Mamusie Luty 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
dobuska - to bardzo smutne czytać o tym, co się u Ciebie dzieje z KP. Może jednak CDL znajdzie jakiś sposób. Może jakaś inna pozycja? Może wypływ jest za szybki - więc powinnaś najpierw trochę ściągnąć, dopiero potem podawać pierś? Mam nadzieję, że CDL coś wymyśli. KPI też nie jest złe, tylko po prostu będzie Ci to zajmować sporo więcej czasu, do tego to całe wyparzanie i mycie butelek... Ale na pewno dasz radę, jeśli nie będzie innego wyjścia.
Możesz podawać tyle, ile zalecają MM albo przeliczyć sobie zapotrzebowanie energetyczne (też znam te 150). Moja CDL skłaniała się do tej drugiej opcji, bo przecież jedno dziecko po miesiącu dobija do 5 kg, a drugie ledwo do 3 dorasta.
AnSan89 - 25g/na dobę to jeszcze nie tragicznie, jesteś bardzo blisko minimum. Moja miała 18g/dobę i jakoś się udało podkręcić, bez pomocy MM. Wręcz mam ostatnio wrażenie, że dużo przyrosła od szczepień. Po prostu zaczęłam częściej ją karmić, laktator podkręcił samą laktację, dodatkowo te kilka ml mleka dziennie to zawsze dodatkowe żarcie.
Podobne zalecenia jak Ty miałam w tej 3 dobie po porodzie. Moim zdaniem to stanowczo za dużo, idzie tym szybciutko ubić laktację. Myślałaś może o jakichś suplementach na laktację? (Melisa, owsianki, jakiś odpowiednim femaltikera?) Może kompresja piersi przy karmieniu też coś pomoże? Dalej karmisz na żądanie? Trzymam kciuki, że uda Ci się wyjść z dołka.
Tu są wypisane galaktogogi, może te naturalnego pochodzenia uda Ci się wprowadzić do diety - przynajmniej niektóre mogą być u Ciebie lepiej dostępne niż u nas
https://parenting.pl/problemy-z-laktacja-jak-sobie-radzicJoana23 wrote:(...)Okazało się, że nasz pierwszy wyjazd też bedzie nad morze a potem lecimy na tydzień na Kaszuby (...)
Magg - ja mogę polecić Szklarską Porębę, najczęściej wybieramy coś w dzielnicy Marysin, ale tam jest stome dojście od centrum miasta. To całkiem niedaleko Karpacza, pod jeden z wodospadów można prawie podjechać samochodem (a z parkingu podejść z wózkiem ). W okolicy jest naprawdę dużo atrakcji (ścieżki rowerowe, dużo tras turystycznych, huta szkła, wodospady, Szrenica i Śnieżne Kotły, parki rozrywki itp.), tylko jednak lepiej pojechać samochodem. Niby jest połączenie kolejowe (da się z Wrocławia dojechać), ale nie wszędzie dojeżdżają busiki. Raczej da się wykupić wycieczki jednoniowe. Zawsze można się też wybrać na wypad do Harahowa (do Czech), Świeradowa-Zdroju (mają pijalnię wody) lub Jeleniej Góry (tam jest jakiś aquapark).
Prosiulek - przykre to, co piszesz. Jedyne, co mogę powiedzieć - mam nadzieję, że szybko się bioderko naprawi i nie będziecie musieli tego długo stosować. Pomyśl sobie, że przynajmniej jeszcze dziecina nie chodzi - zawsze to wygodniej i Wam i jej zastosować takie "drastyczne" środki. Trzymam kciuki, że lekarz każe niedługo odstawić!
U nas spokojnie. Odkąd nauczyłam się sposobu na rozumienie małej od mojej mamy to jakoś nam się lepiej żyje . Mała często jak jest aktywna, to po jakimś czasie zaczyna płakać, ale nie za głośno - tylko jakby od niechcenia. Do tego jak zaobserwujemy ziewanie to już wiemy - po prostu marudzi ze zmęczenia. Czasami ją dojeżdżam (znaczy się noszę na rękach, mruczę kołysankę i pokazuje rzeczy za oknem), czasami tylko daję smoka i zawijam w rożek. Po jakimś czasie leżenia sama - usypia.
Poza tym, po jedzeniu piersi się odpręża i zasypia, ale po chwili budzi i ją masakruje (znaczy się - zaczyna prężyć, gryźć, podrzucać głową). Okazuje się najczęściej, że to z powodu mokrej pieluchy.
