Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny ja dzisiaj sporo chodziłam i brzuch mnie boli u dołu i chciałam wziąć nospe, ale tak czytam u was, że lekarze kazali odstawić, ja we wt zaczynam 37 Tc jak myślicie mogę wziąć?!Nasza kochana córeczka Jagódka
20.02.2018r. - 01.03.2018r.
27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna
Zostałam mamą!
Oliwia 🥰 27.09.2019r.
Zosia 🥰 17.05.2021r. -
Spirit wrote:Wasze już do rodzenia gotowe a mój gruby syn jest dwa tygodnie do przodu z wagą A to wciąż 2 kg dopiero :pNasza kochana córeczka Jagódka
20.02.2018r. - 01.03.2018r.
27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna
Zostałam mamą!
Oliwia 🥰 27.09.2019r.
Zosia 🥰 17.05.2021r. -
Atyde wez. Ma mniej bolec i da ci sie wyspac. Jesli przyjdzie do porodu to no spa nic nie da i nie powstrzyma. To chodzi o zaprzestanie brania regularnie lekow rozkurczowych
Atyde, pOla34 lubią tę wiadomość
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Kookosowa wrote:Milanka moj gin juz kazal odstawic. A pierwszej ciazy tak samo pod koniec juz magnezu nie kazal brac. Co lekarz to inne metody.
Juz chce urodzic bo tak mi ciezko. Ale teraz Bartek skacze i sie kreci i mysle ze strasznie mi tego bedzie brakowac. A to moja ostatnia ciaza wiec delektuje sie tymi kopytami w brzuchu.
Szczerze to zdziwiłam się, jak na odchodne powiedział, żeby brać 3 x dziennie po tabletce. Wspominałam podczas każdej wizyty, że biorę zwykła nospe jak coś mnie niepokoi, dziś powtórzyłam to samo.
W tygodniu miałam prywatnego to się śmiał, że jestem przewrazliwiona i mogę w ogóle nie brać nospy, chyba że to na psychikę pomaga. -
Spirit wrote:A mi mówili że gruby :p że dwa tygodnie w przód,ale może im chodziło że gruby w sensie że brzuszek większy. Muszę zaraz prawdzić tylko tylko synek pójdzie spać :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2019, 21:41
Spirit lubi tę wiadomość
-
Cabrera, pOla34, wiktoriaa, kasia1518, Kookosowa, ManiaM, sandrina22, Milanka, Atyde, silent, KasiaP, nuśka91, lena198808, przedszkolanka:), moni05, sunshine03, Dominika32, adella1, kalcia, mia4444, japonka lubią tę wiadomość
-
Milanka wrote:Wspominałam podczas każdej wizyty, że biorę zwykła nospe jak coś mnie niepokoi, dziś powtórzyłam to samo.
W tygodniu miałam prywatnego to się śmiał, że jestem przewrazliwiona i mogę w ogóle nie brać nospy, chyba że to na psychikę pomaga.
Mój gin twierdzi że no-spa nie ma żadnego udowodniono działania jeśli chodzi o zapobieganie porodu przedwczesnego czy też poronienia. I że w Europie zachodniej się jej nie stosuje. Pamiętam że w pierwszej ciąży brałam choć nie czułam żeby jakoś wyjątkowo mi pomogła. Teraz już nie brałam ani tabletki.
Magnez lykam nadal. Ze względu na skurcze łydek. I to nie zastanawia czy faktycznie hamuje skurcze macicy. Muszę zgłębić temat.
Mnie dziś mega kręgosłup nasuwa. Jeszcze takich boli krzyża nie miałam. Brzuch wielki i trzeba go nosić. A Mała chyba się wstawia w kanał bo i spojenie dokucza bardziej.
Atyde wrote:To nie taki gruby, oliwka w 32 Tc miała 2250
Tyle co moja w 32tc. A wiesz jaka wagę ma obecnie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2019, 22:11
Milanka lubi tę wiadomość
-
Konieczynka obecnie nie wiem, wizytę mam 24 września, ale czuję że urosła bo ruchy są coraz to bardziej bolesne
a widzę z Tc idziemy łeb w łeb
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2019, 22:22
Konieczynka lubi tę wiadomość
Nasza kochana córeczka Jagódka
20.02.2018r. - 01.03.2018r.
27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna
Zostałam mamą!
Oliwia 🥰 27.09.2019r.
