Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
KasiaP gratulacje:)
Zimri powodzenia😄
Za mną fatalna noc. Jakbym się nie ułożyła brzuch napięty obolaly. Popołudniu kontrolne ktg
I dalej niecierpliwie czekam aż coś ruszy...
Powodzenia dziś za Zimri Jupik i te rodzace którym nagle się zacznie😄Karolina 10.10.2019💞
Lena 8.11.2012💞
Samantha 27.10.2009💞
-
KasiaP, gratulacje!! Niech maluszek zdrowo rosnie, a ty szybko dochodz do siebie.
Zimri, kciuki! A moze juz po wszystkim :>
Paulina, a pilnujesz, aby siusiak byl w dol w pieluszce? Zapinasz wystarczajaco mocno, moze mniejsze pieluchy kup (albo wieksze).
Emikey, zazdroszcze pepowiny tak szybko. Jesli odpadla sama, nie pomagalas to wszystko ok, tylko sie cieszyc. Ponoc im ciaza dluzej ttwa tym szybciej odpada. U nas odpadla dopiero w nd co bylo 17 dniem i to byla masakra tyle czasu z tym paskudztwem.paulina2811 lubi tę wiadomość
-
KasiaP uratuje!!
Ziemi jak sytuacja??
Emikey szybko faktycznie ;o u nas w 6 dniu,ale pojawiają się strupki krwi.
U nas noc na cycku,kupa była,kręcenie więc słaba. Teraz wstałam bo dali mi odespać a misio spi na mnie właśnie po cycku ;p -
nick nieaktualnyKasiaP, Kalcia, gratulacje, dzielne jesteście 😊😊
Jupik, Zimri, Kciuki za dzisiejsze porody ✊✊✊
Sandrina, my tez walczymy, żeby waga przyrastala, na razie kp. Wczoraj po nakarmieniu małego odciagnelam najpierw oszałamiające 15 ml z obu piersi 😏, ale po kolejnym karmieniu juz 30 ml 😊
Zakładam, ze mały jest za mały i słabo ciągnie.
Lekarka kazała dać sobie jeszcze chwilkę, wiec randkuje dalej z laktatorem
Ps. Sandrina, sprawdzaj, czy siusiak w dole (jak jest do góry, to zawsze przesika pieluchę 😂)Cecylia lubi tę wiadomość
-
Leżę pod oksy. Myślałam, że zanim coś zacznę czuć to godziny miną, a mnie już zaczyna brać..oby tylko przeżyć ten koszmarny ból. Dam znać pewnie już po.
przedszkolanka:), ManiaM, kalcia, Aaga, eemmiilliiaa, wiktoriaa, Cabrera, Monalisa88, KasiaP, brunetka91, mia4444, kkkaaarrr, kasia1518, adella1, moni05 lubią tę wiadomość
-
Urodziłam! Te nieregularne skurcze zaskakująco szybko zrobiły się skurczami co 2 minuty. O 4 stwierdziłam, że może jednak pojedziemy na porodówkę. Tam już 6-7cm rozwarcia.
Cezary urodził się o 6:55, waży 3500g i mierzy 56cm. Wygląda jak kartofelek 😍
przedszkolanka:), Jupik, Konieczynka, ManiaM, Klaudia2016, kalcia, emikey, Aaga, eemmiilliiaa, wiktoriaa, Cabrera, Monalisa88, KasiaP, Karooo93, brunetka91, mia4444, Goemi, kkkaaarrr, kasia1518, sunshine03, adella1, meerici, moni05, Awaria_90, Atyde lubią tę wiadomość
-
Jupik wrote:Leżę pod oksy. Myślałam, że zanim coś zacznę czuć to godziny miną, a mnie już zaczyna brać..oby tylko przeżyć ten koszmarny ból. Dam znać pewnie już po.
Jupik lubi tę wiadomość
-
_nova wrote:Urodziłam! Te nieregularne skurcze zaskakująco szybko zrobiły się skurczami co 2 minuty. O 4 stwierdziłam, że może jednak pojedziemy na porodówkę. Tam już 6-7cm rozwarcia.
Cezary urodził się o 6:55, waży 3500g i mierzy 56cm. Wygląda jak kartofelek 😍 -
Ale się dzieje, super.
Kalcia, Kasia, Nova wielkie gratki
Napiszcie potem jak było.
Jupik trzymam kciuki za szybką akcje. Życzę Ci żeby poszło jak u mnie. Dasz radę! Myśl o tym że z każdym skurcze szyjka się rozszerza i zaraz będziesz tulic maluszka.
Zimri powodzenia
Cabrera my też walczymy z masą ciała. Budzę spiocha co 2-3h. Laktatorem już nie odciagam bo mleko jest tylko chętnych brak.
Emikey nie strasz pierworodek śmiertelnym skurczami. Boli to fakt, ale trzeba iść z pozytywnym nastawieniem.
Mi mąż powtarzał dasz radę! Przy każdym skurczu mówił że to tylko chwila, zaraz przejdzie. Mi pomagało, pomimo że to nie on czuł ten ból. Rodziłam bez zzo ani innych wspomagaczy. Po skurczu starałam się rozluźnić i odpocząć, wręcz na piłce prosiłam męża żeby mnie trzymał bo splywalam. Tak jak po wysiłku robiło mi się słabo.
A parte takie jak były przy tym porodzie to już wybawienie. W trakcie partych samo parcie przynosi ulgę. Nie wiem jak to opisać ale trzeba się temu poddać, to tak jak przy 2ce powstrzymywanie jest dokuczliwe. Pomiędzy partymi czasu na odpoczynek jest bardzo mało, dlatego lepiej przecwiczyc oddech wcześniej, potem wychodzi jakoś automatycznie.
Mój błąd przy pierwszym porodzie to znieczulenie które spowodowało że nie czułam parcia jak trzeba i mega przerażenie. Spieta byłam cała i nie mogłam się skupić na tym co trzeba.
I ja, Jupik przy pierwszym porodzie i teraz Meerici jak dobrze pamiętam miałyśmy parte po 2h. Zdecydowana większość rodzi od 10 do 30min. Ten czas jest potrzebny żeby dziecko prawidłowo się przekrecalo, najpierw główka, obrót, ramiona,brzuszek.
Nacięcia krocza też nie trzeba się bać. Ja byłam przy pierwszym porodzie przerażona że ktoś może mnie naciac. A było to jak wybawienie. W końcu po 2h syn wyszedł.
Oczywiście każdy poród inny. Ale dacie radę!!!
Mojej Lidii bilirubina spadła do 11. W końcu bezpieczny poziom.
Noc straszna, baki męczą, kupy znowu 2 doby nie ma. A dziecko się męczy. Daje probiotyk. Zobaczymy.
I wczoraj zrobiliśmy sesje noworodkowa. Sprawiło mi to dużo radości.ManiaM, lena198808, Cabrera, kasia1518, aga_ni lubią tę wiadomość
-
U mnie po całym dniu nieregularnych skurczy w nocy ucichło. Jestem już zmęczona. Wiem że ciąża kiedyś się skończy ale mam już dość. Łapie mnie jesienny dół Chyba.
Konieczynka, dokładnie tak jak piszesz, to jest mega motywujące żeby właśnie tak myśleć. Tak się nastawiam. Przecież bol też nie będzie trwał wiecznie.
-
Dzień dobry
kciuki za Jupika i Zimri dzisiaj!! A może już po
A ja właśnie miałam pierwsze w życiu KTG. Ostatni raz byłam w tym szpitalu rok temu przy okazji poronienia. Nie mam traumy, ale od tego czasu nie korzystałam z NFZ i dzisiaj jestem przerażona tym co się tutaj dzieje. Warunki mnie nie przerażają bo nie zależy mi na luksusach, ale burdel jaki tu panuje jest nie do opisania.
