Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale się podziało! Stokrotka gratulacje i zdrówka dla Olusia
Kiniorek trzymaj się tam! Dzielna babka jesteś, nawet nie zauważysz, kiedy weekend minie i będziesz tulić swojego synusia :*
Ja właśnie zaleglam i jestem na siebie totalnie wściekła! Mój pierworodny od rana broi. Myślałam, że mi dom rozniesie, więc wzięłam go na chwilę na podwórko. Nie wpadłam na to, że ten maluszek, który dopiero niedawno nauczył się chodzić, teraz zapierdziela już jak Usain Bolt. Wróciliśmy do domu na drzemkę, odpoczęłam i myślałam, że będzie dobrze. A tu przy obiedzie skurcze, mdłości i ogólnie czułam się jak na porodówce. Wzięłam nospe i leżę. Do terminu jeszcze miesiąc. Już się mojemu oberwało. Mam taki humor, że tylko szukam zaczepki, żeby się pokłócić. -
Ja jak na mojego M tutaj tylko narzekałam to ku sprawiedliwości pochwalę go, bo wczoraj sam mnie poprosił czy możemy powtórzyć co gdzie spakowane, co ma zrobić jak będę w szpitalu itd. Jakiś nietypowy dla niego zryw zainteresowania i zaangażowania, byłoby cudownie gdyby nie był to jednorazowy zryw!
Karooo93, moni05, sunshine03, aga_ni, pOla34, Kookosowa, Milanka, Cabrera, nuśka91, adella1, ammarylis, wiktoriaa, kasia1518, Jupik, silent, przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
-
Kurczę przykro mi, że tak wiele z nas nie ma oparcia w rodzinie. Dla mnie kluczowe jest wsparcie męża. On jest w 100%teraz skupiony na mnie, jeździ ze mną na wizyty, zawozi mnie na badania, gotuje, robi zakupy i sprawdza kilka razy dziennie jak się czuje, upomina żebym pila wodę i się nie przemęczała. Po południu wyprowadza mnie na specer, cały czas mówi komplementy i robi milion małych miłych rzeczy, np zostawia mi pastę wyciśnięta na szczoteczce bo wie ze rano mnie bolą palce i nadgarstki. A mi tak ogólnie nic nie jest, dzisiaj dla rozrywki pojechałam do pracy na 4 godziny.
Mój mąż ma wspaniała mamę i to widać jak go wychowała. Zreszta sama kiedyś powiedziała, ze ma nadzieje ze jej się udało, bo ona się tak starała wychować swoich synów żeby byli w stanie potem w dorosłości stworzyć dobre partnerskie związki z kobietami. Naprawdę jej się udało, a miała tylko 19lat jak została matką. A teraz jest podekscytowana nasza ciąża i robi piękne kocyki 😍 dla kontrastu moja mama jak zwykle mówiła ze nam coś pomoże, miała kupić jedna rzecz (śpiwór do wózka) i ostatecznie jak ja dopytałam czy kupiła to powiedziała ze nie bo nie wie jaki (nie chciało jej się wyguglowac nawet). Ale uznałam ze jak chce pomocy to muszę konkretnie poprosić, zamiar narzekać. Wiec jasno powiedziałam co bym chciała żeby dla nas zrobiła - poprosiłam o ugotowanie kilku obiadów do zamrożenia. Pewnie to dla nas zrobi, przywiezie i przy okazji powie ze jestem gruba
Dziewczyny proście wprost o konkretna pomoc jeśli potrzebujecie. Zazwyczaj wokół jest sporo ludzi, którzy są gotowi pomoc, tylko noe zrobią tego z własnej inicjatywy.nuśka91, ammarylis, Jupik, Awaria_90 lubią tę wiadomość
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
aga_ni wrote:Kurczę przykro mi, że tak wiele z nas nie ma oparcia w rodzinie. Dla mnie kluczowe jest wsparcie męża. On jest w 100%teraz skupiony na mnie, jeździ ze mną na wizyty, zawozi mnie na badania, gotuje, robi zakupy i sprawdza kilka razy dziennie jak się czuje, upomina żebym pila wodę i się nie przemęczała. Po południu wyprowadza mnie na specer, cały czas mówi komplementy i robi milion małych miłych rzeczy, np zostawia mi pastę wyciśnięta na szczoteczce bo wie ze rano mnie bolą palce i nadgarstki. A mi tak ogólnie nic nie jest, dzisiaj dla rozrywki pojechałam do pracy na 4 godziny.
Mój mąż ma wspaniała mamę i to widać jak go wychowała. Zreszta sama kiedyś powiedziała, ze ma nadzieje ze jej się udało, bo ona się tak starała wychować swoich synów żeby byli w stanie potem w dorosłości stworzyć dobre partnerskie związki z kobietami. Naprawdę jej się udało, a miała tylko 19lat jak została matką. A teraz jest podekscytowana nasza ciąża i robi piękne kocyki 😍 dla kontrastu moja mama jak zwykle mówiła ze nam coś pomoże, miała kupić jedna rzecz (śpiwór do wózka) i ostatecznie jak ja dopytałam czy kupiła to powiedziała ze nie bo nie wie jaki (nie chciało jej się wyguglowac nawet). Ale uznałam ze jak chce pomocy to muszę konkretnie poprosić, zamiar narzekać. Wiec jasno powiedziałam co bym chciała żeby dla nas zrobiła - poprosiłam o ugotowanie kilku obiadów do zamrożenia. Pewnie to dla nas zrobi, przywiezie i przy okazji powie ze jestem gruba
Dziewczyny proście wprost o konkretna pomoc jeśli potrzebujecie. Zazwyczaj wokół jest sporo ludzi, którzy są gotowi pomoc, tylko noe zrobią tego z własnej inicjatywy.i naprawdę mając takie oparcie w mężu nie potrzeba nic więcej. Jego babcia była w szoku, że prasuje nam ubrania. Bo facet takich rzeczy nie powinien robić wg niej.
aga_ni, ammarylis, Jupik lubią tę wiadomość
Paulina -
Kookosowa wrote:Słyszeliście o tej 13 miesiecznej dziewczynce?? No co za gnidy. Poszła bym siedziec za brutalne morderstwo gdyby cos takiego spotkało moje dziecko.
