Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Był,Jest!
Piękny,okraglurki pęcherz jak malowany:)
Dopiero co wracam A już nie moge doczekać się nastepnych rozkrokow u ginusia:)Niecierpliwa..., kkkaaarrr, Jupik, przedszkolanka:), sunshine03, Paolka_25, moni05, Klamka1982, Klamka1982 lubią tę wiadomość
-
sunshine03 wrote:Ale naprodukowalyscie postów, ale wszystko nadrobiłam.
Ja mam zupełnie inne podejście, może po część dlatego, że dziecka jeszcze nie mam, ale dla mnie cześć informacji z tego, co Wy nazywacie modą ja nazwalabym aktualną wiedzą.
I nie wyobrażam sobie montować ochraniaczy na szczebelki w łóżeczku, kiedy wiem, że ryzyko śmierci łóżeczkowej jest większe. Sorry, ale nie przekonują mnie komentarze "moje dziecko mialo ochroniacze i żyje", bo gdzieś są rodzice, których dziecko właśnie przez te ochroniacze nie żyje.
Nie jestem w stanie zrozumieć też rodziców, ktorzy rocznemu, dwuletniemu dziecku pakują słodycze do ust. Dziecko tego nie potrzebuje, samo nie poprosi, póki nie zna tego smaku, a w tym wieku jedyne co ten cukier i masa innych dodanych syfów w slodyczach robi to szkodzenie zdrowiu dziecka.
I może jestem przewrażliwiona, ale pracuję w gabinecie stomatologicznym i tyle dzieci w wieku od 1roku życia już widziałam, które miały wszystkie zęby zjedzone przez próchnicę, (a winni temu są tylko i wyłącznie rodzice, cierpi natomiast dziecko), że nie ma dla mnie argumentów "za" dawaniem słodyczy, coli, wód smakowych itd. małym dzieciom
Mam takie samo podejscie. Nie uwazam tego za mode, ale postep w nauce.
Malo sprostowanie na temat rozszerzania diety. Nie chodzi o mode czy gotowosc dziecka, posiadanie zebow i inne... kiedys kiedy karmiono czesciej mm zalecano rozszerzanie diety po 4 msc. z. poniewaz mm mialo inny sklad i po prostu po 4 miesiacu trzeba bylo nadrobic to czego mm brakuje. Kiedy kobieta karmila piersia nie bylo tego problemu. Teraz mm ma lepszy sklad i wiecej wartosci dzieki czemu wystarczy dziecku do 6 msc. zycia. Pozniej rozszerzamy dziecku diety jesli widzimy jego gotowosc. Czy blw czy papki to kazdej indywidualna decyzja i nie ma co linczowac- o blw trzeba byc wylozowana mama hehe ale mnie osobiscie bardziej przekonalo blw pod wieloma wzgledami. Koordynacja reka- oko wypracowywana od malego, uczucie glodu i jego samodzielne zaspokojenie, poznawanie faktur, miekkosci i twardosci, rozgniatanie- dla dziecka to wszystko zabawia i nauka, a dla mnie fakt sprzatanie, ale mialam ogromna radosc obserwujac moja corke, kiedy nabywala te umiejetnosci i kiedy poszla do zlobka majac rok i 4 miesiace to jako jedyna w jej wieku samodzielnie jadla zupe lyzka
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
Jupik wrote:Tzn.nie rozumiem. Śpisz z nią od urodzenia bo nie chcesz karmić co 20 min? Tzn.ja nie miałam tego problemu, ale na początku musiałam się przebujac, dziecko płacze, więc na rączki, uspokajanie i do łóżeczka, i tak do skutku, aż nie zaśnie. Parę nocy było z bani (nawet sama miałam kryzys, ale mąż mnie wspierał, żebym pamiętała jaki mamy cel) i ostatecznie się udało. A potem nam się wszyscy dziwili, bo dziecko po karmieniu odkładałam i bez pisniecia sobie leżało i zasypiało. Mówię, nikogo tu nie przekonuje, każdy ma swój rozum i życie i doświadczenie, my mamy bardzo złe jeśli chodzi o przykłady z zewnątrz. Po prostu mieliśmy tak silną motywację, żeby nasze dziecko samodzielnie spało w łóżeczku, że w ogóle nie było gadania.