Zauważyliśmy, że przez tą ciężką pogodę i sztuczkę ze smoczkiem, ostatnio całkiem dużo nam śpi również w dzień. (Bo, że noce ładnie przesypia, czasem tylko się na jedzenie budząc - to pisałam.)
Zaliczyliśmy pierwsze wspólne zakupy - pojechaliśmy na nie o 2 w nocy, żeby było mniej ludzi. Prawie całe zakupy nam przespała w chuście . Szaleni jesteśmy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2022, 02:44
Stokrotka 86, jaina_proudmoore, Kasiastaraczka, AnSan89, mk_bambino, Aneta8 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, my już od dłuższej chwili jesteśmy na nogach. Z tego co widzę to za oknem mokro. Ja rozumiem że kwiecień plecień ale ta wczorajsza pogoda to już przesada😉
U nas po czwartkowym szczepieniu bez dramatu ale jednak trochę płaczu, marudzenia i niestety wymioty. Na szczęście mały ma apetyt i wczoraj zgłaszał się nawet co godzinę.
Poza tym na szczęście nie marudzi przez cały dzień. Bawi się i dużo uśmiecha. Więc w ciągu dnia mam jakby dwa rodzaje dziecka: jedno marudne i nieodkladalne i drugie pogodne i samodzielne.
W ogóle czytałam że teraz jest plaga wśród dzieci grypy i rotawirusa. I to jakiegoś mega wrednego. Jednak czasy zamknięcia i izolacji przez pandemię teraz dają o sobie znać...
My wyjazd też planujemy nad morze ale znacznie później. Pewnie jakoś we wrześniu. Tylko jeszcze nie wiemy gdzie- grunt żeby było mało ludzi 😁
Polecalyscie profil na FB/ blog niania od spania. Super sprawa 👍 poczytałam trochę i odetchnęłam. Jednak często się słyszy te wszystkie mądrości i człowiek już naprawdę się zastanawia czy dziecku krzywdy nie robi ... Ostatnio mój mąż usłyszał że to nasza wina że mały płacze bo przyzwyczailiśmy go do noszenia na rękach. Inna sprawa że on nie płacze żeby go nosić ale: bo jest głodny, ma mokro, boli go brzuch, jest zmęczony, potrzebuje się przytulić itd. ja nie wiem co to za presja żeby dziecko w ogóle nie płakało i najlepiej samo sobą się ciągle zajmowało. I przekonanie że jak płacze to już błędy popełnione przez rodzica...🤦
.......................................................................
Aneta, mam nadzieję że faktycznie odstawienie/ zmiana żelaza pomoże. A jak długo musicie je brać? Masakra że tak to działa na te małe układy pokarmowe☹️
Odnośnie tematu 💩 to w ciąży obiecywałam sobie że nie będę tym rodzajem matki która gada ciągle o kupie😁 i co? Kupa to ważny temat dnia miedzy mną a mężem😁 jak mały ciśnie i wyciśnie to przy zmianie pieluchy są gratulacje i żarty a przy pierdach i bekach małego brawa jak mu się uda 😉 na szczęście innych znajomych nie racze opowieściami o tym jakie złoto znalazłam w pieluszce więc może nie jest ze mną jeszcze aż tak źle😁
AnSan-jak noc? Mały ładnie przespał? 70 osób- toż to jak wesele 😉
Dobuska przykro mi że tak się u Ciebie komplikuje. Jakoś od początku nie jest łatwo ale tego bym się nie spodziewała☹️ mam nadzieję że jakoś się unormuje. A jeśli nawet ostatecznie będzie to mm to też nie tragedia. Grunt żeby dobrać dobry rodzaj dla małej. Robisz co możesz z tym karmieniem. A kp wcale nie jest takie łatwe. Ja już też mam różne kryzysy głównie ze względu na częstotliwość karmienia. Sprawdzałam nawet czy mały faktycznie jest tak często głodny ale on przetrzymany do tych 2 godzin z kawałkiem rzuca się na pierś niczym wilk na mięso. I jak się naje to sam wypuszcza sutka. I je aktywnie przez większość czasu. I od razu uprzedze pytania: mleko mam- mały dobrze przybiera, sika i robi kupy. Chyba poprostu taka jego uroda. Czasami je rzadziej ale to on musi zadecydować. Inna sprawa że w piersi jest też picie nie tylko jedzenie więc ja nie będę mu wydzielała porcji co 3 h...
