Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja nie jadłam od 18 godziny poprzedniego dnia.. bo mi nie kazali , a urodziłam następnego o 15 :p i zjadłam dopiero po 18
położna przyniosła mi kanapkę xD
Ewelcia85 lubi tę wiadomość
-
Ja zawsze bałam sie porodu, ale raczej od strony fizjologicznej niż bólu. Wiem, ze to ludzkie, ale strasznie mnie to obrzydza. Jeszcze przed ciąża podjęłam decyzje, ze będę rodzic w prywatnym szpitalu przez CC i mam w sumie przez mijająca ciąże komfort psychiczny w tym temacie. Ciesze sie, ze tak zdecydowałam bo przynajmniej jeden problem z głowy (a problemy ostatnio tworze sobie z niczego i to sporej liczbie
-
nick nieaktualnybaranosia wrote:Ej_est ja nie mogłam jeść w razie jakby była potrzebna cesarka.
No ale warto mieć ze sobą coś na czarną godzinębo na mnie mimo iż kolacja czekała to nie oszukujmy się od tej 19 do 00 to już była lekko niejadalna
Ale po porodzie już ci cesarka nie groziła raczej?w trakcie porodu to rozumiem, ale chodziło mi o porównanie ‚posilku’ po porodzie
Taaak! Będę mieć zapas jedzeniaspory
Ja miałam cesarkę w poniedziałek i od niedzieli od 20 nie pozwolono mi już jeść ani pic. Pierwszy łyk wody mogłam zrobić dopiero we wtorek koło 10 rano, a kilka godzin później zjeść szklankę obrzydliwego kleiku...pamietam, ze strasznie się męczyłam. Nie potrafiłam zrozumieć jak oni oczekują od kobiety, która nie jadła ponad 48h (bo umówmy się, ze kleik to żaden posiłek) sił do opieki nad własnym dzieckiem albo jak w moim przypadku dwojka dzieci. Co najzabawniejsze jak już pozwolono nam jeść to miałyśmy się ograniczyć do sucharkow i biszkoptów no śmiechu warte. Ja już w środę poprosiłam mamę o kluski i mięso z sosem i zajadalam się ze smakiemWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 11:41
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDorota3 wrote:Mi po drugiej cc też dali małą od razu, pozszywali i pojechalysmy się karmić do pomieszczenia obok gdzie czekał już na nas mąż bez koszulki i trzymał gołego maluszka w pieluszce
Mi nie dali po cc dzieci. Tylko mi je pokazali i pozwolili dac buziaka i zabrali. Potem położna przyjechała każda po kolei pokazała powiedziała jaka waga, długość i ile pkt otrzymały. Ale na dobre dostałam je dopiero po 24h
A maz nie dostał córek do kangurowania mimo, ze był przygotowany. Nikt mu nie zaproponował a on z tych emocji nie pomyślał zeby sie upomnieć -
U mnie z pierwszym dzieckiem, przeżyłam szok. Wiadomo non stop trzeba się nim opiekować w dzień i w nocy ale ten płacz i kolki i ta nie moc... brak czasu dla siebie na cokolwiek. Wychodzenie to prawie godzina zbierania. Nie wspomnę o wieczornym wyjsciu na grilla itp.
A teraz nie wyobrażam sobie życia bez tych małych rozrabiakow .... co ja bym robiła gdyby nie dziewczynki. I już się nie mogę doczekać małego królewicza
A wstępne imię ErykWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2018, 17:33
25.01.2019 cc
-
Ja miałam CC. Teraz mam łożysko na przedniej ścianie i doktor nie widzi przeciwskazań do sn. I będe próbować. Chociaż się boję. Bo wiadomo, że CC to wygodna opcja przy posiadaniu już jednego dziecka, bo można zaplanować co ze starszakiem zrobić. Ale niech się chociaż samo zacznie, jak potem będzie cc to trudno. Mam po swojej stronie doule i położną.
-
nick nieaktualnyGrzechotka2 wrote:Ja miałam CC. Teraz mam łożysko na przedniej ścianie i doktor nie widzi przeciwskazań do sn. I będe próbować. Chociaż się boję. Bo wiadomo, że CC to wygodna opcja przy posiadaniu już jednego dziecka, bo można zaplanować co ze starszakiem zrobić. Ale niech się chociaż samo zacznie, jak potem będzie cc to trudno. Mam po swojej stronie doule i położną.
No właśnie dlatego chyba bede musiała to z jakimś jeszcze lekarzem skonsultować. Bo tez mi sie to dziwne wydaje. Każdy komu o tym mowię reaguje zdziwieniem bo pierwsze słyszy o czymś takim.
Ale zobaczymy moze akurat łożysko bedzie na przedniej ścianie i problem sie sam rozwiąże
Jakby nie było jeszcze troche czasu jest zeby zdecydować. Wiele zależy tez od tego jak z rozwojem ciąży bedzie sie zachowywać moja blizna. Mój lekarz troche mi sie dziwi, ze mi tak zależy na porodzie sn -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ej_est wrote:Ale po porodzie już ci cesarka nie groziła raczej?
w trakcie porodu to rozumiem, ale chodziło mi o porównanie ‚posilku’ po porodzie
Taaak! Będę mieć zapas jedzeniaspory
Nie no po już mogłamale tak jak mówię zanim mnie przywieźli na normalną salę to była prawie północ więc i tak chwała im że mi zostawili kolację
-
Witajcie dziewczyny czy można do was dołączyć od jakiegoś czasu was podczytuję
Termin mam z OM na 05.02.2019 a z połówkowych na 01.02.19
Bedzie dziewczynka wiec zasilam drużynę damską
Widze,ze zaczeły się tematy porodu ja panicznie się boję/to bd mój pierwszy/ ...koleżanki które miały CC a takich mam większość polecaja.Te ktore rodziły SN 1-3g max mówią by rodzić tak...ja chyba jednak wolałabym CC.Mam strasznie bolesne miesiączki wiec jak bóle porodowe są jeszcze gorsze to ja dziękujęPepper, Dorota3, Karola94c, ej_est, Nadzieja22, MałaMała, Ewelcia85 lubią tę wiadomość
-
A ja przy pierwszym porodzie miałam 2 w 1. Poród zaczęli mk wywoływać w sobotę popołudniu zakładając balonik, skurcze dostałam ok 12, wody zaczęły odchodzić ok 2 w nocy i od 7 rano na porodowce. Niestety rozwarcie kiepsko postepowalo, zatrzymało się a 7cm i nawet oxytocyna nic nie pomogła, a wspominam ja tragicznie. Skurcze miałam głównie z krzyża i w nocy położna mi nie wierzyła że je mam, tak jak nie wierzyła że wody mi odchodzą. Tak więc na wieczór robili mi CC , co po nieprzespanej nocy i całym dniu skurczy było dla mnie tak jak by wybawieniem.
Ale pomimo tych wydarzeń i tak fajnie wspominam i jedno i drugie. Położne naprawdę super, lekarz też, bo być może jak by na dyżurze był ktoś inny to by mnie męczył do dzisiaj.
Po cc czułam się ok, syna miałam cała noc przy sobie.
Rodzilam na Inflanckiej, opieka naprawdę fajna. I byl doradca laktacyjny co dla mnie miało duże znaczenie.
-
nick nieaktualny