Mamusie wrzesień 2021❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też już marzę o prenatalnych. A to jeszcze miesiąc...
Ja przy synu miałam tylko łóżeczko drewniane. Spał w nim ładnie do 2. roku życia. Teraz, głównie ze względu na brak miejsca (no i wygodę ) zdecydujemy się na dostawne.
Mam nadzieję, że uda mi się kp. Syna karmiłam 15 miesiący, bez większych problemów. Laktatora (zwykłej Medeli) użyłam może z 3 razy.
Rodziłam SN i na to też teraz liczę. Ale wiadomo, dostosuję się do sytuacji.
Nalia, mi też ostatnio wyszło trochę ketonów w moczu. Cukier mam dobry. Staram się nie panikować, wizytę mam w czwartek.
Dobrze, że się nie zgodziłam na wizytę za 4 tygodnie (jak chciała lekarka), te 3 to już dla mnie wieczność...
Ja mieszkam w Krakowie. Właśnie jedziemy na 2 dni do Krynicy, poszaleć w śniegu udanego weekendu, dziewczyny!
-
Dreamer wrote:Dziewczyny ale w 12 czy 13 tygodniu nie ma jeszcze siusiaka. Jest tylko wyrostek płciowy. Jak jest uniesiony do góry to chłopiec ale to jeszcze nie siusiak dynda do góry.
Laktator jest potrzebny głównie na nawał mleczny. I warto go mieć. Ja nie miałam i mąż jeździł po aptekach. Kupił jaki był elektryczny. Życie uratował. Ale moje karmienie przypadło na pandemie. Gdzie nie było gdzie wychodzić z domu wiec byłam cały czas z małym i go karmiłam. Kp to jedyne co mi łatwo przychodzi jeśli chodzi o cały stan ciąży. Nie miałam parcia. W szpitalu karmiłam głównie buteleczkami. Bez spiny. Nie miałam stresu ze dziecko głodne. A po nawale laktacja się tak rozkręciła ze karmiłam 14 miesięcy i tak na sile kończyłam. Było to mega wygodne. Mały lubił. Szybko usypiał na piersi. Potem tego brakuje. Ale jestem przeciwna trzymanaia dziecka na cycu nie wiadomo ile. Ma zeby niech gryzie.
A samo odciąganie mnie jakoś zniechęca. Poprostu mi się nie chciało montować tego sprzętu. Potem myć. Ja planowałam ze moje dziecko będzie na piersi i na mm jak mnie nie będzie. Ale ja swoje dziecko swoje. Dziecko przyzwyczajone do kp nie bardzo chce mm. I nam się to nie udało. Bo nie wziął butelki do buzi.
Ja tez planuje teraz kosz Mojżesza. Najwolalabym pożyczyć bo krótko się przydaje. Fajnie ze w Warszawie macie taki prezent. Taka wyprawkę to ja rozumiem. A nie kilka próbek
Dla mnie kp to tez niesamowita wygoda była,tymbardziej gdy byłam na spacerze i mały zgłodniał,wystarczyło znaleźć ustronne miejsce i cyk,żadne podgrzewanie mieszanie mycie butelek.Generalnie nie lubię karmić w miejscach publicznych i zawsze dążę do tego aby to była intymny i prywatny proces ale tez nie gorszy mnie tenneidok i nie rozumiem oburzenia innych na widok mamy kp.To sprawa naturalna.Rozumiem tez kobiety które rezygnują z powodu depresji poporodowej.Przy kp wydziela się okaytocyna która działa antagonistycznie do dopaminy(obniża poziom dopaminy i serotoniny)skutek tego jest taki ze niektóre kobiety podczas kp maja takie spadki nastroju ze nie jest to dla nich przyjemne.Ja tak nie miałam,dla mnie kp było przyjemne i wygodne.Wydaje mi się ze kwestia zrozumienia innych,nie krytykowania jest bardzo ważna w środowisku ,zwłaszcza kobiet
-
Dla mnie karmienie piersią to wręcz Marzenie... Za pierwszym razem bardzo chciałam ale młoda byłam i dałam się stłamsić teściowej na szczęście już bylej...karmilam tydzień więcej nie wytrzymałam. Teraz mam nadzieję że będzie inaczej... Napewno ja nie odpuszczę tak łatwo.
