Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Zdrowy rozum. Ale są matki i pewnie też je spotkamy tu bo chyba się nie da tego uniknąć, które wprost czy pośrednio dadzą do zrozumienia, że cyc jest lepszy od mm i matka karmiąca cycem jest lepsza od tej dającej mm. Tak samo jak ta co urodziła SN jest lepsza od tej która rodzila cc. Ze blw jest lepsze od papek. I że, pieluchy wieloranzowe goruja nad pampersami. A osoby mające inne poglądy nazwa chorymi na odpieluszkowe zapalenie opon mózgowych.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyemikey wrote:Zdrowy rozum. Ale są matki i pewnie też je spotkamy tu bo chyba się nie da tego uniknąć, które wprost czy pośrednio dadzą do zrozumienia, że cyc jest lepszy od mm i matka karmiąca cycem jest lepsza od tej dającej mm. Tak samo jak ta co urodziła SN jest lepsza od tej która rodzila cc. Ze blw jest lepsze od papek. I że, pieluchy wieloranzowe goruja nad pampersami. A osoby mające inne poglądy nazwa chorymi na odpieluszkowe zapalenie opon mózgowych.
Bo bycie mamą jest mega trudne i mamy powinny się wspierać, a nie sobie jeszcze dokopać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2019, 10:14
przedszkolanka:), ASZKA36 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, poradźcie, bo bije się z myślami okrutnie. Jestem zapisana do gina, u którego chce poprowadzić te ciążę dokładnie za tydzień. To będzie "już" 6+4, a mnie aż skręca, tak bardzo chciałabym już zobaczyć dzidziusia. Z drugiej strony dziś "dopiero" 5t4d i może być tak, że dzidziusia jeszcze nie będzie i się strasznie rozczaruje. Z drugiej strony migający piksel zobaczyłam w poprzedniej ciąży 5t3d, więc szansa jest. No i co tu robić kochane!
ps: moim głównym objawem ciążowym (i to widać sprawdza się w każdej ciąży) jest absolutne niezdecydowanie! Normalnie w życiu bardzo łatwo podejmuje decyzje, a w ciąży jakby mi jakiś płat mózgu ktoś wyłączał, masakra!! -
A ja widziałam co się dzieje z dziećmi którym nie daje się słodyczy. Idą na przyjęcie urodzinowe do kogoś albo gości i zachowują się jak dzikusy spuszczone ze smyczy. Także wolę jak moje dziecko będzie znalo smak cukru i wiedziało, że można w określonej ilości. Bo wszystko jest ok w odpowiednich proporcjach a cukier jest potrzebny do rozwoju mózgu.
Dominika32 lubi tę wiadomość
-
U mnie dzisiaj cisza i to jest zaskakujące i przerażające.
Kkkaaarr ja bym nie wytrzymała i szła pewnie już ;p
Emikey dziecko ktore je slodycze i idzie na urodziny robi dokladnie tak jak napisalas; prowadzilam setki takich urodzinWiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2019, 10:16
rzepakowepole lubi tę wiadomość
-
przedszkolanka:) wrote:U mnie dzisiaj cisza i to jest zaskakujące i przerażające.
Kkkaaarr ja bym nie wytrzymała i szła pewnie już ;p
Emikey dziecko ktore je slodycze i idzie na urodziny robi dokladnie tak jak napisalas; prowadzilam setki takich urodzin -
nick nieaktualnyEmikey cukier w słodyczach szkodzi, a nie pomaga w rozwoju mózgu.
A to, że dajesz dziecku slodycze, nie sprawi, że na urodzinach nie rzuci się na słodycze jak dzikus.
A jeśli dziecko, które nigdy nie jadło słodyczy faktycznie rzuci się na slodycze i zje je w dużej ilosci to będzie się czuć bardzo kiepsko i to będzie duża nauczka, ze nie warto jeść slodyczy natomiast mam sporo znajomych, którym od dziecka rodzice nie dawali slodyczy i nie solili potraw i obecnie nadal tego nie jedzą.
To jakie dziecku wyrobisz nawyki żywieniowe w dzieciństwie, będzie miało wpływ na całe życie. Przyzwyczaisz do jedzenia slodyczy, będzie jadło całe zycie, bo cukier uzależnia. Przyzwyczaisz, że słodyczy się nie je, nie będzie ich jadło.
Poczytaj może bloga doktorania to zmienisz zdanie odnośnie dawania kinderkow rocznemu dzieckuprzedszkolanka:), Jupik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysunshine03 wrote:Ale naprodukowalyscie postów, ale wszystko nadrobiłam.
Ja mam zupełnie inne podejście, może po część dlatego, że dziecka jeszcze nie mam, ale dla mnie cześć informacji z tego, co Wy nazywacie modą ja nazwalabym aktualną wiedzą.
I nie wyobrażam sobie montować ochraniaczy na szczebelki w łóżeczku, kiedy wiem, że ryzyko śmierci łóżeczkowej jest większe. Sorry, ale nie przekonują mnie komentarze "moje dziecko mialo ochroniacze i żyje", bo gdzieś są rodzice, których dziecko właśnie przez te ochroniacze nie żyje.
Nie jestem w stanie zrozumieć też rodziców, ktorzy rocznemu, dwuletniemu dziecku pakują słodycze do ust. Dziecko tego nie potrzebuje, samo nie poprosi, póki nie zna tego smaku, a w tym wieku jedyne co ten cukier i masa innych dodanych syfów w slodyczach robi to szkodzenie zdrowiu dziecka.
I może jestem przewrażliwiona, ale pracuję w gabinecie stomatologicznym i tyle dzieci w wieku od 1roku życia już widziałam, które miały wszystkie zęby zjedzone przez próchnicę, (a winni temu są tylko i wyłącznie rodzice, cierpi natomiast dziecko), że nie ma dla mnie argumentów "za" dawaniem słodyczy, coli, wód smakowych itd. małym dzieciom
o jakich ochraniaczach na szczebelki mówisz ? Matko jak ja nic nie wiem -
Niestety ja miałam złe nawyki i na moim zdrowiu to się odbijalo. Dopero jako dorosła pomalu organizm do ładu doprowadziłam. Dlatego to waźna rzecz. Cieszy buzie jak dziecko wybiera wode zamiast sklepowego soku albo jabłko zamiast krówki
-
przedszkolanka:) wrote:Kkkaaarr ja bym nie wytrzymała i szła pewnie już ;p
Niecierpliwa..., przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyemikey wrote:Ja oceniam tylko po dzieciach z mojej rodziny. A co do zębów to jeszcze predyspozycje są wazne. Moje bratanice jedzą slodycze i zeby totalnie zdrowe. Za to dzieci ciotki dentystki od małego maja problem z zębami mimo braku dostępu do słodyczy.
Wystarczy, że dziecko zamiast wody pije całymi dniami soczki, nie musi jeść slodyczy albo samo myje zęby a nie rodziceprzedszkolanka:), Jupik lubią tę wiadomość
-
Nie zmienię zdania po żadnym blogu. Moje dzieci będą miały takie dzieciństwo jak ja. Jadłam słodycze. Nie mam ani jednej plomby, cukrzycy ani innych dolegliwości zdrowotnych. Uważam, że przesada w obie strony jest zła a wszystko jest dla ludzi w rozsądnych ilościach.
Niecierpliwa..., Dominika32, Paolka_25, morowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykkkaaarrr wrote:Dziewczyny, poradźcie, bo bije się z myślami okrutnie. Jestem zapisana do gina, u którego chce poprowadzić te ciążę dokładnie za tydzień. To będzie "już" 6+4, a mnie aż skręca, tak bardzo chciałabym już zobaczyć dzidziusia. Z drugiej strony dziś "dopiero" 5t4d i może być tak, że dzidziusia jeszcze nie będzie i się strasznie rozczaruje. Z drugiej strony migający piksel zobaczyłam w poprzedniej ciąży 5t3d, więc szansa jest. No i co tu robić kochane!
ps: moim głównym objawem ciążowym (i to widać sprawdza się w każdej ciąży) jest absolutne niezdecydowanie! Normalnie w życiu bardzo łatwo podejmuje decyzje, a w ciąży jakby mi jakiś płat mózgu ktoś wyłączał, masakra!! -
nick nieaktualnykkkaaarrr wrote:Dziewczyny, poradźcie, bo bije się z myślami okrutnie. Jestem zapisana do gina, u którego chce poprowadzić te ciążę dokładnie za tydzień. To będzie "już" 6+4, a mnie aż skręca, tak bardzo chciałabym już zobaczyć dzidziusia. Z drugiej strony dziś "dopiero" 5t4d i może być tak, że dzidziusia jeszcze nie będzie i się strasznie rozczaruje. Z drugiej strony migający piksel zobaczyłam w poprzedniej ciąży 5t3d, więc szansa jest. No i co tu robić kochane!
