X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Mamusie październik 2019
Odpowiedz

Mamusie październik 2019

Oceń ten wątek:
  • Kookosowa Autorytet
    Postów: 1939 1984

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 08:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry :)

    Kiniorek nie ma sposobu. Też mam głupie sny. Rano wstaje i myślę że dobrze że to sen.


    Bartuś 19.09.2019 20:14
    37 tydzien 1 dzien :)
    Witaj synku
  • Kasiulina Autorytet
    Postów: 467 1250

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc :) ja dzisiajz rana ruszyłam na badania,moment ogarnęłam i teraz leżę. W poatek mam wizyte to zobacze ile moj JULEK podrósl. Od 2 dni kreci sie jak szalony:D

    moni05 lubi tę wiadomość

    l22nuay3rw9afu96.png
    2nn3s65g9yfjqtl3.png
  • Aaga Autorytet
    Postów: 1268 1230

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dreamer a może to migreny? Miewałaś tak przed ciążą? Ból głowy, musisz siedzieć w ciemnym i cichym miejscu to tak mi się kojarzy. Ja mam migreny ale Bogu dzięki miałam tylko jeden atak w I trymestrze i jakoś przeżyłam.

    Co do ZUSu to są bezczelni... Od 2014 roku masz działalność więc wiadomo, że nie kręcisz. Na mnie póki co ZUS nieźle zarabia, w 90% wszystko robię prywatnie i tu nawet już nie ze względu na terminy, ale na podejście lekarza do pacjenta... Niestety mając porównanie kilku lekarzy prywatnie i publicznie to niebo a ziemia. Do ginekologa teraz też chodzę prywatnie co tanie nie jest i na prywatnym pediatrze też się pewnie skończy.A moje dotychczasowe L4 były na tyle krótkie, że koszt ponosił pracodawca a nie ZUS.

    Basiu daj znać co u Was, dużo o Was myślimy i trzymamy cały czas kciuki!

  • Monalisa88 Autorytet
    Postów: 471 286

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzien dobry dziewczyny
    Gratuluje udanych wizyt i trzymam kciuki za dzisiejsze:)

    Widze ze nie jestem sama z durnymi snami ostatnio. Dzis wstalam tak struta przez te sny ze brak slow. :(

    Milego dnia:)

    Karolina 10.10.2019💞
    Lena 8.11.2012💞
    Samantha 27.10.2009💞

  • adella1 Autorytet
    Postów: 760 580

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 09:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry :) A ja się dziś wyspałam dobrze. W końcu.
    Czeka mnie niedługo glukoza, ale mi się nie chce :/
    Odpieluchowuje córkę. W ciągu godziny 3 razy nasikała do majtek :P :D

  • basia1987 Autorytet
    Postów: 718 1330

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej. U nas w sumie na Co dzień nie ma nowych wieści. Leżymy dalej. Dziś miałam dopiero badane przepływy. Niestety dziś gorsze niż ostatnio😥 na szczęście jakiś wewnętrzny przepływ nie jest zły i nie trzeba robić cięcia... ogólnie psychicznie już słabo się czuję. Przytłacza mnie pobyt tutaj i jeszcze te wieści... zamiast być lepiej jest gorzej... Nie wiem dlaczego nas to spotyka. Tak bardzo się boję:(