Słyszałam... prawie się poplakalam. Ubilabym gnoja😡😡 Ze Szczecinka jest moja bratowa.
-
Ja byłam dziś u położnej. Musiał mnie zawieść mąż w trakcie przerwy lunchowej bo nie mogę już chodzić. 3h robiłam porzadki w garderobie na stojąco i kosc ogonowa mnie sparalizowala. Tylko weszłam do kliniki wkurw. Odchaczylam się w rejestracji elektronicznej że przyszlam a tam wyświetla mi że jest problem z moja wizyta I żebym poszła do recepcji. Poszłam i mi mówią że polozna tydzień temu zabookowana mi wizytę telefoniczną. Ta polozna co mnie wysłała bez powodu do szpitala tydzień temu i narobila stresu nawet nie umiała dobrze wizyty zabookowac. Dziś znów na nia trafiłam mimo, że miała być moja stała polozna. Moja jest w Hiszpanii na urlopie. No i ta znow mnie przeprosił za ten szpital. Krew, mocz, glukoza idealne. Ciśnienie dobre. Żadnych bakterii i infekcji. Ja nie mam skłonności do takich rzeczy. Tylko dzieci robić
mały już bardzo nisko i szyjka kluje. Ciekawe czy noc dziś znów z przygodami
-
Kiniorek no nie za fajnie masz, ale też się nie dziwię skoro mieli dużo nagłych wypadków, że musieli odwołać. Przynajmniej masz pewność, że będziesz zaopiekowana na 100% a nie zrobią po łebkach, bo trzeba się spieszyć.
Pełnia bardzo wpływa na to co się dzieje. W szpitalach jest przepełnienie. Wypadki, porody no i niestety samobójstwa też zdarzają się częściej w pełnię. Wiele osób ma problemy ze spaniem. No i też osoby z trudnymi charakterami są bardziej wredne (mój teść) 😛
Dziewczyny, które nie macie wsparcia, bardzo Wam współczuję. Oby po narodzinach Waszych dzieciaczków coś się zmieniło w nastawieniu otoczenia. I też uważam, że powinnyście mówić wprost o potrzebach i wymagać pomocy. Niech wiedzą, że muszą pomagać i koniec!
Ja na mojego męża nie mogę narzekać, ale biedny nie ma nawet czasu, żeby w domu coś porobić. Dwa tygodnie miał urlop i od rana do nocy działa na budowie, ociepla dom. W szpitalu przyjeżdżał do mnie dopiero przed 21:00 więc nie miałam serca gadać mu, że jeszcze w domu trzeba myć podłogi itp bo to już jest za dużo w ciągu dnia. Może mi się uda coś zacząć ogarniać a jak nie to i tak wiem, że jak pojadę rodzić to mi tu wszystko wysprzątają na błysk na przywitanie dzidziusia ☺️ -
Haha, teraz sobie przeczytałam jaki mam opis na suwaczku. No w punkt 😂
Dziewczyny poradźcie. W szpitalu dostawałam kroplówki z magnezem 2x dziennie po 500ml, asmag, luteine itp. I pytałam lekarza, czy ja mam brać dalej magnez to powiedział, że nie, bo ciąża i tak jest donoszona. Ale boję się, że takie drastyczne odstawienie spowoduje, że bardzo szybko zacznę rodzić. Macie jakieś doświadczenia odnośnie magnezu? Wolałabym jakoś stopniowo odstawiać i z tydzień jeszcze pochodzić niż zafundować organizmowi taki wstrząs. -
Stokrotka gratulacje:-)
Mam nadzieję że wszystko ok? Jak ty sie czujesz? ..
Kiniorek tak miało.być. wiem że człowiek się już nastawił. Ale pozostało tylko się pogodzić.
Oby Ci było ok w szpitalu.
Co do mężow moj jest aniołem:-) w tej ciąży ze mną jak z jajkiem. Porobił wszystko nawet pranie i prasowanie:-).
Co do aktywnosci sprzataniowej to.ja mam.ogarniete. wiec porzadek jest. Ale kurze, na szafkach itd to czeka. W przyszlym tyg przyjeżdza moja siostra i.mam to w planach by ogarniała:-)
Czyli trzeba się ustawić w zyciu.
Mam taki apetyt od 2 tyg że nie moge uwierzyc
Chyba przez 3 tyg przytyłam 1 kilo prawie
Ciekawe co diabetolog i gin na to. -
Ja już po wizycie. Wszystko w porządku, młoda waży 2300, wody w normie, inne parametry też, Gbs pobrany ale tylko z pochwy (47zł 🙄) następna wizyta za 3tyg.
A i mam już 1kg w ciąży na plus 😊Kookosowa, nuśka91, Dominika32, KasiaP, ammarylis, kasia1518, Jupik, mia4444 lubią tę wiadomość
-
Kookosowa wrote:Słyszeliście o tej 13 miesiecznej dziewczynce?? No co za gnidy. Poszła bym siedziec za brutalne morderstwo gdyby cos takiego spotkało moje dziecko.
nuśka91, kasia1518 lubią tę wiadomość