Zosia 🥰 17.05.2021r. -
Pamiętam, że przed porodem położyli mnie z dziewczyną która właśnie urodziła niespodziewanie miesiąc wcześniej. Nic nie miała ze sobą, mąż przywiózł ją prosto z grilla od znajomych. Szpital wszystko dał co potrzebne po porodzie, a mąż prędko dokupił podstawowe rzeczy przy szpitalu.To tak odnośnie tego jak by któraś się jeszcze torbą stresowała😀
silent, lena198808, Milanka, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
Oczywiście, że wszystko da się ogarnąć nawet nie będąc wcale przygotowanym. Moja mama rodziła młodszego brata miesiąc za wcześnie i wszystko co było potrzebne ja z tatą na szybko kupiliśmy ☺️
Ale w sumie po co dokładać sobie stresu. Przecież prędzej czy później to rozwiązanie wszystkie nas czeka, a torbie nic się nie stanie jak będzie stać. Ja się spakowałam i kilka dni później już się torba przydała na tygodniowy pobyt w szpitalu. Gdybym jej nie miała to na pewno miałabym mniejszy komfort psychiczny jadąc do szpitala.kalcia lubi tę wiadomość
-
Milanka wrote:Konieczynko, tylko po co kazał mi brać nospe, jak jednocześnie powiedział że przewiduje wcześniejsze rozwiązanie że względu na mój stan zdrowia🙄 tego nie rozumiem.
W poniedziałek mam prywatnego, zobaczymy co powie.
Do kogo chodzisz?
Bo czasem lekarze wypisują leki żeby uspokoić pacjenta, zaspokoić potrzebę leczenia. Czlowiek zgłasza się do lekarza bo coś tam mu jest. I jeśli nie dostanie recepty to czuje się nie zaopiekowany. Więc musi jakieś zalecenia podać. Sama też trochę tak robię. Przyznaję że czasem widzę że ktoś ma problem na który nie ma konkretnego leku. Polecam coś bez swojego przekonania. Mało tego okazuje się że lek pomógł. Taki efekt placebo.
Nie mówię że tu tak jest w Twoim przypadku. Tak ogolnikowo pisze.
A z jakiego względu masz mieć wcześniej ciąże rozwiązana?
Atyde to rodzimy razem.mnie lekarz straszył waga 4kg przy porodzie. I też jakoś wizytę mam 23.09 jak dobrze pamiętam...
Temat magnezu chodzi mi po głowie. Bo dozylnie daje się siarczan magnezu jako lek tokolityczny czyli hamujacy skurcze macicy. I też ponoć się od tego odchodzi bo nie ma badań potwierdzających skuteczność.
A doustnie w lekach czy też suplementach są zupełnie inne zwiazki: cytryniany, mleczany, węglany i nieszczęsne tlenki które się nie wchłaniają.
A siarczan podany doustnie jedynie przeczysci
I nie rozumiem jak magnez przyjęty z leku doustnie mógłby opóźnić poród skoro bierze udział w prawidłowym skurczu mięśnia. Nie tylko macicy, wszystkich mięśni w organizmie.
Taka moja zagwostka, nie dość że farmaceuta to zamiast mózgu ciążowy kalafiorek.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2019, 22:52
-
Milanka jak bylam w szpitalu to kazali brac i dawali nawet w zastrzyku. Mam wrazenie ze lekarze ja zlecaja zeby był zapis w karcie ze robili co mogli. Serio. Położne nam mowily ze no spa nic nie da a nawet jesli to porod to przyspieszy. Ale podkladke kazdy ma ze nie olal a ze sie urodzila mimo to to juz nie ich wina.
Magnez na skurcze jak najbardziej działa ale to brany regularnie.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Nuska mam to same odczucie. Torba sobie moze stac. Nikomu nie przeszkadza a w moim przypadku juz dwa razy sie przydala. Teraz juz mam spakowana na porod i mam nadzieje ze nie bede musiała znowu dopakowywac dresow na patologie.
a w glowie spokoj ze wszystkk czeka tylko w bagaznik i w droge
Klaudia2016 lubi tę wiadomość
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Konieczynka wrote:dozylnie daje się siarczan magnezu jako lek tokolityczny czyli hamujacy skurcze macicy. I też ponoć się od tego odchodzi bo nie ma badań potwierdzających skuteczność.
Nie wiem, ale fakt jest taki, że w zeszłym tygodniu jak trafiłam na oddział to na ktg skurcze pisały mi się po 80-100 mniej więcej co 10 min, a po kilku dniach tego szpikowania magnezem czasem przez całe ktg nie miałam już w ogóle skurczy a czasami jeszcze jakieś sporadyczne z dwa na godzinę dochodzące max do 40. Tyle, że ja tego w ogóle nie czułam, jedynie twardniejący brzuch.
Dlatego pytam o ten magnez, bo z moich obserwacji to jednak wyciszył mi skurcze. I boję się, że nagłe odstawienie spowoduje, że wrócę do szpitala szybciej niż sobie wyobrażam. -
Hej dziewczyny! Pierwsze oznaki, że coś się dzieje pojawiły się w środę. Mały ruszał się bardzo, bardzo slabo. Zaczęliśmy się poważnie martwić, ale późnym wieczorem po słodkiej uczcie zaczął wreszcie kopać, więc odwolaliśmy alarm. W czwartek nagłe skoki ciśnienia, tętna i dziwne osłabienie wybiło nas ze spokoju, ale uznaliśmy, że pewnie takie rewelacje będą mnie już nękać do końca ciąży. Położyliśmy się więc spać.
W piątek o 4:30 obudziło mnie ciepło między nogami i nagle wypłynęło ze mnie dosłownie z wiaderko wody. Bardzo powoli weszłam pod prysznic zalewając wszystko po drodze. Mąż spanikował, kazał mi się szybko zbierać, a ja wyjątkowo czułam, że mam jeszcze czas. Umyłam włosy, próbowałam się nieco dogolić. I w tym samym czasie wody cały czas leciały. Nie mieliśmy spakowane torby, więc mąż się za to zabrał, a ja próbowałam jakoś ogarnąć podkłady i majtki, które co chwilę robiły się dosłownie mokre jak po praniu.
W końcu z mokrymi włosami, spakowaną przez męża torbą (błąd - powinnam zrobić to wcześniej sama) ruszyliśmy w drogę. W samym szpitalu znów zmieniałam cały mokry podkład, ale badanie po zdjęciu pessara wykazało, że szyjka trzyma, zostały mi 4 cm wód plodowych i na razie kładą mnie na patologii.
Około 7:30 zaczęły mnie łapać skurcze, takie inne, niz do tej pory, równocześnie podbrzusza i pleców i zaczęły się nasilać. Co dziwne nie pisały się na KTG, ale położna kazała je liczyć z zegarkiem w ręku. Równo 3 minuty. Ból był coraz silniejszy, zaczynałam już nieświadomie postękiwać, pojekiwac i cała się trząść. Kiedy weszłam w fazę co 2 minuty położna zadzwoniła po lekarza. Ledwo dałam radę dojść na usg. Skurcze trzymały już po 30-40 sekund, a rozwarcie nagle osiągnęło szerokość 4 palców.
Z powodu wskazań do cc (m.in. tętniaki w głowie i liczne operacje stawów biodrowych) wywieziono mnie pędem na porodówkę. Znieczulenie w kręgosłup pomiędzy skurczami bylo nie lada wyzwaniem, a do tego miałam dreszcze całego ciała i dzwoniłam zębami jakby mnie ktoś wsadził do lodówki.
Na szczęście sam zabieg trwał dosłownie chwilę i nawet nie zauważyłam, kiedy synek pojawił się obok mojej twarzy. Później ważenie, mierzenie i do inkubatora.
Ja trafiłam na pooperacyjną, Paracetamol, Morfina i ketonal jako leki przeciwbólowe i po 12 godzinach pionizacja i przejście na "zwykłą salę. Nowa współlokatora uwielbia gadać, a jej synek płakać, więc właściwie nie zmrużyłam oczu.
Mam nadzieję, że dzisiaj będę mogła pójść do Olka i obejrzeć go na żywo, a nie na zdjęciach, które pokazuje mi mąż. I może dowiem się czegoś więcej np. jaki lekarze maja plan pobytu dla niego i dla mnie.
Rozpisałam się mega, wybaczcie. Chyba musiałam to jakoś wszystko odreagować. Trzymajcie się wszystkie ciepło i pakujcie torby samodzielnie. Jesli zostawcie to mężowi możecie nie mieć ręcznika, szczoteczki do zębów, płynu do mycia, pieluch tetrowych, rożka, pampersów. Za to walizkę pełną podkładów poporodowych, koszul, czy ciuszków)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2019, 03:56
kasia1518, Aaga, kkkaaarrr, Karooo93, Olliiii, przedszkolanka:), ManiaM, Aguuula;2525, lena198808, Cabrera, Kookosowa, Dominika32, wiktoriaa, meerici, basia1987, KasiaP, nuśka91, kalcia, Jupik, aga_ni, Awaria_90, mia4444, japonka lubią tę wiadomość
-
Stokrotka, dzięki za relację! Właśnie byłam ciekawa jak tam u Was. Mam nadzieję, że synuś ma się dobrze. Trzymajcie się i dawaj znać jaki mają plan dla Was.
PS. I dzięki za ostrzeżenie o pakowaniu torby przez męża - dlatego zrobiłam my dokładną listę punkt po punkcie w Wundrlist xD