    Kinga82 lubi tę wiadomość

    3jgxvfloilgh1ndu.png

    13 cs szczęśliwy ❤
    25.01 beta 197
    28.01 beta 599
    31.01 beta 1636
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kookosowa, zazdroszczę tych skurczy lajcikowych. Ja od początku, a pierwsze przyszły w pon.wielkanocny, mimo, że były rzadko (na początku co ok.30 min), były tak zajeb.. bolesne, że cały dzień i noc z głowy, nic nie spałam. A do szpitala dopiero wtorek rano, bo wtedy już były często. Znieczulenie miałam 1.5 godz, potem przestało działać, a położna nie chciała dać kolejnego, żeby nie opóźniać porodu. Skończyło się przebijaniem pęcherza (wody mimo skurczy nie odchodziły) i oksytocyna, po której słowo, myślałam, że porodu nie przeżyje.
    Ktoś kiedyś napisał, że to ból porównywalny z łamaniem się naraz 40 kości. No wierzę.
    Boję się teraz tego bólu, choć cc ze względu na dziecko nie chcę, i staram się myśleć, że ten poród przecież może być zupełnie inny. I najważniejsze zdrowie dziecka.
    A najlepiej wspominam te wszystkie rozważania na szkole rodzenia o oddechu, jak sobie ulżyć przy skurczach wykorzystując właśnie piłki i te wszystkie rzeczy, które mają teraz na porodówkach. Jak przyszło co do czego to zamiast oddychać darłam się, że nie przeżyje, a piłka nawet nie wiem czy była na sali ;-)
    Ale fakt- fizycznie nie byłam przygotowana do porodu, teraz mam więcej (o dużo) ruchu, więc mam nadzieję, że i organizm inaczej się zachowa.
    Aa, kiedyś pisalyscie o studentach w czasie porodu. U mnie nie było, ale- nawet jakby mi wszedł do pokoju tabun ludzi z aparatami foto to nie zwróciłabym na to uwagi. Ja nie myślałam o niczym innym jak o tym, żeby przestało boleć.

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja siedzę na glukozie. Paskudztwo. Żałuję, że nie wzięłam cytryny. I mi nie pozwalają nic jeść, pić i ruszyć tyłka z kanapy sprzed gabinetu.

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 10:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    basia1987 wrote:
    Hej. U nas w sumie na Co dzień nie ma nowych wieści. Leżymy dalej. Dziś miałam dopiero badane przepływy. Niestety dziś gorsze niż ostatnio😥 na szczęście jakiś wewnętrzny przepływ nie jest zły i nie trzeba robić cięcia... ogólnie psychicznie już słabo się czuję. Przytłacza mnie pobyt tutaj i jeszcze te wieści... zamiast być lepiej jest gorzej... Nie wiem dlaczego nas to spotyka. Tak bardzo się boję:(

    Basia, trzymaj się dzielnie. Najważniejsze, że małego nie trzeba wyciągać na cito. Każdy dzień dla niego na wagę złota, niestety niektóre mamy muszą poświęcić się bardziej niż inne, ale jak przytuli się kiedyś do Ciebie i powie pierwsze "mama" poczujesz, że warto było :-) Cały czas jesteśmy myślami z Tobą i Filipkiem.

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • Kinga82 Ekspertka
    Postów: 221 187

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    basia1987 wrote:
    Hej. U nas w sumie na Co dzień nie ma nowych wieści. Leżymy dalej. Dziś miałam dopiero badane przepływy. Niestety dziś gorsze niż ostatnio😥 na szczęście jakiś wewnętrzny przepływ nie jest zły i nie trzeba robić cięcia... ogólnie psychicznie już słabo się czuję. Przytłacza mnie pobyt tutaj i jeszcze te wieści... zamiast być lepiej jest gorzej... Nie wiem dlaczego nas to spotyka. Tak bardzo się boję:(
    Część Basiu,najważniejsze że maluszek może jeszcze siedzieć w Twoim brzuszku każdy dzień na wagę złota,wierzę że Ci bardzo ciężko ale jesteś silna na pewno dasz radę.Juz niedługo będziesz mogła przytulić synka i to będzie największą nagrodą za te ciężkie chwile!trzymam mocno za Was kciuki!!!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2019, 10:26

    m6jvh4cdtelsgr6u.png
  • Aaga Autorytet
    Postów: 1268 1230

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basiu trzymamy kciuki!!! Jesteście dzielni bardzo i każdy dzien przybliża Was do sukcesu. Jak najmniej nerwów, a jak najwięcej wiary i nadziei :)

  • Monalisa88 Autorytet
    Postów: 471 286

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basiu, sciskam mocno!!!
    Nie trac sil i nadzieji. Jestescie bardzo dzielni z Filipkiem. Caly czas trzymam za Was kciuki:)

