Mamusie Luty 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Pcosik_2 wrote:Kochane, o 13:00 27.02 na świat przyszla Zosia. 4040 g 59 cm długa 😍 droga cc. Jest cudowna 😍
Cudownie, że jesteście już razem! 🥰 gratulacje! -
nick nieaktualnyBlizna mnie boli i ciągnie bardzo 😔 pionizacja tez nie była niczym przyjemnym. Liczę na to, ze jutro będzie lepiej. Decyzja o cc była podjęta słusznie. W piątek miałam pompę z oksytocyna, nic się nie pisało, żadne rozwarcie, nic😔 wczoraj miałam balonik i zostawiony był na cała noc. Rozwarcie było rano na 1cm. Mając cewnik znowu dostałam oxy i zaczęły się pisać skurcze ale nie regularne. Po zbadaniu okazało się, ze Zośka nie wstawia się w ogóle w kanał a rozwarcie nadal na 1 cm. Lekarze zrobili wszystko by dać mi szanse na SN, ale decyzje o cc podjęli słusznie. Najważniejsze, ze jest już bezpieczna na świecie.
Aneta8, jaina_proudmoore, Stokrotka 86, AnSan89, Rosa89, MyŚliwa, Morwa, Nisia18, Ada.. 31, dobuska lubią tę wiadomość
-
mk_bambino - gratuluję. Niezły numer Ci córka wykręciła . Długi poród, ale mam nadzieję, że szybko wrócicie na swoje. Trzymajcie się ciepło i spokojnie .
Paula2702 - świetny prezent, nie ma co . Córeczka blisko mamusi. Wracajcie szybko do domu, żeby tata też mógł się nacieszyć małym szkrabem!
Pcosik_2 - i rzutem na taśmę wyrobiłaś się w lutym. Pięknie, że Ci się udało. Tul teraz swoją córkę, bo naprawdę obie potrzebujecie bliskości.
Chwilę mnie nie było, ciężko Was nadrobić.
Mieliśmy intensywny czas w domu. W czwartek dowiedzieliśmy się, że ktoś bliski trafił do szpitala w Warszawie "z ulicy" (czyli zupełnie nieprzygotowany). Nie było komu podwieźć mu rzeczy, a że i tak mieliśmy nieskompletowany wózek to wybraliśmy się na dłuższą wycieczkę, z 5h się zeszło.
Z tym wózkiem to jakiś pech nas prześladuje. Pierwszy raz się uparłam pojechać razem - żeby go też u rodziców wyprać, bo wanna większa. Nie dość, że nie było światła to i wody ciepłej przez wiatry. No, to teraz się okazało, że dostaliśmy jedną część (budkę) zamiast dwóch (budki i osłony p/wiatrowej - tego płaskiego materiału od góry gondoli).
Młoda całą drogę spała - dwa razy wyjmowałam ją na karmienie (na stacji benzynowej w kolejce po paliwo i u mojej mamy). No, ale kolejnego dnia dała nam czadu. Obudziła sie o 11 i 13 na karmienie, a od 15 do 8 rano kolejnego dnia była praktycznie nieodkładalna. Albo moja pierś, albo sen na brzuchu moim/męża albo przewijanie. Jak już szalałam ze zmęczenia, to szedł na chwilę smoczek i się uspokajała (zawsze go najpierw wypluwa, trzeba kilka razy spróbować). Albo na brzuchu taty przytulona. W sobotę, pół dnia odsypiała... No, ale wieczorem znów się rozbudziła.
W niedzielę zabraliśmy Balbinkę na pierwszy spacer w wózku... cały spacer przespała.
(Swoją drogą, mąż ubierał Balbinkę, ja wtedy buty zakładałam. Idziemy na spacerze, zaglądam do wózka, a mała ani skarpet, ani rękawiczek, ani nawet czapki nie ma😱. Dobrze, że chociaż kombinezon miał ciepły kaptur 😅. Tak że spacer mieliśmy krótki.)
Zdążyliśmy zaliczyć pierwszą kłótnię z dziadkami na temat wychowywania dziecka. No, nerwy nam zepsuli, ale koniec końców stanęło na naszym. Znaczy się, znów jesteśmy Ci źli.
No, a mi się zaczęły problemy z piersiami. Jedna - boli, zwłaszcza jak jest nieopróźniona. Mam wrażenie, że stanik do karmienia mnie w jednym miejscu uciska i przez to mam jakiś mały zastój? Do tego zaczęło mi się (w końcu?) mleko wylewać. Patrzę na śpiącą córkę i czuje mokrą bluzkę.
Przed chwilą karmiłam i użyłam kolektora (przyzaję, że mnie namówiłyście) - druga pierś wyprodukowała 40 ml...
Powiem tak: o ile o ciąży i IV wiedziałam bardzo dużo, to teraz błądzę jak we mgle. Podobno dobrze sobie radzę, ale ile stresu przy tym nałykam, to tylko ja wiem.
jaina_proudmoore - przyjmij zaległe życzenia urodzinowe: spokoju, wsparcia męża, zdrowia i siły. Znajdź w sobie siłę o zadbanie o siebie i czas na podziwianie dorastania pociechy !
Nisia18 - mi na wywołanie porodu to nawet prowadząca zalecała seksy. Żeby korzystać póki można.
Swoją drogą miała rację i ja też miałam dobre przeczucie przed ciążą... Nie byłam w stanie sobie wyobrazić 6 tygodni postu (to się nazywa półóg, nie?). No i teraz też nie jestem w stanie, skreślam w kalendarzu każdy dzień i czekam na zgodę gina .
dobuska - my używaliśmy najpierw soli fizjologicznej (tej w fiolkach). Mąż zakraplał po kropelce do nosa, ale młoda tylko się krzywiła - widocznie ściekało jej aż do gardła. Natomiast na sól w sprayu zareagowała dobrze - raz na kilka dni psikam jej po jednym psiknięciu w każdą dziurkę (wkładam delikatnie wylot na kilka mm, jak się boisz to w ogóle możesz tylko przyłożyć blisko), zazwyczaj przy wieczornej zmianie pieluchy, jak nie śpi. Po kilku sekundach/minutach młoda sobie kicha i tyle.
Warto tylko zadbać, żeby bezpośrednio po takim zakraplaniu nie robić przeciągu/nie wychodzić z dzieckiem na dwór. Położna tylko kiwnęła głową, że dobrze robimy.
W temacie kup: u nas na KP są żółtobrązowe (tak jakby musztardę dijon z francuską wymieszał). Położna powiedziała, że teraz to i nawet raz na dwa tygodnie będą OK, byle nie było oznak zatwardzenia (czyli mają być rzadkie).
W ogóle, mamy fajną położną. Co prawda odniosłam wrażenie, że rzadko ma do czynienia z kobietami karmiącymi tylko KP, ale za to wie, gdzie wiedzę zdobyć (podobno konsultowała się u koleżanki CDL ile nasza powinna ważyć po jakim czasie ). Widać, że ma rękę do dzieci, nachwaliła nam ostatnio dziewczynę (nic dziwnego, dziecko tak zaspane, że przy rozbieraniu do ważenia tylko ziewało). Wiecie, wizyta o 10, a ta raptem po 6 zasnęła. Na wszystkie pytania odpowiada, nawet więcej mówi niż oczekujemy.
Nawet mi powiedziała, że mam dbać o własne jedzenie. Dziecko należy karmić, ale matka też musi zjeść. No i raz czy dwa tak to wyglądało, że Balbnka leżała i płakała, a my jedliśmy. Po 5 minutach, jak już wciągnęłam gorącą zupę - to dziecko dostawało pierś.
Mi cukier kilka razy wyszedł powyżej 100, ale 1. raz miałam 12h przerwy z jedzeniem, 2. mieliśmy kilka okazji do świętowania, więc jak zjadłam ciasto, to nie dziwię się, że następnego dnia mnie wywaliło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2022, 00:38
Aneta8, jaina_proudmoore, Pcosik_2, dobuska, Stokrotka 86, Jeheria, mk_bambino, Paula2702 lubią tę wiadomość
-
A, nie wiem czy komuś się jeszcze przyda:
Wiek korygowany = wiek urodzeniowy - brakujące tygodnie/miesiące do planowanego porodu o czasie
Czyli np. jeśli dziecko urodziło się w 36+2 to wiek korygowany ma jakby miesiąc do tyłu (40tygodni "normalnej" ciąży - 36 = 4). Wychodzi na to, że zdolności przewidziane na np. 3 miesiąc u dzieci urodzonych o czasie może spełniać dopiero w 4 miesiącu życia (ale trzecim korygowanym).
(Oczywiście, każde dziecko może rozwijać się nierówno i np. wcześniej łapać jedne umiejętności, a inne później. Najważniejsze, żeby spełniał minimalne "wymagania" w okolicach wieku korygowanego.)
https://www.matkowelove.com/wczesniak/przewodnik-po-wczesniactwie/wiek-urodzeniowy-vs-wiek-korygowany
Wiek korygowany bierze się pod uwagę do drugiego roku życia. To nawet logiczne, bo po prostu później nawet te kilka miesięcy nie robi aż takiej różnicy.
Mam w domu jakąś książkę (chyba kontynuacje "W oczekiwaniu na dziecko") i tam jest rozpisane: co dziecko umie, a co dziecko MOŻE umieć, ale nie musi. Z resztą to i położna ocenia.
W pierwszym miesiącu to jest głównie podnoszenie głowy, symetryczne poruszanie kończynami (w sensie, że porusza każdą kończyną osobno, niekoniecznie na raz - ale potrafi każdą wyprostować i skulić), można wstępnie ocenić bioderka (to położna albo lekarz), zaobserwować odruchy Moro, chwytny, Babińskiego, Rootinga. Z takich dodatkowych to skupianie wzroku, uśmiech społeczny, reagowanie na dźwięki i natężenie światła.
Morwa, jaina_proudmoore, AnSan89, Aneta8, Ada.. 31, Nisia18, dobuska, Stokrotka 86, Jeheria lubią tę wiadomość
-
MyŚliwa , ja tez czytałam na stronach położnych ze coś tam zawarte w spermie pomaga do porodu ale wydaje mi się ze cudów bym nie oczekiwała . Zreszta w moim przypadku to choć nie mam nic do seksu (wiadome ) to teraz głowa jest tak skupiona na dziecku i porodzie i całej tej otoczce ze nawet ochoty brak 🤷🏼♀️
Rosa , jak tam? Zostałyśmy we dwie . Choć wróżę Tobie pierwszej ta przyjemność bycia mamą
Czy mi sie wydaje czy wszystkie dziewczyny już urodziły? No moze z 2-3 zostały w tym ja ..
Ciekawa jestem czemu u mnie taka cisza , nawet twardnienia brzucha nie mam jak wcześniej , nic a nic 🙁😏jaina_proudmoore, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
Hej!
Ja powoli zbieram się na USG bioderek. Zobaczymy, co się w tydzień zmieniło...
Na jutro umówiłam małą do pediatry, bo cały czas pokasłuje i ma czasami katarek. Oprócz tego ona sporo ulewa i pręży się często przy piersi. Boję się, że to może być refluks...
No zobaczymy
Wczoraj wieczorem znowu popłakiwała, więc daliśmy Sabsimplex, ale one nie pomogły, więc już mam pewność, że wzdęć póki co nie ma żadnych.
Dziewczyny, zielonkawe kupy są okej (przy mm bardziej), zwłaszcza jeśli występują sporadycznie.
Jak Wasze krwawienia? Moje po blisko czterech tygodniach chyba się kończy
Pcosik, gratuluję!!! W końcu jesteście razem!
Stokrotka, mi pediatra powiedziała, że to normalne, że nasze dzieci sie tak prężą przy robieniu kupki. To jest efekt ich niedojrzałego układu pokarmowego. Gorzej właśnie jak chcą zrobić, a nie mogą, wtedy się zaczyna prawdziwy festiwal śpiewu i rozpaczy.
Cukier na czczo masz wysoki, ale do cukrzycy to jeszcze mu daleko. Poza tym, tak jak mówi Jaina, o jakiej my regularności posiłków teraz mówimy? Przecież my jemy kiedy chcemy i możemy.
Twoja teściowa mnie wku****... Ręce opadają, naprawdę.
Nisia, z tego co wiem, nie ma znaczenia czy to Twoja pierwsza opryszczka czy nie (to znaczy inaczej, w ciąży ma to znaczenie, ale Ty pytasz o całowanie). Nie wiem na ile taki plaster chroni dziecko, ale mi i mężowi też wychodziła opryszczka jak wracaliśmy ze szpitala. Mąż leczył się tabletkami, a ja czosnkiem i obydwoje nosiliśmy maseczki na ustach. Ja się bardzo boję opryszczki, bo wiem, że dla noworodków mogą być baaardzo niebezpieczne.
AnSan współczuję tych problemów z żółtaczka. Co to za cholerstwo...
Paula, gratuluję serdecznie!!!!
jaina_proudmoore, Stokrotka 86, Nisia18, AnSan89, MyŚliwa, Paula2702 lubią tę wiadomość
-
Nisia, chyba jeszcze Falk oprócz nas? U mnie niestety cisza, nawet noc spokojniejsza, ze 2-3 skurcze. No nic, ja mam urodziny w marcu, widać i dziecko chce być marcowe 😂 Już przyzwyczajam się do myśli, że w piątek mam być w szpitalu, wtedy już chyba mnie zostawią bez względu na to czy coś się będzie działo czy nie. Ale dopiero jest poniedziałek... Chyba się za sprzątanie wezmę, po tej przespanej nocy jakoś energię odzyskałam, może to coś przyspieszy 😂
jaina_proudmoore, Stokrotka 86, Nisia18, AnSan89, dobuska lubią tę wiadomość
-
Cześć wszystkim 🙋🏼♀️
Dzisiaj u nas piękny, słoneczny poranek już tak mocno chciałabym wiosnę.. moznaby zrzucić te wszystkie kombinezony wiecie co, wczoraj miałam jakiś kryzys.. w ogóle nie wiedziałam czego ta moja córka potrzebuje 😔 zupełnie nie mogłam trafić. Dopiero tato swoim spokojem ładnie dziewczynkę spacyfikował. Było mi szalenie smutno, że ja tak nie potrafiłam.. jeszcze mi się więź nie umocniła 😔 Jesteśmy ciągle przed etapem kolkowym - mocno się go boję. Widzę, że się czasem mała spina, że boli ją brzuszek, ale ładnie sobie potem popierduje albo strzela kupy.. Na dodatek kilka krostek jej się pojawiło na buzi 😔 Dobrze, że jutro mamy pediatrę. Musiałam się Wam tutaj wyżalić..
Myśliwa, dobrze słyszeć wieści od Ciebie Super, że cukry są na ładnym poziomie A co do ogarniania maluszka, to chyba żadna świeżo upieczona mama nie ma pojęcia jak się nim zająć - uczymy się wszystkiego na bieżącojaina_proudmoore, Stokrotka 86, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
Nisia w spermie są prostaglandyny, które pomagają w skracaniu i otwieraniu szyjki macicy. U mnie na przykład to nie pomogło.. ale już taka specjalna tasiemka założona dopochwowo też z tymi hormonami rozchulała mi poród
Dobuska, u mnie minęło 2,5 tygodnia i krwawienia już praktycznie nie mam, przerzuciłam się na zwykle podpaski. Trochę się martwię czy to nie za szybko się skończyło. Dajcie dziewczyny znać jak to u Was wyglada. Tak się zastanawiałam jeszcze kiedy zaczynają włosy wypadać? U mnie póki co z tym bez zmian.jaina_proudmoore, Nisia18, dobuska lubią tę wiadomość
-
Ja jeszcze zapakowana i dalej cisza. Zaczynam się cieszyć, że jednak nie wzięłam w ciemno tej cesarki na 2 marca bo na mojego lokatora to byłoby za wcześnie...
Już dzisiaj w nocy myślałam że coś się dzieje bo obudził mnie ból w krzyżu i uczucie jak na okres ale rano tradycyjnie wszystko się wyciszyło...
Co ciekawe ja mam jakoś wzmożoną ochotę na seks, biorę to za dobry znak, że progesteron trochę odpuszcza i hormony porodowe będą mogły działać 🙂. Ale na luty już się nie załapię 😕. Może przynajmniej jak się miały urodzi to juz wiosna będzie i będzie trochę cieplej.
Paula, Pcosik_2 gratuluję serdecznie dzieciaczków. Pcosik_2 powiedzieli ci ile standardowo zostaje się po cesarce na Łubinowej? Może się jeszcze zdążymy spotkać jak mały w końcu zdecyduje się wyjść 🙂. Widzę że masz tam dobra opiekę i jesteś zadowolona.
No to ja chyba idę sadzić dymkę jak ziemia trochę rozmarzenie po nocy... Może schylanie się w końcu małego wypędzi z brzucha.
Rozpakowane mamy pierwszych dzieciaczków czy przy zobaczeniu dziecka i w pierwszych dniach zalała was ta fala miłości do dzieci? Bo jak ja mam być szczera to przy córce to nie było takie wow jak opisują czasem. Raczej na początku czułam bardziej obowiązek i byłam zadaniową mamą. A tej miłości to musiałam się jakoś powoli i po trochu uczyć... Nie wiem sama do dziś co ze mną nie tak i mam nadzieję że przy drugim to łatwiej pójdzie.jaina_proudmoore, Stokrotka 86, dobuska, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
Włosy nie muszą jakoś spektakularnie wypadać po ciąży. Ja po córce praktyczne nie zauważyłam różnicy, a włosów mam dużo i byłoby z czego schodzić. Może nie ma się co od razu nastawiać, że będzie źle.
jaina_proudmoore, Stokrotka 86, AnSan89 lubią tę wiadomość
-
Z tą moją opryszczką to ona nie wyszła mi na wierzch , poprostu czuje dotykając palcem ze mam mały bąbelek , ale smaruje go od wczoraj i jest ok . Gdzieś czytałam ze najgorzej jak jest taki sączący się wiec chyba nie jestem w najgorszej sytuacji, ale masz racje Dobuska ze jest niebezpieczny . Tez czytałam
Rosa , nawet ciężko to skomentować ze zostało nas tylko 3 . Ja ostatnia zamknę nasza listę , czuje .. masakra ..
Udało mi sie dosrac do lekarza , może mnie skieruje na badanie moczu/krwi to będę spokojniejsza z tym puchnięciem:)
Dziewczyny, czy Wam tez macie takie spierzchnięte usta ? Pije po 2,5-3 l wody dziennie , a dalej suche , pomaga mi lanolina ale nie na dłuższa metę . Nie wiem co jest powodem ..
Mamy , jak Wasze pociechy ? U mnie taka pogoda , ze pojezdzila bym wózkiem z chęcią , ale cóż jak dziecko uparte .. 😩
jaina_proudmoore, dobuska lubią tę wiadomość
-
Joana, ja zwykłe podpaski noszę praktycznie od powrotu do domu. Przez większość czasu mam bardzo delikatne krwawienie, takie kończące się, ale ono się skończyć nie chce
Rozumiem Twoją niemoc w związku z tym, że mąż ogarnął małą, a Ty nie umiałaś. Ja mam tak często, dobija mnie to...
Falk, nie zalała mnie miłość i to było powodem mojego baby bluesa. Próbuję sobie to wytłumaczyć rozdzieleniem z dzieciorkiem, ale gdy mi ją dali po 38 godzinach to nawet nie wiedziałam, czy to moje dziecko. Bardzo przykre, ale powiem Ci, że bardzo dużo kobiet tak ma i nie jesteśmy wyjątkami.
A kiedy te włosy mają wypadać? Ja jestem miesiąc po porodzie i póki co jest okej.
Nisia, miałam takie suche usta przed porodem. Musiałam mieć wszędzie pomadki. O dziwo, po porodzie mi minęło.
My po USG bioderek. Jest poprawa, ale lekarz mówi, że jeszcze idealne nie są i mamy przyjść za dwa tygodnie. Jak nie będzie poprawy to da jakieś szelki. Nie wiem po co taka panika, skoro się poprawia, a mała nie ma jeszcze nawet 4 tygodni...
Pogoda jest piękna, może uda się wyjść na spacer. Myślicie, że mogę wyjść, jak mała czasami pokasłuje? (Nie wiem czy to od mleka czy infekcja, chociaż to trwa już kilka dni, więc raczej nic się nie rozwinęło z tego)
Wieczorem mam zadzwonić do CDL i będę z nią gadać co i jak, bo chcę zrobić ten posiew mleka i upewnić się, czy nie mam infekcji.
Piersi mnie bolą okrutnie, bo mała przez ten czas prawdopodobnego skoku jadła dosłownie co chwilę, a teraz odsypia i je co 3-5 godzin i to mleko mi siedzi. Wczoraj karmiłam jedną piersią, a do drugiej użyłam kolektor pokarmu, ale też nie chcę go używać za dużo, bo on też stymuluje trochę laktację. CIężkie to całe karmienie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2022, 11:19
Nisia18, jaina_proudmoore, Stokrotka 86 lubią tę wiadomość