Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykkkaaarrr wrote:Powiem wam, że powoli mam wrażenie, że u mnie coś się ruszyło w temacie porodowym. Mam wrażenie, że brzuch mi się opuścił, ale nawet nie patrząc na niego w lustrze tylko nie ma ucisku na żołądek, zjadłam śniadanie, wypiłam kawę i dalej jest miejsce, dotychczas czułam jak kawa kończy się w połowie przełyku. Dodatkowo, odwiedziłam dziś toaletę już 3 razy, gdzie normalnie skaczę z radości jak odwiedzam raz na 3 dni. Dziś wizyta u mojego gina, w sumie to bym chciała aby powiedział, że mam być już w blokach startowych. Trzymajcie kciuki!
wczoraj zrobiłam spacer prawie 6 km i nawet jednego skurczu nie dostałamWiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2019, 09:35
-
sunshine03 wrote:mi się już dobrze je i oddycha od 32.tygodnia i wtedy już się dowiedziałam, że dziecko nisko. W weekend biegunka, śluz z krwią, a byłam na kontroli w poniedziałek i porodu ni widu ni słychu ;(
wczoraj zrobiłam spacer prawie 6 km i nawet jednego skurczu nie dostałammoni05, sunshine03 lubią tę wiadomość
-
Kkkaaarrr obserwuj ale sie nie stresuj. Organizm sie pewnie oczyszcza ale ma prawo do kilku dni przed wiec spokojnie.
U mnie tez brzuch niżej i czuje ze w żołądku wiecej sie mieści a jak na przekór zgaga dopiero teraz sie pojawiła. Do tego tez wędruje czesciej na toalete.
A pampersami sie nie stresujcie. Każde dziecko inne. Trzeba przetestować osobiscie bo każdemu pasuje co innego. Ja mam z lidla, happy, babydream i pampers. Tylko dady nie lubie wiec nie brałam. Bedziemy testowac na dupce Bartka
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Koniczynka właśnie pije. Z rana zleciałam do teściowej bo u mnie w domu rzadko ziółka są... Dzisiaj będę na melisie chyba cały dzień. Wczoraj się mojemu pożaliłam, że mi przykro, że te ostatnie dwa tygodnie tak wyszły, że sama zostałam. Dlatego taka wsciekła chodzę... Nie mam do niego pretensji o to, bo przecież praca i jazda z teściową. Ale gdzieś, gdzie powinnam chociaż te ostatnie dwa dni mieć dla siebie, żeby się wyluzować i czuć się zaopiekowana, zostałam sama, z całym tym sprzątaniem, przygotowaniem dla małego (co w sumie powinniśmy we dwoje robić) i swoimi obawami. Ale stwierdził, że za chwilę będzie się mną i małym zajmował, a to, że tak się potoczyło, to niestety tak bywa, że los nam płata figle. Z resztą zawsze tak mamy, że jak się coś ma fajnego zdarzyć i na coś czekamy to wcześniej jest katastrofa jakaś...
No i ogólnie gadaliśmy, że on to jak pierwszak będzie. Bo jak się Kapi urodził, że mieszkaliśmy osobno. On praca a ja kończyłam u soebie w miescie technikum. I on jest zielony w maluszkach... baa nawet nie pamięta czy łyżeczką karmił i od kiedy co i jak, chociaż już mieszkaliśmy u teściów.
Wiem, że te wszystkie obawy może są śmieszne, nie boje się spotkania z Remikiem. Bo to będzie najcudowniejsze preżycie. Boje się sali operacyjnej, że lekarze będą niemili i że wpadnę w panikę. A już w najgorszym razie, że będzie narkoza. To jest moja największa fobia... Jak ktoś nie przeżył tego, to nie będzie rozumiał, bo co to takiego, odzyskać świadomość gdy ktoś wyciąga Ci dziecko z brzucha... No jest trauma... -
Aga, malutka jest cudowna! Taka śliczna Calineczka 😊
No ja już konkrety mam... pan lekarz pozalecal coś jednak, po rozmowie z Panią Doktor pobrali mi trzy probówki krwi, plus jutro rano mam być na czczo, bo będę miała robione ISG jamy brzusznej (głównie chodzi o te nerki), bo coś tam jest nie tak.
Nie wyjdę do domu tylko i wyłącznie z powodu białka w moczu, bo gdyby spadł jeszcze trochę to żaden problem.
Indukcja, ech... póki „nic się złego nie dzieje” to nie chcą wyganiać go z brzucha tak szybko i zajmą się tym najwcześniej w 39 tc, czyli po skończonym 38 tygodniu. A wiec od poniedziałku, ale 23 września. Mam nadzieje, ze mały nie urośnie aż tak... stwierdziła, że Ala przetarła już kanał rodny (nieważne ile lat temu) i teraz „nic wielkiego się tam nie zadzieje przez te jego dużą głowę”... aha, okej. No dobra, urodzić będzie trzeba, mam nadzieje tylko, że podda się już przy baloniku i nie będzie trzeba tej oksytocyny tyle lać. I że wyjdę z tego szpitala we wrześniu jeszcze... 😞Cabrera, kkkaaarrr, ammarylis, Aaga, Jupik, kasia1518 lubią tę wiadomość
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
nick nieaktualnyAaga, mała cuudowna
a mina z cyklu: "otworzę tylko jedno oko, może nie zauważą
"
Moni, czyli jednak jakiś plan i pomysł mają. A na datę spójrz z tej strony (choć ja w to osobiście nie wierzę, ale siostra mi ostatnio to uświadomiła), że Remik po 23.09. nie będzie zodiakalną "panną" tylko "wagą"
Kiniorek: dziś zarządź sobie tylko relaks i same przyjemności...toż to juto swojego drugiego synka poznaszmoni05 lubi tę wiadomość
-
Cabrera co Ty ... Siedze jak zombie. Chce zrobić pare rzeczy co się nawinie i włączam gre jakąś na telefonie... Sprawdzić torbę dokładnie czy wszystko spakowane na pewno. Takie drobiazgi. Ale czymś muszę ten łeb zająć bo osiwieje do reszty. Jeszcze chciałam sobie brwi wyregulować ale gdzieś posiałam pensetę...Wybaczcie ale dzis będę panikarą
-
Kiniorek az mi emocje urosły. Taki planowany poród i wiesz kiedy to bedzie. Jak na wizyte u fryzjera
teraz relaks. Rób juz wszystko. Co lubisz najbardziej. Bo od jutra wracasz pieluchy
a na wieczor z k obejrzycie jakis wasz ulubionu film do tego pycha jedzonko albo ciacho. Randka z mezem bo potem nastepna randka w dalekiej przeszłości
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Kokosowa właśnie robię xD sprzątam xD i żeby ta wizyta była taka jak u fryzjera to bym się cieszyła, chociaż jak im coś nie będzie pasować to golarka pójdzie w ruch xD tylko na dole... Chociaż wczoraj poprawiałam wszystko, żeby się nie bawić dzisiaj już ale na czują to wiadomo, nawet lusterko nie ogarnia xD
Pomalowalabym paznokcie ale znowu nie wiem czy można więc nie ryzykuje. I będę musiała zmyć resztki. Umyć włosy. Włączyłam muzykę i się bujam po mieszkaniu.
Moni będzie dobrze. Może jak się uda zbić to biało do bezpiecznego poziomu to Cię jedna puszcza na parę dni. Życzę Ci tego :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2019, 10:56
moni05 lubi tę wiadomość
-
Kiniorek czasem u fryzjera większy stres. W szczególności jak fryzjer popsuje ci wlosy hehe
teraz mozesz sprzatac. Do jutra to juz ci sie nic nie stanie. Co najwyzej bedzie cie bolec spojenie.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny. Ja też jeszcze jestem w szpitalu. Wczoraj wieczorem Was czytałam, ale zasnęłam.
Basia i Aaga śliczne macie dzidziusie ☺️
Kiniorek powodzenia jutro, będzie dobrze!
A ja muszę walnąć żalpost szpitalny, bo mnie to wszystko strasznie irytuje. Nie rozumiem po co trzymają mnie tak długo. Od lekarzy nic się nie można dowiedzieć. Dziś na obchodzie zapytałam czy coś jest nie tak z wynikami, że tak długo jestem to usłyszałam, że jak coś się działo to to trzeba sprawdzić i poszedł. Ale kuźwa ja już jutro będę miała skończony 37 tydzień więc i tak za chwilę wrócę do nich rodzić. Jak zapytałam pielęgniarki to się wydarła, że jak mi nie pasuje to trzeba wyjść na żądanie. No ludzie... Niby troska, ale jakaś taka nazistowska.
Poza tym nie mogę znieść kroplówek. Wenflon miałam już z 4-5 razy zmieniany, bo albo targa się żyła, albo przecieka, albo np wczoraj okazało się, że igła wysunęła się z żyły i ładowało mi wszystko do skóry. Teraz mam ogromną bolącą gule na ręce 😞
U nas w sali ciągle rotacja. Dłużej leżę tylko ja i dziewczyna w 26 tc a tak to ciągle dziewczyny do wywołania są po dwa dni i je wywożą. Co noc próbujemy spać a któraś przeżywa skurcze.
Dzisiaj zabrali taką dziewczyne - druga ciąża, pierwsze dziecko rodziła przez cc ze względu na komplikacje. Mówiła, że już w życiu nie chce cc, bo przeżyła to strasznie, ponad 3 tygodnie dochodzenia do siebie i ona teraz tylko sn. Była bardzo dzielna i wszystkie nas nastawiała pozytywnie. No i dali jej oxy, na drugi dzień balonik i tak zaczęła zwijać się z bólu, że zmieniła zdanie i zaczęła błagać o cc... To było przerażające! Jak tu się nie bać 😐
Te wszystkie przeżycia doprowadzą do tego, że jak będę chciała się wybrać na ip to pięć razy się zastanowię czy na pewno tego potrzebuje...
A na koniec niczym wisienka na torcie zdjęcie naszego wspaniałego pożywnego śniadania. Obiadu nie chciałybyście widzieć. Gdyby Gessler robiła program o posiłkach szpitalnych to byłby hit.
Jupik, Jupik lubią tę wiadomość
-
Kiniorek, dobrze będzie! 😊 zazdroszczę Ci, że to już jutro. I rozumiem Twoją panikę, sama miałabym na pewno tak samo. Ale szukaj pozytywów... tez miałam dwie planowane operacje, ciśnienie na sali i tętno skoczyło tak, że usypiali mnie szybciej niż zamierzali. To normalna reakcja. Przetrwasz to i będzie już wszystko dobrze 😘
Dziękuje Wam. 😘Już długo wytrzymałam, wytrzymam ile trzeba. Po prostu moja córka w domu płacze, nie je, nie radzi sobie zupełnie, wracaja jej beze mnie zaburzenia SI, zaczela znow się denerwować przy ubieraniu i rozciągać ciuchy, ma masę emocji, z którymi sobie nie radzi i w kółko pyta kiedy w końcu wrócę do domu... dlatego mam dola, bo to nie chodzi o mnie w tym wszystkim.
Cieszę się, bo mój lekarz dzisiaj mi powiedział, ze cały czas monitoruje i sprawdza moje wyniki, nie da mi krzywdy zrobić i jeśli cokolwiek będzie nie tak to sam zrobi mi cięcie (czego wolałabym uniknąć...).
Zodiakalne wagi są spokojne, wiec może i coś w tym jest 😁Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Nuśka, kurczę. To ja tu mam ok. Poród wywoływany boli i mysle, ze ona nie wiedziała co ja czeka. Z własnego doświadczenia Ci powiem, że to da się przeżyć, byleby nie zacząć panikować. To Ty musisz panować nad swoim ciałem, a nie ból nad Tobą. Chociaż wiem, to cholernie ciężkie. Pomijam oczywiście sytuacje niewspółmierności porodowej i inne rzeczy, które nie powinny mieć w ogóle miejsca a miały w Waszych historiach.
U nas pół dnia przy wywoływaniu spędza się na ktg, ale położne są naprawdę super. Spełniają prośby, okna otwierają, wody przynoszą, piłki, instruują co robić, jak oddychać. Odkąd tu jestem nie spotkałam niemiłej. Lekarka, która nas prowadzi tez naprawdę informuje, oczywiście trzeba dopytywać i drążyć, ale widać zmęczenie na ich twarzach.
Może lepiej się zastanów, czy nie zmienić szpitala. Bo personel to naprawdę dużo...sandrina22 lubi tę wiadomość
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Zasnelam wczoraj w trakcie pisania posta
, wczoraj jeszcze bylam na ktg, miało być dzisiaj, ale gin napisala, ze może zrobimy w srode i potem jeszcze w weekend przed wtorkiem, no i dostałam oficjalnie bilet do szpitala.
Godzinny zapis ale w porównaniu do poniedzialku niebo a ziemia, jakos bardziej wspolpracujacy byli i nie ucielali az tak.
Konieczynka to narazie planowe przyjecie, w celu obserwacji na koncowce, ktg, przeplywy itp. Kiedy cc tak naprawde dowiem sie w szpitalu w zaleznosci jak to dalej bedzie wygladalo, mysle, ze jak bedzie spokojnie to poleze z tydzien i tak na granicy 36/37 tc wyciagna chlopakow. Mam nadzieje, ze dotrwam tego wtorku, wg usg to bedzie 36tc, wg mnie35+3.
Jesli chodzi o Leosia, to tak on jest w wieku Twojego synka z tego co widze, z 15.04.2015. Generalnie nie wiem, na ile to wszystko rozumie, ale cieszy sie od początku; zanim bylam w ciazy, to mowil, ze musimy kupic dzidziusia. Potem jak mi rosl brzuch to mowil, ze jemu tez rosnie bo tez ma. Generalnie nie moze sie doczekac, mowi, zebym juz jechala do spzitala po te dzidziusie, ze bedziemy je karmic, zmieniac pieluszki i bedzie pchal wozek. Jak maz zlozyl lozeczka, przewijak w lazience postawil to byl bardzo podekscytowany. Kiedys do przedszkola po jego kolezanke przyszla mama z niemowlakiem, to pani mowila, ze byl pierwszy zainteresowany, potem mi opowiadal, ze taki maly dzidzius to nie mowi, nie biega, nie bawi sie na placu zabaw ale trzeba sie nim opiekowac i jest taki slodki.
Wiec generalnie niby sie cieszy, ale i tak sie martwie, ze go w jakis sposob zaniedbam czy skrzywdze posiwecaniem mniejszej uwagi Mialam mu zmieniac przedszkole, bo wybudowali calkiem nowe, publiczne i prawie "za plotem", ale stwierdzilam, ze nie bede mu dokladac stresu, bo nie wiedzialam jak ta ciaza sie potoczy, czy bede we wrzesniu w domu itp wiec zostal w prywatnym, troche dalej od domu, ale chodzi chetnie, mam nadzieje ze to byla dobra decyzja.
No i oczywoioscie bedzie jakis prezent dla Leona od dzidziusiow, on juz dla nich przygotowal. Podobno to troche pomaga...
Zdziwilyscie mnie tym pampers premium care, kiedys byly super, czyli co, lepiej te zwykle> A kupil ktos i moze sie wypowiedziec te pampers pure ? czy jakosc idzie w parze z ceną?
Tak bella happy na pewno sa 0.
Aaga sliczna kruszynka. Basia.... Filipek.
Moni super, ze udalo Ci sie w koncu porozmawiac, mam nadzieje, ze jestes teraz troszke spokojniesza. Edit- doczytalam o Ali, kurcze, zawsze jakies zmartwienia, a jakby czesciej Cie odwiedzala? Nie da rady tego zorganizowac??
Niedlugo dolacze do lezacych w szpitalu i czekajacych na godzine "0".
Kiniorek szok, ze to juz jutro. Czemu nastawiasz sie na znieczulenie ogolne, standardem jest podpajeczynowkowe, ale fakt jak siadalam na ten stol, mimo, ze wiedzialam, jak to wszystko wyglada, myslalam, ze tam zaraz zemdleje z nerwów.
Caberera, a gin Ci odpisal ? masz czekac az samo przestanie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2019, 11:43
moni05 lubi tę wiadomość
-
Moni rozumiem cie jako matka gdzie w domu dziecko. I tak jestes dzielna bo ja to jeczałam i płakałam za córką do męża. Współczuję przeżyć a córka ma dużo emocji na raz. I szkoła i brak mamy i ta zmiana klasy. Ale jest duza i musi juz sobie radzic mimo wszystko. Zaraz wszystko wroci do normalnosci i ona sobie poukłada w głowie. Wrzesien zawsze jest ciężki dla rodzicow.
A ja chyba do jutra nie urodze. A tak sie nastawiałam na tego czarnego kota i pechowy piatekBartek taki spokojny. Apetyt mam normalny. Nawet bez no spy (2 dzien) ten brzuch sie nie stawia bardzo.
moni05 lubi tę wiadomość
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Konieczynka, mam to samo z dłońmi, najgorzej bolą nadgarstki nocy jak wstaje siku. Ale tak jak u Ammarylis wracają do normy szybko w ciągu dnia. A u Ciebie? Zauważyłam że u mnie jest lepiej jak jem więcej białka i nie śpię bardzo długo.
Piękny sen miałaś.
Aaga Julianka jest taka śliczna. Mina zajebista:)
Monia trzymaj się, dawaj znać jak się dowiedz na obchodzie jaki jest plan. Edit: już doczytałam. Współczuje ze zostajesz w szpitalu ale to dobrze brzmi że Cię monitorują, maja plan, jesteś na pewno bezpieczniejsza z maluchem w szpitalu niż bylibyście w domu. Bardzo współczuje stresu z córka
Nuśka, ty tez się trzymaj! Mam nadzieję ze to taka jakaś zmiana niemiła Ci się trafiła o ze spotkasz lepszy personel, bo to jednak ważne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2019, 11:52
moni05, Aaga lubią tę wiadomość
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Moni w tym szpitalu pracuje mój lekarz, tylko AKURAT tak się złożyło, że teraz ma urlop. Szczerze wierzę w to, że gdyby był to wyglądałoby to inaczej. A pielęgniarki - cześć jest miła a część nie. Ale to ginekologia, może na położnictwie jest lepiej...