Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMonisiaK wrote:Jak tam Wasze maluchy? Dużo maja aktywności w dzień? Bo mój to tak 2h czasem 4
złote dziecko na razie hehe. W nocy też pobudka na cycka i lulu...
Mój do jakiegoś 3go tygodnia jadł i spał i tak na okrągło. Teraz trochę mu się pozmieniało.
-
MonisiaK wrote:Jak tam Wasze maluchy? Dużo maja aktywności w dzień? Bo mój to tak 2h czasem 4
złote dziecko na razie hehe. W nocy też pobudka na cycka i lulu...
Mój podobnie, w zasadzie cały czas śpi. W nocy też, tylko pobudka na jedzenie. Po moim starszym to miła odmiana. -
ej_est wrote:Dziewczyny zadam wam pewnie mega głupie pytanie, ale nie wiem już co robić. Czy może się przed porodem zrobić zastój w piersi albo coś na kształt zastoju? Od dwóch dni z jeden piersi leci mi pokarm. Normalnie moczę koszulki, pidżamy itp a dziś ta pierś mnie boli, a brodawka i sutek tak szczypią, ze można oszaleć. Co to może być?
Mnie na kilka dni przed porodem bolały piersi i też szczypały sutki. -
nick nieaktualny
-
MonisiaK wrote:Jak tam Wasze maluchy? Dużo maja aktywności w dzień? Bo mój to tak 2h czasem 4
złote dziecko na razie hehe. W nocy też pobudka na cycka i lulu...
dzisiaj miał taki dłuższy okres bez snu ok 2,5 godziny a tak cycek i spanie
-
nick nieaktualnyej_est wrote:Dziewczyny zadam wam pewnie mega głupie pytanie, ale nie wiem już co robić. Czy może się przed porodem zrobić zastój w piersi albo coś na kształt zastoju? Od dwóch dni z jeden piersi leci mi pokarm. Normalnie moczę koszulki, pidżamy itp a dziś ta pierś mnie boli, a brodawka i sutek tak szczypią, ze można oszaleć. Co to może być?
-
ej_est wrote:Dziewczyny zadam wam pewnie mega głupie pytanie, ale nie wiem już co robić. Czy może się przed porodem zrobić zastój w piersi albo coś na kształt zastoju? Od dwóch dni z jeden piersi leci mi pokarm. Normalnie moczę koszulki, pidżamy itp a dziś ta pierś mnie boli, a brodawka i sutek tak szczypią, ze można oszaleć. Co to może być?
Mnie szczypią od ok tygodnia, a od czasu jak sobie wymasowałam porządnie piersi próbując urodzić to też leci mi siara ciągle i odczuwam takie pieczenie/szczypanie. Aczkolwiek nie jest on uciążliwy, więc nic z tym nie robię. -
Monika, niezmiennie trzymam kciuki! W ogóle ciążowe mamy, trzymajmy się razem:) Cieszę się, że rozumiecie mnie w tym napięciu. Przestałam dziś odbierać telefony z domu, od dalszych i bliższych:
- czemu nie urodziłaś?
-Po co wcześniej tyle leżałaś?
- Twój lekarz jest przewrażliwiony, od początku to wiedzieliśmy.
i tak dalej... brrrMoniiiikaaaa, Ewelcia85 lubią tę wiadomość
-
U mnie już po skurczach. Mogę iść spac :p
Ale dziś pojawiła się nowość: skurcze pchajace dziecko w dół tj. Cała gorna część brzucha uciskala na dziecko a mnie zatykalo że nie mogłam mówić.
I też mnie denerwują już telefony I smsmy od 2 tygodni. Codziennie kilka osób: czy to już? Czemu Twój lekarz nie wywołuje? I tłumacz każdemu że po dwóch dniach od terminu nikt się nie rzuca z oksytocyna.
Damy radęteż już niedługo zobaczymy swoje maleństwa:) spokojnej nocy.
Ciążowa_Gapsy lubi tę wiadomość
-
Gapsy, co za pytania, leżałaś, żeby chronić maluszka. Teraz każdy mądry, ale jakby wtedy coś się stało to byłoby na Ciebie że za mało leżałaś, że można było zapobiec... Nie słuchaj gadania, dobrze, że sie dystansujesz
Moniiiikaaaa, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
-
Moniiiikaaaa wrote:U mnie już po skurczach. Mogę iść spac :p
Ale dziś pojawiła się nowość: skurcze pchajace dziecko w dół tj. Cała gorna część brzucha uciskala na dziecko a mnie zatykalo że nie mogłam mówić.
I też mnie denerwują już telefony I smsmy od 2 tygodni. Codziennie kilka osób: czy to już? Czemu Twój lekarz nie wywołuje? I tłumacz każdemu że po dwóch dniach od terminu nikt się nie rzuca z oksytocyna.
Damy radęteż już niedługo zobaczymy swoje maleństwa:) spokojnej nocy.