Cukrzycy niestety też wyglądam... Miałam w pierwszej ciąży. Co prawda lekką bo wystarczyła dieta ale zawsze...
Z synem miałam łóżeczko drewniane teraz też stawiałam na to ale jak was poczytałam to już sama nie wiem.. Koleżanka ma mi zrobić kosz Mojżesz w prezencie więc dokupię stojak i na początek będzie... A że ja jestem szyjąca mama to resztę doszyje😁 -
Ja jestem z Krakowa. Jak macie jakieś nowinki co w okolicy można wychaczyc to czekam
Podobno wchodzą badania przesiewowe w kierunku sma ale tylko w wybranych szpitalach. Czy wiecie coś więcej w tym temacie ?
Ja próbuje się uczyć na szydełku. Ale tak samemu to ciężko. A takie piękne rzeczy można zrobić -
Dreamer wrote:Ja jestem z Krakowa. Jak macie jakieś nowinki co w okolicy można wychaczyc to czekam
Podobno wchodzą badania przesiewowe w kierunku sma ale tylko w wybranych szpitalach. Czy wiecie coś więcej w tym temacie ?
Ja próbuje się uczyć na szydełku. Ale tak samemu to ciężko. A takie piękne rzeczy można zrobić
Moja koleżanka to samouk... Robi torebki dywany pufy, mi już zrobiła czapeczkę i szalik🤭 ja też trochę próbowałam ale to nie moja bajka wolę swoje maszyny. -
Kania85 wrote:O kochana! moja córka jest dowodem że może odpaść.W 13 tygodniu na USG widziałam u niej nie lada sprzęt majtający się pomiędzy nogami.Nie mogłam znaleźć imienia dla chłopca bo marzyłam o córeczce.Jak już imię było wybrane poszłam na połówkowe a tam okazało się że po członku zostało tylko wspomnienie;-P i tak dziewczyna piękna jak malowanie;-D
Marianka ja przy wcześniaku przez pierwsze kilka tygodni byłam kpi, ale zawzięłam się i powoli powoli przystawiałam małego dając mu czas aż nabierze sił.Wcześniaki mimo chęci nie mają niestety siły ciągnąć pierś, to ciężka robota, wszyscy mi mówili że może się nie udać bo przyzwyczaił się do butli.Po 4 tygodniach od porodu byliśmy już w 100% na piersi, kontrolowałam tylko codziennie wagę czy przyrasta odpowiednio.Laktator nawet przy kp bardzo się przydaje, bo gdy laktacja spada to trzeba ciągle pompować, nawet między karmieniami.
Ja polecam medelę,mi pojedynczy elektryczny starczył w zupełności, koniecznie kupcie sobie też woreczki do mrożenia pokarmu, taki zapas w lodówce to świetna sprawa np gdy chcemy spokojnie wyjść na dłużej z domuKania85 lubi tę wiadomość
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Dreamer wrote:Ja jestem z Krakowa. Jak macie jakieś nowinki co w okolicy można wychaczyc to czekam
Podobno wchodzą badania przesiewowe w kierunku sma ale tylko w wybranych szpitalach. Czy wiecie coś więcej w tym temacie ?
Ja próbuje się uczyć na szydełku. Ale tak samemu to ciężko. A takie piękne rzeczy można zrobić -
Kania85 wrote:Nalia możesz być spokojna.Wysokie cukry są niebezpieczne ale gdy przekraczają grubo 180 przez dłuższy czas i nie są regulowane lekami.To nie prawda ze ketony w moczu są związane tylko z cukrzyca.Stan ketozy w organizmie zachodzi gdy ograniczamy podaż węgli,wtedy organizm przekształca tłuszcze w cukry a efektem ubocznym tego są związki ketonowe które są wydalane z moczem.Generalnie gdy masz ketony w moczu to zwiększ dobowe spożycie węglowodanów ale tych dobrych o długim uwalnianiu np warzywa strączkowe,orzechy.Głowa do góry !❤Ada&Pola❤
-
Gratuluję udanych prenatalnych ja miałam takie problemy z karmieniem młodego że sama się zastanawiam jak ja tyle czasu dałam radę walczyć, karmiłam mieszanie 6 miesięcy ponad, laktatory, nakładki. Psychicznie czasem siadałam i wiem że drugi raz się na to nie pisze. Tym bardziej z dwójką bo bym się zajechała. Co będzie to będzie, tym razem mam nadzieję bez spiny. Ja jestem z Bielska-Białej
-
Ja Nikole probowałam karmić piersią, ale potwornie ulewała. Wiec musiałam ją dokarmiać butelką bo słabo przybierała na wadze,ulewała mniej ale jednak więc wymyslili jej alergie... Dostawała bebilon pepti... Pozniej zmieniłam lekarza bo to była masakra... Arek był rok na piersi, pamiętam że piłam ogromne ilości wody bo tak mi sie pić chciało, jak piłam mniej to też pokarmu miałam mniej. No i tzw kryzysy laktacyjne. Piłam wtedy wygazowane Karmi wiec te pół procenta alkoholu też ulatywało ale ratowało mi to życie. Przy kryzysie prawie nie ma się pokarmu, herbatki ani inne metody nie pomagały tylko Karmi. Boje się tylko teho ja miałam na samym początku karmienia poranione brodawki, bolało koszmarnie. Z lewej nie mogłam go karmić przez tydzień aż się wygoiło. A później to sielanka, nad morzem cyk i nakarmiony, na spacerze, e gosciach wszędzie nakarmiony, żadnych butelek, proszków termosów. Teraz też bede chciała karmić
-
Co do SMA, to możliwe, że część naszych dzieci już się załapie na badania. Gdzieś widziałam mapkę i póki co całe południe Polski nie zostanie tym objęte, ale reszta już tak. W razie czego można kupić zestaw do badania za 160 złotych i wykonać je samodzielnie (krew pobiera się ze stopki z tego, co czytałam, może pobrać położna jak przyjdzie po porodzie i w określonym czasie trzeba to wysłać).
-
Karmiłam piersią przez sześć tygodni. Niestety wspominam to bardzo źle. Mała nie potrafiła złapać piersi i była o tyle trudnym przypadkiem, że żadnej cdl nie udało jej się w szpitalu dobrze dostawić. Miała odruch wymiotny, kiedy poczuła coś głębiej w buzi, a więc chwytała płytko, raniąc mnie przy tym okrutnie. W pewnym momencie ból był tak straszny, że przygryzałam dłoń, karmiąc małą, i leciały mi ciurkiem łzy. Cdl stwierdziła u mnie jeszcze później zespół Raynauda, co potęgowało ból (samo wystawienie piersi na powietrze powodowało, że miałam ochotę krzyczeć). Żeby całkiem się nie załamać przerzuciłam się na laktator, ale tym razem kpi nie biorę pod uwagę przy dwójce maluchów. Mam nadzieję, że uda mi się opanować hormony jeśli KP nie wyjdzie, i po prostu będę karmić mm bez wyrzutów sumienia. Ale bardzo, bardzo bym chciała karmić piersią.
-
Wiecie co a mnie wkurza a nagonka na karmienie piersią. Zgodzę się ze jest to dobre ale masa dziewczyn laduje z depresja bo im się nie udało karmić. Moja siostra mimo ciężkiej żółtaczki u dziecka zaparla się ze nie poda mm. Mm nie jest trucizna. Masa dzieci się na nim wychowała. I żyją. W życiu nie dałabym się wpędzić w depresje z powodu problemów z laktacja. Nic na sile. Zdrowa i szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. I to jest dla dziecka ważniejsze od mleka. Także dziewczyny luz.
Ja miałam to szczęście ze miałam tyle mleka ze młody najadal się w 5 minut. Nawet się krztusił bo tak mu szybko leciało. A piłam bardzo mało wiec nie wiem skąd się tyle mleka brało. Poszło dobrze być może dlatego ze to olałam a być może takie geny.Tusianka, Beza87 lubią tę wiadomość
-
To jest kwestia psychiki każdej mamy. Też sobie mówiłam przed porodem, że nic na siłę, miałam kupione mm i butelki, a jednak hormony zrobiły swoje i nie potrafiłam odpuścić kp. Niestety kobieta w połogu to głównie hormony i emocje. Czułam się jakbym zawiodła, miałam traumatyczny poród, trudną i emocjonującą ciążę, a uwieńczeniem tego była porażka z kp mimo bólu i prób przetrwania. 🙂
-
U mnie nie było pokarmu. W ciąży nie kupowałam nawet butelek, bo byłam mega nastawiona na kp. Ale rzeczywistość to zweryfikowała, kilka konsultacji z cdl, herbatki, piwo, laktator - to nic nie dawało. Nie miałam nawet nawału. A przez tą nagonkę na karmienie piersią, przez kilka tygodni miałam moralniaka i depresję za każdym razem jak dawałam młodej butelkę.
