Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Mambella ja wizyty mam różnie ale mniej więcej co 3-4 tygodnie
u nas ani karuzela ani mata edukacyjna jakoś specjalnie Ali nie zajmowały
Moj mąż zdecydowanie pracoholikiem nie jest. Pracuje bo musi a jak urodziłam Ale to wziął 2 dni okolicznosciowego , 14 dni ( tacierzynskiego albo ojcowskiego bo myle
) i jeszcze kilka dni urlopu więc był prawie miesiac w domu
-
nick nieaktualny
-
Mój pracuje 8-16 czasami delegacja na kilka dni max tydzień.
Jak trzeba zostać dłużej w pracy to mówi że nie może bo musi odebrać córkę z przedszkola, a jak ja jestem w domu to mówi że zostanie ale mają podwójnie zapłacić bo on sobie ceni wolne i czas z rodziną.Ewelcia85, Jonesey lubią tę wiadomość
25.01.2019 cc
-
nick nieaktualnyMój mąż pracuje różnie- tz czasem musi wyjść o 6, czasem o 7:30. Wraca zawsze ok 18. Ale jedno jest dobre w jego pracy - kiedy trzeba dostaje wolne, kiedy trzeba może jeździć na późniejszą godzinę, albo się urwać z pracy. Szef nie robi mu problemów
zresztą, jego szef był świadkiem na naszym ślubie, znamy się i przyjaznimi od x lat
także można się z nim dogadać
-
nick nieaktualny
-
A karuzele miałam jakieś straszne g.... kupiłam na allegro i moment przestała grać i się kręcić. Teraz chyba odpuszczę.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/20303e482d69.png
NIE POLECAM!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2018, 12:21
25.01.2019 cc
-
nick nieaktualny
-
MonisiaK wrote:My mieliśmy też karuzele. córcia bardzo ją lubiła, był tam odgłos ptaków, i bicie serca i fajnie się przy tym uspokajała i usypiała...
Dziewczyny ja mam o 15.30 połówkowe, a mój mi wczoraj pisze, że nie wie czy da radę dotrzeć i żebym przełożyła... No tylko się popłakałam w pracy, bbo miał być ze mną... Przełożyć nie mam jak bo nie ma terminów i nie wiem co robić, iść sama?
Jasne, że idź sama a nawet jakbyś przełożyła to zawsze może się okazać, że następnym razem mężowi też coś wypadnie.
Mój w tej ciąży był ze mną tylko raz nie widzę potrzeby ustawiania wizyt pod jego pracę tym bardziej, że on pracuje w systemie zmianowym. Po każdej wizycie dostaję zdjęcie więc może zobaczyć jak malutka się zmienia -
MonisiaK wrote:Jeszcze 3,5 h do połówkowego. Już się nie mogę doczekać. Trochę przetrawiłam, że mojego nie będzie ze mną...
Wasi też tacy pracoholicy? Z córką jak urodziłam w poniedziałek późnym wieczorem to wyszłyśmy w czwartek tak do niedzieli z nami był i do pracy...Bo to okres zimowy, a teraz drugi kurczak też nam się w zimę wykluje
Jak rodziłam pierwszą córkę mąż miał swoją działalność także już na drugi dzień po naszym powrocie ze szpitala poszedł do pracy. Teraz pracuje na etacie ale za 1,5 tygodnia zaczynamy budowę naszego domu więc nie wiem jak będzie. Liczę, że w pracy dostanie łącznie ok. 2-3 tyg. Zobaczymy jak będzie z pracą przy budowie. Teraz i tak jest sytuacja inna bo starszą trzeba będzie odwozić do przedszkola, a w pierwszych tygodniach po porodzie nie dam rady sama tego ogarnąć. Nie mam też komu tego powierzyć, ani z kom zostawić malutkiej. -
Mój pracoholik. Ale jak urodzi się mała będzie z nami przynajmniej 2 tyg. Weźmie L4 na mnie żeby tatusiowe zostawic na wakacje. Z szefem nie będzie problemu bo to jego wujek i chrzestny
Dorota3 My karuzellke kupujemy taką https://muzpony.com.pl/produkt,68,1901-wesola_kompania_karuzela_do_lozeczka_z_obrotowa_pozytywka.html
Wizyty mamy co 3-4 tyg. Właśnie jutro mamy na 17
04.2013 - Początek starań (5cs z clo)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
Pau.Em wrote:Mój mąż pracuje różnie- tz czasem musi wyjść o 6, czasem o 7:30. Wraca zawsze ok 18. Ale jedno jest dobre w jego pracy - kiedy trzeba dostaje wolne, kiedy trzeba może jeździć na późniejszą godzinę, albo się urwać z pracy. Szef nie robi mu problemów
zresztą, jego szef był świadkiem na naszym ślubie, znamy się i przyjaznimi od x lat
także można się z nim dogadać
U nas jest bardzo podobna sytuacja. Z "szefem" znają się już kilkanaście lat, ale ma to chyba więcej minusów niż plusów, bo tamten myśli, że mój nie ma życia oprócz pracy, dzwoni o każdej godzinie, z każdą pierdołąJeśli chodzi o wolne też na szczęście nie ma problemów, no chyba, że właśnie jest ważna sprawa tak jak jutro mają sprawę w KIO i teraz jest gorący okres... To mój sam się stresuje i chce wszystko dopiąć...
-
Ja mam wizyty co 3tyg (na nfz) ale do tej pory miałam tylko dwa usg
U nas karuzela się nie sprawdziła i po kilku dniach zdjęliśmy bo było mi z nią niewygodnie odkładać małego.
Popełniłam spaghetti na obiad mam nadzieję że mój cukier to zniesie
Jak urodził się synek (połowa grudnia) to mąż wziął zaległy urlop i przez to że było dużo świąt itp to wyszło że był z nami do końca stycznia. Teraz niestety tak dobrze nie będzie
-
Lady_E wrote:Ale jak urodzi się mała będzie z nami przynajmniej 2 tyg. Weźmie L4 na mnie żeby tatusiowe zostawic na wakacje.
-
Ja miałam wczoraj wizytę. Szyjka wysoko. Mały jest Adasiem nadal. Badał mu z 10 minut serduszko i miałam zawał, ale wszystko ok. Jutro połówkowe u specjalisty.
malami91, Papapatka, Dorota3, Jonesey, baranosia, kjt91, Nadzieja22, Nadzieja22, Straciatellaa, MonisiaK, Ewelcia85 lubią tę wiadomość