Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Pau.Em wrote:Ta historia przedstawiona w Uwadze jest straszna
ale niestety.. To jest rutynowe podejście lekarzy do rodzącej. Przeżyliśmy to na własnej skórze
uważajcie dziewczyny na siebie.
Dokładnie! Tragedia. Nie dałam rady obejrzeć do końca.
-
Straciatellaa wrote:A mi się wydaje, że każda z nas powinna to obejrzeć. Powinniśmy walczyć o swoje prawa, grozić telewizją, nagrywać telefonem, krzyczeć, wrzeszczeć, dzwonić po mediach jeśli dzieją się takie rzeczy. Często jeszcze w szpitalu traktują nas ciężarne jako panikujące mamuśki co z wujka google wszystko wyczytały i teraz wymagają wszystkiego. Jeśli nie będziemy walczyć, mówić o takich strasznych rzeczach to w jaki sposób ma się to zmienić?
Bardzo przykra historia.
Masz rację, to podejście mnie przekonuje. Ja się nie podjęłam, bo to nie na moje nerwy, ale faktem jest, że trzeba być swiadomym swoich praw i ewentualnych zagrożeń.
Ja pod tym kątem myślę o płaceniu za indywidualną opiekę położnej. To brzmi strasznie, ale boję się, że jesli nie zapłacę, to mogę być gorzej potraktowana. Wiem, że to robienie z siebie klienta, ale strach, że inaczej ktoś może mnie nie uszanować, jest niestety większy. -
nick nieaktualnyJa po historii, którą opowiedziała mi znajoma niestety nie chce słuchać o porodzie z innych źródeł niż położna w szkole rodzenia. Nastraszyła mnie jak nie wiem. Moim zdaniem faktycznie trzeba być świadomym swoich praw i przygotować się do tego najlepiej jak się da, sprawdzić miejsce gdzie będzie się rodziło, ale tez myśleć pozytywnie. Ja jestem typem zadaniowca, idę z nastawieniem „dam radę i wszystko będzie dobrze”.
Ciążowa_Gapsy, malami91 lubią tę wiadomość
-
Tak najlepiej. My teraz cierpimy na nadmiar źródeł. Moja mama jak mnie miała w brzuchu to miała jedną książkę o ciąży i noworodku. Teraz cały internet, ksiązki i oczywiście złote rady, a każda inna. Ja na przykład nie umiem nie czytać pampers.pl, sosrodzice i nie słuchać Czubówny, jak mówi o kolejnych tygodniach ciąży na mamazone. Ale kiedyś trzeba zadecydować
Tak to piszę trochę do samej siebie
-
ruda90 wrote:Dziewczyny ale jestem wściekła ... Okazało się że w Lidlu nie można zwracać termometrów...a mój jest chyba uszkodzony bo śrubka od wymiany baterii kręci się w kółko i nie da się tego otworzyć....
-
ruda90 wrote:Dziewczyny ale jestem wściekła ... Okazało się że w Lidlu nie można zwracać termometrów...a mój jest chyba uszkodzony bo śrubka od wymiany baterii kręci się w kółko i nie da się tego otworzyć....
Przepraszam za polubienie niechcącyna termometr jest gwarancja Wiec jak nie można oddać to daj na gwarancje albo Ci wymienia na nowy albo naparwia
malami91 lubi tę wiadomość
-
Ja obejrzałam teraz Uwagę, bo wczoraj padłam, po oddaniu małej do babci. I wiecie co? Mój poród wyglądał identycznie. Tętno małej skakało, połozna tylko wyłączała alarmy. Płynęły ze mnie zielone wody. Tyle, że ja nie miałam rozwarcia (po maksymalnej dawce oxy). Ale mój poród było od początku źle prowadzony. Na szczęście zrobili nam CC i obie żyjemy w zdrowiu. I wydaje mi się niestety, że wiekszość porodów tak wygląda. I niefart , że akurat sprawy się potoczyły tak a nie inaczej. Trochę loteria według mnie.
