Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
O kurde Ammarylis nie wiedziałam że u Ciebie aż taka sytuacja. Współczuję. Nie da się z mężem jakoś na spokojnie pogadać?
Mój chyba mi w myślach czytał co pisałam bo wczoraj ją wykompał, bawił się z nią, zrobił inhalacje. Dzisiaj wstał po odespaniu nocki, zjadł i wziął dziecko. Jednak nie mogę narzekać. Każdy ma czasem gorszy dzień -
Ammarylis bardzo Ci współczuje. Domyślam się ze rozmów i awantur już próbowałaś. Wydaje mi się ze dopóki mąż będzie wiedział ze może tak robić, to tak będzie robił. Ale to już od Ciebie zależy jak na jak poważne konsekwencje jesteś w stanie się zdecydować. Łatwo powiedzieć ze trzeba się rozwieść, trudniej zrobic. A z drugiem strony naprawdę szkoda życia na taki układ. Mysle ze poza jego zerowym zaangażowaniem w dom jest jeszcze ważne czy coś do siebie czujecie. Jakbyś się zdecydowała coś zrobic z tym układem polecam w pierwszej kolejności poszukać jakiejś grupy wsparcia, terapii itp.23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI ICSI 1 - 01.2018 ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Ammarylis tutaj zawsze możesz się 'wygadać'
Sytuacja jest rzeczywiście nieciekawa. A myślisz że postawienie go pod bramką "albo rodzina albo cała reszta " nic nie da ? Na pewno z maluchami samej Ci lekko nie będzie, ale czy będzie gorzej bez wsparcia ? Na to musisz sama sobie odpowiedzieć. Na pewno finansowo we dwoje jest łatwiej utrzymać dom. Czy na to też nie daje kasy?kasia1518
-
Aga_ni, jak u was kolejny dzien adaptacji. I jak sie czujesz przed jutrzejszym poerwszym dniem pracy??
Dzis Ninka byla 3.5h, bawila sie pieknie, nie plakala, ale niestety nie dala rady zasnac i ze zmeczenia juz marudzila. Odebralam ja wczesniej i zasnela 50m od zlobka. Bardzonie chcialam, ale dam jutro smoczek, nawet na nkm napisalam "TYLKO do uspienia", mam nadxieje, ze pomoże. Maz dogadal sie w pracy i do konca przyszlego tygodnia ma pracowac ile da rade a potem rozliczy z urlopu, bedzie Nine odbieral wedlug potrzeb, mamy nadzieje, ze ten zcas jej wystarczy aby nauczyc sie tam spac i dobrze bawic do 17.30aga_ni lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny mądrze piszą. Współczuję Ammarylis i wirtualnie ściskam.
Kkkaaarrr kurczę 17:30 to całkiem późno. Moja Hania o 18 jest już dość zmęczona i o 19 już odpada. Podziwiam Was mamy żłobkowych dzieci że dajecie radę z tą rozłąką.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2020, 21:23
-
Kasia płaci kredyt póki co i rachunki za dom. Cały czas mi to zresztą wypomina gdy robię mu wyrzuty. Teraz też jestem sama. Dzieci śpią. A on nawet nie da znać kiedy wróci.I najgorsze jest to, że on nie ma sobie nic do zarzucenia. Według niego wszystko jest cacy. A mnie się już z nudów w dupie poprzewracało i się go czepiam. No nic dziewczyny nie chcę Was męczyć swoimi małżeńskimi problemami, bo każdy ma własne kłopoty. Dobrze móc się wygadać i dobrze mieć tu wsparcie.Postaram się jeszcze raz zebrać wszystkie argumenty i rzeczowo porozmawiać.
-
aga90 wrote:Dziewczyny mądrze piszą. Współczuję Ammarylis i wirtualnie ściskam.
Kkkaaarrr kurczę 17:30 to całkiem późno. Moja Hania o 18 jest już dość zmęczona i o 19 już odpada. Podziwiam Was mamy żłobkowych dzieci że dajecie radę z tą rozłąką. -
kkkaaarrr wrote:Aga_ni, jak u was kolejny dzien adaptacji. I jak sie czujesz przed jutrzejszym poerwszym dniem pracy??
Dzis Ninka byla 3.5h, bawila sie pieknie, nie plakala, ale niestety nie dala rady zasnac i ze zmeczenia juz marudzila. Odebralam ja wczesniej i zasnela 50m od zlobka. Bardzonie chcialam, ale dam jutro smoczek, nawet na nkm napisalam "TYLKO do uspienia", mam nadxieje, ze pomoże. Maz dogadal sie w pracy i do konca przyszlego tygodnia ma pracowac ile da rade a potem rozliczy z urlopu, bedzie Nine odbieral wedlug potrzeb, mamy nadzieje, ze ten zcas jej wystarczy aby nauczyc sie tam spac i dobrze bawic do 17.30
Kkkaaarrr ale zazdro!!! U nas gorzej niestety. Władek dzisiaj był sam przez godzinę i co chwile zaczynał płakać bo się bal dźwięków. Jedyny plus ze się szybko uspokajał ale potem znowu zaczynał płakać. Jak go pani rano zabierala to tez płakał. Jak po niego przyszłam o 10tej dzieci tańczyły do muzyki która grała tak GŁOŚNO ze byłam w szoku. Czy we wszystkich żłobkach tak jest? To było tak głośno ze jak pani coś mówiła to w ogóle noe było słychać, jak na szkolnej dyskotece. No nie wyobrażam sobie żeby Władek to zaakceptował. Trochę mnie to podłamało.