Myśliwa, super że u Was dobrze. I przyjemnie się czyta że matka Wam pomogla- najpierw fizycznie z małą a teraz w zrozumieniu jej potrzeb. Może zapisze się na szkolenie do Twojej mamy 😁 bo niestety mam wrażenie że swojego dziecka nie zawsze rozumiem. Wiktor jeśli chodzi o potrzeby to jest bardziej do męża podobny. Już jak był płodem to zauważyłam że ekscytowali się tymi samymi sprawami i to nadal trwa😁
Dziewczyny, zazdroszczę Wam tej pomocy ze strony mam/ teściowych/ sióstr itd. nie chce smecic bo jeszcze w ciąży deklarowałam że tej pomocy nie chce. Ale to z tego względu że taka " pomoc" ze strony części rodziny bardziej by mnie obciążała niż odciazala. Osob które faktycznie mogłyby mi teraz choć trochę pomóc nie ma w Warszawie. A osoby które są to w zasadzie nawet nie zaproponowały pomocy na żadnym etapie. Nawet jak było ekstremalnie ciężko bo byłam zaraz po cesarce. Dobrze że chociaż mam męża który się przykłada. Ja nie wiem jak dają radę kobiety które tej pomocy w ogóle nie mają. Od kobiet/ matek stanowczo za dużo się wymaga...
jaina_proudmoore, Kasiastaraczka, AnSan89, Ada.. 31, mk_bambino, Aneta8, MyŚliwa lubią tę wiadomość
16-01-2022 - synek💙 -
Hej, dziewczyny,
na początek zadam pytanie, moja mała tak troszkę charczy noskiem. tak jakby miała zatkany. czy ja mogę coś więcej robić poza odciąganiem i wkraplaniem soli fizjologicznej?
Może inhalacje?
A teraz standardowo, witam z kawką.
U mnie ciężko, ale i lepiej jednocześnie.
Coś z tym przeliczaniem jedzenia nie ogarnęłam, bo raz jej dałam 90 ml (tylko tyle ściągnęłam), a po godzinie płakała mężowi, że chce jeszcze i zjadła kolejne 110 ml(na szczęście sćiagnełam przed wyjściem)! A dzisiaj wyliczyłam według tego wzoru i wyszło, że w ciągu całego dnia zjadła o 50 ml za mało. To niewielka różnica, ale ja po prostu nie miałam więcej mleka.
Wieczorem bardzo płakała. Okrutnie. Nie mogliśmy jej znowu uspokoić i chyba znowu kolka. Dostała kropelki, włączyliśmy szum i w końcu po godzinach zaczęło przechodzić. Wystarczyło, że się ją przełożyło z rąk do rąk i znowu płacz, a tu trzeba mleko ściągnąć. Mąż zestresowany (u niego jeszcze praca dochodzi), ja wykończona.
Rozpłakałam się, że ja chyba nie dam rady KPI. Mleka za mało, albo na styk, a jeszcze wstawać w nocy, kiedy mała śpi (musi być minimum 8 sesji na dobę, przy podkręcaniu laktacji to powinno być nawet 10-12!). Podziwiam wszystkie mamy, które walczą z tym tematem...
Mąż powiedział, że musimy z tym skończyć, w sensie niczego sobie nie zakładać. Dla niego jestem najważniejsza ja i moje zdrowie w tej chwili, a mm nie jest niczym złym. Jakby było mnóstwo mleka (tak jak miałam do tej pory) to jasne, ale tu się zaczyna robić walka o laktację.
W nocy malutka wstała o trzeciej. Wstałam, przygotowałam mm, które zjadła ze smakiem ( w ogóle to mam mleko Bebilon Prosyneo HA - takie mąż kupił w aptece, jak wychodziłam ze szpitala), rano nawet zrobiła kupkę, więc dobrze je przyjęła.
Ja o trzeciej ściągnęłam nagle 160 ml mleka i tak samo rano. Już mam na dwa karmienia. (gdzie poprzedniej nocy ściągałam 60 i 70 ml)
Pomogło odpuszczenie? Zdecydowanie w to wierzę. Natomiast mimo to, zamierzam podchodzić do tematu na luzie. Jeżeli gdzieś wyjdę i nie będę miała możliwości sciagniecia mleka (bo to jednak inaczej niż kp, co i tak mnie stresuje) to podam mm.
Jeżeli laktacja zacznie spadać - podam mm. Nie będę się zajeżdżać, żeby ją utrzymać, bo jestem na to za słaba.
