Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
Ej est, wtedy już będzie 6+0. A teraz co było widoczne?
Ja idę na pierwszą w 5+6, bo muszę wziąć receptę, na drugą z tydzień później. -
nick nieaktualnyNadzieja22 wrote:Ej est, wtedy już będzie 6+0. A teraz co było widoczne?
Ja idę na pierwszą w 5+6, bo muszę wziąć receptę, na drugą z tydzień później.
To nie jest kwestia tego, co bedzie widać choc po części tez, ale glownie waham się dlatego, ze nie jest to wizyta u mojego lekarza prowadzącego tylko u doktora w przychodni, u którego miałam „przyjemność” być już w zeszły czwartek na wizycie. Generalnie lekarz w obyciu nie jest zły, ale w podejściu do ciąży jak dla mnie okropny. Jak usłyszał, że w środę trafiłam na IP z krwawieniem to nawet nie chciał mnie badać bo stwierdził, że ta ciąża to nic pewnego i moze jej juz nie być. USG robił kilka sekund naprawdę po czym zaczął narzekać, ze jest tylko pęcherzyk z ciałkiem żółtym, że nie ma zarodka ani akcji serca wiec on za bardzo nie widzi szans, a to był 5+0 tc wiec nawet ja bez medycyny wiem, ze to jeszcze za wcześnie na zarodek i akcje serca. Skierowania na betę nie chciał mi dac (mimo, że lekarz z IP kazał mi powtórzyć) bo jego zdaniem to badanie jest bez sensu i nic nie wnosi, bo beta moze być ładna,a ciąża sie nie rozwija, a jak zobaczył ile i jakie leki przepisał mi lekarz na IP to skomentował „po co Pani tyle leków” i od razu kazał zmniejszyć. Choc z drugiej strony pytał czy chce L4 i bez problemu wystawił zaświadczenie mojemu mężowi potrzebne do jego L4 na dziewczynki, ze ciąże mam zagrożona poronieniem i musze leżeć. Jakos bardzo sie nie przejęłam ta wizyta u niego tym bardziej, ze wieczorem tego samego dnia udalo mi sie wcisnąć na wizytę u mojego lekarza prowadzącego, który jest świetnym lekarzem i jego zdanie jest dla mnie istotne, a według niego jest dobrze wiec tego sie trzymam.
Do tego lekarza mam przyjść znowu w czwartek jesli bede chciała bo potem idzie na urlop i jak nie teraz w czwartek to dopiero 26 i powiedział, że mam sobie wybrać kiedy chce. Zapisałam sie na teraz, ale nie wiem czy iść. Głownie poszłabym ze względu na usg, ale z drugiej strony to bedzie 6+0 wiec nie wiem czy cos bedzie w ogóle widać. Chciałam chodzić do tego lekarza aby na początku zeby dostać skierowanie na badania, ale chyba sobie odpuszczę. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEwelcia85 wrote:Ej_est ja na twoim miejscu bym poszła , na usg rzeczywiście jeszcze może nie za wiele być widać ale skierowanie na badania już powinien ci wypisać więc jakiś plus z wizyty by był
Podejrzewam, ze dopóki nie zobaczy zarodka z akcja serca to nie da mi żadnego skierowania, a nie nastawiam się na zarodek i serduszko w czwartek bo to będzie 6+0 a baranosia wyżej pisała, ze na tym etapie nie widziała nic poza pęcherzykiem. W pierwszej ciąży tez było widać dopiero później wiec podejrzewam, ze teraz tez tak będzie.
No zobaczę mam jeszcze trochę czasu żeby zdecydować
-
Ej est, no to nie wiem czy bym szła na wizytę skoro masz mieszane uczucia co do gina. A do swojego kiedy idziesz?
Ja teraz na wizytę idę do koleżanki mojego gina, bo on jest na urlopie. -
Karola94c wrote:dziewczyny.. ja dopiero wizyta 25.07 . Nie wiem jak ja wytrzymam i to już genetyczne ! !
-
Dziewczyny już drugą noc było mi niedobrze normalnie przewalałam się z boku na bok i chodziłam po mieszkaniu ale to nic nie dało . Teraz już wstałam i zastanawiam się czym sobie ulżyć ...Tak jeszcze nie miałam żeby 24 h na dobę źle się czuć w poprzednich ciążach w końcu przechodziło. Eh i jeszcze do 15 jestem sama bo mąż w pracy
-
nick nieaktualnyKarola94c wrote:dziewczyny.. ja dopiero wizyta 25.07 . Nie wiem jak ja wytrzymam i to już genetyczne ! !
Kolejna wizytę mam 19 lipca.
Ewelcia85 ja też tak mam. Czuje się źle 24/7. Dziś wypilam łyk herbaty i niestety wymiotowalam. A jak tu się opiekować dzieckiem Boże:( jestem załamana po prostu... -
Pau.Em wrote:Ja jutro będę się zapisywać i mam nadzieję, że na 4 sierpnia będą miejsca jeszcze do tej pani dr. Będę miała wtedy 12t0d.
Kolejna wizytę mam 19 lipca.
Ewelcia85 ja też tak mam. Czuje się źle 24/7. Dziś wypilam łyk herbaty i niestety wymiotowalam. A jak tu się opiekować dzieckiem Boże:( jestem załamana po prostu... -
Straciatellaa wrote:Myślałam, że nie zasnę przez mdłości. Tez się kreciłam, ale w końcu padłam. Rano znów to samo, próbuję przełknąć herbatę Całe szczęście nie wymiotuje.
Macie szczególnie znienawidzone zapachy?
Zapach,smak mięsa jest dla mnie nie do przejścia. Obojętnie czy to wędlina, czy inny wyrób -
nick nieaktualnyNadzieja22 wrote:Ej est, no to nie wiem czy bym szła na wizytę skoro masz mieszane uczucia co do gina. A do swojego kiedy idziesz?
Ja teraz na wizytę idę do koleżanki mojego gina, bo on jest na urlopie.
Właśnie nie wiem co robić. Poszłabym tylko ze względu na USG, ale pytanie czy warto? Czy będzie coś widać? A jak mam się męczyć z tym lekarzem, a i tak się niczego nie dowiedzieć to jakoś mi się odechciewa. Do mojego lekarza idę 26.07 także 4 tygodnie czekania
-
nick nieaktualnyStraciatella ja w pierwszej ciąży miałam wstręt do mięsa na początku. Jak mąż smażył jakieś mięso to ja zamykałam się dwa pokoje dalej i zatykałam nos bo jak tylko poczułam zapach to był bieg do toalety nie mogłam tez otwierać lodówki bo zaraz był bełt haha
Teraz póki co jest spokojnie jest mi trochę niedobrze głównie z rana i wieczorami no. wczoraj myślałam, ze nie zasnę bo nagle zrobiło mi się tak niedobrze, ze się zastanawiałam czy nie wymusić trochę wymioty żeby ulżyło, ale w końcu zasnęłam, a teraz z rana tylko trochę mdli. Ogólnie u mnie to przychodzi fazami z rana mi niedobrze potem mija za jakiś czas znów mnie mdli, potem znów mija, potem znów mdli itd. wiec czuje mdłości co kilka godzin w ciągu dnia...dziwnie. No i po jedzeniu tez mi się robi niedobrze. Zjem np. obiad i od razu muszę się położyć bo zaczyna mnie mdlic, a po jakimś czasie przechodziWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 09:02