Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny w jaki sposób spędzacie czas z maluchami w trakcie ich aktywności? Ja czasami masuje, kładę na brzuszku, gadam czy śpiewam. Próbowałam młodą zainteresować jakimiś zabawkami, ale kompletnie ma je gdzieś i nie wiem jak do tematu podchodzić.
-
Monalisa88 wrote:Nova gratulacje!
ManiaM doskonale Cię rozumiem. Tez juz mam doła i myślę że nigdy chyba nie urodze. Dodatkowo obie ciąże kończyłam sporo przed terminem a w tej mam za 2 dni i nic się nie dzieje poza tymi BH które mnie już wykanczaja🙄 żadne sposoby na "przyspieszenie" nie po działały więc upewnilam się że tym którym zadziałał to przypadek akurat i tak miały rodzic.
No to czekamy dalej.. -
nick nieaktualny
-
To dziewczyny czekamy dalej, ja wiem że nic nie trwa wiecznie i że to przejściowy etap, za chwilkę wszystkie będziemy rozmawiały o kupkach, rozszerzaniu diety, żłobkach etc. - pod warunkiem że wątek przetrwa.
Ja bynajmniej się nie wybieram stąd nigdzie po rozpakowaniu , uważam że jest to duża skarbnica wiedzy i każda może liczyć na słowa otuchy .
Wezmę się za coś do roboty bo takie siedzenie i zadreczanie się myślami nie pomoże.
Wszystkim udanego dnia życzę, mimo jesiennej aury za oknem. 🌫😉silent, Monalisa88, sunshine03, brunetka91, wiktoriaa, mia4444 lubią tę wiadomość
-
Gratuluję kolejnym rozpakowanym. Niestety chyba nie jestem w stanie wymienić każdej.
Aaga moja póki co ma krótkie czasy aktywności ale głównie mówię wtedy do niego i czasem ogląda misia biało czarnego i niestety już upomina się o noszenie na ręku -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyManiaM wrote:U mnie po całym dniu nieregularnych skurczy w nocy ucichło. Jestem już zmęczona. Wiem że ciąża kiedyś się skończy ale mam już dość. Łapie mnie jesienny dół Chyba.
Konieczynka, dokładnie tak jak piszesz, to jest mega motywujące żeby właśnie tak myśleć. Tak się nastawiam. Przecież bol też nie będzie trwał wiecznie.
Jedyne, co mogę doradzić to pośpij ile możesz, idź do kina, dogadzaj sobiemasz ostatnie chwile tylko dla siebie
A poród mija mega szybko (mi te godziny leciały strasznie szybko!!!) i na szczęście niewiele się z tego pamięta
I wcześniej wydawało mi się głupie, jak ktoś mówił, że widok bobasa wynagradza trudy porodu, ale tak po prostu jest
Patrzysz na takiego klopsa i myślisz, że było warto się pomęczyćWiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2019, 12:46
KasiaP, aga_ni, Aaga, ManiaM lubią tę wiadomość
-
Aaga wrote:Dziewczyny w jaki sposób spędzacie czas z maluchami w trakcie ich aktywności? Ja czasami masuje, kładę na brzuszku, gadam czy śpiewam. Próbowałam młodą zainteresować jakimiś zabawkami, ale kompletnie ma je gdzieś i nie wiem jak do tematu podchodzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2019, 12:50
kasia1518
-
Co tu dużo mówić, bycie na końcu ssie
w pierwszej ciązy bylam na początku, więc dla mnie to też nowość. Mam o tyle łatwo, że przynajmniej znam datę cięcia, odliczam sobie dni (10!), skreślam iksami w kalendarzu. Ale z drugiej strony zawsze zazdrościłam dziewczynom rodzącym sn, że to takie piękne nie wiedzieć, całkowicie zdać się na los. To o wiele bardziej emocjonujące, niż takie planowe cięcie jak wizyta u lekarza.