A z tym monitorem co się stało? Tu nie mam żadnych doświadczeń, sama nie używałam, na warsztatach bezpiecznego malucha sugerowali, że w przypadku wcześniaków, dzicieczkow z problemami tak, przy zdrowym dziecku odradzają. Dla mnie byłby to niepotrzebny stres. Co innego jakbym od początku widziała potrzebę, ale nie widziałam.
Mala spala z nami rok, bo uwazamy, ze to naturalna potrzeba. Z ciekawostek- ludzie to jedyne ssaki, ktore po porodzie, proboja wyrzucic swoje dziecko do innego lozka. Wszystkie ssaki spia z dziecmi do momentu zaprzestania karmienia jak miala roczek to zaczelam ja usypiac w jej lozku, a w nocy jak sie obudzila to po nia szlismy i do rana juz z nami zostawala. Teraz ma dwa latka i dalej jest usypiana w swoim lozku, czasem jak sie w nocy przebudzi to ja lub maz do niej pojdziemy poglaskac i spi dalej, a czasem po prostu do nas sama przyjdzie drugie tez bedzie z nami spalo- jestesmy za metodami bliskosciowymi i cudwonie nam bylo z nia spac do tej pory lubimy sie do niej w nocy z mezem przytulic ale nie potepiam innych mam, kazdy robi jak mu serce podpowiadaAgu1, przedszkolanka:) lubią tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
nick nieaktualny
-
kalcia wrote:Mam takie samo podejscie. Nie uwazam tego za mode, ale postep w nauce.
Malo sprostowanie na temat rozszerzania diety. Nie chodzi o mode czy gotowosc dziecka, posiadanie zebow i inne... kiedys kiedy karmiono czesciej mm zalecano rozszerzanie diety po 4 msc. z. poniewaz mm mialo inny sklad i po prostu po 4 miesiacu trzeba bylo nadrobic to czego mm brakuje. Kiedy kobieta karmila piersia nie bylo tego problemu. Teraz mm ma lepszy sklad i wiecej wartosci dzieki czemu wystarczy dziecku do 6 msc. zycia. Pozniej rozszerzamy dziecku diety jesli widzimy jego gotowosc. Czy blw czy papki to kazdej indywidualna decyzja i nie ma co linczowac- o blw trzeba byc wylozowana mama hehe ale mnie osobiscie bardziej przekonalo blw pod wieloma wzgledami. Koordynacja reka- oko wypracowywana od malego, uczucie glodu i jego samodzielne zaspokojenie, poznawanie faktur, miekkosci i twardosci, rozgniatanie- dla dziecka to wszystko zabawia i nauka, a dla mnie fakt sprzatanie, ale mialam ogromna radosc obserwujac moja corke, kiedy nabywala te umiejetnosci i kiedy poszla do zlobka majac rok i 4 miesiace to jako jedyna w jej wieku samodzielnie jadla zupe lyzka
Dla mnie największą zapłatą za to całe sprzątanie po BLW jest właśnie to, że córka je sama. Możemy rodzinnie zjeść ciepły obiad czy kolację, a półtoraroczne dziecko spokojne samo się najada. Rękoma, łyżką, widelcem - jak chce. Dzięki temu Asia poznaje, co jej smakuje, podejmuje decyzje, co zje, a czego nie. Dawałam jej też papki, czasem nakarmię kaszą z owocami, jak jest głodna i nie ma cierpliwości sama zajadać. Ale dość szybko zaczęła jeść sama. Do jedzenia kawałków nie są potrzebne zęby, mocne dziąsła spokojnie wystarczą. U nas do surowego jabłka wystarczyły dziąsła, a teraz z 6 zębami wsuwa surową marchewkę.
A jeśli chodzi o to, kiedy rozszerzać - zupełnie nie wiem, po co się spieszyć. Przecież takie karmienie maluszka wcale nie jest łatwe, dziecko się brudzi, pluje. I tak się nie najada, więc jeśli NIE TRZEBA, to po co? Rozszerzanie diety po 6. miesiącu jest trudne, a co dopiero po 4.? -
Kalcia, ludzie to też jedyne ssaki, które mają rozum. Wolny wybór. Mogą chamowac swoje naturalne popędy (to, że mi się czegoś chce tu i teraz nie znaczy, że za tym od razu podążam). I co więcej- muszą rano wstać do pracy . Nie ma co wchodzić w dyskusję, bo tak jak napisałam, rozumiem, że niektórzy chcą, potrzebują, muszą etc. Czasem mam jednak wrażenie, że to mama potrzebuje poprzytulac się do dziecka i z nim spać, a nie odwrotnie. Temat rzeka, nikt nikogo nie przekona. Ja nie mam dobrych doświadczeń na tym polu i uważam, że jest to absolutnie nam wszystkim zbędne. Moje łóżko i mojego męża do celów różnych nie powinno być tym samym miejscem, gdzie mi się dziecko w nocy przewala. Nikt z nas by się nie wyspał (nie wspomnę o innych rzeczach). Naprawdę nie widzę żadnych plusów.
Ale- jak Ty widzisz, i wam to odpowiada, uważasz, że to dla was dobre itp.,ok. Każdy jest inny i ma inne potrzeby i inny punkt widzenia Też nikogo nie potępiam -
Mój na papkach a teraz je już sam. Bez blw. Więc nie uważam, że to dzięki blw dzieci potrafią operować łyżka czy jeść same. Przychodzi taki czas i już. Wiadomo czasem jeszcze nie trafi łyżka do buzi czy nie nabije na widelec czego chce ale on ma dopiero 13m
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2019, 15:07
-
przedszkolanka:) wrote:Agu moja bardzo mało spała, taki temperament,że na sen szkoda czasu do tej pory. Przy rozkręcaniu kp pobudki co 30 minut. Czy jej krzywdę zrobiłam? Nie sądzę teraz śpi całe noce, jest spokojna.
przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Hahah, widzę, że to poniedziałek 'zmian'! Cieszę się, że nie jestem jedyna
A tak serio, to mnie chyba na dobre zaczęło chodzić po głowie to przełożenie wizyty po wczorajszych urodzinach babci M. Dostałam lampkę szampana i tiramisu na alkoholu i surowych jajkach. Nie łatwo było z tego wybrnąć! Ukrywanie się jest męczące!! -
A ja właśnie zaliczylam drzemkę ;p po obiedzie mnie zmuliło i padłam.
Ale emocje będą z tymi wizytami
Agu moja spała na drzemkach równo 30 min.,bez zegarka idealnie tyle. Szybko zrezygnowała z drzemek mimo walki. Myślę,że zycie zweryfukuje
Kalcia z tymi ssakami na lutówkach 2015 mówilysmy i do teraz mi się to podoba
Jupik na którą godzine masz? -
Jupik, ja nie przekonuje cię absolutnie, mam nadzieje ze nie zrozumiałaś mnie złe, ze chce swoją racje przedstawić jako lepsza po prostu pisze jak to z mojej strony wyglada i dlaczego l, a jak kto robi to jego sprawa i ja to szanuje. Dodam tylko, ze chwili intymności nie trzeba sobie odmawiać, bo u nas po porodzie częstotliwość się nie zmieniła mimo spania z córka
Przedszkolanko, ja tez lubię tym powiedzeniem operować... u mnie i męża to jakieś takie naturalne było, ze spała z nami i wysunie w nocy dalej przychodzi. Nikomu to nie przeszkadza, wszyscy zadowoleniprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
10dpo-18,5 beta, 12dpo-94,6 beta
24 lata -
Kalcia, spoko u mnie i męża sen to świętość, nawet sami sobie czasem w łóżku przeszkadzamy, a co dopiero maluch no kto co lubi, Kinga nigdy nie miała i nie ma problemu ze spaniem, a i ona widzę nawet maskotki nie przytuli, i śpi jak mąż, rozwalona na całego tak więc u nas też wszyscy zadowoleni