Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, a jak to jest z tymi porodami. Zawsze chcialam w miare mozliwosci rodzic naturalnie. Moja mama jak to slyszy caly czasprzekonuje, ze jak tylko ktos zaproponuje cesarke to, zebym sie zgodzila, bo po cesarce dziewczyny sa w duzo lepszym stanie fizycznym niz po porodzie naturalnym. Podobno drogi rodne roznie wracaja do normalnosci. Jakos mnie jej twierdzenie nie przekonuje i ciagle o tym mysle:(
31.10.2017r. Nasz Aniołek - tak bardzo Cię pragneliśmy ;(
Insulinooporność i hiperinsulinemia
MTHFR - obie hetero:( -
kjt91 wrote:A czy któraś z Was miała pierwszą cesarkę i planuje teraz mieć 2 ?
Wiem, że sam poród przez cc nie jest wskazaniem do kolejnego cięcia, ale jest też możliwość wyboru.
Ja miałam cc ale nie chciałabym drugiej jeśli byłaby taka możliwość. CC to jednak operacja moga się robic zrosty itd Jednak wole naturekjt91 lubi tę wiadomość
-
Mamusiagusia wrote:Dziewczyny, a jak to jest z tymi porodami. Zawsze chcialam w miare mozliwosci rodzic naturalnie. Moja mama jak to slyszy caly czasprzekonuje, ze jak tylko ktos zaproponuje cesarke to, zebym sie zgodzila, bo po cesarce dziewczyny sa w duzo lepszym stanie fizycznym niz po porodzie naturalnym. Podobno drogi rodne roznie wracaja do normalnosci. Jakos mnie jej twierdzenie nie przekonuje i ciagle o tym mysle:(
Jestem zwolenniczką porodów naturalnych, ale wiadomo, że jakby coś się działo i lekarz by powiedział, że cc jest konieczna to nie będę się upierać. -
Mamusiagusia wrote:Dziewczyny, a jak to jest z tymi porodami. Zawsze chcialam w miare mozliwosci rodzic naturalnie. Moja mama jak to slyszy caly czasprzekonuje, ze jak tylko ktos zaproponuje cesarke to, zebym sie zgodzila, bo po cesarce dziewczyny sa w duzo lepszym stanie fizycznym niz po porodzie naturalnym. Podobno drogi rodne roznie wracaja do normalnosci. Jakos mnie jej twierdzenie nie przekonuje i ciagle o tym mysle:(
-
Pau.Em wrote:U nas też niedotlenienie ile córka miała punktów? Jak się rozwijała? Była chłodzoną?
Nie zdecydujemy się już z mężem na poród sn.
-
Ewelcia85 wrote:Ja 2 porody sn i zero negatywnych skutków a wręcz bardzo szybko mogłam sama iść pod prysznic i byłam w miarę sprawna . Cc to jednak operacja ale gdyby zaistniała konieczność zeby ratować maleństwo oczywiście zdecydowałabym się bez wahania. A czemu twoja mama ma takie zdanie ?
Moja mama ma niestety bardzo negatywne wspomnienia z porodow. Przy moim o malo obie nie umarlysmy, z bratem duzo lepiej nie bylo. Mysle ze moze dlatego tak jest nastawiona, ale chcialam wiedziec czy sa jeszcze inne powody dla ktorych mnie przestrzega.
31.10.2017r. Nasz Aniołek - tak bardzo Cię pragneliśmy ;(
Insulinooporność i hiperinsulinemia
MTHFR - obie hetero:( -
Myślę, że każdy poród sn i cc są różne.
Mój poród trwał prawie dobę, byłam szyta, na drugi dzień prawie zemdlelam, bo do łazienki dojść nie mogłam a łazienka była 5 kroków od łóżka.
Nie wiem jak jest po cc Ale sn dobrze nie wspominam.
Pewnie wiele też zależy od personelu.
-
Ja miałam cc bo nie było postępu porodu po 16h nie było pełnego rozwarcia, małej zaczęło skakać tętno i musieli ciąć. Dostała 8 pkt. Teraz na pierwszej wizycie lekarz zaznaczył, że odstęp między ciążami jest wystarczający żeby próbować sn, ale i tak decyzja należy do mnie. Chyba,że ewidentnie będzie wskazanie do cc.
-
Grzechotka2 wrote:No i u mnie, samo CC i dochodzenie do siebie, to było marzenie. Nawet przeciwbólowych nie brałam. W porównaniu do skurczy po oxy to właściwie nic nie bolało
-
Matko jakie macie wspomnienia z porodów współczuję wam z całego serca i pewnie też na waszym miejscu brałabym pod uwagę cc.
Ja na swój naturalny poród nie mogę narzekać. Trwał 6 godzin w tym jedno pęknięcie wewnątrz. Urodziłam o 13:30 a o 20 poszłam sama się kąpać i bez problemu opiekowałam się córka. Poród był wywoływany (kroplowka i przebicie pęcherza)Ewelcia85 lubi tę wiadomość
-
Grzechotka2 wrote:Od kiedy moja przyjaciółka musi mieć operację, bo ją nacięli tak, że od odbytu do pochwy, i ma przetokę, to ja, chociaż bardzo chciałam, rezygnuję z prób vbacu.
Ja rodziłam pierwszą córkę 36h, nie spałam 48h. Byłam nacięta minimalne, ale jednak. Dostałam zakażenia i straciłam dużo krwi. Mimo to, zdecydowalam się sn drugie dziecko. Urodziłam w niecałe 2h, nie pękłam, nie byłam nacinana. Po porodzie od razu mogłam iść do domu. Czułam się wspaniale, tylko brzucha nie było
Nie ma co kierować się historiami innych mam bo są różne, niektóre bardzo przerażające i człowiek może się zrazić nie tylko do porodów, ale i do dzieci Trzeba zrobić co się czuje Najważniejsze jest zdrowie naszych dzieci, a czy to będzie sn czy cc to mniej istotneWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2018, 20:35
-
Zgadzam się Straciatella.
Ja bardzo chciałam vbacu, ale nie mam niestety wsparcia w mężu, który mówił,że przysiągł sobie wtedy na porodówce, że już nigdy nie pozwoli, żebym tak cierpiała. A ja sama po prostu się boję. Po tamtej próbie miałam syndrom stresu pourazowego, przez kilka miesięcy w każdą sobotę o 20:55 gdy podłączyli mi oxy do 23:34 gdy się mała urodziła, płakałam, miałam atak paniki, problemy z oddychaniem.
-
nick nieaktualny
-
Ja rodziłam sn i mimo że myślałam że umrę to teraz też bym chciała. Po 3h już sama chodziłam po szpitalu i szukałam jedzenia
Teraz jest fajna ochrona krocza, ja lekko pękłam, zero powikłań. Miałam znieczulenie w kręgosłup ale drugi raz nie chcę. Trafiłam na strasznego anestezjologia którego wezwali z wolnego do pracy i mścił się na pacjentkach