Od jutra mój mąż ma urlop, do końca przyszłego tygodnia. A ja jutro zaczynam! Od razu 2dniowa delegacja, wracam do domu w piątek. Na szczęście mąż zaangażowany wiec nic nie musiałam przygotowywać, ani do jedzenia ani do domu ani dla dziecka .Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2020, 22:11
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI ICSI 1 - 01.2018 ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Ammarylis - to mąż praktycznie nie widuje się z dzieciakami ?
Kurcze to naprawdę ciężkie decyzje, ale tak jak dziewczyny piszą ważne czy jeszcze coś do siebie czujecie. Wiadomo kwestie finansowe też napewno powstrzymują z decyzją, ale to się zawsze ułoży.
Aga_ni - trzymam kciuki za pierwsze dni ✊✊✊
A co do żłobków to rzeczywiście jest ciut głośno. Wiadomo trochę dzieci, płaczących, Pani i w ogóle, ale co do muzyki to w żłobku nie mieliśmy radia,
Po prostu się dzieciakom śpiewalo, także w sumie nie wiem jak jej w żłobkach w tym temacie 🤔 mam nadzieję,że Wladek szybko się oswoi!aga_ni lubi tę wiadomość
-
Aga_ni jak pierwszy I drudzi dzien w pracy/delegacji? Radza sobie Panowie?
Amarylis a rozwazalas pojscie do pracy? Chociaz na 1/2 etatu? Moze wtedy maz bedzie zmuszony pobyc z dziecmi, zrozumie jaka to ciezka praca, Ty troche zmienisz otoczenie?
Od kilku dni Julka jest jakas wyjatkowo ruchliwa, ale wczoraj wieczorem przeszla dama siebie. O 21:15 jak ja polozylismy do lozeczka I zazwyczaj do 10min juz twwrdo spala to jakby jej ktos batetyjki wymienil. Oczy jak 5zl I szalenstwo, siadanie wstawanie, krecrnie sie. Wzielam ja do nas bo glowa zaliczyla wszystkie szczeble w lozeczku I bylo tylko gorzej. Gadala, piszczala, smiala sie, wspinala po nas. Tak szalala ze az cala byla spocona, padla na dywanie z mezem o 23:30. Myslalam ze noc bedzie super skoro tak sie zmeczyla, ale gdzie tam co chwile pobudki na cyca. Od rana tez pelna energi. Nie wiem co jej sie stalo... -
Aaga wracam do pracy w grudniu na cały etat. A ponieważ pracuję w szpitalu to pewnie niedługo będę musiała wejść na nadgodziny,nocki i dyżury, bo tak też pracowałam przed ciążą. Wtedy starszym synem po przedszkolu zajmowali się głównie moi rodzice. Teraz mąż pewnie też liczy, że tak będzie.
-
Jestesmy po tygodniu adaptacji. Dzis Nina byla od 9 do 16, spala, jadla, pieknie sie bawila. Nie placze!! Panie w szoku, ze taka dzielna, bo najmlodsza w zlobku. Jak wychodzi to caly czas gada po swojemu. Jej sie tam chyba zwyczajnie podoba! Blagam, niech nic sie nie zmieni, bo jest lepiej niz moglam sobie wymarzyc!!!
kasia1518, aga_ni, Karooo93 lubią tę wiadomość
-
Kkkaaarrr ale super 😍, zazdro!
Dziewczyny, dzięki za kciuki! W pracy hardcorowo, programiści mówią jakimś swoich językiem którego nie rozumiem miało być elastycznie a tu się okazuje ze codziennie rano muszę być o sztywnych porach na spotkaniach których się nie da przesunąć. I ze dziennie jest 3-6 spotkań i tak codziennie. No wiec porzuciłam już myśli ze to jakoś elastycznie poukładany z mezem. Będę po prostu pracowac codziennie na 7 a mój mąż na 9. Wiec młody będzie w żłobku od 8:30 do 15:30-45. Mam nadzieje ze da radę tak.
Póki co zostawał na 3 h. W żłobku nic nie je (mimo ze normalnie jedzenie to jego miłość największa) i popłakuje - co to znaczy w praktyce, nie wiem. W pn znowu ma zostać od 9 do 12. Mam nadzieje ze we worek i dalej zostanie dłużej i będzie lepiej. Mój mąż poradził sobie świetnie, zrobił dla młodego zakupy których nam brakowało, ogarnął wszystko w domu, konsultacje z pediatra (wciąż brał zębów), nagrał mi filmik ze jest ze mnie dumny i podziwia moja odwagę a jak wróciłam dzisiaj dostałam kwiaty, powiedział ze to od Władka, ze dziękuje ze cudownie się nim zajmowałam przez rok i ze teraz już tak dużo nie potrzebuje. Mam wsparcie wiec naprawdę muszę się ogarnąć z ta praca, trzymać kciuki za Władka w żłobku i mam nadzieje ze będzie coraz lepiej.Karooo93, wiktoriaa lubią tę wiadomość
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUI ICSI 1 - 01.2018 ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
Kkkaaarrr - super,że Ninka tak sobie radzi 😁 Julia najwcześniej do żłobka idzie od stycznia (obok domu buduję nam się państwowy) liczę na start od stycznia z miejscem dla Julii i dla mnie 😉 Jasio od 1 października chodzi też do innego przedszkola - blisko domu. Super sobie radzi!💪
Aga_ni - wspaniale,że mąż tak Cię wspiera 😍 a Władek na spokojnie się wdroży i zaklimatyzuje. Adaptacja może trwać nawet do 3 miesięcy.