Powinnam się cieszyć, że udało mi się ją karmić w ogóle. - niektóre mamy nawet tyle nie mogły karmić piersią. Powinnam dziękować, że po tej blisko 40 godzinnej rozłące po porodzie, nadal mam pokarm.
Daję jej wiele, od samego poczęcia. Myślę, że nie powinnam mieć sobie nic do zarzucenia. Tak jak każda mama, która się decyduje na KPI czy na MM.
Chociaż wczoraj pękło mi serce, gdy probowałam ją dostawić (wczoraj w sumie 3-4 razy), a ona nie wiedziała już za bardzo co z tym sutkiem zrobić...
Woli butelkę...🤷🏻♀️
Joana, no to widzisz, kupiłaś smoczki i rzuciłaś w kąt. Ale co ciekawe, wczytałam na innym wątku, że w Danii są to najbardziej polecane smoczki, te bibsy, więc ja bym ich tak nie demonizowała. Ogólnie ja zauważyłam, ze jak coś jest za bardzo demonizowane, to znaczy, że tak naprawdę nie jest takie złe. 😂
Inka, trzeba sobie to poukładać w głowie wszystko. Ja mam Bebilon Prosyneo HA, bo mąż takie kupił. Mała je akceptuje i po jednym podaniu nawet była kupa i nie było płaczu, więc nie ma dramatu póki co. A kiedy zbierasz pokarm? Po karmieniu, czy zamiast?
AnSan, mi spadła ilośc pokarmu, jak mała zaczynała powoli się odstawiać od piersi. Ona jadła tylko tyle, by zaspokoić głód, a potem był krzyk (dlatego nagle przestała jeść po 15 minut, tylko zaczęła 8-10). Mówiłam lekarce to słyszałam, że może nie jest głodna, albo boli brzuszek... Może wtedy mogłabym coś zrobić.
Podobny świetny na laktację jest słód jęczmienny. Można go dostać w internecie. Na grupie, na której jestem, mamy piją codziennie i zdaje egzamin. Ja piję femaltiker, on ma w sobie ten słód, ale jest bardzo drogi, więc na kolejny raz kupię słód właśnie.
Co do spania Twojego malca - położna nam tłumaczyła, że dzieci w takim hałasie zazwyczaj się odcinają od nadmiaru bodźców i po prostu zasypiają.
Myśliwa, próbowałam dostawiać ją inaczej, na leżąco, klasycznie, krzyżowa... ona nie chce ssać piersi.
Ale fajnie czytać, że tak sobie super radzicie!
Stokrotka, ja też się śmiałam z mam, które gadają o kupach, a jestem teraz jeszcze gorsza. 😂 Czyli przeszliście całkiem okej to szczepienie, to dobrze. To już Wasze drugie, tak? Bo mi sie miesza.
No i co mam Ci powiedzieć, ja też mam dziecko 2w1 🤣
Mi do tej pory trudno ogarnąć, kiedy młoda jest głodna, kiedy pielucha... Mówiono, że będę wiedziała, z jakiego powodu dziecko płacze. To co ze mnie za matka - myślę.
Stokrotka 86, jaina_proudmoore, Kasiastaraczka, Aneta8, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
Dobuska- nie ma co się męczyć.
To nie jest koniec świata. Co drugie dziecko jest na mleku modyfikowanym i nic się nie dzieje .
Próbowałaś ją dostawiać, robiłaś wszystko zeby było dobrze ale chyba pora skończyć z tym biczowaniem siebie i zaczac cieszyć się z macierzyństwa.jaina_proudmoore, Aneta8, dobuska lubią tę wiadomość
👩- 30lat 👦-32lat
🔹IUI- 3X
💉25.03.21- stymulacja
🔹18 ocytów, 10 komórek
❄️4BA❄️3AB❄️3AB❄️ 3BB❄️4BC
🔹29.05.21 - 4BA 🙏🏼
❄️➡️7dpt ⏸🥰 Beta- 43,7 Prog- 27,01 Estr- 1625 ➡️9dpt Beta- 120,8 Prog- 23,5 ➡️11dpt -Beta-275,5➡️ 13dpt -Beta-684,3 ➡️18dpt -Beta- 3373➡️ 26dpt 💓➡️22.02.2022- 👶🏻
🔹11.04.23 - 3AB 🙏🏼
❄️➡️7dpt- Beta- 47,26/ Prog- 25,2 Estr- 556,4 ➡️9dpt - Beta- 121,39 Prog- 15 Estr- 134,7➡️13dpt - Beta 695,7
👼8tc-krwiak/łyżeczkowanie💔
🔹05.10.23 - 3BB 🙏🏼
❄️4dpt- Beta <2,30 Prog-25,2 Estr- 1483,5 ➡️ 5dpt- Beta- <2,30➡️ 8dpt- Beta 49,66 ➡️11dpt- Beta 253,57 Prog-27➡️13dpt-Beta 547,17➡️18dpt-Beta 1870,28➡️20dpt-Beta 2108,78➡️22dpt-Beta 2931➡️29dpt-Beta 8223 krwiak ❤️
-
Myśliwa-dzięki za link! W artykule polecają produkty, które faktycznie są tutaj łatwo dostępne🙂 częśc nawet mam w domu🤦🏼 Piszą tam że anyż podkręca laktację, a ja anyż ciągle zamiast herbaty piłam. Ale nie wiedziałam, że on na laktację jest dobry. Kilka dni temu przestałam, bo w taką pogodę to raczej po coś zimnego sięgałam. Wracam zatem do mojego anyżu😁 a nocna wyprawa na zakupy była hitem 🙂 super, że się tak fajnie we wszystkim odnajdujecie.
Dobuska- czasem ciężko jest zrozumieć co dziecko chce i to wcale nie świadczy o tym że ktoś jest złą matką. Super podejście do tematu laktacji. A zwiększona ilość pokarmu to wydaje mi się, że jest właśnie związana z tym "odpuszczeniem". Stres jednak robi swoje.
Stokrotka- tutaj rodziny są wielodzietne, także najbliższa rodzina i bach 70 osób. I tak wszyscy nie przyszli. Wesela to tak minimum 200-300 osób.
Jak się obudził po 22 to do 2 nie spał. W końcu go do łóżka zabrałam, bo na siedząco już usypiałam. I tak ze mną przespał do 10. Oczywiście jadł w międzyczasie, nawet nie wiem ile razy🙂 Ja wstałam przed 6, ogarnęłam dzieci do szkoły i poszłam znów odsypiać. Najmłodsza też zmęczona więc udało się ją uspać jak reszta do szkoły poszła. I o dziwo pierwszą butelkę mm podałam o 11, gdzie normalnie o 8 dostaje.
jaina_proudmoore, Stokrotka 86, Aneta8, MyŚliwa, dobuska lubią tę wiadomość
-
cześć dziewczyny, witam się z Wami po ciężkiej nocy.
Kasiastaraczka - dziękuję za tip z ostropestem, właśnie go dzisiaj przemyciłam sobie w placuszkach.
Inkaa85 - ja przerobiłam 3 bebilony (u Nas na początku położna zaleciła prosyneo, ale pediatra powiedziała, że skoro nikt w rodzinie nie ma alergii, a mała ma męczące gazy to zaleca Bebilon Comfort). W sumie nie zauważyłam różnicy w tych 3 różnych (advance, prosyneo ha i comfort).
Dobuska - nie katuj się, zobacz, że to co robisz to z myślą o swoim maleństwie! mi w czwartek na wizycie pediatra powiedziała, że moje dokarmienie MM (te 90ml na dobie) to tyle co nic. u nas ilość karmień na dobę to 8-10 plus ta jedna butla.
U nas dokarmienie MM to 90ml na noc, a międzyczasie staram się swoje zbierać. czasem uda się 60ml, czasem 30ml... a do każdego karmienia jeszcze przykładam kolektor. zastanawiam się, czy on w jakiś sposób wpływa korzystnie/niekorzystnie na pocycowe podkręcanie laktacji.
jaina_proudmoore, Inkaa85, dobuska lubią tę wiadomość
-
U nas buegunki się skończyły na szczęście, trwały tak tydzień i dwa dni po szczepieniu. Ja już zdrowieje powoli, bardzo zatoki mi się zapchaly, miałam gorączkę ledwo funkcjonowałam. Ból głowy i szczęki... Dopiero płukanie zatok i parówki pomogły. Inhalacje nie.
Mateusz też nadal kaszle od kataru, osluchowo ok.
Od dziś wykluczam też jajo z diety bo ostatnie dni jadłam sporo i wyszły świeże pryszcze u Małego.
