Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Piję prenalen i idę spać. Czuję się jakby przejechał mnie czołg... Jutro wiozę młodego do teściowej, a sama kładę się pod kołdrę. Łeb pęka, gardło to jakaś masakra, bolą mnie wszystkie mięśnie normalnie czuję się jakbym miała grypę ale nie mam gorączki
-
Pau.Em ja biorę aspargin, aktualnie 5 tabletek dziennie.
Mnie wczoraj prawie cały dzień głowa bolała i jak stałam, to kręciło mi się w głowie. Dzisiaj tylko od około 16 lekko boli głowa, a tak to już było normalnie. To chyba na zmianę pogody.Pau.Em lubi tę wiadomość
-
Dorota ja leżałam na sali z babeczką która urodziła naturalnie po 2cc. Również rodziłam naturalnie po cc i zdecydowie lepiej czułam się po naturalnym porodzie. Oczywiście przed porodem miałam badaną bliznę i konsultacje czy nie ma przeciwskazań.
Najgorsze jest to że ludzie myślą, że cc to taki bezbolesny zabieg. Pamiętam jak urodziłam 2 synka SN i ulyszalam że teraz to dopiero wiem co to poród. Ja osobiście więcej nacierpialam się po cc. Wolałam o lekki przeciwbólowe ale pielegniarki mówiły że muszą być odstępy zachowane i trzeba odczekać. Przy porodzie SN o 2:30 trafiłam na porodówke a przed 5 rano urodzilam.
U mnie szyjka ma 3,5cm. Byłam u gin skonsultować to łożysko dostałam luteine bi magnez. Zakaz dźwignia, sexu i ogólnie mam odpoczywać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2018, 23:07
-
Wstawiam zdjęcie swojego brzucha
niektóre z was będą tak wyglądać w 8 msc a juz jestem średniej wielkości orką
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/65884cec2d8f.jpgPau.Em, ej_est, Straciatellaa, Dorota3, empiq, baranosia, Jonesey, iwona01, Nadzieja22 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoniiiikaaaa wrote:Ja Magne B6 - produkt leczniczy.
mam w piątek wizytę usg to zapytam jaki mogę brać. Ciekawe jaki mi poleci pani dr;)
Ewelcia ale piłeczka! Na pewno większy niż mój,ale jaki zgrabniutki i okraglutki, jak z kataloguEwelcia85 lubi tę wiadomość
-
Ja przy drugim porodzie chciałam sn ale jak dostałam skurcze to jakby mnie coś rozrywalo. A jaką masz różnice pomiedzy dziećmi?
Myślę że jest to też kwestia psychiki, ja po prostu boję się że się rozejdą szwy i zanim skończę rodzić sn to sie wykrwawie albo coś w tym stylu... juz się naczytalam jak chciałam sn po pierwszym ccWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 08:43
25.01.2019 cc
-
Ja przez cc nie rodziłam ale moja siostra tak , i o ile ja 2 h po porodzie byłam na chodzie to ona przez około tydzień męczyła się bo miejsce cięcia ją bolało
teraz tez nastawiam się na sn no chyba że będą wskazania medyczne to wtedy dyskutować nie będe
-
Każda inaczej znosi poród sn i cc nie ma więc co porównywać i się licytować. Ja po sn jak tylko zabrali mi synka po kangurowaniu chodziłam i szukałam jedzenia (była północ) bo taka byłam głodna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 09:21
-
nick nieaktualnyA ja sama nie wiem co bym wolała. Lekarz mówi, ze jest szansa na poród SN po cesarce u mnie, ale z drugiej strony nikt mnie do tego zmusić nie może i jak będę chciała cc to będzie cc. Porównania nie mam, cesarka nic przyjemnego, ale jakoś człowiek dał radę najgorsze dla mnie było to, ze przez 24 godziny musiałam lezec i się nie ruszać. Nie mogłam wstać, iść do dzieci, wziąć ich na ręce...bo jeśli chodzi o ból to wiadomo tez bolało, ale dwa dni po dawałam radę już bez przeciwbólowych.
Mi teraz lekarz mówi, ze wszystko zależy od tego jak mi się umiejscowiło łożysko bo jak będzie na przedniej ścianie to nie mam szans na poród SN bo żaden lekarz się tego nie podejmie. Na prenatalnych wyszło, ze jest na przedniej, ale tydzień później na wizycie lekarz powiedział, ze jak dla niego na tylnej i albo się przemieściło bo ma jeszcze do tego prawo albo lekarka się pomyliła. Mam czekać do połówkowych i wtedy już będzie wiadomo na 100% jak jest umiejscowione. Nie rozumiem tylko dlaczego łożysko na przed jej ścianie wyklucza SN po cc muszę się go dopytać o to następnym razem jak będziemy o tym rozmawiać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 09:41
-
nick nieaktualny
-
Dorota3 wrote:Ja przy drugim porodzie chciałam sn ale jak dostałam skurcze to jakby mnie coś rozrywalo. A jaką masz różnice pomiedzy dziećmi?
Myślę że jest to też kwestia psychiki, ja po prostu boję się że się rozejdą szwy i zanim skończę rodzić sn to sie wykrwawie albo coś w tym stylu... juz się naczytalam jak chciałam sn po pierwszym cc
Też się bałam czy nie pęknę, jak zaczęły się konkretne skurcze.Po cc nie miałam siły wstać z łóżka przez cały dzień tak bolało a po SN ok 3 godziny po porodzie poszłam pod prysznicWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 10:16
-
Ewelcia85 wrote:O baranosia przypomniałaś mi ze też byłam umierająco głodna ale mialam na szczęście zapas jedzenia
w szpitalu wylądowałam z samego rana więc bez śniadania, a urodziłam dopiero 20:35. Do 23 kangurowałam synka i jak nas przenieśli już na normalną salę to pamiętam że mało nie umarłam z głodu. Do dziś pamiętam jak pielęgniarka dała mi bułkę którą można było zabić taka była twarda i pasztet podlaski- ale wtedy to dla mnie była wykwintna kolacja
Ewelcia85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMila_85 wrote:Ej_est ja też mam łożysko na przedniej ścianie i do tego jeszcze nisko narazie gin nic nie mówiła o tym jak miałabym rodzic. Zapytam o to.
A tez jesteś po cc? Bo u mnie ma te łożysko znaczenie tylko ze względu na ta wcześniejsza cesarkę właśnie.
Zapytaj...sama jestem ciekawa co ci odpowie. Ja swojemu lekarzowi ufam co prawda, ale on czasem taki zakręcony jest. Np. od początku ciąży w dokumentacji wpisuje mi ciąża II poród III bo pierwsze były bliźniaki. Jak trafiłam do szpitala to się wszyscy lekarze dziwili i na wypisach mam wszędzie ciąża II poród II to on oczywiście marudził, ze nie wiedza jak prawidłowo dokumentacje wypełnić, a to wszystko jego koledzy i podopieczni bo on jest ordynatorem w tym szpitaluwiec czasem ma jakieś swoje ‚teorie’ może jest i tak z tym łożyskiem teraz
-
nick nieaktualnybaranosia wrote:Ja miałam właśnie tylko wodę i czekoladę. Wodę mogłam pić, a czekoladę zjadł mi mąż
w szpitalu wylądowałam z samego rana więc bez śniadania, a urodziłam dopiero 20:35. Do 23 kangurowałam synka i jak nas przenieśli już na normalną salę to pamiętam że mało nie umarłam z głodu. Do dziś pamiętam jak pielęgniarka dała mi bułkę którą można było zabić taka była twarda i pasztet podlaski- ale wtedy to dla mnie była wykwintna kolacja
Jak to czytam to przypomina mi się historia porodu mojej szwagierki, która mieszka w Holandii oczywiście skrajnie rożna od twojej bo ona w czasie „akcji porodowej” razem z mężem mieli dostęp do bufetu, przy którym można było zrobić sobie kanapki, nalać kawy, soku, herbaty i można było sobie podjadać, a po porodzie od razu dostała taki wielki posiłek, ze ledwo była w stanie przejeśća w Polsce kobietę po porodzie czeka glodowka
Muszę zapamiętam żeby w razie porodu SN mieć zapas jedzeniabaranosia lubi tę wiadomość