Mamusie październik 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
kkkaaarrr wrote:Statystyki nie będą miarodajne z racji tego, że żadna zdroworozsądkowo myśląca kobieta, która ma powikłaną ciąże i z automatu wyższe ryzyko powikłań okołoporodowych nie zdecyduje się na poród domowy. Z tego też względu w szpitalach będzie zawsze większy odsetek komplikacji.
Osobiście zgadzam się z opinią, że lepiej być blisko opieki medycznej w trakcie porodu, nawet jeśli nie ma żadnych podstaw, aby zakładać, że mogłoby coś pójść nie tak. Z drugiej strony kupuję to, że medykalizacja porodu od samego początku może wcale nie pomagać i stąd te porody domowe mogą być lepiej wspominane. Dlatego wydaje mi się bardzo fajnym rozwiązaniem Dom Narodzin (jest przy szpitalu na Żelaznej w Warszawie). Rodzi się tylko z położną, nie ma żadnych wenflonów, znieczulenia, ktg, oxy itd. Jest jak w domu, nawet w salach są zwykłe łóżka a nie stoły porodowe. Ale.. Jest się w zasadzie na terenie szpitala i jak cokolwiek idzie nie tak, albo samemu 'zmieni się zdanie' to wystarczy przejść/przejechać dosłownie kilka metrów dalej i jest się na normalnej porodówce z pełnym zapleczem medycznym.
Moje 2 dotychczasowe porody były bez znieczulenia, bo tak wyszło. Myślę, że i teraz chciałabym przynajmniej spróbować bez. Jeszcze nie podjęłam decyzji na 100%, ale jeśli udałoby mi się zakwalifikować do Domu Narodzin to chyba będzie mój wybór numer jeden.
Też o tym słyszałam, ciekawa opcja. W jednej ze śniadaniówek o tym mówili. -
Ale to nie chodzi o to, żeby kogokolwiek przekonywać. Po prostu warto szukać informacji w wiarygodnych źródłach a nie czerpać je z obaw osób, które nic o takim sposobie porodu nie wiedzą. Za granicą rodzi się w domu bardzo dużo dzieci, u nas to jest na razie margines, stąd tyle głupstw się wszędzie czyta.
-
Co do porodów naturalnych zgadzam się z kkkaaarrr, ja wiedząc że rodze córkę z wadą serca nigdy nie zdecydowałabym się na porod domowy, w dzisiejszych czasach opieka nad ciąża jest tak wysoce rozwinięta, że bardzo wiele wad wrodzonych jest wykrywanych w badaniach prenatalnych, a żadna kobieta nie zaryzykuje życia dziecka by rodzic w domu, a uwierzcie mi bardzo wiele dzieci rodzi się teraz z przeróżnymi wadami. Na porod domowy decydują się pewnie panie na 100% pewne prawidłowości przebiegu ciąży i zdrowia dziecka dlatego statystyki są takie a nie inne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2019, 14:20
Nasza kochana córeczka Jagódka
20.02.2018r. - 01.03.2018r.
27.06. 2018r. - ciąża pozamaciczna
Zostałam mamą!
Oliwia 🥰 27.09.2019r.
Zosia 🥰 17.05.2021r. -
Kookosowa wrote:Dreamer ja się zapieralam przed CC rękami i nogami. Mówiłam że wypchne ale nie dam się pociąć. A jak przyszło co do czego w szpitalu tętno spada dali zgodę na CC to na własnych nogach pobiegłam na salę i byle szybciej. Okazało się że owinięta pępowina. Także wszystko się zmienia z nabywaniem doświadczenia. I uważam że poród jaki by nie był jak dziecko zdrowe to znaczy ze dobry.
Ps. Mój endokrynolog który jest też położnikiem w szpitalu uważa CC za dobro dla kobiety i uważa że natura się pomyliła. Jego osobiste słowa gdy z nim rozmawiałam na temat drugiego porodu.Kookosowa lubi tę wiadomość
2017 #1
2019 #2
-
No ja w swoim otoczeniu mam sporo koleżanek, które poszły rodzić SN a przez komplikacje przy porodzie (ciąże zdrowe itd.) lądowały szybko na stole na cc. Więc mnie nikt nie przekona, że poród w domu taki dobry i bezpieczny. Choć zgadzam się- żadna położna nie weźmie na siebie odpowiedzialności jak coś się dzieje, i osobiście moja położna, która odbierała mi poród ma certyfikat do odbioru domowych i jest tu w Łodzi dość znana i polecana, i mi mówiła, że jeśli widzi już w trakcie porodu jakąkolwiek nieprawidłowość i cokolwiek się dzieje co nie powinno- jadą od razu do szpitala. Nawet nie przekuwa pęcherza płodowego w domu (co u mnie było konieczne), bo to też już się wiąże z jakimś tam ryzykiem (u mnie poleciały zielone wody w wzywali neontologa, żeby był przy porodzie w pogotowiu). Tak więc wszystko musi iść książkowo.
-
A u mnie żadna koleżanka nie miała nagłej cc. Albo planowe albo poród sn. Jak widać przypadki koleżanek nie są dowodami na nic.
Na szczęście nikt nie musi nikogo do niczego przekonywać, ważne żeby rozmawiać o faktach a nie straszyć się wzajemnie jakimiś potencjalnymi zagrożeniami w sytuacjach, które nas kompletnie nie dotyczą. Ja to wszystko co tu pisze, to pisze nie tyle dla Was co dla osób, które być może się nie udzielają, wejdą w poszukiwaniu informacji. Zależy mi żeby operować faktami a nie opiniami czy strachami (i to osób, które takiego scenariusza w ogóle nie przewidują).
-
nick nieaktualnyKurcze dziewczyny dołączam do twardnień brzucha
...jakoś tak od przedwczoraj, leże sobie i co kilkanaście minut brzuch się spina....zwiększyłam magnez do max. dawki...coś jeszcze można z tym zrobić? Młody fika co jakiś czas, więc u niego raczej ok.
Wizytę mam dopiero za dwa tygodnie... -
Cabrera wrote:Kurcze dziewczyny dołączam do twardnień brzucha
...jakoś tak od przedwczoraj, leże sobie i co kilkanaście minut brzuch się spina....zwiększyłam magnez do max. dawki...coś jeszcze można z tym zrobić? Młody fika co jakiś czas, więc u niego raczej ok.
Wizytę mam dopiero za dwa tygodnie...
Twardnienie bez bólu ma prawo. Macica sobie ćwiczy. Jak masz ból to wtedy magnez no spa a najlepiej do lekarza na kontrolę.
Ja wczoraj miałam nagły ból jak miesiączkowy. I na wieczór wzięłam sobie no spe rano znowu i już lepiej. Chociaż miałam stracha. A jak na złość Bartek kopie prosto w szyjkę.Cabrera lubi tę wiadomość
Bartuś 19.09.2019 20:14
37 tydzien 1 dzien
Witaj synku -
Ja na szybko. Po doabetologu. Oczywiście usłyszałam a że jestem otyla i tak na dobrą sprawę nie powinnam nic przytyć i dobrze że w sumie ta waga to w dół idzie. Pokazała mi co i jak..co mam jeść. Czego unikać. 4razy dziennie mierzyć. I jak będzie powyżej 160 to mam się zgłosić wcześniej niż za miesiąc.
Dostałam glukometr. Mam też kupić paski acetonowe i zaznaczać na czczo ranosunshine03 lubi tę wiadomość
-
Ja właśnie byłam w tym Domu Narodzin na Żelaznej. Byłam tam,bo odeszły mi wody,a nie było skurczy. Na patologii nie było miejsca,więc skierowali mnie tam. Wenflon niestety od razu nawet tam zakładają ... Np jeśli trzeba podać antybiotyk przed porodem. Rzeczywiście masz pokój z łazienką, jesteś na normalnym łózku. Piłki,drabinki itd. To czy chcesz tam rodzić zależy od Ciebie. Ja byłam tam bodajże od 17 do 20, później przeszłam już na normalną sale porodowa.
W sumie nie wiem czy polecam czy odradzam 😉
Jesli ktoś chce bez znieczulenia itd, to myślę,że jest to dobrym rozwiązaniem,bo zawsze w przypadku zmiany zdania,bądź komplikacji możesz normalnie przejść na porodówkę 😉kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny,
jak żyjecie w te upały? Jutro ma być mega gorącoA ja siedzę w pracy bez klimy, jak was czytam, że wiele z was od lipca idzie na L4 to zazdroszczę. Ja zadeklarowałam, że popracuję do końca sierpnia i już mi się dłuży ten czas i coraz bardziej się czuję ociężała. O tyle spoko, że w międzyczasie idę na 3 tygodnie urlopu.
Nie wiem z czego to wynika, że taki popularny tu teraz mamy temat porodu, ja tez jakoś o tym ostatnio dużo myślę, zaczęłam nawet filmiki na youtube oglądać
A powiedzcie mi, na czym polega znieczulenie? Są jakieś rodzaje znieczulenia, jak i kiedy się je podaje? A kiedy i dlaczego się nie podaje?
23.10.2019 urodził się Władek ❤️
starania od 2016: PCO, KIR AA, teratozoospermia, 2017 - 4x IUIICSI 1 - 01.2018
ICSI 2 - 08.2018
IMSI 3 - 01.2019 - 27.01 szczęśliwy transfer! -
aga_ni wrote:Cześć Dziewczyny,
jak żyjecie w te upały? Jutro ma być mega gorącoA ja siedzę w pracy bez klimy, jak was czytam, że wiele z was od lipca idzie na L4 to zazdroszczę. Ja zadeklarowałam, że popracuję do końca sierpnia i już mi się dłuży ten czas i coraz bardziej się czuję ociężała. O tyle spoko, że w międzyczasie idę na 3 tygodnie urlopu.
Nie wiem z czego to wynika, że taki popularny tu teraz mamy temat porodu, ja tez jakoś o tym ostatnio dużo myślę, zaczęłam nawet filmiki na youtube oglądać
A powiedzcie mi, na czym polega znieczulenie? Są jakieś rodzaje znieczulenia, jak i kiedy się je podaje? A kiedy i dlaczego się nie podaje?
Ja o dziwo chyba się już trochę do temperatury przyzwyczaiłam bo aż tak mi nie dokucza. Ja na L4 do końca tygodnia, ale nie wiem czy jest sens wracać... Póki co i tak pracuję zdalnie i nie wiem czy tak już nie zostać. Przynajmniej nie ma zamieszania w firmie kto jest a kogo nie ma itd. -
Karooo93 wrote:Ja właśnie byłam w tym Domu Narodzin na Żelaznej. Byłam tam,bo odeszły mi wody,a nie było skurczy. Na patologii nie było miejsca,więc skierowali mnie tam. Wenflon niestety od razu nawet tam zakładają ... Np jeśli trzeba podać antybiotyk przed porodem. Rzeczywiście masz pokój z łazienką, jesteś na normalnym łózku. Piłki,drabinki itd. To czy chcesz tam rodzić zależy od Ciebie. Ja byłam tam bodajże od 17 do 20, później przeszłam już na normalną sale porodowa.
W sumie nie wiem czy polecam czy odradzam 😉
Jesli ktoś chce bez znieczulenia itd, to myślę,że jest to dobrym rozwiązaniem,bo zawsze w przypadku zmiany zdania,bądź komplikacji możesz normalnie przejść na porodówkę 😉 -
kkkaaarrr wrote:Serio z tym wenflonem? Ja tego tak nie znoszę, w poprzedniej ciazy pytalam to mk mowili, ze rutynowo nie zakladaja. A u ciebie bylo od razu zalozenie, ze cie transferuja jak zwolni sie muejsce? Moze dlatego zalozyli
Ja miałam zakładany od razu ,bo nie miałam pełnego wyniku m GBS. Jeśli masz pozytywny to muszą podać antybiotyk 😐
Też niestety wenflonu miło nie wspominam ...
Ja w sumie do końca nie wiedziałam czy tam zostajemy czy nie 🤷
A na patologie i tak bym już nie szła tylko na porodówkę,albo na blok.