Wagowo zwaze w poniedziałek ale chciałabym się nie spinać. Przecież tak naprawdę na rok dzieci wazą ok 10 kg to ma czas aby tyle ważyć, najwyżej można wcześniej rozszerzyć dietę aby więcej tył. A to już niedługo przecież. A mojej siostry córka to w ogóle 8 kg ważyła na rok i nic nikt nie mówił. KP do 1,5 roku.
Nie wyobrażam sobie kpi.
Dobuska współczuję sytuacji... Pewnie dużo stresu Cię to kosztuje... Biedna... Coś jej musi przeszkadzać w jedzeniu bezpośrednio z piersi, wiadomo z butli prościej, samo leci... A powyżej 3 m-ca to ssanie powoduje wypływ pokarmu a nie już hormony...
A moze okres dostałaś bo już bylo mniej ssania?jaina_proudmoore, MyŚliwa, Aneta8 lubią tę wiadomość
-
Co do wsparcia laktacji ja od początku do teraz stosuje: rano kawa inka, w południe staram się wypić herbatę ze slodem jeczmiennym horizon, wieczorem piwo bezalkoholowe+ woda w ogromnych ilościach
A na mm to nie połowa tylko pewnie 3/4 dzieci jest. Ja sama chętnie też bym przeszła na butle bo to znam, dlac osoby lubiacej kontrolę to super sprawa. No ale obiecałam sobie... Ale nie daje sobie jakiegoś czasu do kiedy będę karmić, przecież też nie trzeba KP do roku... To nie jakiś przymus. Zobaczę czy nie zwariujr bo mój też straszny nerwus przy cycu, oj żebyście widziały ile razy ja go karmię bujając albo przy odkurzaczu...
Z dobrych wieści to w następnym tygodniu podetniemy prywatnie wędzidełko bo na nfz przez ti że przepadło to 2 mce czekania 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2022, 15:08
jaina_proudmoore, AnSan89, Stokrotka 86, mk_bambino, MyŚliwa, dobuska, Aneta8 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, a ten słód jęczmienny to taki do wypieków? W formie syropu.
Dobuska, u nas też kryzys laktacyjny. Daj sobie jeszcze chwilę, dacie z małą radę wiadomo, nie ma co się zatyrać, ale mocno wierzę, że się uda i że mała przypomni sobie jak się ssie 🤞🏻 Wiem, że jest trudno, bo ja sama siedzę z laktatorem po nocach i podkręcam produkcję zamiast spać, ale liczę na to, że zaraz to zaprocentuje. Najgorzej to namówić Liwkę do ssania..
Jeheria, fajnie, ze wychodzicie na prostą z chorobami. A tak z ciekawości ile kosztuje taki zabieg podcięcia wedzidełka? Mateo z wagą też zaraz nadrobi, jak ma takiego strażnika to nie ma innej opcji
jaina_proudmoore, AnSan89, MyŚliwa, dobuska, Aneta8 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny 😚
My właśnie po odwiedzinach brata męża,był z żoną i dwójką dzieci
Po tych odwiedzinach szybko ogarnelismy mieszkanie i poszliśmy na spacer przewietrzyć głowę
Trochę za dużo hałasu... musimy powoli przyzwyczajać się,bo przy dzieciach tak jest,ale to stopniowo,pls 😁🙃
Mk bambino jakie placuszki robiłaś?
Ja to po prostu gotuję to w garnku i wypijam dwie szklanki,ale fajnie byłoby to gdzieś też wpleść, może w owsiankę?
Jeheira dobrze, że już Wam przechodzi 🙂
Joana23 u nas podcięcie wędzidełka kosztowało - wizyta laktacyjna 160 + podcięcie 80
jaina_proudmoore, MyŚliwa, dobuska, Aneta8 lubią tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
200 zł podciecie
Dobuska poczytaj
https://forum.gazeta.pl/forum/w,570,146678331,146678331,histeria_przy_piersi_jak_przetrwac_.html
U mnie właśnie najlepiej jje na spiocha. Nie wiem czy to wina wędzidełka, czy taki charakter. Czy może alergia... Serio gdyby miał taki stan rzeczy trwać kilka miesięcy to nie dam rady... Teraz na noc to też przy odkurzaczu karmiłam, no cyrk. Ciężkie to psychicznie jest.
U nas to się zaczęło tak mniej więcej w 1 skoku.