W pokoju do ktg śmierdzi jajkiem i cebulą (lub jak to określiła jedna pielęgniarka - nie wyrzuconymi śmieciami), system nie działa, coś się wiesza, jest gorączkowe szukanie informatyka (pani dzwoni po poszczególnych oddziałach i pyta czy przypadkiem nie ma tam jakiegoś informatyka). Oprócz tego urywają się telefony, dzwonią pacjentki po jakieś wyniki badań, każdej z nich pani odpowiada ze są ale jest z 50 i ona nie ma ich kiedy przejrzeć j żeby dzwonić w południe. Po czym mówi do koleżanko ze nie będzie miała czasu do południu żeby je przejrzeć. Na korytarzu czeka milion ludzi i ciagle ktoś wchodzi a one mówią żeby czekać i że pacjentki niecierpliwe. A to noe chodzi k to, że ktoś jest niecierpliwy tylko nie wiadomo czy czekać czy pukać i wchodzić. Czasami ktoś puka k wchodzi k wtedy pani mówi, żeby czekać, a czasami ktoś czeka a pani w końcu woła po nazwisku i krzyczy że czemu pani noe wchodzi jak „ja tu wołam i wołam”.
I najlepsze, na wczoraj jedna pani miała umówiona cesarkę i ... zapomniała. 🤦♀️ No i teraz wszyscy w popłochu co zrobic. W końcu decyzja ze położymy pani na patologii ciąży j ona będzie czekać na cesarkę bo dzisiaj już nie, bo jest już 6 umówionych. Ale za chwile przychodzi szef i zmienia decyzje, potem przychodzi lekarka jakaś k znowu zmienia. W międzyczasie pani polozna wypełnia papiery i okazuje się że pomyliła te panią z inna panią, która już jest po porodzie i czeka na wizytę. I teraz musi to wycofać z systemu. Czeski film. Panie są miłe ale serio nie zajmują się niczym związanym z medycyna tylko papierami. I jak ten system ma dobrze działać. To wszystko mogłaby zrobic sekretarka.23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
kkkaaarrr wrote:KasiaP, gratulacje!! Niech maluszek zdrowo rosnie, a ty szybko dochodz do siebie.
Zimri, kciuki! A moze juz po wszystkim :>
Paulina, a pilnujesz, aby siusiak byl w dol w pieluszce? Zapinasz wystarczajaco mocno, moze mniejsze pieluchy kup (albo wieksze).
Emikey, zazdroszcze pepowiny tak szybko. Jesli odpadla sama, nie pomagalas to wszystko ok, tylko sie cieszyc. Ponoc im ciaza dluzej ttwa tym szybciej odpada. U nas odpadla dopiero w nd co bylo 17 dniem i to byla masakra tyle czasu z tym paskudztwem. -
ManiaM wrote:U mnie po całym dniu nieregularnych skurczy w nocy ucichło. Jestem już zmęczona. Wiem że ciąża kiedyś się skończy ale mam już dość. Łapie mnie jesienny dół Chyba.
Konieczynka, dokładnie tak jak piszesz, to jest mega motywujące żeby właśnie tak myśleć. Tak się nastawiam. Przecież bol też nie będzie trwał wiecznie.i tak z każdym pojawiający się maluszkiem ma się nadzieję że następna będę ja a tu nic. I to trochę przyprawia o depresję jeśli chciało by się też już mieć swoje. Za kilka dni max córka ci wynagrodzi czekanie.
ManiaM, silent lubią tę wiadomość
-
Aga uśmiałam się
serio haha tak właśnie działają duże państwowe ośrodki niestety. Nie ma sztywnych zasad, nikt nikogo nie pilnuje itd. Znam kilka ciekawych historyjek, bo mój dziadek pracował przez 40 lat w szpitalu wojewódzkim jako konserwator sprzętów medycznych, a mój wujek jest tam informatykiem głównym od wielu lat. Mój dziadek nie raz naprawiał coś na sali w trakcie operacji na otwartym pacjencie, bo wcześniej nikt się nie przygotował i nie sprawdził przed operacja
lekarze tez robią co chcą, bo ciężko tam coś skontrolować.
Dlatego wybrałam szpital prywatny, który ma podpisana umowe z NFZ. Tylko dwie sale porodowe i wszystko super pomyślane, rozmieszczone i skoordynowane. To mój drugi poród w tym szpitalu i na prawdę jestem zachwyconaaga_ni lubi tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
Mania dokładnie, Emilkey ma racje
teraz to już mało kto został w ogóle na forum, bo te co już urodziły to nie maja czasu ani potrzeby się udzielać. Dla mnie ostatni tydzień-dwa były męczące psychicznie wyczekiwaniem, wiec cię rozumiem.
ManiaM lubi tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
aga_ni wrote:Dzień dobry
kciuki za Jupika i Zimri dzisiaj!! A może już po
A ja właśnie miałam pierwsze w życiu KTG. Ostatni raz byłam w tym szpitalu rok temu przy okazji poronienia. Nie mam traumy, ale od tego czasu nie korzystałam z NFZ i dzisiaj jestem przerażona tym co się tutaj dzieje. Warunki mnie nie przerażają bo nie zależy mi na luksusach, ale burdel jaki tu panuje jest nie do opisania.
W pokoju do ktg śmierdzi jajkiem i cebulą (lub jak to określiła jedna pielęgniarka - nie wyrzuconymi śmieciami), system nie działa, coś się wiesza, jest gorączkowe szukanie informatyka (pani dzwoni po poszczególnych oddziałach i pyta czy przypadkiem nie ma tam jakiegoś informatyka). Oprócz tego urywają się telefony, dzwonią pacjentki po jakieś wyniki badań, każdej z nich pani odpowiada ze są ale jest z 50 i ona nie ma ich kiedy przejrzeć j żeby dzwonić w południe. Po czym mówi do koleżanko ze nie będzie miała czasu do południu żeby je przejrzeć. Na korytarzu czeka milion ludzi i ciagle ktoś wchodzi a one mówią żeby czekać i że pacjentki niecierpliwe. A to noe chodzi k to, że ktoś jest niecierpliwy tylko nie wiadomo czy czekać czy pukać i wchodzić. Czasami ktoś puka k wchodzi k wtedy pani mówi, żeby czekać, a czasami ktoś czeka a pani w końcu woła po nazwisku i krzyczy że czemu pani noe wchodzi jak „ja tu wołam i wołam”.
I najlepsze, na wczoraj jedna pani miała umówiona cesarkę i ... zapomniała. 🤦♀️ No i teraz wszyscy w popłochu co zrobic. W końcu decyzja ze położymy pani na patologii ciąży j ona będzie czekać na cesarkę bo dzisiaj już nie, bo jest już 6 umówionych. Ale za chwile przychodzi szef i zmienia decyzje, potem przychodzi lekarka jakaś k znowu zmienia. W międzyczasie pani polozna wypełnia papiery i okazuje się że pomyliła te panią z inna panią, która już jest po porodzie i czeka na wizytę. I teraz musi to wycofać z systemu. Czeski film. Panie są miłe ale serio nie zajmują się niczym związanym z medycyna tylko papierami. I jak ten system ma dobrze działać. To wszystko mogłaby zrobic sekretarka.2017 #1
2019 #2
-
Jejciu, ile tu rozpakowanych dziewczyn
W nawiazaniu - ja mam dalej sinusoide. Raz sobie mysle, że fajnie by było, żeby już się wzustko rozwiązało a potem zaczynam czuć strach.. szczególnie, że z perspektywy czasu e tej ciąży nie było mi tak źle
Kasia ciągle dajesz mi nadzieję - w niedzielę też pożegnałam się z czopem, ale dalej nic się nie ruszyło.. :p dziś ktg, może na wizycie coś sie więcej dowiem, bo nie czuje, żeby działo się na środku coś spektakularnego. Termin mam na niedzielę, ale dziś jeszcze w ramach prawa przyciągania sprawdzę torbę, ogarnę podwozie i poskacz na piłce -
Nova gratulacje!
ManiaM doskonale Cię rozumiem. Tez juz mam doła i myślę że nigdy chyba nie urodze. Dodatkowo obie ciąże kończyłam sporo przed terminem a w tej mam za 2 dni i nic się nie dzieje poza tymi BH które mnie już wykanczaja🙄 żadne sposoby na "przyspieszenie" nie po działały więc upewnilam się że tym którym zadziałał to przypadek akurat i tak miały rodzic.
No to czekamy dalej..ManiaM lubi tę wiadomość
Karolina 10.10.2019💞
Lena 8.11.2012💞
Samantha 27.10.2009💞
-
Konieczynka, dziękuję, brakowało mi właśnie tutaj takiego postu o porodzie, z pozytywnym wydźwiękiem, a nie same straszydła 😀
ManiaM, u mnie też im dalej tym deprecha większa. Podziwiam moją mamę, która urodziła 2 tygodnie po terminie 😐ManiaM, Konieczynka lubią tę wiadomość