    Karolina 10.10.2019💞
    Lena 8.11.2012💞
    Samantha 27.10.2009💞

  • emikey Autorytet
    Postów: 3146 2258

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 11:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Neroli wrote:
    Przede mna tez pierwszy porod. Jakos przezyje skoro inne mogły. Chcialabym rodzic naturalnie, nie wiem jak sie to soonczy. Duzo czytam o porodach, o porodach donowych m.in. tez.. I tam kobiety opisuja ogromna roznice rodzenia w szpitalu a w domu i nie chodzi tu tylko o wlasne 4 katy i rodzine wokół. Polozna zupelnie inaczej porod prowadzi, nie ma przyspieszania, jest dowolna pozycja... Nawet przec nie trzeba. Wszystko na spokojne. Cudowne sa te opisy.
    Ja tez chcialabym moc przyjac dowolna pozycje, ogolnie lezaca jest najgorsza do porodu, wiele lekarek sie juz wypowiadalo na ten temat i tlumaczylo dlaczego.
    Podanie zniwczulenia faktycznie wiaze sie z mniejsza wspolpraca matki z dzieckiem i mozliwymi komplikacjami tetna.

    Mimo wszystko wierze, ze jakos wszysttkie damy rade :)
    Wszystko pięknie ladnie dopóki nie ma komplikacji. W domu nie ma lekarza, sali operacyjnej czy możliwości natychmiastowego cc. Trzeba wezwać karetkę. Czasem każda minuta się liczy. Nie wyobrażam sobie rodzic w domu. Nie chciałabym też aby sąsiedzi słyszeli jak rodze.

    Co do znieczulenia to może zwolnić akcje podane za wcześnie. Mi bardzo wolno szło rozwarcie. 2 dni. Przy 4cm dali mi zzo i po 2h było już 10cm. Także u mnie jakoś przyspieszyło a nie zwolnilo.

    Jupik lubi tę wiadomość

    EnhBp1.png
    Zdbo.png
  • Uwemhe Autorytet
    Postów: 655 410

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Basiu.

    Mocno Cię ściskam. Kurcze nawet sobie niewyobrażam co czujesz. Ta niewiadoma i strach. Kazdy dzień dla małego jest ważny. Szkoda że tak mało informacji ci dają i tak żadko badania robią. Bo to nie uspokaja. Ale mimo to jesteś w dobrych rekach.

    Wszyscy o was ciągle myślimy. Dobrze ze ten jeden przepływ jest prawidlowy. A jaka waga małego?