Ja chcę rodzić sn po cc. W tym samym szpitalu co za pierwszym razem. ALE ten szpital ma oddział intensywnej terapii. Jestem mądrzejsza o doświadczenie. Mam swojego lekarza w tym szpitalu. Mam wykupioną położną. Mam wykupioną doulę. Bo nic mnie nie przeraża tak, jak znowu to, że zostanę sama sobie z dzieckiem któremu od kilku godzin włącza się tętno ponad 200, nikt mi nic nie tłumaczy i jedyne co czuję to strach.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jeju wczoraj miałam ciężki dzień
Najpierw na cmentarzu zrobiło mi się słabo. Ledwo do samochodu doszłam. Dopiero jak zjadłam to mi przeszło. Potem po gołąbkach u teściowej dostałam ataku kolki jelitowej
Ból straszny. Mieliśmy jechać już na IP ale przeszło. Mój mąż oczywiście wystraszony. Dzisiaj nie odstępuje mnie na krok. Co to będzie jak zacznę rodzić :p
Dzisiaj mam nadzieje bedzie lepiej...
Zdjęcie w wczoraj jak jeszcze się czułam dobrze
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ef067d71850f.jpg
Papapatka, Ciążowa_Gapsy, KaroKaro, Ewelcia85, Nadzieja22, Black_Lilith, Pepper lubią tę wiadomość
04.2013 - Początek starań (5cs z clo)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
nick nieaktualnyruda90 wrote:Dziewczyny ale jestem wściekła ... Okazało się że w Lidlu nie można zwracać termometrów...a mój jest chyba uszkodzony bo śrubka od wymiany baterii kręci się w kółko i nie da się tego otworzyć....
Niestety jest pewna lista rzeczy, których w lidlu zwracać nie można i są na niej między innymi termometry, ale wiem, ze nie każdy Lidl tego tak bardzo przestrzega. Ponadto kasjerka powinna cię poinformować przy zakupie, ze tego zwracać nie wolno. Zadzwoń na infolinie oni zawsze rozwiązują takie problemy na korzyść klienta. Najlepiej zrob to będąc w sklepie, spróbuj porozmawiać z prowadzącym zmianę, a jak dalej to nie zadziała zadzwoń na infolinie. No i tak jak dziewczyny piszą zawsze możesz oddać go na gwarancje.
-
nick nieaktualnyLady_E wrote:Jeju wczoraj miałam ciężki dzień
Najpierw na cmentarzu zrobiło mi się słabo. Ledwo do samochodu doszłam. Dopiero jak zjadłam to mi przeszło. Potem po gołąbkach u teściowej dostałam ataku kolki jelitowej
Ból straszny. Mieliśmy jechać już na IP ale przeszło. Mój mąż oczywiście wystraszony. Dzisiaj nie odstępuje mnie na krok. Co to będzie jak zacznę rodzić :p
Dzisiaj mam nadzieje bedzie lepiej...
Zdjęcie w wczoraj jak jeszcze się czułam dobrze
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ef067d71850f.jpg -
Hej kochane, mnie od rana boli głowa, coś w nocy musiało być bo moja córka około 24 sie obudziła, a około 3 znowu poszła spać. Dziś cieplutko na dworku więc wyruszamy na spacerek
. Kość ogonowa nadal boli + spojenie.. ja to jakaś pechowa jestem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2018, 11:30
Ewelcia85 lubi tę wiadomość
-
Lady_E wrote:Jeju wczoraj miałam ciężki dzień
Najpierw na cmentarzu zrobiło mi się słabo. Ledwo do samochodu doszłam. Dopiero jak zjadłam to mi przeszło. Potem po gołąbkach u teściowej dostałam ataku kolki jelitowej
Ból straszny. Mieliśmy jechać już na IP ale przeszło. Mój mąż oczywiście wystraszony. Dzisiaj nie odstępuje mnie na krok. Co to będzie jak zacznę rodzić :p
Dzisiaj mam nadzieje bedzie lepiej...
Zdjęcie w wczoraj jak jeszcze się czułam dobrze
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ef067d71850f.jpg
Jejku, nieźle, miałam wczoraj dokładnie to samo, i też po gołąbkach! Zastanawiałam się, czy to jelitowe, czy to skurcze przepowiadające, i miałam wrażenie, że jedno i drugie. Położyłam się i po espumisanie przeszło.
Super wyglądasz! -
Ciążowa_Gapsy wrote:Jejku, nieźle, miałam wczoraj dokładnie to samo, i też po gołąbkach! Zastanawiałam się, czy to jelitowe, czy to skurcze przepowiadające, i miałam wrażenie, że jedno i drugie. Położyłam się i po espumisanie przeszło.
Super wyglądasz!
04.2013 - Początek starań (5cs z clo)
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka