamięta moje dziewczyny, zna ich imiona i nawet historie choroby wie z czym byliśmy ostatnio, jakie mamy ‚stale’ problemy...mieliśmy szczęście trafić na niąmiałam w ciągu tych dwóch lat styczność z niejednym pediatra i ra jest niezastąpiona
Za to kiedyś musiałam skorzystać z wizyty prywatnej pediatry i to była totalna porażka -
nick nieaktualnyMonisiaK wrote:My tak w lux medzie zostaliśmy załatwieni...
Córka w zeszłym roku ciągle wysoka gorączka, której na prawdę nie dało się zbić, leki co 3h (bo co 4 było za długo) okłady non stop, czuwanie całą noc bo dochodziło do 41 temperatura... Cały dzień spała... Byłam u 3 różnych lekarzy w tym raz na świątecznej pomocy i każdy osłuchowo czysto. Dopiero ostatni zlecił nam RTG a tam obustronne zapalenie płuc i 10 dni w szpitalu na podwójnym antybiotyku... Nawet bała się podjąć leczenia bo zbyt rozległe było zapalenie i od razu skierowanie do szpitala... A tam wiadomo, żyłki pękały co chwila...
Mieliśmy kiedyś podobna historie...piątek południe córka nagle dostaje 40 stopni gorączki, której nie dało sie zbić. 1,5 godziny po podaniu przeciwgorączkowych ona dalej 40 stopni dzwonię szybko do naszej przychodni, ale nie było juz pediatry o godzinie 14! Mówią mi tylko tyle zeby o 18! pojechać na calodobowke. U nas na osiedlu jest jeszcze jedna przychodnia stricte dziecięca wiec tam zawsze jest jakiś pediatra ubrałam dziewczyny, lecę do tej przychodni, maz sie zerwał z pracy i co sie dowiaduje na miejscu? Ze pediatra jest, ale nie zbada naszego dziecka bo nie mamy złożonej deklaracji w tej przychodni!! Nie wierzyłam w to co słyszę...16 miesięczne dziecko ma 40 stopni gorączki, pediatra siedzi w swoim gabinecie, pije kawę bo nie ma żadnych pacjentów, ale nas nie zbada bo nie mamy wypisanej DEKLARACJI i nie należymy do tej przychodni. Na szczęście w rejestracji siedziała bardzo w porządku kobitka ,która przy nas powiedziała tej doktorce, ze to przecież chore, ze to dziecko ledwo siedzi we wózku, ze to jest nieetyczne i bez serca...w końcu doktorka łaskawie zgodziła sie nas przyjąć, ale za wizytę musieliśmy zapłacić. Oczywiście samo badanie pozostawiało wiele do życzenia.
Innym razem jak córka miała rok i była 2 dni po szczepieniu mmr dostała tez gorączki prawie 40 stopni. Był juz wieczor wiec sie zebraliśmy i od razu na szpital...tam sie okazało, ze najpierw musze iść do calodobowki i tam nas lekarz poszliśmy, lekarz osluchal, sprawdził gardło, wszystko było ok, przyłożył jej termometr do klatki piersiowej a tam 36.6!! Stwierdził, ze dziecko nie ma gorączki i on nic nie moze zrobic mamy wracać do domu. W domu od razu zmierzyłam jej temperaturę, a tam 39.9...dobrze, ze to była niedziela jakos przetrwaliśmy noc i z rana od razu poszliśmy do naszej doktorki. Okazało sie, ze ma trzydniowke
Jeszcze mi sie jedna sytuacja przypomina, jak kiedyś na urlopie córka obudziła sie rano z okropnie czerwonym i spuchniętym okiem. Poszłam do pobliskiej przychodni i tam przyjęli nas bez problemu, ale nie było pediatry za to inny lekarz zgodził sie zobaczyć mała, ale od razu zaznaczył, ze nie jest pediatra wiec moze nie pomoc do końca. Obejrzał oko stwierdził zapalenie, ale nie wiedział jakie leki moze dac wiec dał skierowanie do szpitala. Pojechaliśmy, w rejestracji skierowali nas do Pani doktor, weszłam do gabinetu (akurat miała pacjenta) mowię co i jak, ze córka ma ledwo roczek...a ona mi na to, ze ona nie zbada dziecka, nawet nie spojrzała na moja córkę bo ona zaraz kończy prace i chce iść do domu.
Odkąd urodziły mi sie dzieci to totalnie straciłam zaufanie do polskiej sluzby zdrowiaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2018, 09:47
-
bumbum wrote:Eh nic mi nie mów, mi też na piersiach się pojawiły i to takie, że płakać się chce
Ale takie już geny, zawsze miałam tendencję do tego
ale plus jest taki ze z czasem rozstępy bledną i teraz juz nie jest taj źle