Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć kochane 😊
Kciuki za wizyty. ✊🏻✊🏻
Ja mam Meksyk... dosłownie. Wczoraj młoda dostała na coś silnej reakcji alergicznej. Maści, syropy, wapno... ale dzisiaj występ z okazji dnia mamy, wiec puściłam ja do przedszkola na te 3h. Ale od jutra jest ze mną w domu... przed ślubem mam tyle do roboty, ze nie wiem jak to ogarnę 😔 sprzątanie, jedzenie na wieczornego grilla (takie after-party) zakupy, paznokcie, fryzjerzy... no, wiecie jak to jest. Mam nadzieje, ze jakoś damy radę, chociaż będzie ekstremalnie trudno... i bez drzemek. Tym bardziej będę do Was „wpadać” sporadycznie.
A teraz kawa... 😴☕️Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
A jeszcze dzisiaj fryzjer! Nareszcie! Idę w irokeza
miałam mieć grzywke, ale stwierdziłam że w lato i tak to będzie do dupy bo mi się włosy kręcą i będę wyglądać jak głupia. Muszę kupić też farbe i sobie zafarbować bo mam siwe...
A w niedzielę wesele. Już się doczekać nie mogę. Idę w tej kiecce z profilowego
moni05 lubi tę wiadomość
-
Moni fajnie
ja miałam bardzo szybkie szykowanie do wesela i ślubu. Serio.
A w sierpniu mamy zaproszenie na ślub do kuzyna (24.08 -miesiac przed porodem). A 10-11 znajomi chcą zrobić weekend miodowy z przyjaciółmi. Wynajęli wille w Istebnej ze śniadaniem dla wszystkichbardzo nam miło. Mam nadzieję że będę na chodzie
-
Kiniorek, u mnie tez niezbyt dużo czasu „na siebie”, ale potem pewnie zwala mi się wszyscy z rodziny narzeczonego, bo jeszcze nie widzieli jak mieszkamy, co za głupota... wiec muszę sprzątać. A z wysypana,drapiącą się siedmiolatka wszystko brzmi jak wyzwanie. Masa zakupów i bieganiny, a ona nie może wychodzić z domu bo każdy wysiłek może spotęgować wysypkę...Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Witamy sie poniedzialkowo, wczoraj spedzilismy super mily dzień w trójke , a własciwie w piątkę
. Dzisiaj mlody miał jakis bunt z przedszkolem, ostatecznie poszedl troche później, ale nie lubię tych jego akcji co jakiś czas, bo od razu mam stresa.
A zalezalo mi, zeby szedl bo po 13 mam usg, takie kontrolne, dość ważne i sie mega stresuje, juz mam caly napięty brzuch z tego wszystkiego. Troche jeszcze poleżę i ide sie ogariać.
Kiniorek czy Ty nie miałaś się oszczędzać? Weź nie szalej tak z tym sprzataniem.
Ja tez miałam ambitne plany czego to nie ogarne, ale ostnio moja ginka stwierdzila, ze mam się oszczedzać jeszcze wiecej ( naprawde duzo staram sie lezeć), bo i tak beda problemy z moją szyjką, kwestia kiedy, i bede predzej czy pozniej uziemiona na stale. A ze najbardziej boje sie szpitala, zmobilizowalam sie i znalazlam panią do pomocy, zeby raz na jakis czas przyszla i ogarnela. Wydaje sie sensowna, zobaczymy jak pojdzie wspolpraca, pierwszy raz przyjdzie w srode. Fajnie by bylo, zeby jakos to sie układało, bo po porodzie pewnie tez by taka pomoc sie przydała. Zobaczymy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2019, 11:19
-
Kiniorek91 wrote:Dominika mnie się zaczyna kręcić w głowie w taką pogodę... Niestety środek ciężkości też się zmienia. Trzeba bardzo uważać.
Ja od rana oczywiście szaleje. Już dwa prania ściągnięte. Jedno powieszone, drugie się pierze. Pewnie pójdzie jeszcze trzecie. Naczynia że zmywarki wyciągnięte, poskładane następne. Deska z drzwi przyklejona... Mieszkanie ogarnięte. Jeszcze. Zostały kurze, poodkurzac i podłogi.
Na jutro zostawiłam sobie pokój młodego. Oj tam to będzie co robić w szafkach...
widać, że lubisz bycie gospodynią -
pOla34 wrote:Witamy sie poniedzialkowo, wczoraj spedzilismy super mily dzień w trójke , a własciwie w piątkę
. Dzisiaj mlody miał jakis bunt z przedszkolem, ostatecznie poszedl troche później, ale nie lubię tych jego akcji co jakiś czas, bo od razu mam stresa.