-
Nova gratki 😘 jak tam Jupik i Zimri? My się karmimy ❤️ musiały mi pielęgniarki pomagać ją obudzić bo 6 godzin spała i tak od 4,5 próbowałam ją bez skutku obudzić na cyca. Ale w końcu ciumka ta moja mała księżniczka. Kurde wciąż nie wierzę że mam dziecko 😁😁😁
Ej mój poród też był spoko a nie straszydło 😄Cabrera, Aaga, kalcia, przedszkolanka:), ManiaM, mia4444, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny- gratulacje! Dzielne mamuśki jesteście👶 Maluchy wszystko wynagrodza, taka jest prawda. Mam za sobą 2 porody i wspominam je dobrze (jak to mówię koleżankom to patrzą na mnie jak na kosmitke). Nie ma co się źle nastawiac, bo to źle działa. To sobie pomedrkowalam😉
Dwa porody miałam po terminie, także wiecie... Czytam o Was i czekam. I jakoś nie wierzę że trzeci potomek urodzi się przed czasem. I nic na to nie poradzę. Przyjdzie jego czas, to wszystko się zacznie. I będzie dobrze🙂
Wiecie co mi mama powiedziała? Że brzydszego imienia niż Cezary wybrać nie mogliśmy. Mąż się zdenerwował, a jego trudno wyprowadzić z równowagi.
-
Spirit wrote:Rany,gdzie tak? Bo to KRK prawda?
Tak, Żeromski. Przy czym zaznaczam, że personel miły, KTG zrobione, trwało ok 50 min (mysle ze z tego chaosu panie o mnie zapomniały trochę) ciśnienie zmierzone, potem sprawnie wizyta, na niej wywiad i dokładne usg łącznie z pomiarami. Wiec ja nie narzekam tylko jako osoba która na co dzień zarządza firmą nadziwić się nie mogę jak to może tak działać. Przecież taki chaotyczny system kosztuje znacznie więcej niż by mógł. O błędach nie wspomnę bo jak nie ma procedur to łatwo podejmować przypadkowe, niekoniecznie trafne decyzje. I to mnie przeraża, że się trafia do takiego kołowrotka i nie wieadomo czy się nie będzie ofiara tego chaosu.
Awaria_90 lubi tę wiadomość
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
adella1, Aaga, aga_ni, Goemi, silent, kalcia, Konieczynka, Klaudia2016, Karooo93, Vella83, wiktoriaa, przedszkolanka:), sunshine03, ManiaM, mia4444, kkkaaarrr, Cabrera, Kookosowa, Spirit, lena198808, moni05, brunetka91, kasia1518, meerici, japonka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, nacieszmy się rozpieszczaniem się przed porodem
Maluchy same zdecydują kiedy eksmisja
Ja mam termin na poątek. O co? Dwa tygodnie temu lekarka mówił, że szyjka skrócona i miękka, a dzisiaj inna lekarka mówiła ze porodu w tym tygodniu nie przepowiada bo szyjka długa i zamknięta. No cóż, trzeba sobie wymyślić jakieś atrakcje na weekend!
Ja codziennie chodzę na spacery po 3-4 km, idę na kawe i wypijam na mieście wygrzewając się do slonka. Potem coś załatwiam, np wczoraj bank, ZUS, zakupy. Potem zrobiłam gulasz i upiekłam ciasto. Potem miałam gości a wieczorem relaks z mężem. Czekanie w napięciu na poród nic nie zmieni, tylko nas sfrustruje.
Ale żeby nie było ze jestem taka wyluzowana, dzisiaj miałam niefajną rozmowę z lekarka w szpitalu w poradnia nie znamy się, pierwszy raz tam byłam. Zrobiła wywiad i jak się dowiedziała że to ciąża z in vitro dopytała dokładnie za którego razem się udało, o poronienie itp i ogólnie się przejęła i zapytała jaki poród a jak powiedziałam ze SN to zapytała czy na pewno, czy nie lepiej dmuchać na zimne jak już tyle musiałam przejść. Zgłupiałam. Czy to naprawdę jest tak, że ja narażam swoje dziecko decydując się na poród siłami natury i jestem nierozsądna skoro każdy kolejny lekarz (juz czwarty w tej ciąży) się dziwi że nie wybrałam cesarki? A jak pytam wprost: a uważa Pani że to zła decyzja? to mówią że nie nie, tylko że jednak by się zastanowili na moim miejscu. Masakra:/ jak byłam na 100% przekonana do sn tak teraz zaczynam myśleć że może to błąd... jestem super pozytywnie nastawiona ale takie teksty mnie przerazaja😳23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer!