Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Brunetka współczuję sytuację. Najgorzej jak ktoś ma jakieś pretensje ale nie powie szczerze tylko takie historie wyprawia. od takich ludzi to z dala bo szkoda zdrowia.
A z ciąży się trzeba cieszysz i jak ktoś zaczyna ci to psuć to ucinać temat. Tupac noga i wprost powiedzieć że to dla ciebie radość i nie masz zamiaru tego ukrywać.
Mnie dziś dopadła migrena. Wzięłam paracetamol i leżałam godzinę dogorywalam na łóżku aż leki zadziałały. Mąż wszystko robił bo ja nie byłam wstanie oczu otworzyć.
Co do zakupów to u mnie odwrotnie. Mam już polarek. Teraz po wypłacie chce zamówić śpiochy. Każdy się cieszy razem ze mną. Nie wiem czy to kwestia wychowania czy to po moich poronieniach ale uznają ciaze że duży cud a ze mną obchodzą się jak z jajkiem.
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Brunetka91, nie przejmuj się nimi wszystkimi, ja wiem że to trudne ale sama mam podobnie tylko akurat ze strony mojego M. więc żyj swoim życiem, ciesz się nim, ciąża, żyj po swojemu i wtedy im wszystkim będzie głupio że nie są ci potrzebni do szczęścia.
Odciąć się i tyle. Sama wyprowadzam się po weekendzie majowym. I nie wiem jeszcze czy sama. Czy z F.
Tak ze będzie dobrze, zobaczysz, damy rade
-
Monalisa88, ja mam psa i 3 koty, i każda choroba/odejście zwierzaka to dla mnie koszmar, więc wiem co czujesz i łącze się w bólu.. będę trzymać kciuki.
Brunetka91, no mnie matka też czasem tak potrafi wkurzyć/zrobić mi przykrość jak nikt. Bo to od niej oczekuje się wsparcia, a dostaje czasem g..na łeb. Ja po ostatnim tekście o którym tu pisałam (że wszyscy coś robią na Święta a ja siedzę i w domyśle jestem złą matką,bo nie umiem pogodzić dziecka z robotą w domu, że nie wspomnę że chyba zapomniała, że w ciąży jestem) następnego dnia się poryczalam i jeszcze zrobiłam o coś awanturę mężowi, tak mnie dotknął ten tekst. Potem stwierdziłam, że trzeba było olać, moja matka często chlapnie coś jęzorem za dużo i trudno. Ale hormony robią też swoje i grają, więc na pewno i u Ciebie zagrały. Ciesz się ciążą i w ogóle nie zwracaj uwagę na głupie teksty. -
Brunetka współczuję Ci... ale też do końca nie rozumiem tej sytuacji. Bo z tego wszystkiego wynika, że bardziej Ty mogłabyś mieć żal do siostry a nie odwrotnie. Po pierwsze ślub musiała zorganizować przed Wami. No ale wpadka to trudno, zdarza się. Ale sytuacji z chrzestną nie rozumiem. Wiadomo, że mogłaś się wtedy źle z tym czuć i sama poprosić żeby wybrali kogoś innego, ale jeżeli zdecydowali za Ciebie to niedobrze. No i nie rozumiem czemu nie cieszy się z Twojej ciąży i odsuwa Cię od córki... Co ona jest zazdrosna, że przez chwilę Ty możesz być w centrum uwagi zamiast niej? Nie daj się ani jej ani mamie. Nie ma co płakać, niech się nauczą zachowywać, a jak nie to też im po porodzie ograniczysz kontakt z dzieckiem żeby się nie denerwować...
-
nick nieaktualny
-
Brunetka, to brzmi jakby ona liczyła na to, ze Wam się nie uda i była z tego tytułu zawiedziona... rób wszystko, co podpowiada Ci Twoja matczyna intuicja. Najgorszy okres ciąży za Tobą, to nie jest teraz tak, ze wszystko może się zdarzyć. Tuż przed porodem, w jego trakcie lub po tez wszystko może się zdarzyć. Nie słuchaj ich bo zwariujesz...
Ja mam odwrotnie... „jak to NIC JESZCZE NIE MASZ?!” ano nic... zacznę zakupy w czerwcu, po ślubieto moja decyzja. Gdybym miała czas to sama bym kupowała. Ale ślub i ogrom lekarzy skutecznie mi uniemożliwiają, czasowo i finansowo oddychaćne w czerwcu
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
nick nieaktualnyDzień dobry..
Powodzenia dzisiaj.
Z rodzina sie ponoc dobrze tylko na zdjeciu wychodzi, a też nie zawsze
Ja mam wizytę w piatek i juz wariuję. Od dwoch dni nic nie czuje, zadnego klucia ciagniecia. Widze brzuszek ale ciagle mi sie wydaje ze nie rosnie. Matka wariatka ze mnie. Maz tylko chodzi i gada ze glupio mysle i ze on wie, ze jest dobrze.
Duzo dobrego dla psiaka...trzymamy kciuki z moim Boksiem ukochanym. -
Dzień Dobry Dzisiaj:-)
Kciuki za wizyty:-)
Ja nie polecam angelsaund tzn sam detektor jest ok,ale aplikacja do niczego...poczytaj opinie
Brunetka współczuję,chociaz tak jak dziewczyny nie ogarniam tej sytuacji:-)
Ja tam cieszę się ciąża z mężem i synem,reszta mnie nie obchodzi..Nikomu zdjęć nie wysyłam,nie zdaje relacji z wizyt,a nawet już zapowiedzialam mężowi że jak bede rodzić to nawet nikomu ma nie mówić w ktorym szpitalu,bo nie chce odwiedzin.Maz i syn to moja najblizsza rodzina,a dziecko zrobilismy dla NAS A nie na ucieche rodzinie albo znajomym...
-
Brunetka rzeczywiście słaba sytuacja i mało zrozumiałam, ale tak jak
Dziewczyny piszą, ciesz się ciąża, a reszta się nie przejmuj.
U nas na szczęście nie ma żadnych taki sytuacji. Ci co wiedzą,aż tak
Mocno nie są zdziwieni.
Co do wyprawki to jak będę wszystko w wakacje pewnie przygotowywać 😉 -
Ja się ciesze ciaza jak głupia. Chłonę każda chwile, każde muśnięcie. Z Kasprem nie miałam tak. Ciaza po mnie spłynęła. Może dlatego że miałam 19/20lat i wszystko było na wariata. Ślub, przeprowadzka... A teraz mam zaplanowane od a do z. Chociaż nie tak jak chciałam i z małym falstartem w postaci pustego jaja ale niespodziewanie się udało. I nie widzę u siebie problemu z mówieniem o ciąży innym. I o tym żeby np wrzucić zdjęcie z brzuszkiem na Instagramie. Może dlatego, że się z tego cieszę tak bardzo, że chce się tym chwalić
Co do głaskania to też nie mam z tym problemu. Moja najlepsza przyjaciółka się cieszy jak glupia i się nie potrafi doczekać kiedy będzie mogła poczuć jak kopie. Mąż też głaszcze ale stwierdził że się rozkręci jak sam będzie mógł poczuć. A reszta w sumie nie jest napastliwa
Każdy jest inny i każdy ma prawo do przeżywania ciazy i cieszenie się nią na swój sposob -
ja chyba zaczęłam od 2 tyg się cieszyć... tak to ciagle cos było u mnie emocjonalnego. W pewnym momencie pomyślałam, ze jak urodzę to nie będę potrafiła spojrzeć małej w twarz, ze nie czekałam na nią. Od ostatniego usg tak sie poryczałam w gabinecie, cała sie trzęsłam (to był też dzień, ze mężuś obraził się na mnie z powodu mamuśki, że smiałam znowu coś mu powiedzieć na nią). Jak byłam się przebierać to lekarska bardzo go opierdzieliła i dobrze.
Od momentu kiedy zobaczyłam wtedy małą poczułam takie wyrzuty sumienia... , ze będę mieć wyśnioną córeczkę, mojego aniołka a ja się nią nie cieszę... , że dam sobie radę bez pomocy tej suczy teściowej a z pomocą życzliwych mi osób..., ze ona niczemu nie jest winna. Ps teściowa o 7 rano (masakra!) jako pierwsza wysłała mi sms z życzeniami. Teraz chyba jest na etapie manipulacji polegającej nalizaniu tyłka. Na szczęście juz sie na to nie nabieram.
Prenatalne też już mam umówione w połowie maja. Usg 7 maja u mojej lekarski. To już będzie połowa. Jak szybko to zleciało. Zaczęłam chodzić do psychologam do tej samej Pani, do której chodziliśmy z mężem na terapie małzeńską. Zgodziła sie mnie przyjąć... mysle, ze to dobry wybór bo poznała druga stronę wpływającą na moje stany emocjonalne. Musze się nauczyć mieć w dupie rzeczy na które nie mam wpływu i dla własnego zdrowia psychicznego nie dawać się wyprowadzać z równowagi..._nova lubi tę wiadomość
-
Czytam wasze historie dziewczyny i w głowie się to nie mieści. Podziwiam Was, jesteście wielkie że to wszystko znosicie...
Ja bardzo cieszę się ciążą. To.moje pierwsze wymarzone dzieckoale od badań prenatalnych nie umiem okazywać tej radości bo cały czas sie martwię. Mam nadzieję że po dzisiejszej wizycie bede miała więcej powodów do radości... jeszcze tylko 1,5h, matko co za stres! Miłego dnia:*
13 cs szczęśliwy ❤
25.01 beta 197
28.01 beta 599
31.01 beta 1636 -
Dziewczyny A tak z innej beczki. Czy jest tu jakaś przyszła Mamusia z okolic Tucholi , Chojnic? Przeprowadziłam się niedawno i potrzebuje kilka porad. Pozdrawiam i udanych wizyt życzę. Moje polowkowe dopiero 13 maja.
-
brunetka91 wrote:Nie wytrzymałam i napisałam mamie co o tym myślę.. Zadzwoniła i jeszcze zaczęła się drzec, że przesadzam, że wymyslam, że nie mam powodu do płaczu.. Ze nie będzie w ogóle nic mi mówić.. I teraz pewnie gada wszystkim w domu co ja wymyslam i sama jest pewnie nerwowa, że to ja przesadzam Naprawdę.. Mam dość.. Bardzo kocham mamę, jest nerwowa na moją siostrę, że traktuje mnie jak mnie traktuje.. Ze wymyśla.. Ale nie podoba mi się, że tak gada.. I jeszcze będzie myśleć, że ja już też wymyslam, że głupieje jak moja siostra.. 😭☹️
Brunetka też bardzo jestem związana z mamą i potrafi nieraz solidnie dopiec, ale musisz pamiętać, że teraz Twoją najbliższą i najważniejszą rodziną jest mąż i maleństwo. To o nich masz walczyć jak lwica nawet przeciwko całemu światuJak nasze rodziny się wtrącają w nasze sprawy (typu moja mama nie popiera żłobka, a mamy w planach dziecko do niego wysłać jak będę musiała wrócić do pracy) to mówię o tym otwarcie i że proszę żeby się nie wtrącała bo i tak to będzie nasza decyzja. Mało tego potem głośno przy stole o tym mówię wiedząc, że moja mama będzie kręciła nosem. Nasze mamy już miały czas na macierzyństwo, wychowanie, rady, itd. teraz muszą nam to pozwolić przeżywać i decydować na swój sposób. Nie pozwól sobie odebrać tej radości! I dla poprawy samopoczucia dokup sobie ze 3 pary śpiochów! A co
Neroli, ManiaM, _nova lubią tę wiadomość