ps: moim głównym objawem ciążowym (i to widać sprawdza się w każdej ciąży) jest absolutne niezdecydowanie! Normalnie w życiu bardzo łatwo podejmuje decyzje, a w ciąży jakby mi jakiś płat mózgu ktoś wyłączał, masakra!!
jeśli nie masz żadnych niepokojących objawów to też bym poczekala do tego 6+4 bo możesz już wtedy serduszko usłyszeć -
Niecierpliwa... wrote:o jakich ochraniaczach na szczebelki mówisz ? Matko jak ja nic nie wiem
https://mamaginekolog.pl/zmniejszyc-ryzyko-smierci-lozeczkowej/
Tylko się nie stresuj kochanasunshine03 lubi tę wiadomość
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
sunshine03 wrote:Ale naprodukowalyscie postów, ale wszystko nadrobiłam.
Ja mam zupełnie inne podejście, może po część dlatego, że dziecka jeszcze nie mam, ale dla mnie cześć informacji z tego, co Wy nazywacie modą ja nazwalabym aktualną wiedzą.
I nie wyobrażam sobie montować ochraniaczy na szczebelki w łóżeczku, kiedy wiem, że ryzyko śmierci łóżeczkowej jest większe. Sorry, ale nie przekonują mnie komentarze "moje dziecko mialo ochroniacze i żyje", bo gdzieś są rodzice, których dziecko właśnie przez te ochroniacze nie żyje.
Nie jestem w stanie zrozumieć też rodziców, ktorzy rocznemu, dwuletniemu dziecku pakują słodycze do ust. Dziecko tego nie potrzebuje, samo nie poprosi, póki nie zna tego smaku, a w tym wieku jedyne co ten cukier i masa innych dodanych syfów w slodyczach robi to szkodzenie zdrowiu dziecka.
I może jestem przewrażliwiona, ale pracuję w gabinecie stomatologicznym i tyle dzieci w wieku od 1roku życia już widziałam, które miały wszystkie zęby zjedzone przez próchnicę, (a winni temu są tylko i wyłącznie rodzice, cierpi natomiast dziecko), że nie ma dla mnie argumentów "za" dawaniem słodyczy, coli, wód smakowych itd. małym dzieciom -
W między czasie poważne dyskusje prowadzicie, jak widzę
Dużo Was jest - Matek, ja jestem kompletnie zielona w tych sprawach. I nie mam jeszcze pomysłu na to, jaką mamą chciałabym być. Myślę, że przede wszystkim chciałabym zachować rozsądek w tym wszystkim. Tak jak pisała Sunshine - bycie mamą nie jest łatwe i trzeba się wspierać, nawet przy różnicy poglądów na pewne kwestie.
Ja mam dzisiaj spóźniony Blue Monday w pracy... Połowa ludzi chora albo pracuje zdalnie. Sama żałuję, że przyjechałam. Tak mi się nie chce...
Z niecierpliwością czekam na jutrzejszą wizytę, jutro będzie 6t+3, powinno być coś więcej widać. O ile bąbelek się utrzymał...
Ktoś jeszcze wizytuje dziś/jutro? Za kogo trzymać kciuki?
Czy tylko ja nie mam żadnych objawów? Owszem częściej chodzę siusiu, niby zmęczona bardziej jestem, ale to akurat można zrzucić na niesprzyjającą aurę. Żadnych mdłości, wymiotów. Obojętność wobec jedzenia. Piersi nie bardziej wrażliwe niż przed miesiączką.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2019, 10:42
2019.11.14 dwa bijące serduszka
2019.12.27 dziewczynki;)
2020.06.18 po drugiej stronie lustra;-)
ponad 4 lata starań; 2019.02. poronienie 9tc
-
emikey wrote:Nie zmienię zdania po żadnym blogu. Moje dzieci będą miały takie dzieciństwo jak ja. Jadłam słodycze. Nie mam ani jednej plomby, cukrzycy ani innych dolegliwości zdrowotnych. Uważam, że przesada w obie strony jest zła a wszystko jest dla ludzi w rozsądnych ilościach.
Ja też uważam że jeśli słodycz nie jest w nadmiernej ilosci do nawet 1,5 roczne u dziecku raz na jakiś czas czekolada nie zaszkodzi.Dominika32, emikey lubią tę wiadomość