  • emikey Autorytet
    Postów: 3146 2258

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jupik wrote:
    Kookosowa, zazdroszczę tych skurczy lajcikowych. Ja od początku, a pierwsze przyszły w pon.wielkanocny, mimo, że były rzadko (na początku co ok.30 min), były tak zajeb.. bolesne, że cały dzień i noc z głowy, nic nie spałam. A do szpitala dopiero wtorek rano, bo wtedy już były często. Znieczulenie miałam 1.5 godz, potem przestało działać, a położna nie chciała dać kolejnego, żeby nie opóźniać porodu. Skończyło się przebijaniem pęcherza (wody mimo skurczy nie odchodziły) i oksytocyna, po której słowo, myślałam, że porodu nie przeżyje.
    Ktoś kiedyś napisał, że to ból porównywalny z łamaniem się naraz 40 kości. No wierzę.
    Boję się teraz tego bólu, choć cc ze względu na dziecko nie chcę, i staram się myśleć, że ten poród przecież może być zupełnie inny. I najważniejsze zdrowie dziecka.
    A najlepiej wspominam te wszystkie rozważania na szkole rodzenia o oddechu, jak sobie ulżyć przy skurczach wykorzystując właśnie piłki i te wszystkie rzeczy, które mają teraz na porodówkach. Jak przyszło co do czego to zamiast oddychać darłam się, że nie przeżyje, a piłka nawet nie wiem czy była na sali ;-)
    Ale fakt- fizycznie nie byłam przygotowana do porodu, teraz mam więcej (o dużo) ruchu, więc mam nadzieję, że i organizm inaczej się zachowa.
    Aa, kiedyś pisalyscie o studentach w czasie porodu. U mnie nie było, ale- nawet jakby mi wszedł do pokoju tabun ludzi z aparatami foto to nie zwróciłabym na to uwagi. Ja nie myślałam o niczym innym jak o tym, żeby przestało boleć.
    Ja miałam podobnie :P znaczy w sumie zaczęło się nie tak źle. Mialam wannę miałam pilke I komfortowy pokoik. Jak już skurcze się pokrywamy ze sobą to myślałam że już mam z 8cm rozwarcie a tu nawet 2 nie było. 2dni się męczyłam aż powiedziałam że chce zzo. Wtedy było 4cm. W UK jest inne zzo - stałe. Naciskalam sobie guzik kiedy chcialam i rodzic też na zzo mialam. Mówią ci kiedy przec. Więc czas po zzo to bajka. Nic nie czułam i w ciągu 2h z 4cm dobilam do 10cm. I tu zaczęły się schody. Akurat kończyła się zmiana mojej położnej za 30 min więc powiedziała że odbierze poród już następna. Spoko. Nic nie czułam mogłam poczekać te 30min. Dali mi oksy tak na wszelki wypadek. No i jak przyszło do parcia coś było nie tak. Ból jak z kosmosu. Jakby mnie na kole lamali. Bóle z kręgosłupa. Nie mogłem oddychać. Krzyczała do męża albo "zabij mnie" albo "nie mogę oddychać". Coś było nie tak bo na zzo nie miało prawa się to zdarzyć. Przyszedł lekarz i anastastazjolog. Okazało się że polozna podczas przekrecania mnie z boku na bok wypiela niechcący zzo. Do tego dostałam oksy i moje cialo nie było przyzwyczajone do bólu. Potem mało pamiętam. Byłam na pół przytomna. Wiem, że pytali męża czy wpinać zzo bo to 5% szansy na zakażenie. Wiem że się zgodził. Zabrali mnie na salę operacyjna i znieczulili od pasa w dół. 2,5 parcia wtedy kiedy mi powiedzieli no i kleszcze i mały być na świecie. Dla mnie trwało to chwilę. Ale ponoć trwało to ok 2h.

    Po tym co mój mąż się naogladal powirdzial że następny poród opłaci prywatnie cc. Ale ja nie chcę cc. Traumy jakiejś nie mam. To nieziemski ból ale ból który się zapomina jak widzi się dziecko. Teraz będę krzyczeć zzo odrazu i będę prosić o sprawdzenie czy się nie wypielo. Ale mam nadzieję że wszystko pójdzie gładko i nie będę musiała mieć cc. Po porodzie syna po jakichś 2h już normalnie wstawalam i chodziłam. To ogromna zaleta.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2019, 11:29

    EnhBp1.png
    Zdbo.png
  • basia1987 Autorytet
    Postów: 718 1330

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 11:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Uwemhe wrote:
    Hej Basiu.

    Mocno Cię ściskam. Kurcze nawet sobie niewyobrażam co czujesz. Ta niewiadoma i strach. Kazdy dzień dla małego jest ważny. Szkoda że tak mało informacji ci dają i tak żadko badania robią. Bo to nie uspokaja. Ale mimo to jesteś w dobrych rekach.

    Wszyscy o was ciągle myślimy. Dobrze ze ten jeden przepływ jest prawidlowy. A jaka waga małego?
    Nie ważyła go dzisiaj. Pomiary mamy za tydzień. Choć możliwe że jutro coś powiedzą jak będą robić echo. Zobaczymy....

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2019, 11:31

    3jgxvfloilgh1ndu.png

    13 cs szczęśliwy ❤
    25.01 beta 197
    28.01 beta 599
    31.01 beta 1636
  • Dominika32 Autorytet
    Postów: 692 591

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień Dobry
    Powidzenia na wizytach:-)
    Basia trzymam kciuki za Filipka
    U nas upaly nie do zniesienia,wgl z domu nie wychodzę:-(
    Do tego zgaga nie odpuszcza mi nawet na chwilę,nic nie pomaga...

    w57vrjjgdjn1sode.png

    qdkkkqi1yy4kqg9a.png

    lprkcwa1u3xyt21v.png

  • kkkaaarrr Autorytet
    Postów: 2361 2967

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basia, opowiem ci historie z mojej poprzedniej ciąży. Wtedy trafilam do szpitala na patologie ciazy ze skracajaca sie szyjka. Na sali bylam z dziewczyna, ktora lezala tam o ile dobrze pamietam od jakiekos nastego tygodnia, no max od połówkowych. Trafila tam wtedy z szyjka dlugosci 5mm, skurczami i w zasadzie z wyrokiem. Polozyli ja glowa w dol i przez kilka tygodni leżała bez ruchu z głową w dół i tyłkiem do góry (serio!). W tej pozycji dojechała już nie pamiętam dokładnie do którego tygodnia, gdy pozwolili jej leżeć na płasko. Gdy ja byłam w szpitalu ona była w 31/32 tygodniu i w zasadzie największe ryzyko było zażegnane, mogła rodzić w każdej chwili, ale dalej grzecznie leżała. Pamiętam, że myśl o niej dodawała mi sił i wtedy sobie myślałam, że to jest prawdziwa definicja matczynego poświęcenia dla nienarodzonego dziecka.
    Wiem, że u ciebie problemy są zupełnie innej natury, ale jedno łączy, każdy dzień do przodu daje maluchowi większe szanse. Więc jak będzie ci źle w szpitalu, pójdź na herbatę i pomyśl sobie o niej - tygodniami na wznak z głową w dół.

    eVspp2.png
    SBwKp2.png
    - Olga [*] 8.11.2015 [26tc] - mama Cię kocha córeczko -
  • Karooo93 Autorytet
    Postów: 603 549

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    emikey wrote:
    Wszystko pięknie ladnie dopóki nie ma komplikacji. W domu nie ma lekarza, sali operacyjnej czy możliwości natychmiastowego cc. Trzeba wezwać karetkę. Czasem każda minuta się liczy. Nie wyobrażam sobie rodzic w domu. Nie chciałabym też aby sąsiedzi słyszeli jak rodze.

    Co do znieczulenia to może zwolnić akcje podane za wcześnie. Mi bardzo wolno szło rozwarcie. 2 dni. Przy 4cm dali mi zzo i po 2h było już 10cm. Także u mnie jakoś przyspieszyło a nie zwolnilo.

    Dokładnie. Ja też miałam możliwość rodzenia w tzw. domu narodzin. Ale,że rozwarcie w ogóle nie szło do przodu mimo skurczów dostałam znieczulenie i po 2h pełne rozwarcie. Nic nie opóźniło,a wręcz przyspieszyło. Także ja znieczulenie polecam! 😊

    6ff2db1f3a.png
    e787fc5cda.png
  • moni05 Autorytet
    Postów: 4038 6188

    Wysłany: 25 czerwca 2019, 12:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj gdyby tylko dawali to znieczulenie... brałabym! :) nie było nawet opcji 😓 co do porodów w UK, tam sie zupełnie inaczej podchodzi do pacjentki ponoć... przeczytałam ostatnio „Zawód położna” Leah Hazard (swoją droga mega zabawna 😋) i to jak właśnie tam jest opisane podejście... kobiet jak do kobiet. Drastyczne co powiem, ale u nas z tym jest dramat. Lwia cześć położnych to panie 40, 50+ z wyrazem twarzy „ja dałam radę bez żadnych znieczuleń i udogodnień a ta gowniara ma czelność się drzeć”. Właśnie przez to prędko niewiele się u nas zmieni. Przynajmniej w powiatowych szpitalach.

    Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
    2017-2018: 3CB
    Prawie trzy lata starań 2016-2019
    ❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa

    Alicja - 22.02.2012
    Remigiusz - 05.10.2019
‹‹ 683 684 685 686 687 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Masturbacja - 9 najczęstszych pytań o samozaspokojenie!

Masturbacja to jeden z największych tematów tabu - dlaczego tak się dzieje? Czy kobiety się masturbują? Czy masturbacja w związku jest normalna? Kiedy masturbacja może być niebezpieczna, a kiedy może przynosić korzyści? 

CZYTAJ WIĘCEJ