- Nie odbierać telefonówDziś to praktykowałam
O tak! tez mam takie skurcze, aż powietrza złapac nie można tak idą z góry, jakby z przepony
Już bliżej jak dalejCiążowa_Gapsy, Moniiiikaaaa lubią tę wiadomość
-
No ja od wczoraj zupełnie inaczej się czuję. Mała inaczej się rusza, bardziej napiera na szyjkę no i są jakieś pojedyncze skurcze. Liczę że w poniedziałek usłyszę że moja szyjka ma już mniej niż 2cm
Telefony i wiadomości też mnie dobijają. Jakby to ode mnie zależało to już bym dawno urodziła ale co ja mogę
Mam l4 tylko do poniedziałku. A pozostałe dziewczyny jak macie ze zwolnieniami? Ja planuję wziąć chyba od wtorku jakieś zwykłe l4 od rodzinnegoCiążowa_Gapsy, Ciążowa_Gapsy lubią tę wiadomość
-
baranosia wrote:No ja od wczoraj zupełnie inaczej się czuję. Mała inaczej się rusza, bardziej napiera na szyjkę no i są jakieś pojedyncze skurcze. Liczę że w poniedziałek usłyszę że moja szyjka ma już mniej niż 2cm
Telefony i wiadomości też mnie dobijają. Jakby to ode mnie zależało to już bym dawno urodziła ale co ja mogę
Mam l4 tylko do poniedziałku. A pozostałe dziewczyny jak macie ze zwolnieniami? Ja planuję wziąć chyba od wtorku jakieś zwykłe l4 od rodzinnego -
dziwny
u mnie od razu mówił, że wystawi mi na dłużej, a w razie co zostanie przerwany i wejdzie macierzyński. Serio nie wiem jaki problem widza w tym niektórzy lekarze
Nie wiem czy taki internista może wystawić zwolnienie z powodu ciąży. Chyba, że masz jakiegoś zaufanego -
Cześć dziewczyny, dawno nie pisałam. My niestety mocno się dokarmiamy, obawiam się, że za nie długo będziemy tylko na mm bo mam coraz mniej pokarmu. Zaczęło się od tego że malutka zaczeła źle przybierać ok 20 gram na dzień. Przez to że córeczka urodziła się z wagą 2340 i została zakwalifikowana jako wcześniak mamy co tydzień wizytę u pediatry i kontrolę wagi. Położna powiedziała, że jeżeli mała będzie źle przybierać to będziemy skierowane do szpitala. Malutka już po wyjściu ze szpitala (spędziłyśmy tam tydzień) nie była najedzona na piersi, musiałam ją dokarmiać mm. Przez pierwszy tydzień w domu dobrze przybierała, ale kolejny już za mało. Ja niestety przez to byłam w strasznym stresie, zaczęłam ją bardziej dokarmiać mm. Zamówiłam prywatną wizytę doradcy laktacyjnego, gdzie okazało się, że malutka za płytko łapie pierś i nie ssie efektywnie. Zostałam poinstruowana jak ją przystawiać, żeby dobrze łapała pierś. Niestety ale mała cały czas źle łapała pierś i jak ją odstawiałam i próbowałyśmy jeszcze raz to kilku takich próbach była tak wściekła, że zanosiła się z płaczu... A jak płakałam razem z nią. Byłam tak ciężkim stresie z tym związanym, że całymi dniami płakałam. Na dodatek jeżeli podawałam najpierw pierś a potem butelkę, to córeczka przy piersi była bardzo zdenerwowana i potem nie chciała jeść z butelki i płakała. W końcu się ogarnęłam i stwierdziłam, że trudno, najważniejsze żeby dziecko się najadało i przybierało. Zaczęłam jej najpierw podawać butelkę i później pierś. To spowodowało, że zaczęła ładnie jeść i odpowiednio przybierać na wadze. Niestety spowodowało to też, że mam coraz mniej pokarmu, mała niechętnie je z piersi, od razu się denerwuje... W środę kończymy 6 tygodni a mi jest przykro, że tak krótko karmiłam piersią, ale stres związany ze złym przybieraniem bardzo źle na mnie wpływał. Na dodatek jak chce odciągać pokarm to udaje mi się odciągnąć z obu piersi 10-20 ml. Córeczka jest też bardzo wymagająca, śpi głównie na rękach, po odłożeniu się budzi, wiec jak jestem sama w domu to nie mam możliwośći odciągania mleka co 3h.
-
Ja mam do 5 marca i mam szczerą nadzieję, że już nie przedłużę. Macie rację z tymi telefonami. Gorzej jak się dobijają do męża. Rozumiem, że to przeżywają, ale naprawdę nikt nie może ogarnąć mojej irytacji?
Miałam kolejny bolesny skurcz przepona->dół... po niecałych sześciu godzinach. Niezłe tempo rozkręcania