A zalezalo mi, zeby szedl bo po 13 mam usg, takie kontrolne, dość ważne i sie mega stresuje, juz mam caly napięty brzuch z tego wszystkiego. Troche jeszcze poleżę i ide sie ogariać.
Kiniorek czy Ty nie miałaś się oszczędzać? Weź nie szalej tak z tym sprzataniem.
Ja tez miałam ambitne plany czego to nie ogarne, ale ostnio moja ginka stwierdzila, ze mam się oszczedzać jeszcze wiecej ( naprawde duzo staram sie lezeć), bo i tak beda problemy z moją szyjką, kwestia kiedy, i bede predzej czy pozniej uziemiona na stale. A ze najbardziej boje sie szpitala, zmobilizowalam sie i znalazlam panią do pomocy, zeby raz na jakis czas przyszla i ogarnela. Wydaje sie sensowna, zobaczymy jak pojdzie wspolpraca, pierwszy raz przyjdzie w srode. Fajnie by bylo, zeby jakos to sie układało, bo po porodzie pewnie tez by taka pomoc sie przydała. Zobaczymy.
gratuluje pomysłu na Pania do sprzątania. Ja też zaczęłam korzystać bo w ciaży nie daje rady pogodzić pracy zawodowej i ogarniania weekendowego domu a mąż też zalatany.
Jak byłam na macierzyńskim to pobawiłam się troszkę w "gospodynie domową" ale powiem Wam , że mnie to denerwuje w kółko robić to samo. Zdecydowanie nie mogłabym na dłuższą metę nie pracować. Teraz cieszę się, że moge sobie pozwolić na pomoc domową i weekendy nie muszę myśleć o ogarnianiu.
Nauczyłam się w swoim zyciu , ze dom nie jest od sporzatania a mąż nie umrze z głodu jak mu nie ugotuję . Jak będę na L4 to zaczne gotować małemu a teraz to je u babć gdy jestem w pracy.
Wole chyba pracwać, zarobic na pomoc domową. Oczywiscie wiem, ze nie każdy moze sobie pozwolić ale jak pracuje się na pełen etat lub więcej to potem szkoda tego weekendu. Wiadomo po pracy i tak trzeba ogarnąć ale nauczyłam sie mieć także i do tego luźne podejście i jestem happy.pOla34 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień dobry
Moni, to masz teraz ślubną gorączkęale trzeba spróbować spokojnie do tematu podejść
My zorganizowaliśmy nasz ślub w 6 tygodni i to z weselem weekendowym jakieś 300 km od domu - więc wszystko się da
Trzymam kciuki za Wasze dzisiejsze wizyty, ja już po swojej:
U nas zamiast połówkowej była zwykła, szybka wizyta (ten lekarz woli mierzyć i oglądać większe Maluchy, więc zaprosił do siebie za 3 tygodnie ponownie), ale na ta chwilę wszystko w porządku, Maluch ma już ponad 400 gram i większość wymiarów na 22 tydzień ...rośnie nam spory BobasJuz zaczynam bać się porodu 😂
Szyjka zamknięta, ponad 3 cm, klucia i ciągnięcia są Ok, generalnie jesli same przechodzą...
A kontrolne Połówkowe u innego lekarza (tak, żeby ktoś innym okiem spojrzał na Malucha) mamy w środę popołudniupOla34, Karooo93, Kookosowa, moni05 lubią tę wiadomość
-
Sarrra, pOla a no miałam się oszczędzac. Ale jak? Nie chciały byście widzidziec jak moje mieszkanie wyglądało po tym jak w piątek do szpitala pojechałam wieczorem, w w sobotę praktycznie przespałam a w niedzielę mnie nie było. Jakby tornado przeszło... Nienawidzę jak tak to wygląda... Już odpoczywam ale jeszcze mi zostaly podłogi. Miałam myć ręcznie ale chyba jednak zostanę przy kopie parowym...
Co do bycia gospodynią to fakt. Lubię. Lubię pięć. Gotować. Umilać innym życie. Jesli chodzi o sprzątanie to niestety z obowiązku i z tego że nie lubię jak jest kurz i burdel dookoła... -
Kiniorek ja wiem, ze to denerwuje, bo zawsze znajdzie sie cos do ogarnięcia, tez tak mam. Ty masz chociaz troszke starszego synka, a moje 4 letnie tornado , moglabys w koło latać z mopem a i tak bedzie mało. Mój mąz tez duzo robi w domu, duzo zajmuje sie malym, ale tez duzo pracuje. Juz dawno chodzil mi pomysl na pomoc domowa, bo wczesniej dosc duzo pracowalam, ale jakos nigdy nie wzielam sie za szukanie
, teraz bardziej z rozsadku. Mam nadzieje, ze sprawdzi sie nam takie rozwiazanie. Pani mieszka blisko mnie, jest dosc dyspozycyjna, wiec w razie jakbym byla bardziej uziemiona a maz mial jakis wyjazd sluzbowy tez moze wiecej pomoc.