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Ja Wam powiem, że moje dziecko nie miało na początku odruchu ssania i najpierw strzykawka, potem sonda, potem specjalna butelka kpi/mm potem już tylko mm. Mnie tam serio było obojętne co on będzie jadł, jak w końcu zaczął jeść to kamień z serca.
Potem porządne cięcie wędzidełka góra/dół i chłop jak dąb.
Żłobkowicz, praktycznie nie choruje
Teraz też nie chce wyłącznie kp, bo to uwiązanie, a ja lubię mieć czas na kosmetyczkę, fryzjera, swoje sprawy
A co do podgrzewania- ani razu nie podgrzałam mleka a butelki myłam w zmywarce.
Także gdziekolwiek bym nie była, a jak młody skończył 4m., to wsadziłam go w samolot i polecielismy na wakacje, to szybki szejk z wodą mineralną i heja.
Także ja po moich doświadczeniach chciałabym, żeby drugie po prostu umiało jeść. Cokolwiek🙏💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
nick nieaktualnyA ja uważam, że jest odwrotnie. Że właśnie wszędobylskie reklamy mleka modyfikowanego, brak profesjonalnego wsparcia w kp, zdarza się nawet brak wsparcia ze strony rodziny albo niektórych lekarzy 'nie wiadomo, czy się najadło', może nie ma siły ssać, daj butelkę', 'jest tak duży, że nie musi ssać mleka mamy', nie mówiąc o piętnowaniu matek długo karmiących, jakby nie miały prawa same decydować o tym jak długo i ile chcą karmić piersią.
-
Mama Trójki wrote:A ja uważam, że jest odwrotnie. Że właśnie wszędobylskie reklamy mleka modyfikowanego, brak profesjonalnego wsparcia w kp, zdarza się nawet brak wsparcia ze strony rodziny albo niektórych lekarzy 'nie wiadomo, czy się najadło', może nie ma siły ssać, daj butelkę', 'jest tak duży, że nie musi ssać mleka mamy', nie mówiąc o piętnowaniu matek długo karmiących, jakby nie miały prawa same decydować o tym jak długo i ile chcą karmić piersią.
to też prawda.
Ale ja uwazam, ze jak ktos chce karmic, to znajdzie droge dla profesjonalnej wiedzy.
A propos karmienie nie powinno bolec, brodawki nie powinny byc poranione. Trzeba sprawdzac wedzidelko i szukac pozycji.
DL w szpitalach sa jakie sa, wiedza kiepska. Nie wszedzie jest mozliwosc zamowienia cdl do domu.
Ja mimo ze bylam kpi mialam cdl u siebie co tydzien poki dziecko nie wycwiczylo
ssania - ona z nim pracowala.
Druga strona jest tez taka, ze nie kazda chce karmic, a czuje sie pietnowana. Moja
bardzo dobra przyjaciolka karmila, bo przyszlo jej to lekko, ale po 4m zrezygnowala, bo tego
nie czula i moim zdaniem super.
Kazda ma inna wrazliwosc, jedna bedzie karmic do 2rz albo w tandemie, druga odstawi szybko albo nie bedzie chciala i to tez jest okej!💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
To prawda,że coraz więcej Polek nie chce karmić piersią. Ja też miałam kryzys ogromny jak nie wyszło no i nie mogłam sobie przegadac, stąd to kpi. Ale tak zupełnie szczerze to też uważam, że najważniejsze by dziecko jadło i rosło zdrowo. Ja bym chciała być kp tym razem także że względów właśnie praktycznych. Każde wyjście to był koszmar. Butelki, termosy, laktator, no całe laboratorium. Już nie wspomnę co się w kuchni działo... A tak to jak Beza pisze, ciach cyca i najedzone:)
Beza87 lubi tę wiadomość
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!!