Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola94c wrote:Jeju dziewczyny, ja sobie pozamawiałam nie które już rzeczy i wózek, łożeczko i tam biustonosz do karmienia i jakieś podkłady i inne... ale naprawdę nie mam zielonego pojęcia co ja tak naprawdę powinnam mieć, niby mam zapisane w internetowych koszykach ale jestem po prostu już zielona
Ps. Co wy myślicie o tych kateterach na gazy i kolki ?
Karola, nam położna odradzała kateter, podobno potrafi podrażnić. Synek miał straszne kolki, zaczęły się jak miał około trzech tygodni i trwały do trzeciego miesiąca. Początkowo był dramat, godzina płaczu po jedzeniu, widziałam, że się bardzo męczy. Próbowaliśmy wszystkiego - biogaja, dicoflor i masę innych. Pomógł w końcu espumisan podawany kilka razy dziennie, masaże brzuszka, noszenie w chuście.
Nie wszystkie dzieci mają kolkę, a te które mają to zwykle nie od razu tylko około pierwszego miesiąca właśnie. Ja bym na zapas niczego nie kupowała. A już kateter to kupiłabym w ostateczności.Karola94c lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymalami91 wrote:Dziewczyny, chcecie rodzić same czy z mężem/partnerem?
Ja kiedyś myślałam, ze jak rodzic to tylko z mężem i nie wyobrażałam sobie innego scenariusza. A teraz im dluzej o tym myśle tym jakos coraz mniej chce. Maz chyba tez średnio...pewnie byłby ze mną gdybym tego chciała, ale raczej on sam od siebie nie czuje takiej potrzeby.
Z drugiej strony jak nie maz to bede sama bo w pobliżu żadnej rodziny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 19:35
-
ej_est wrote:Ja kiedyś myślałam, ze jak rodzic to tylko z mężem i nie wyobrażałam sobie innego scenariusza. A teraz im dluzej o tym myśle tym jakos coraz mniej chce. Maz chyba tez średnio...pewnie byłby ze mną gdybym tego chciała, ale raczej on sam od siebie nie czuje takiej potrzeby.
Z drugiej strony jak nie maz to bede sama bo w pobliżu żadnej rodziny.
Moja położna twierdzi, że bardzo często facet później traci zainteresowanie swoją żoną.. że ma do niej właśnie pochamowanie itp itd. Mój mąż sam to stwierdził, że mogło by mu się wszystko przypominać.
-
malami91 wrote:Dziewczyny, chcecie rodzić same czy z mężem/partnerem?
Zdecydowanie z mężem. Był przy pierwszym porodzie i bardzo mnie wspierał. Nie wyobrażam sobie, ze miałoby go teraz nie być. Widział wszystko i żadnego obrzydzenia nie nabrał, a raczej to wspólne doświadczenie wzmocniło jeszcze nasze uczucie.Mambella, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoje dziewczyny nie miały kolek wiec kupiony „w razie wu” sab simplex czy espumisan kompletnie sie nie przydał. Dlatego teraz nie kupuje nic na zapas z takich rzeczy . Do apteki można zawsze podskoczyć. A o tych kataterach tez słyszałam, ze lepiej sobie odpuścić choc z opowiadań koleżanek wiem, ze działaj super. Mam nadzieje, ze mała tez kolek mieć nie bedzie bo te opowieści niektórych matek o kolkach az mnie przerażają.
Za to okropnie ulewaly zwłaszcza Tosia wiec nauczona doświadczeniem teraz robię duuuuuzy zapas pieluch bo po porodzie z dziewczynami ciagle sie latało do sklepu i dokupowalo pieluchy bo nie nadążałam pracWiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2018, 19:44
-
malami91 wrote:Dziewczyny, chcecie rodzić same czy z mężem/partnerem?
Mambella, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
Karola94c wrote:Moja położna twierdzi, że bardzo często facet później traci zainteresowanie swoją żoną.. że ma do niej właśnie pochamowanie itp itd
. Mój mąż sam to stwierdził, że mogło by mu się wszystko przypominać.
No ale jak kto uważa. Mój przez to że był tyle czasu podczas mojej męki i widział jak mnie to wymęczyło był podwójnie wdzięczny za urodzenie syna. Przez kolejne kilka dni był ze mną od rana do nocy żebym mogła odpocząć. To on nosił małego, przebierał, mi tylko podawał do karmieniaKarola94c, Pepper, Mambella, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaroKaro wrote:My rodzimy razem, od zawsze tak zakładaliśmy i było to dla nas oczywiste odkąd zdecydowaliśmy się z mężem na dziecko. Ja osobiście sobie nie wyobrażam żeby nie było go przy mnie i mąż też mówi że nie ma innej opcji
No właśnie dla mnie tez od zawsze było oczywiste, ze maz musi przy mnie być i koniec. W pierwszej ciąży miało tak być, a jak sie okazało, ze jednak bedzie cc to nawet chciał szukać takiego szpitala, który pozwala być partnerowi przy cc. A w tej ciąży jakos mi sie odwidziało. Sama nie wiem czemu, ale jak o tym myśle to czuje jakaś blokadę. Zobaczymy. Musze w ogóle z nim porozmawiać co on o tym myśli...choc aktualnie jestem na niego wkurzona i jedeyne o czym myśle to to, ze bedzie mnie wkurza, podczas porodu haha -
baranosia wrote:Mój w ostatniej już akcji porodu stał przy głowie. Nikt im nie każe stać i patrzeć co się dzieje między nogami
No ale jak kto uważa. Mój przez to że był tyle czasu podczas mojej męki i widział jak mnie to wymęczyło był podwójnie wdzięczny za urodzenie syna. Przez kolejne kilka dni był ze mną od rana do nocy żebym mogła odpocząć. To on nosił małego, przebierał, mi tylko podawał do karmienia
No właśnie, nawet chyba w ostatniej fazie porodu to ojca nie może przy nogach być, bo musi być miejsce dla lekarza, położnej. Więc i tak stoi przy głowie. Mojego to nawet gdzieś w kąt sali zepchnęli, bo jak się zrobiło poważnie to nade mną było z sześć czy siedem osób - lekarze i położne, wjechało vacuum i jakieś zapasowe KTG (w trakcie mojego porodu wystrzeliły korki).
-
Karola94c wrote:Oczywiście, że może stać przy głowie
. Ale co ja poradzę jak się boi ?
To mu powiedz, że też się boisz i nie rodzisz w takim razie
A tak serio to po prostu faceci są tam nam potrzebni. Do zaprowadzenia pod prysznic czy do toalety, pomoc przy wstaniu, pomoc przy trzymaniu nóg przy partych itp. Nie chodzi tylko o trzymanie za rękę.
Ciążowa_Gapsy lubi tę wiadomość
-
Black_Lilith wrote:To mu powiedz, że też się boisz i nie rodzisz w takim razie
A tak serio to po prostu faceci są tam nam potrzebni. Do zaprowadzenia pod prysznic czy do toalety, pomoc przy wstaniu, pomoc przy trzymaniu nóg przy partych itp. Nie chodzi tylko o trzymanie za rękę.
Mój mąż będzie przy mnie dopóki nie zacznę rodzić - wtedy zmieni się z moją siostrą