Sarrra myslę dokładnie jak Ty.
-
Dobra zaczynam sie ogarniac bo za godzine musze wyjechac a leze
. Trzyajcie kciuki za to usg, bo dawno sie tak nie balam. Najwazniejsze, zeby przeplywy sie nie popsuly i zeby roznica wagi sie nie powiększała.
japonka, Kookosowa, Neroli, Kasiulina, mia4444 lubią tę wiadomość
-
pOla34 wrote:Dobra zaczynam sie ogarniac bo za godzine musze wyjechac a leze
. Trzyajcie kciuki za to usg, bo dawno sie tak nie balam. Najwazniejsze, zeby przeplywy sie nie popsuly i zeby roznica wagi sie nie powiększała.
Mocne kciuki!pOla34 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kiniorek91 wrote:Sarrra, pOla a no miałam się oszczędzac. Ale jak? Nie chciały byście widzidziec jak moje mieszkanie wyglądało po tym jak w piątek do szpitala pojechałam wieczorem, w w sobotę praktycznie przespałam a w niedzielę mnie nie było. Jakby tornado przeszło... Nienawidzę jak tak to wygląda... Już odpoczywam ale jeszcze mi zostaly podłogi. Miałam myć ręcznie ale chyba jednak zostanę przy kopie parowym...
Co do bycia gospodynią to fakt. Lubię. Lubię pięć. Gotować. Umilać innym życie. Jesli chodzi o sprzątanie to niestety z obowiązku i z tego że nie lubię jak jest kurz i burdel dookoła...
powiedz Kiniorku czy Ty czasami nie za bardzo rozpieszczasz męża i synka? tzn czy maż będąc sam z synem nie powinien chociażby postarać sie nie bałaganić albo troszke ogarnąć po synku? -
nick nieaktualnyKiniorek91 wrote:Sarrra, pOla a no miałam się oszczędzac. Ale jak? Nie chciały byście widzidziec jak moje mieszkanie wyglądało po tym jak w piątek do szpitala pojechałam wieczorem, w w sobotę praktycznie przespałam a w niedzielę mnie nie było. Jakby tornado przeszło... Nienawidzę jak tak to wygląda... Już odpoczywam ale jeszcze mi zostaly podłogi. Miałam myć ręcznie ale chyba jednak zostanę przy kopie parowym...
Co do bycia gospodynią to fakt. Lubię. Lubię pięć. Gotować. Umilać innym życie. Jesli chodzi o sprzątanie to niestety z obowiązku i z tego że nie lubię jak jest kurz i burdel dookoła...masz się oszczędzać kobieto, bo w takim tempie to za chwilę znowu trafisz do szpitala i okaże się, że resztę ciąży musisz przeleżeć, a w domu nawet nie kiwną palcem, żeby sprzątnąć albo ugotować
nie możesz ich tak rozpieszczać! Teraz przede wszystkim musisz rozpieszczać tylko siebie! -
sunshine03 wrote:oj Kiniorek chyba musisz męża i syna ustawić do pionu. Nie może być tak, że Ty w szpitalu, wracasz, a na Ciebie czeka kupa roboty
masz się oszczędzać kobieto, bo w takim tempie to za chwilę znowu trafisz do szpitala i okaże się, że resztę ciąży musisz przeleżeć, a w domu nawet nie kiwną palcem, żeby sprzątnąć albo ugotować
nie możesz ich tak rozpieszczać! Teraz przede wszystkim musisz rozpieszczać tylko siebie!
zgadzam się w 100 proc. A napisz Kiniorku czy ty przed ciażą pracowałaś zawodowo? -
Niby macie racje. Tylko jak mąż idzie rano do pracy. Wraca o 14:30 to ja już mam posprzątane. Jak idzie na nockę to śpi do 12 i też już mam porobione. Pracuje fizycznie w fabryce z łańcuchami górniczymi, i wiem, że to ciężka praca. Nie mówię, że nie sprząta. Broń mnie Panie. Zostawiłam mu na dzisiaj łazienkę i wc do sprzątnięcia. Syn jak syn. Powyciera kurze, poukłada co rozwalił u siebie. Ale w szafce jak sam układa to gorzej jak przed więc akurat sobie to zostawiam.
Obiad na dzisiaj mam bo wczoraj nie było kiedy zjeść.
Fakt teściowa tak nauczyła, że ciężko cokolwiek teraz wyegzekwować. Ale jest lepiej niż na początku. Już mi sam napisał, że miałam mu zostawić coś do sprzątania. Ale wiecie, jak się chwyci człowiek roboty i ma siłę, to chce wykorzystać...