Maciek miał identycznie. Ale na butli mniej ale w skoki zawsze jadł mniej ilosciowo. I to nawet o połowę porcji.jaina_proudmoore, AnSan89, MyŚliwa, Aneta8 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, tak odnośnie kryzysu z laktacja to u siebie też widzę zmiany. Piersi już nie są takie pełne, wielkie i twarde. I mleko tak szybko z nich nie wyplywa- już nie tryska i nie kapie. Ale nadal jest bo słyszę jak mały łyka. Widzę że mały musi mocniej ssać i niestety dłużej to karmienie trwa. Jakoś od wczoraj. Mam nadzieję że to się unormuje bo chciałabym mimo wszystko jeszcze pokarmic swoim mlekiem. Wydaje mi się że Wiktor średnio trawil mm.
U nas było dzisiaj dużo zabawy, długi spacer i podejrzanie mało awantur. Mam nadzieję że to nie cisza przed burzą. Przez ten ostatni okres jakaś podejrzliwa już jestem 😉
Jeheria dobrze że już zdrowiejcie.
Dobuska, tak to nasze drugie szczepienie od wyjścia ze szpitala. Za miesiąc kolejne.jaina_proudmoore, mk_bambino, AnSan89, Kasiastaraczka, dobuska, Aneta8 lubią tę wiadomość
16-01-2022 - synek💙 -
Kasiastaraczka - zrobiłam placuszki bananowe - mix płatków owsianych, banan, jajko, cynamon i wsypałam garść zmielonego ostropestu. śniadanie na szybko.
Jehera - z odkurzaczem? boziu współczuję. my się wspomagamy suszarką turystyczną. nie chce wiedzieć, jakie rachunki za prąd przyjdą.Stokrotka 86, jaina_proudmoore, Kasiastaraczka, Aneta8 lubią tę wiadomość
-
Piszcie o wspomagaczach laktacji I to chyba bardzo ważny temat. Ale mam wrażenie że im więcej o tym czytam tym głupsza się czuję. Pisalyscie o ostropeście, on ma sylimaryne, to samo co Piulatte Humana. Tyle że Piulatte 40 zł za opakowanie wychodzi czyli troche drogo jak za tydzień stosowania. No i tą sylimaryne albo ostropest można dostać osobno w tabletkach ale tak już ani słowa o laktacji nie ma... Dziwne... A na stronie Humany pisze znowu że ta sylimaryna jest w większości nieprzysfajalna dla naszego organizmu tylko oni mają jakiś patent na to żeby i było dostępne. No i bądź tu mądry - kupisz jakiś ostropest albo tabletki i nie będzie działać to kasa wyrzucona w błoto. A wy czujecie faktycznie że mleka jest więcej po tym ostropescie? Albo po słodzie jęczmiennym? Jaki dokładnie ten ostropest macie? Jaki słód polecacie albo jak macie dostęp do jakiegoś forum o laktacji to jakie słody i w jaki sposób tam piją/jedzą?
-
Dzień dobry,
Stokrotka to raczej stabilizacja niż kryzys,mam nadzieję,glowa do góry 😚
Heh i ja nie lubię chwalić dnia przed zachodem słońca,bo później jest masakra...
Choć myślę, że teraz u nas umiarkowanie
Tadzio nawet śpi sam w dostawce,ale długo zasypia przy cycu
Ale widzę,że przez brzuszek jest niespokojny i wierzga nóżkami,rozbudza go to, więc znowu do cyca
Dostawka to złoto wynalazek 😁
Mk bambino fajny przepis 😚
Miłej niedzieli 😚
mk_bambino, Stokrotka 86, dobuska, jaina_proudmoore, MyŚliwa lubią tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Falk ja kupiłam jedno opakowanie piulatte, było ok,ale cdl poleciła po prostu sam ostropest i albo to placebo albo pomaga 🙃
Mam dokładnie taki
https://apteline.pl/ostropest-plamisty-ziarno-200-g
Wychodzi mega tanio
Miele ziarno w młynku elektrycznym i robię codziennie świeży napar,2 szklanki
Jak nie na laktację to pomoże w trawieniu 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2022, 09:37
Stokrotka 86, jaina_proudmoore lubią tę wiadomość
Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
dobuska wrote:Hej, dziewczyny,
na początek zadam pytanie, moja mała tak troszkę charczy noskiem. tak jakby miała zatkany. czy ja mogę coś więcej robić poza odciąganiem i wkraplaniem soli fizjologicznej?
Może inhalacje?
Jak to katar to można jeszcze maść majerankowa. Gdzieś jeszcze widziałam krople do nosa po pierwszym miesiącu ale tego bym nie dawała jak nie ma porządnego kataru. -
Kasiastaraczka wrote:Falk ja kupiłam jedno opakowanie piulatte, było ok,ale cdl poleciła po prostu sam ostropest i albo to placebo albo pomaga 🙃
Mam dokładnie taki
https://apteline.pl/ostropest-plamisty-ziarno-200-g
Wychodzi mega tanio
Miele ziarno w młynku elektrycznym i robię codziennie świeży napar,2 szklanki
Jak nie na laktację to pomoże w trawieniu 😁Stokrotka 86, MyŚliwa lubią tę wiadomość
-
Witam z kawką!
Przede wszystkim dziękuję za każde dobre słowo. Wy sobie nawet nie zdajecie sprawy, jak mi to pomaga. Jak się czuję przez to lepiej, że inne mamy mnie rozumieją.
U mnie bez większych zmian, chociaż wczoraj mała chwyciła pierś i zaczęła ją ssać. Dlaczego więc bez większych zmian? Dlatego, że to ssanie było nieefektywne, a nie chciała dłużej niż 10 minut. W konsekwencji jadła tak, jak przez ostatnie dwa tygodnie (Czyli za mało z naprzemiennymi karmieniami z płaczem). Ona z butelki je teraz około dziesięciu minut i widzę, że zjada właściwą porcję. Wychodzi na to, że przez dwa tygodnie jadła sporo mniej, dlatego ten spadek wagi.
Jak sobie pomyślę o tym, że to dziecko było głodne, albo po prostu miało zaspokojony głód w minimalnym stopniu, to mi słabo. Mąż mówi, że dobrze, że jeszcze ma odruch ssania, że warto poczekać do wizyty CDL, a ja... chyba nie chcę już karmić piersią.
Nie wiem czy mnie rozumiecie, ale u mnie karmienie piersią od samego początku coś trudnego za sobą niosło. Dopóki bolało mnie, byłam w stanie zacisnąć zęby i karmić ją nawet na lekach przeciwbólowych.
Ale jak boli ją czy denerwuje i ona jest głodna - to to za duży stres dla mnie...
Dlatego tak jak pisałyście wcześniej - podchodzę do tego na luzie. Ściągam mleko jak mam możliwość i siłę, a nad ranem dostała mm. Widzę, jak jest najedzona, gdy karmię butelką i to mi daje najwięcej siły i radości.
Miałam Wam nie marudzić! wrrr....
Prosiulek, dziękuję!
AnSan, a u nas taka pogoda, że jeszcze wieczorem ogrzewanie włączyłam. 😂
mk_bambino - no ja właśnie też na razie daję jedną porcję mm, to u nas jest 120 ml (ale zauważyłam, że to chyba zależy od mleka, ile się podaje, bo Jaina ma na przykład większą porcję)
Jeheria, Boże ile Wy się namęczycie z tymi chorobami. Cieszę się, że powoli wracacie do normy!
No KPI mnie przeraża, ale dopóki się z nim nie zetknęłam to nie miałam takiego podejścia. Wiesz co, może jest w tym coś, co mówisz, może ona już dłuższy czas jadła coraz mniej, stąd miesiączka...
Ja mogłam uspokoić płacz małej szumami, to w sumie nie był większy problem, ale to nie zmieniało faktu, że ona po prostu sobie ciukała wtedy i tyle. Ona na śpiocha mi nigdy nie chciała efektywnie jeść.
Poczytałam te wpisy i optymizmem mnie nie one nie napawają. Ja wysiadłam w trzecim tygodniu takich płaczków. A dodajmy do tego, że u mnie i smoczek i butelka. Powrót na idealny tor jest dla mnie wręcz nierealna i ja już chyba odpuszczam. Ja jestem umysłem ścisłym, który rownież lubi mieć wszystko pod kontrolą, trochę tak jak Ty pisałaś o sobie.
Stokrotka, u Was już chyba stabilizacja z karmieniem. Młody już sobie wypracował schemat!
Inka, czyli w sumie niewiele, ale Ty też karmisz piersią, więc nie ma dramatu.
Falk, ja słód jęczmienny przyjmowałam i przyjmuję w femaltikerze (ale to drogo wychodzi) i on mi pomógł ogromnie. Innych wspomagaczy nie próbowałam.
Na ten zatkany nos pomogła trochę inhalacją z soli fizjologicznej.
jaina_proudmoore, Stokrotka 86, Kasiastaraczka, Aneta8, AnSan89, Inkaa85 lubią tę wiadomość